Temat: Camerimage poza Lodzią???
Michał Sitarek:
Przepraszam Cię Jakub, ale śmiem podejrzewać, że nie wiesz
jak wygląda proces wnioskowania o granty, fundusze unijne.
Nie ma sprawy, chętnie podyskutuje z Tobą na ten temat. Nie przeszkadzają mi Twoje podejrzenia ;)
Na ogół trzeba przedstawić swój własny wkład w inwestycję, nie musi to być wkład finansowy może być rzeczowy, i polegający na własnej pracy.
Jeśli tego nie zadeklarujemy to kto poważny będzie z nami rozmawiał?
Otóż spieszę z wyjaśnieniem, chodźmy ździś ;)
"Temat finansowania, projektowania i budowy Centrum Camerimage śledzi Wiesław Kaczmarek, wywodzący się z Łodzi prezes Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. - Urzędnicy zawalili przygotowanie projektu przed uchwałą i teraz robią wszystko aby zwalić to na radnych. Decyzja rady była jedyną rozsądna. - pisze prezes TOnZ. Dalej sugeruje, że dobre przygotowanie biznesplanu, w oparciu o partnerstwo publiczno-prywatne, pozwoliłoby uniknąć przepychanek, jakich jesteśmy obecnie świadkami."
http://www.dzienniklodzki.pl/stronaglowna/206253,lodz-...
Kto jak kto, ale W. Kaczmarek:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wies%C5%82aw_Kaczmarek_(s... ma znacznie większe pojęcie na ten temat niż wiceprezydent Tomaszewski.
Jeśli nie znasz główny instytucji udzielających pomocy to zapraszam do google.pl
Ależ dziękuję, znam, trudno, żebym nie znał...
Nie wiem czy słyszałeś o takim czymś jak Unia Europejska,
ale myślę, że korzystałeś z infrastruktury, którą pomagała budować.
Tia, a ja myślałem, że poważnie próbujesz dyskutować, ale okazuje się, że robisz sobie cyrk z tematu pytając się chociażby ironicznie, czy wiem co to jest UE, przez co czyta się Twoją wypowiedź z politowaniem. Okej, więc czy wiesz jaki jest wymóg dofinansowania z UE projektów pow. 50 mln euro i jaka instytucja unijna o tym decyduje?
Przepraszam, ale ostro ironizuje gdyż ten argument jest dla
mnie nieracjonalny - pokazujemy co możemy dać, zrobić a
później staramy się o fundusze.
Po prostu Ty niestety nie wiesz jak wygląda dofinansowanie tak wielkich projektów. Wymagają zgody KE a tu czeka się w długiej kolejce. W Polsce przeszedł do tej pory tylko 1 projekt z Wrocławia, a reszta czeka na taką akceptację:
http://www.poiis.mkidn.gov.pl/front/page/get/54/projek...
Polska jako pierwsza uzyskała akceptację dla dużego projektu inwestycyjnego w obszarze kultury realizowanego przy udziale funduszy strukturalnych UE.
Dla wszystkich dużych projektów europejskich tj. takich których koszt całkowity przekracza 50 mln euro wymagana jest zgoda Komisji Europejskiej.
Pierwszym projektem, dla którego Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego uzyskało akceptację Komisji Europejskiej jest budowa Narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu.
Całkowita wartość projektu to blisko 295 mln zł.
Dofinansowanie ze środków UE to 143,7 mln zł.
Decyzję Komisji z dnia 19.11.2009r. podpisał Paweł Samecki - Komisarz ds. Polityki Regionalnej.
http://www.mkidn.gov.pl/dziennikarze/info_091120.html
Tymczasem nasi kofani urzędnicy "zapomnieli" w ogóle zadbać, żeby łódzki projekt znalazł się na jakiejkolwiek liście oczekujących! Co to oznacza? A no tyle, że żadnego dofinansowania nie będzie. I to wyjaśnia dlaczego Tomaszewski i Kropiwnicki nie chcą zgodzić się na zapis w projekcie uchwały Rady Miejskiej mówiący konieczności dofinansowania połowy inwestycji. Bo wiedzą, że nic z tego nie będzie, gdyż
zawalili sprawę (jak zawsze).
Natomiast Kropiwnicki nigdy nie traktował poważnie tego, co robił. Poczynając od rewitalizacji Piotrkowskiej i kwartałów w ramach Prorevity skończywszy na Księżym Młynie, miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego i Camerimage włącznie. Innymi słowy on to traktuje jako temat fasadowy, w celu ugrania pewnej postawy opinii publicznej na dodatek przy okazji stworzył - co przerażające - w tak łatwy sposób przekonanie wśród wielu mieszkańców, że winni są radni bo coś blokują. To kompletna bzdura. Nie blokują realizacji projektu tylko starają się uratować 45 mln i być może więcej, które poszły by w próżnię bo NIE MA DOTACJI UNIJNEJ! I tak się dzieje teraz w tym temacie. Chodzi o zakrzyczenie m.in. faktycznych problemów miasta, co spowodował ŁKS? Że kiedy uchwalano
projekt ulg za remonty to radni mieli to gdzieś i gadali w kółko o ŁKS a później o Camerimage. I co? I sukces jednego z radnych, swoją drogą
z PiSu (!) a nie PO i SLD nie przebił się do mediów przez całą tę wrzawę. I o to tu chodzi właśnie... referendum się zbliża i Kropiwnicki walczy o zachowanie stołka. Póki co jak zwykle jedno mu świetnie wychodzi - wmawianie ludziom że jego porażki to sukcesy i winni są wszyscy inni.
Jakub P. edytował(a) ten post dnia 07.01.10 o godzinie 16:40