Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Samochodowy "survival kit"

Na wstępie zaznaczę, że nie chcę przesadzać i szykować się na "miesiąc w rowie" - tak więc namioty w bagażniku odpadają ;-)
Ciekaw jestem co powinno się Waszym zdaniem wozić w takich warunkach jak teraz, i nie tylko, w bagażniku.

Do głowy przyszło mi coś takiego, żeby umiejscowić jakoś w bagażniku, stabilnie, małą skrzynkę, w której znalazły by się:
- rękawice
- saperka
- jakieś żarcie z Arpolu (no właśnie jakie, może MRE?)
- 1,5 litra wody
- glukoza
- chemiczne ogrzewacze do dłoni (można je przyłożyć w okolice serca lub tętnic)
- nóżKuba Ł. edytował(a) ten post dnia 13.12.10 o godzinie 15:02
Jan S.

Jan S. Warsztaty "Twardej
Ścieżki" - chodzenie
po ogniu , sauna...

Temat: Samochodowy "survival kit"

Myślę że dobra łopata też :)
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Samochodowy "survival kit"

Jan S.:
Myślę że dobra łopata też :)
Chodziło mi o takie w miarę racjonalne podejście. Łopata w większości samochodów zmieściłaby się, ale na dachu. Stąd wziąłem pod uwagę saperkę.
Jan S.

Jan S. Warsztaty "Twardej
Ścieżki" - chodzenie
po ogniu , sauna...

Temat: Samochodowy "survival kit"

Kuba Ł.:
Jan S.:
Myślę że dobra łopata też :)
Chodziło mi o takie w miarę racjonalne podejście. Łopata w większości samochodów zmieściłaby się, ale na dachu. Stąd wziąłem pod uwagę saperkę.
No tak. Saperką musiałbyś się odkopywać chyba kilka godzin?
Dlatego jeśli ktoś ma większe auto to sugeruję jednak zabranie dobrej łopaty.
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Samochodowy "survival kit"

Jan S.:
No tak. Saperką musiałbyś się odkopywać chyba kilka godzin?
No właśnie, ale załóżmy realny scenariusz. Odkopywać z czego? Problemem jest teraz to, że:
* tir zablokuje drogę i stoisz kilka godzin na trasie
* w środku pola zepsuje Ci się samochód

Jak wpadniesz do rowu czy się zakopiesz (tylko gdzie się masz zakopać), to i tak bez pomocy drogowej się nie obejdzie. A z tym zakopaniem, to nawet do połowy koła moim zdaniem saperka wystarczy. Pomijam fakt, że saperka zajmuje tyle miejsca, co sama część robocza (koncha?) łopaty.
Jan S.

Jan S. Warsztaty "Twardej
Ścieżki" - chodzenie
po ogniu , sauna...

Temat: Samochodowy "survival kit"

Uwierz mi Kuba ze dobra łopata już nie jeden raz uratowała mnie z opresji :).Jan S. edytował(a) ten post dnia 13.12.10 o godzinie 16:33
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Samochodowy "survival kit"

Kuba Ł.:

- rękawice
- saperka
- jakieś żarcie z Arpolu (no właśnie jakie, może MRE?)
- 1,5 litra wody
- glukoza
- chemiczne ogrzewacze do dłoni (można je przyłożyć w okolice serca lub tętnic)
- nóż

Zimą dołóż jeszcze:
- koc
- płyn do spryskiwaczy
- kanister z paliwem (np. 5l)
- nie widzę też na twojej liście podstawowego zestawu narzędzi
- ew. łańcuchy na koła (zależy czym i gdzie jeździsz)
- atlas samochodowy
- latarka / ew. lampa podłączana do gniazda zapalniczki
- nieograniczone ilości drutu i solidnej izolacji (niezbędny materiał naprawczy)
- zapasowe żarówki
- linka holownicza
- apteczka
- kamizelka odblaskowa
- gaśnica (mimo że obowiązkowa to też może się przydać)

pewnie coś sobie jeszcze przypomnę...

co do łopaty/saperki - tą drugą wożę cały rok, w zimie dokładam jeszcze łopatę do śniegu - czas odśnieżania miejsca parkingowego krótszy o 2/3.

Edyta: ja mam jeszcze w bagażniku karimatę i siekierę - ale tylko dla tego że nie chce mi się ich ciągle nosić z i do samochodu.Jacek Straszak edytował(a) ten post dnia 13.12.10 o godzinie 17:03
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Samochodowy "survival kit"

@Jan - ok, wierzę :-)

@Jacek - o takich rzeczach jak apteczka, kamizelka i narzędzia nie wspominałem, chodziło mi o taką paczkę awaryjną - coś innego niż zwykle.
Ten koc i drut to dobry pomysł. Na siekierę i paliwo niestety nie mam już miejsca.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Samochodowy "survival kit"

Zapomniałem o najważniejszym! rolka srajtaśmy!!!

konto usunięte

Temat: Samochodowy "survival kit"

1 Łopata do śniegu...

Obrazek

2 Kanister z paliwem
3 Kuchenka na paliwo lub gazowa
4 zapasowa bateria do telefonu
5 prostownik (kable)
6 łańcuchy
7 zapałki
8 napój energetyczny, czekolada, kilka gorących kubków, kawa...
9 Latarka i migająca lampka do roweru...
10 przy sobie (odmrażacz do zamków)nóż, latarka,)
11 zapasowe rękawiczki
12 termos

Obrazek
-<tak po 8 godz opadów wygląda moje auto...bez łopaty się nie obejdzie...:-)Marek Bronisław Hubert edytował(a) ten post dnia 13.12.10 o godzinie 18:03
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Samochodowy "survival kit"

Świetnie, dzięki za odpowiedzi :-) Moim celem było też to, żeby z tej burzy mózgów zrobić na końcu pewien zdroworozsądkowy zestaw, ratujący cztery litery jak jakiś tir na letnich zablokuje autostradę. A do najbliższej stacji 50km, do "jedzenia" też.
Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Samochodowy "survival kit"

Zimą uważam za wręcz niezbędne wożenie ze sobą zawsze:

- koca
- długoterminowych przekąsek (np. słodyczy)
- butelki wody pitnej (na dłuższą trasę termosa)
- liny holowniczej
- latarki
- łopaty (a przynajmniej saperki)
- samochodowej ładowarki do telefonu (ostatnio uratowała mnie z opresji)

ponadto przydasie takie jak:
-5L paliwa
-kable rozruchowe
-narzędzia
-rękawice robocze

Ja przez cały rok mam w aucie taki arsenał, że ho ho :D
w skrócie: wszystko co sie może przydać gdy utknę w polu i będę musiał spędzić tam noc, razem ze sprzętem do gotowania i jedzeniem. I mimo, że saperkę zawsze wożę, to zimą dorzucam łopatę - oj przydaje się często i gęsto - a wielkość można dopasować do każdego auta....jeżeli nie tobie, to przyda się komuś innemu...
tak więc nawet zimowe czekanie na pomoc - nie jest mi groźne.

a wręcz sam niosę pomoc kiedy tylko mogę, bo wkurzają mnie kierowcy, którzy obok wkopanego auta przejeżdżają odwracając głowę- żaden się nie zatrzyma i nie spyta co jest grane...:/

konto usunięte

Temat: Samochodowy "survival kit"

Kuba Ł.:
Świetnie, dzięki za odpowiedzi :-) Moim celem było też to, żeby z tej burzy mózgów zrobić na końcu pewien zdroworozsądkowy zestaw, ratujący cztery litery jak jakiś tir na letnich zablokuje autostradę. A do najbliższej stacji 50km, do "jedzenia" też.
Pozdrawiam.

Nie musi być tira...Odśnieżanie chłopakom idzie w tym roku jakoś gorzej...
Dziś musiałem się przebijać przez metrową zaspę bo zjazdy z S69 były przez kilka godzin nieodśnieżone :-)

konto usunięte

Temat: Samochodowy "survival kit"

zapomniałem...w codziennej walce przydają się w kieszeni odmrażacz do zamków (jeśli ktoś nie pomyślał i wcześniej nie nasmarował zamków), polecam silikonem co kilka dni smarowac uszczelki drzwi, wozić spryskiwacz z alkoholem do odmrażania szyb (skraca walkę o długie minuty i oszczędza paliwo na grzanie auta), szczotka do odśnieżania. :)

a szczotki i łopaty lepiej używać w rękawicach, bo kilka minut zabawy i można stracić paluszki na mrozie...Przemysław F. edytował(a) ten post dnia 13.12.10 o godzinie 20:40

Temat: Samochodowy "survival kit"

dopisując do tego co wymieniliście

na 4 pory roku
lina do holowania, olej silnikowy, pompka samochodowa, jakieś kartki i długopis

dodatkowo zimowo
jeśli jest możliwość trochę popiołu, i plak pomocny w odpalaniu niechcących współpracować diesli

konto usunięte

Temat: Samochodowy "survival kit"

Patryk S.:
dopisując do tego co wymieniliście

na 4 pory roku
lina do holowania, olej silnikowy, pompka samochodowa, jakieś kartki i długopis

dorzuciłbym jeszcze płyn hamulcowy i wszelkie inne które się w aucie stosuje.
dodatkowo zimowo
jeśli jest możliwość trochę popiołu, i plak pomocny w odpalaniu niechcących współpracować diesli

jak chcesz popsuć sobie auto...to używaj tego typu wspomagaczy...
dużo lepiej zadbać o akumulator, świece żarowe, kable, odpowiedni olej silnikowy i odpalać przy wciśniętym sprzęgle aby wał nie miał obciążenia.

Temat: Samochodowy "survival kit"

Przemysław F.:
jak chcesz popsuć sobie auto...to używaj tego typu wspomagaczy...
dużo lepiej zadbać o akumulator, świece żarowe, kable, odpowiedni olej silnikowy i odpalać przy wciśniętym sprzęgle aby wał nie miał obciążenia.

to tak tyle teorii
ale jak zlapie naprawde poradny mroz, w drodze ostatecznej ostatecznosci, w przypadku diesla wole to niż odpalanie z pychu

Temat: Samochodowy "survival kit"

.Patryk S. edytował(a) ten post dnia 13.12.10 o godzinie 21:04

Temat: Samochodowy "survival kit"

i dodatkowo
izolacja, super glue (potrafi duuuzo 'naprawic')

Temat: Samochodowy "survival kit"

.
ciągle my się myli 'edytuj' z 'cytuj' :)Patryk S. edytował(a) ten post dnia 13.12.10 o godzinie 21:05

Następna dyskusja:

Survival kit




Wyślij zaproszenie do