Temat: Gdzie studiować gospodarkę przestrzenną / urbanistykę?
Paweł S.:
Popieram, nie studiować, bo pracy nie ma :P No chyba, że ktoś już zacznie działać na początku studiów zaocznych, oczywiście na zasadzie wolontariatu bo nikt wam nie zapłaci za brak wiedzy :P Albo urząd, ale obudzicie się po studiach bo za taką kasę wyżyć się nie da :) ..no chyba, że ktoś zamierza mieszkać z rodzicami, którzy go karmią :P I owszem można zdobywać tam "jakąś" wiedzę, ale bądźmy realistami... :)))) Dodam tylko, że z mojego rocznika w zawodzie (a raczej z czymś związanym z gp) pracują... 2 osoby? I szczerze to żal mi ich, bo z tego co widzę, ciągle narzekają:P
Fakt, studia bardzo fajne, ciekawe i wiele się dzieje... Jednak rzeczywistość to zupełnie inna sprawa :) Albo mamy znajomości albo nie, stołki są obstawione ciągle przez te same osoby, które bardzo mocno ich bronią :D
Oczywiście, życzę wszystkim którzy chcą aby im się udało :) Ja już dawno wybrałem bardziej opłacalną drogę, a maturę na studiach to będziecie mieli jeszcze kilka razy w roku przez 5 lat;p I dostać się na studia to "pikuś", utrzymać i je skończyć z dobrymi wynikami to już zupełnie inna sprawa :)Paweł S. edytował(a) ten post dnia 22.07.10 o godzinie 09:04
Moje zdanie na ten temat:
1. Mówisz, że pracy nie ma - na portalu
http://urbanistyka.info praktycznie każdego tygodnia pojawiają się jakieś oferty - i to nie tylko z samorządu;
2. Mówisz, że dostaje się pracę tylko na zasadzie wolontariatu - mam dużo znajomych, którzy zaczynali już na studiach, czy też zaraz po nich i nikt nie pracował na wolontariacie (nie ma tu znaczenia czy zaoczny czy dzienny),
3. Za taką kasę wyżyć się nie da - no najwidoczniej się da, skoro ludzie pracują i żyją - poza tym robiłeś statystyki, że wiesz gdzie się lepiej zarabia?
4. Można zdobywać tam jakaś wiedzę? - jak się dostaniesz pod skrzydła dobrego urbanisty to gwarantuję Ci że każdego dnia robisz krok do przodu,
5. Można pracować tylko jak się ma znajomości, bo stołki są ciągle obstawione - na przykładzie firm w których pracowałem mogę Ci powiedzieć, że to nieprawda. W pracowniach jest rotacja,
6. Wybrałeś bardziej opłacalną drogę? A jak to obliczyłeś? Mierzysz to kasą? Bo ja np znam młodych planistów, którzy tyle zarabiają, że byś się zdziwił,
Podsumowując, nie chciałbym Cię obrazić, ale moim zdaniem nie wiesz co mówisz. No bo i skąd masz wiedzieć, jak doświadczenie masz w tym temacie ubogie. Pewnie, że lepiej jest narzekać, mówić, że wszystko jest kwestią znajomości, obstawiania itd. Wybrałeś inną drogę ok, Twój wybór, ale nie oceniaj tego zawodu nie mając o nim bladego pojęcia. Wnioski można wyciągać jak się trochę popracowało, a nie jak się ledwo złożyło CV.