konto usunięte

Temat: Samorządy apelują: trzeba wzmocnić wieś, "Polska nam się...

Samorządy apelują: trzeba wzmocnić wieś, "Polska nam się rozjechała".

Rozproszona zabudowa to problem wielu, nierzadko tych najmniejszych gmin. Problem jest rzecz jasna natury finansowej, bo bez względu na jej układ, poziom urbanizacji czy infrastrukturę, obowiązki są te same. Różnica polega na tym, że mały ma mało. I tu zaczyna się gimnastyka, bo zadaniem gminy jest zaspokojenie zbiorowych potrzeb wspólnoty samorządowej. A to kosztuje i te koszty będą rosnąć. W przeciwieństwie do budżetów. - Trzeba powstrzymać pogłębiania się dalszych dysproporcji, bo Polska nam się rozjechała - alarmują włodarze.


Rozproszona zabudowa to dla władz gmin, które takimi terenami zarządzają, ogromne wyzwanie.
Dla przykładu koszt uzbrojenia obszarów najbardziej rozproszonych jest dla gminy nawet 100 razy większy od kosztów zabudowy zwartej.
Transport publiczny, dowóz dzieci do szkół, drogi - lista jest długa, a wysokie już koszty stale będą rosnąć i co do tego nikt nie ma złudzeń. Pytanie jak sobie poradzić, gdy z trudem udaje się domknąć gminne budżety?
Rozproszona zabudowa i zmniejszająca się liczba mieszkańców to problem wielu polskich gmin, również tych niewielkich. Problem ten jest doskonale znany włodarzowi lubelskiego Terespola.

- My mamy 50 osób na kilometr kwadratowy, co wiąże się z tym, że koszty infrastruktury są ogromne. Moja gmina liczy 6 tys. mieszkańców rozproszonych na 114 km kwadratowych. To jest 1/3 terytorium Warszawy. Mamy ponad 40 km dróg gminnych - mówię tylko o drogach publicznych. Tyle samo jest dróg powiatowych, do tego dochodzą wojewódzkie, krajowe itd. Sama gmina też jest bardzo zróżnicowana. Największa miejscowość ma prawie 2 tys. mieszkańców, a najmniejsza - Żuki nad Bugiem - liczy 7 gospodarstw. Wszyscy chcą mieć dojazd do sklepów, urzędów, przychodni i różnego rodzaju instytucji, dzieci muszą mieć dojazd do szkół, a to jest wszystko to wymierne kwoty. Ja mam z jednego do drugiego krańca gminy ponad 50 km. Kiedy padły PKS-y, musieliśmy kupić do naszej spółki 4 PKS-y, które ciągle jeżdżą - to odwożą, to przywożą, ciągle są w użyciu. A to wszystko kosztuje - mówi Krzysztof Iwaniuk, wójt gminy Terespol.

Czytaj też: PAN: Przez rozproszoną zabudowę gminy co roku tracą miliony

Zależność tę wskazali też naukowcy z Państwowej Akademii Nauk w opracowaniu pt. "Społeczno-ekonomiczne skutki chaosu przestrzennego dla osadnictwa i struktury funkcjonalnej terenów". Jak zauważyli, rozpraszanie zabudowy i dekoncentracja układów osadniczych wprost zwiększa koszty funkcjonowania gmin. Oznacza to tyle, że im rzadsza zabudowa, tym wyższe koszty związane z budową i utrzymaniem lokalnych dróg, kanalizacji, wodociągów, gazociągów, sieci energetycznych.

Do rozproszonej i chaotycznej zabudowy i osiedli gmina nie jest w stanie doprowadzić infrastruktury kompleksowo. Jednocześnie zapewnienie odpowiedniego standardu obsługi komunikacyjnej i usługowej jest niemożliwe ze względu na wysokie koszty. Pod względem gospodarczym oznacza to wyższe koszty i niższą atrakcyjność inwestycyjną, pod względem społecznym - niższy standard życia, a pod względem przyrodniczym - zanieczyszczenie środowiska naturalnego.

Potrzeba pieniędzy i zmian systemowych ...
...
https://www.portalsamorzadowy.pl/prawo-i-finanse/samorz...