Sebastian B.

Sebastian B. kreatywny w
66projekt.pl

Temat: Bezpieczeństwo w mieście

Wyznaczyłbym pas ruchu dla motocyklistów i wprowadził odliczanie czasu do zmiany sygnalizacji świetlnej :) Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 04.01.2013 o godzinie 11:32 z tematu "Gdybyście zostali prezydentem Poznania..."
Łukasz Senger

Łukasz Senger Właściciel

Temat: Bezpieczeństwo w mieście

Sebastian B.:
Wyznaczyłbym pas ruchu dla motocyklistów i wprowadził odliczanie czasu do zmiany sygnalizacji świetlnej :)

nie ma potrzeby wstawiania liczników ponieważ mamy tzw inteligenty system sterowania światłami w postaci wzbudzaczy wtopionych w asfalt lub czujników na światłach. Liczniki wprowadzałyby w błąd gdyby do normalnego odliczania dochodziły sygnały ze wzbudzaczy.

Pas dla motocyklistów jest raczej niepotrzebny, motocykle mają przyspieszenia więc mogą jeździć swobodnie z samochodami. Znacznie bardziej potrzebujemy dróg rowerowych. Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 04.01.2013 o godzinie 11:32 z tematu "Gdybyście zostali prezydentem Poznania..."
Sebastian B.

Sebastian B. kreatywny w
66projekt.pl

Temat: Bezpieczeństwo w mieście

o czujnikach wiem, ale odliczanie takie stosowane jest w wielu krajach i uważam, że dzięki temu człowiek mniej się denerwuję w korku, bo wie ile jeszcze poczeka nie wpatrując się tępo w czerwone światło.

To co Łukaszu, że mają przyspieszenie? Chodzi o bezpieczeństwo motocyklisty i Twoich lusterek w aucie, bo jak widzę raczej motocyklem nie jeździsz.
Łukasz Senger:
Sebastian B.:
Wyznaczyłbym pas ruchu dla motocyklistów i wprowadził odliczanie czasu do zmiany sygnalizacji świetlnej :)

nie ma potrzeby wstawiania liczników ponieważ mamy tzw inteligenty system sterowania światłami w postaci wzbudzaczy wtopionych w asfalt lub czujników na światłach. Liczniki wprowadzałyby w błąd gdyby do normalnego odliczania dochodziły sygnały ze wzbudzaczy.

Pas dla motocyklistów jest raczej niepotrzebny, motocykle mają przyspieszenia więc mogą jeździć swobodnie z samochodami. Znacznie bardziej potrzebujemy dróg rowerowych.
Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 04.01.2013 o godzinie 11:32 z tematu "Gdybyście zostali prezydentem Poznania..."

konto usunięte

Temat: Bezpieczeństwo w mieście

Na pewno kolega Łukasz motocyklem nie jeździ, skoro takie ma zdanie. Kierowcy nie patrzą w lusterka chociażby stojąc lub powoli jadąc w korku, a wśród tych co patrzą - jest spora grupa skutecznie blokujących i umyślnie zajeżdżających drogę jednośladowi.
Sebastian B.:
o czujnikach wiem, ale odliczanie takie stosowane jest w wielu krajach i uważam, że dzięki temu człowiek mniej się denerwuję w korku, bo wie ile jeszcze poczeka nie wpatrując się tępo w czerwone światło.

To co Łukaszu, że mają przyspieszenie? Chodzi o bezpieczeństwo motocyklisty i Twoich lusterek w aucie, bo jak widzę raczej motocyklem nie jeździsz.
Łukasz Senger:
Sebastian B.:
Wyznaczyłbym pas ruchu dla motocyklistów i wprowadził odliczanie czasu do zmiany sygnalizacji świetlnej :)

nie ma potrzeby wstawiania liczników ponieważ mamy tzw inteligenty system sterowania światłami w postaci wzbudzaczy wtopionych w asfalt lub czujników na światłach. Liczniki wprowadzałyby w błąd gdyby do normalnego odliczania dochodziły sygnały ze wzbudzaczy.

Pas dla motocyklistów jest raczej niepotrzebny, motocykle mają przyspieszenia więc mogą jeździć swobodnie z samochodami. Znacznie bardziej potrzebujemy dróg rowerowych.
Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 04.01.2013 o godzinie 11:32 z tematu "Gdybyście zostali prezydentem Poznania..."

Temat: Bezpieczeństwo w mieście

Sebastian B.:
To co Łukaszu, że mają przyspieszenie? Chodzi o bezpieczeństwo motocyklisty i Twoich lusterek w aucie, bo jak widzę raczej motocyklem nie jeździsz.

Jeszcze przy buspasach można się zastanawiać, ale pasy dla taksówek uważam za przesadę, a pasy dla motocyklistów to już w ogóle ekstrawagancja. Jeśli uważasz, że dodatkowe wygody spowodują, że motocykliści będą jeździć zgodnie z przepisami to jesteś w błędzie. Uważam, że byłoby to tylko poszerzenie pola do ich wybryków. Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 04.01.2013 o godzinie 11:32 z tematu "Gdybyście zostali prezydentem Poznania..."
Sebastian B.

Sebastian B. kreatywny w
66projekt.pl

Temat: Bezpieczeństwo w mieście

Z tymi wybrykami to trochę stereotypowe myślenie. Uważasz, że wszyscy motocykliści to dawcy i wariaci? Biorąc pod uwagę, że dodatkowym wąskim pasem dla motocyklistów jechałby zarówno młodzik na plastiku jak i 50letni kowalski na chopperku to raczej ten, którego uważasz za wariata nie mógłby w żaden sposób ominąć Kowalskiego nie uszkadzając go przy tym. Myślę, że wszyscy mijali by korek z równą prędkością i nie stresowaliby przy tym kierowców samochodów. Oczywiście to tylko gdybanie. Zróbmy na próbę taki pas np. na Hetmańskiej i zobaczymy co się wydarzy:)
Andrzej Urbański:
Sebastian B.:
To co Łukaszu, że mają przyspieszenie? Chodzi o bezpieczeństwo motocyklisty i Twoich lusterek w aucie, bo jak widzę raczej motocyklem nie jeździsz.

Jeszcze przy buspasach można się zastanawiać, ale pasy dla taksówek uważam za przesadę, a pasy dla motocyklistów to już w ogóle ekstrawagancja. Jeśli uważasz, że dodatkowe wygody spowodują, że motocykliści będą jeździć zgodnie z przepisami to jesteś w błędzie. Uważam, że byłoby to tylko poszerzenie pola do ich wybryków.
Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 04.01.2013 o godzinie 11:32 z tematu "Gdybyście zostali prezydentem Poznania..."
Łukasz Senger

Łukasz Senger Właściciel

Temat: Bezpieczeństwo w mieście

Po mieście jeżdżę rowerem, jest szybszy niż samochód. Na motor nie wsiadam bo należę do tych ludzi którym nie wolno dać motoru, wystarczyła mi rundka na KTM990 brata żeby wiedzieć że z prędkościami się nie opanuję i gdzieś się rozwalę ;)

Tak na poważnie to macie racje z bezpieczeństwem, tylko że mamy zbyt ciasną zabudowę żeby wydzielać dodatkowe pasy dla motocyklistów. Czyim kosztem to zrobić? Urzędnicy z ZDM radośnie potrafią odbić piłeczkę i mówić że jak się jeździ przepisowo to nikomu nic się nie stanie, ale to myślenie życzeniowe bo o przepisach to się mówi a nie stosuje co widać na drogach. W mieście musimy chronić najsłabszych czyli pieszych, potem rowerzystów, następni są motocykliści. Mamy tak mało miejsca że rowerzyści, motocykliści i samochody muszą mieścić się razem na jezdni. Przestrzeń do jazdy w Poznaniu zawłaszczyła wszystko inne, chodniki mamy wąskie i pozastawiane samochodami, a na drogach jest Sajgon. Mamy zarejestrowanych 559,6 aut na tysiąc mieszkańców (wzrost z o ile dobrze pamiętam 516a), a do tego dochodzą przyjezdni. Dla porównania Berlin ma 320a/1000m (spadek z 328a). Czekają nas trudne chwile i jeszcze trudniejsze dyskusje które w zachodniej Europie przerabiano dziesiątki lat temu i ludzie zaczęli odwracać się od samochodów. Prezydent Szczęsny-Kaczmarek uczył się na błędach z zachodu, Grobelny je powiela, dla mnie jest on najgorszym prezydentem w historii miasta. A wracając do pojazdów teraz każdy ma nawet kilka aut na rodzinę i co gorsza wielu traktuje to jako rodzaj pokazania się. Ta masa się nie zmieści, punkt krytyczny mamy przekroczony i problem się pogłębia. Dla mnie rozwiązaniem jest rower, jadąc spokojnie się nie zapocę, korki ominę i jadąc z Górczyna do urz. skarbowego na Smoluchowskiego jestem tam znacznie szybciej niż samochodem.

Co do czujników i liczników, już tyle zainwestowaliśmy (zmarnowaliśmy kasy) na te czujniki które jako tako działają, że przechodzenie na liczniki byłoby bardzo kosztowne. Pewnie że dają one wygodę w postaci informacji, ale czy teraz nas na to stać? Budżet jest zarżnięty, mamy przeinwestowaną infrastrukturę którą trzeba utrzymać. Np estakada na Katowickiej się sypie. Tą bym wyburzył i zrobił drogą w przekroju 2x2 na poziomie gruntu, najlepiej w rowie żeby hałas nie dokuczał mieszkańcom. Rządzący nie rozumieją że do kosztu budowy danego obiektu dochodzi rocznie koszt jego utrzymania rzędu 3-5% kosztów budowy.

Co jeszcze ważnego poruszyliście to sposób jazdy samochodów.
Ludzie nie myślą na drodze. Jak stoją przed światłami to zamiast stać w jednej linii to jeden stoi przy krawężniku drugi przy linii oddzielającej pasy ruchu, trzecia pod jakimś dziwnym kątem. A jednoślady manewrują. Szlag człowieka może trafić, ludzie nie myślą jeżdżąc. Zjeżdżając do krawężnika nie patrzą w lusterko, a ja na rowerze akurat takiego wyprzedzam przy prędkości ok 40km/h i przy bezpośrednim kontakcie w najlepszym razie wyłamuję takiemu lusterko udem i jeszcze mam szanse utrzymać się na siodełku albo dostaję strzała i ląduję na chodniku. A w przeciwieństwie do motocyklisty nie jestem w kombinezonie.
Ludzi jeżdżących samochodami trzeba uświadamiać żeby jeździli ostrożniej i mniej samolubnie, jednoślady są wszędzie. Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 04.01.2013 o godzinie 11:32 z tematu "Gdybyście zostali prezydentem Poznania..."



Wyślij zaproszenie do