konto usunięte
Temat: Czy opłaca się kupować używane samochody?
Tomasz R.:
Krzysztof S.:
Tomasz R.:.
Zycie jest zupelnie inne i Pan jako osoba,która wspolpracuje z dealerami nie zna Pan jak sadze ( bo i jak! a nawet jezeli to swoje domysły czy przypuszczenia trzyma Pan dla siebie )wszystkich " numerów" ,które wycinają.
Pozdrawiam
a dla przypomnienia, temat wątku brzmiał "czy opłaca się kupować samochody używane", trochę chyba od niego odeszliśmy??.
Powracając do niego, kwestia gdzie kupować jest również istotna. Ja wyrózniłbym kilka kanałów : giełda, autokomis, dealer autoryzowany, sprzedaż bez pośredników. Wydaje mi się, ze w tym zestawieniu autoryzowany dealer gwarantuje pomimo Pana wielkich Pana zastrzeżeń najwyższe bezpieczeństwo zakupu.Tomasz R. edytował(a) ten post dnia 21.08.07 o godzinie 16:57
Tak zgadza sie ( u dealera ) ,ale ( bo zawsze jest jakies ale )ja zwróciłbym uwage na to :
- czy auto uzywane juz jako nowe było u niego kupowane ( coraz bardziej popularna robi sie wzorem zachodnich przykładów ..zamiana 2/4 latka na nowe z dopłata )
- jezeli nie- to kto weryfikował i u kogo pochodzenie auta poczawszy od briefu skonczywszy na bazie danych policji. Jezeli w Kraju to podobnie jakie procedury zostały zachowane
- czy dealer da mi " papier" ze auto nie było uderzone?..czy ew. zgodziliby sie na ogledziny przed "mojego" specjaliste/ rzeczoznawce nawet gdyby to miałby byc przysłowiowy Pan Kazio z zaprzyjaznionego zakładu + zbadanie grubosci lakieru..ot tak ..gdybym miał watpliwosci
- gwarancja ,ze jest po przeglądzie - a jakze takze z dokumentem a nie na " gębę"
Natomiast jest jeszcze inne rozwiazanie- indywidualny import auta choc i tu np przysłowiowa niemiecką uczciwość mozna wsadzic pomiedzy bajki ( - bo z Niemiec duzo sie sciaga aut).Zalezy jaki model/ marke bo róznie kształtuja sie ceny w róznych krajach ..wyszukac cos w internecie i pojechac np jak po super wyposazenie czy np marka Subaru, Mazda, Mitsubishi to do Szwajcarii , a do Skandynawii to po.... itd itd.
Wiem ,ze nie kazdy ma takie mozliwości , rozeznanie,brak znajomości jezyka i miejscowych procedur..choc tu wszyscy pomoga obojetnie czy z pierwszej ręki czy od dealera, zmysł do handlu, wiedze o autach ( kodach na tabliczkach do weryfikacji- ale to mozna sciagnac sobie z internetu ), (-) i (+) danych modeli jako takich i silników ,które np w BMW sa lepsze a które gorsze i tak mozna ciagnac w nieskonczonosc.
Laik ma trudna sprawe...to fakt. Zdaje sobie takze ,ze moja ocena nie jest obiektywna..patrze co przez pryzmat..co dalej? czy łatwo go odsprzedam pozniej? jakie czesci w razie czego beda od innych pasowały, zaprzyjazniony warsztat, własne dojscia do częsci itd itd.
Bije sie w piersi. 2 razy w zyciu kupiłem pod wpływem emocji i tylko dlatego ,ze posiadanie tego wlasnie modelu a nie innego było moim marzeniem ,ale nie oceną zdroworozsadkową :-)