Temat: Gdy ukraińskie oczu płaczą!
Artykuł słaby ale nie "tendecyjny".Fajnie, że UA ma takich obrońców ale bądźmy uczciwi i zauważajmy fakty.
AP>oczywiście, na fakty również należy zwrócić uwagę - ale jak można pisać takim tonem (vide artykuł) o naszych sąsiadach, jakby byli na etapie ganiania się po jaskiniach z maczugami?
Znam naprawdę wiele dobrze wykształconych ludzi na UA, znam także zwykłych "szarych obywateli" i w dyskusjach na różne tematy z nimi, wykazywali się wyjątkową bystrością umysłu (włączając w to starszych ludzi). Nie nazwałbym Ukraińców "narodem zacofanym" - prędzej zwróciłbym uwagę na polskich "blokersów", w kwestii zacofania i upadku człowieka...
1.UA jest celem międzynarodowej seksturystyki, ten biznes jest widoczny na każdym kroku.Prostytutki albo ładniej "szukające sponsora" są w każdym kijowskim klubie, dyskotece czy nawet pubie w centrum.Są też w każdym hotelu, od Ługańska do Lwowa.Na Dnieprze stoi statek gdzie co wieczór 100 prostytutek czeka na gości a w internecie są całe fora dla seksturystów.
AP>a to ciekawe - jeżdżę często na UA, ale nie w wymienionym celu, znam tam dużo ludzi (dziewczyn też) i żadne z nich nie chce "pracować" w taki sposób. chodząc nocą np. po Lwowie nie widziałem prostytutek na każdym rogu, ani nawet nie napotkałem czegoś na kształt "pigalaka"... Może zmieniło się to w Kijowie - dawno nie byłem...
W każdym bądź razie - jeśli ktoś postrzega UA przez "seksturystykę" z uporem maniaka i tego tam szuka, to z pewnością w końcu znajdzie. Ja do takich osób nie należę.
Seksturystykę i "panienki szukające pomocy finansowej, w zamian za miło spędzony czas" można znaleźć wszędzie - w Polsce również to zjawisko występuje nagminnie.
Prostytutkę na UA widziałem jedną - podczas pobytu we Lwowie w lecie zeszłego roku i, co ciekawsze, wzięli ją w obroty dwaj Ukraińcy, a nie np. zachodni seksturyści ;-). Ani we Lwowie, ani w Kijowie (choć tam dawno nie byłem), ani w Mukaczewie, Sokalu, czy Nowym Rozdole - nie zaobserwowałem jakiejś wyjątkowej eskalacji prostytucji lub narkomanii. Może dlatego, że nie szukałem kontaktów z takimi środowiskami.
Opamiętajmy się - Ukraińcy to tacy ludzie jak my, a w każdym większym skupisku, jakaś jego część ma skłonności patologiczne. Skupiając się jednakże na samej patologii, nie dostrzeżemy masy pozytywnych rzeczy na Ukrainie. Jeżeli patrzymy tylko przez pryzmat jednej tematyki, w końcu pochłania ona tak, że nie akceptujemy żadnych innych zjawisk, nawet gdyby były jak najbardziej korzystne i pozytywne.
2.Narkomania.Ja nie bywam w blokowiskach ale znam kilku ukraińców, któryz opowiadają że to już plaga, zwłaszcza w mniejszych miasteczkach i postsowieckich miastach industrialnych czy też byłych sowchozach.Lekarz z którym gadałem równiez to potwierdza.Młodziez bez perspektyw odurza się najtańszymi świństwami masowo "siada na igłę".Ja w Rosji zresztą, gdzie mieszkając kiedyś w Obwodzie Kaliningradzkim miałem nieprzyjemność to obserwować.
AP>Znam człowieka, który mieszka w dość małym ukraińskim miasteczku (jest obecny na tym forum) i nigdy nie rozmawialiśmy nt. "plagi narkomanii", ani też nie natknąłem się tam chociażby na porzuconą na ulicy strzykawkę. Mam również ukraińskich znajomych słuchających ostrzejszej muzyki, czy grających w zespołach i także nie myślą nawet o "załadowaniu w kanał".
Z tego co zauważyłem, na UA jest cała kampania przeciw narkomanii, podobnie jak na Białorusi (chociaż w tym drugim kraju - alkoholizm wśród młodzieży jest niestety faktem stwierdzonym naocznie).
3."(...)problem ludzi ubogich i np. chorych na AIDS nie istniał. Podobnie jak "szarych bloków", itp. W Polsce te problemy występują w jeszcze gorszym stopniu, tyle że się tutaj o nich nie mówi.(...)
To żart?Ubóstwo w UA, zwłaszcza poza największymi ośrodkami miejskimi jest przerażające.Wobec zaś potwornych blokowisk Dniepropietrowska, walących się chruszczowek Charkowa czy przygnębiającej kijowskiej Trojeszczyny to warszawski Ursynów jest dzielnica willową.UA jest conajmniej 20 lat za Polską, oceniając tylko "wygląd" wiosek (i nie tylko tych na zach. UA) oraz miast.Zresztą pod innymi względami też jest ca 20 lat do tyłu - komunikacja, technologie, customer service, procedury urzędowe.
AP>Ursynów akurat nie jest jeszcze taki najgorszy - na Szmulkach wieczorem jest ciekawiej, jeśli chodzi o mocne wrażenia ;-).
Kwestia ubóstwa na UA - z tym akurat się zgodzę w 100% - Polacy mówiący o sobie "ubodzy" są w znacznie lepszej sytuacji materialnej od rzeczywiście ubogich Ukraińców. To nie wynika jednak z "zacofania", tylko z sytuacji ekonomicznej UA.
Za naszą wschodnią granicą nie spotkałem się z np. młodymi ludźmi trudniącymi się prostytucją, czy dealerstwem - chociaż sporo z nich faktycznie, jest niestety bezrobotnych. Po prostu nie postrzegam UA wyłącznie przez pryzmat seksturystyki i patologii, obecnej także w Polsce.
Widziałem za to dużo młodych ludzi, którzy żebranie lub "dawanie ciała" uważają za obrazę i starali się robić cokolwiek, aby zarobić kilka hrywien (np. granie na ulicy, pokaz fireshow, oprowadzanie turystów po Lwowie, czy Kijowie).
Wiele osób może też mylić Ukrainki, które nie wstydzą się siebie i starają się ładnie wyglądać (rzeczywiście wyglądem mogą oczarować niejednego ;-), z przedstawicielkami pewnego haniebnego zawodu. Ale to już wynik polskiego stereotypowego myślenia, którego powinniśmy się wyzbyć, odwiedzając naszych sąsiadów.
Nie wszystko na pierwszy rzut oka wygląda tak, jakim jest w rzeczywistości. Co nie oznacza, że Ukraina swoich problemów wewnętrznych nie ma. Tyle, że ZANIM zaczniemy krytykować Ukraińców - spójrzmy wpierw na nasze codzienne, polskie problemy i nad nimi się zastanówmy.