Marcin P.

Marcin P. informatyk

Temat: "Chopin" obraził się na Szczecin. Chce zmienić port

- Na Szczecinie srodze się zawiodłem. Mam dość obiecanek! - Kpt. Krzysztof Baranowski chce, by Świnoujście stało się portem macierzystym dla żaglowca "Fryderyk Chopin". Za 200 tys. zł rocznie

"Sz. Panie Prezydencie!

Żaglowiec "FRYDERYK CHOPIN" zakończył właśnie remont połamanych masztów w Anglii i będzie powracał do kraju. Dotychczasowy port macierzysty tego statku - Szczecin, nie wywiązał się z obietnic składanych publicznie po wypadku i Armator jest zdecydowany zmienić go na bardziej przyjazny".

Tak zaczyna się pismo, które na biurko prezydenta Świnoujścia trafiło 27 kwietnia. Podpisali się pod nim kpt. Krzysztof Baranowski i kanclerz Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji dr Dariusz Czajka.

- Byłem ucieszony, ale i zaskoczony - mówi "Gazecie" Żmurkiewicz. - Gdyby to zależało jedynie ode mnie, to decyzja pewno by już zapadła - dodaje.

Ale w grę wchodzą także pieniądze. - Dlatego muszę zwrócić się do radnych - wyjaśnia.

Okazja nadarzyła się już w czwartek podczas sesji rady miasta. Propozycja żeglarzy wywołała zainteresowanie, jednak do ewentualnego przegłosowania uchwały droga jeszcze daleka.

- Propozycja wymaga analizy - tłumaczy Paweł Sujka, przewodniczący rady miasta. I zapewne dlatego radni, przedstawiciele klubów wstrzymali się od komentarzy.

- 200 tysięcy to nie jest jakaś ogromna suma, ale nie możemy sobie pozwolić na wydawanie pieniędzy na podstawie spontanicznych reakcji - dodaje Dariusz Śliwiński, lider opozycyjnego klubu radnych Platformy Obywatelskiej.

Czego oczekuje armator "Chopina" od miasta?

- Statkowi potrzebne jest miejsce postoju (od czasu do czasu) okresowe uzupełnienie paliwa (olej napędowy), coroczna pomoc stoczniowa, zaopatrzenie prowiantowe... - wymienia kpt Baranowski.

Jego zdaniem w złotówkach oznacza to ok. 200 tysięcy rocznie.

Co może zyskać miasto? W cytowanym piśmie komandor klubu pisze o możliwościach wykorzystania pokładu statku na rejsy promocyjne dla miasta, konferencje na pokładzie w czasie postojów, udział w Operacjach Żagiel... No i oczywiście herb miasta widoczny na morzach i oceanach, w portach kilku kontynentów.

Dlaczego Świnoujście?

- Znam doskonale ten port. Wiem, że ma odpowiednie nabrzeża i doskonałą żeglarską lokalizację. Poza tym to coraz modniejszy kurort, miejsce chętnie odwiedzane przez turystów. Taki żaglowiec byłby dla nich wielką, morską atrakcją - tłumaczy Baranowski.

Sprawa może powrócić pod obrady radnych w maju, już w formie projektu uchwały.

Rzeczniczka prasowa prezydenta Szczecina Aleksandra Charuk-Jakubowska: Nie znamy powodów tej decyzji, dlatego trudno jest nam je komentować. Natomiast Szczecin jest przyjaznym portem dla wszystkich jednostek, co niejednokrotnie udowodniliśmy, np.: podczas Finału regat The Tall Schip Races w 2007 roku, kiedy odwiedziło nas ponad 100 jachtów i żaglowców. Dzięki temu podjęliśmy współpracę z STI i jesteśmy corocznym partnerem tytularnym regat, a w 2013 roku finał TTSR ponownie odbędzie się w Szczecinie.

Co roku odwiedzają nas dziesiątki jednostek, np. podczas Dni Morza. Z gościnności szczecińskiego portu wielokrotnie korzystał również "Fryderyk Chopin", notabene często zwalniany z opłat za cumowanie przy nabrzeżu na Wałach Chrobrego. Nie będziemy jednak nikogo trzymać na siłę. Do powodów tej decyzji odniesiemy się, kiedy je poznamy.

Tyle pani rzecznik.

Władze Szczecin rozstrzygnęły niedawno przetarg na czarter żaglowca podczas tegorocznych The Tall Ship's Races. Wygrał "Dar Młodzieży", którym za 120 tys. zł pływać będzie reprezentacja Szczecina. Oferta właścicieli "Fryderyka Chopina" opiewała na 420 tys. zł.

"Fryderyk Chopin" przebywa w areszcie na Wyspach Brytyjskich, gdzie toczy się proces z rybakami, którzy domagają się zapłaty za odholowowanie uszkodzonego żaglowca.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, ofertę "port macierzysty dla Chopina za pieniądze" dostały też inne duże porty polskie, oprócz Szczecina.

G.W.

Wstyd...!