konto usunięte

Temat: Koperta to najmniejszy problem. Jak naprawdę wygląda...

Koperta to najmniejszy problem. Jak naprawdę wygląda kolęda w polskich domach?

Piją z księżmi śliwowicę, rozmawiają o kryzysie wiary, udają, że ich nie ma w domu, obklejają sutannę naklejkami, a czasem wypraszają duchownych za drzwi. Sprawdziliśmy co się dzieje w czasie wizyt duszpasterskich.

Kiedy rozmawiamy z Ewą, akurat jedzie do bankomatu po pieniądze dla księdza. Wizytę duszpasterską przyjmuje ze względu na męża, który jest wierzący. Ona sama przyjęła księdza raz w życiu, kiedy była jeszcze na studiach. - Pamiętam jak ksiądz zapukał do drzwi, otworzyłam i od razu powiedziałam, że nie jestem wierząca, więc po kolędzie go nie przyjmę, ale akurat wstawiam wodę na herbatę, więc mogę przyjąć go "po świecku" i po prostu zwyczajnie porozmawiać - opowiada.

Ksiądz wszedł, po czym po chwili rozmowy zaproponował, żeby się zaprzyjaźnili jak kobieta i mężczyzna. - Zapytałam księdza co ma na myśli, więc odparował, że przecież sama zaproponowałam mu świecką wizytę, po czym zaczął dotykać mnie po nodze - wspomina Ewa. - Natychmiast powiedziałam, że ta wizyta to pomyłka i wyprosiłam go z domu.

Koperta to najmniejszy problem. Jak naprawdę wygląda kolęda w polskich domach?

"Po świecku" księdza przyjął także Wojciech, fotograf. Choć w tym przypadku historia miała pozytywne zakończenie. - Kiedy otworzyłem drzwi, od razu oznajmiłem, że jestem niewierzący, ale zapraszam na kawę albo herbatę - opowiada. - Przegadaliśmy dobrą godzinę, przy czym to głównie on się zwierzał ze swojego kryzysu wiary. Chyba nie miał tak po ludzku chłop z kim pogadać. Cieszę się, że wybrał mnie - dodaje mężczyzna.

Śliwowica z księdzem ...
Kolęda w polskich domach. Wiemy, ile Polacy wkładają do koperty ...

https://wiadomosci.wp.pl/koperta-to-najmniejszy-problem...Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.01.18 o godzinie 09:58