Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Tomasz Wójcik

Tomasz Wójcik PMP Certified

Temat: Rosja

Stan K.:
>Jade na Bialorus - wymagaja ode mnie przymusowego ubezpieczenia..
ale - tylko w okreslonym i zatwierdzonym biurze ubezpieczeniowym. JEST ICH JUŻ KILKA CHOCIAZ NIE ZMIENIA TO FAKTU
Pragne zaplacic za petrol cene wystawiona w dolarach - ale musze placic w rublach, ktore gdzies tam musze wymienic... W PETERSBURGU JEST PODOBNIE, DODATKOWO SĄ DWIE STAWKI ZA NP. ZWIEDZANIE ZABYTKÓW - DLA ROSJAN I DLA TURYSTÓW
Pragne zobaczyc, jak wyglada przydrozna wioska - pojawia sie zainteresowany milicyonier... MOŻE DROGÓWKA ;)
Ladny barek przy drodze, pragne znalezcz jakis specjal - a tam tylko kilka potraw do wyboru. (Na szczescie byl kwas chlebowy i chleb) TUTAJ MAMY SKRAJNIE RÓŻNE WRAŻENIA
Pytam znajomego businessmana handlujacego okuciami meblowymi - mowi, ze przemysl meblarski pada i zmienia profil
Rozmawiam ze znajoma z fabryki opakowan tekturowych o zakupie opakowan - mowi, ze nic z tego bo fabryka bankrutuje...

TO AKURAT NA CAŁYM ŚWIECIE, NAJBLIŻEJ - W POLSCE
Rozmawiam z wieloma przygodnymi Bialorusinami czekajac na dworcu na pociag, przemawia przez nich tesknota by bylo tak, jak w Polsce

PODOBNIE JAK POLACY PRAGNĄ UCIEC Z POLSKI, WYJEŻDŻAJĄ NA ZACHÓD PO CZYM PO KILKU LATACH WRACAJĄ BO IM ŹLE, BO NIE MA PRACY, BO KRYZYZ... BO W NIEMCZECH ROBOTY NIE LUDZIE, A FRANCUZI ZADZIERAJĄ NOSA, A ARABI SĄ BRUDNI, A WŁOSI TO LENIE, A AMERYKANIE TO DEBILE :)

Reasumujac, jedna papka, druga papka, a ja wole wlasna opinie i wlasne obserwacje.
DOKŁADNIE!Tomasz Wójcik edytował(a) ten post dnia 20.09.12 o godzinie 17:56
Tomasz Wójcik

Tomasz Wójcik PMP Certified

Temat: Rosja

Po jednej stronie dyktatura, po drugiej anarchia i prawdziwa władzę ludu czyli coś co mam okazję obserwować od szeregu lat przy prowadzonych przeze mnie projektach w Polsce :)

W skrócie i ogólnikowo - gówno można w Polsce zrobić, bo z jednej strony rozwrzeszczana gawiedź, która ma wszystko i wszystkim za złe, żeby nic i niczego nie było, ale żeby jeszcze im za to miliony płacili, z drugiej liczące słupki władze lokalne i drżące na myśl o przeciwstawieniu się protestującemu tłumowi, bo co to będzie przy wyborach.

Oczywiście to tylko złe przykłady (są i dobre :), ale chciałem pokazać sytuacje w Polskiej demokracji gdzie nóż się w kieszeni otwiera i zaczyna tęsknić za silną ręką trzymającą władzę.

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Tomasz Wójcik

Tomasz Wójcik PMP Certified

Temat: Rosja

Stan K.:

Miałem trochę do czynienia z handlem ze wschodem i mam swoje zdanie co do tego kto, gdzie i jak na tym zarabia, jak również kto i gdzie i jak kombinuje - ale to nie temat na to forum. Pod tym względem jesteśmy wszyscy jedną wielką rodziną.

Co do mojego doświadczenia z krajów wschodnich, to raczej można mnie nazwać pół-turystą, ponieważ spędziłem tam dużą część swojego życia, a moi rodzice jeszcze większą. Mówimy tutaj o kilkunastu latach stałego pobytu, znajomościach, przyjaźniach z codziennym, szarym człowiekiem. Zasadniczo jeszcze nigdy, przez te wszystkie lata, nie spałem w hotelu na wschodzie (może raz w Kijowie podczas wyprawy biznesowej).

Wieś Polska jest mi równie dobrze znana od kilkunastu lat ponieważ prowadzę tam wszelkiego rodzaju projekty. I mogę stwierdzić jedno - wszystko zależy. Poznałem wieś z każdego zakątka Polski - wszędzie są potentaci mieszkający w pałacach, wszędzie są dziady walące wódę pod sklepem, wszędzie są przeciętni ludzie wiodące przeciętnie życie.

Przez kilka lat mieszkałem też w kraju gdzie na słowo Polska wszyscy zapinali ciaśniej kurtki przed mrozem i szykowali sztucery na białe niedźwiedzie. I gdy do tej Polski przyjechałem, zastałem...cóż, na kolana nie powala. Po pół roku czułem się już jak u siebie :)

Nawiasem, jak słyszę o tym, że nasz kraj jest pępkiem świata to przypomina mi się na wpół anegdotyczna sytuacja gdy kilka lat temu kilkuosobowa delegacja z Chin wyraziła zainteresowanie "kupnem" Polski i jaki wtedy wszyscy mieli zimny prysznic. Jak również wtedy, kiedy Rosja parę lat temu na bodajże tydzień zakręciła kurek z gazem.

Traktować można ze smutną ironią, gdy Polak wypowiada się pejoratywnie na temat Białorusi i jej systemu, wsiadając do samochodu w wolnej od dwudziestu trzech lat Polsce i próbuje pojechać z Warszawy do Poznania, lub pociągiem z Gdańska do Krakowa. W kraju w którym energetyka jądrowa jest białą plamą na mapie Europy. Gdzie mieszkając w Krakowie trzeba co roku wymieniać podwozie w samochodzie. Gdzie nie można przeprowadzić, jakże potrzebnej gospodarce inwestycji, przez zazdrość i nienawiść lokalnych społeczności wobec siebie samych. Gdzie najbardziej nieudolnym systemem jest system ubezpieczeń społecznych i zdrowia, który z założenia miał chronić i dawać komfort. Gdzie dwa miliony (5%) obywateli wyjechało na zmywak i kopać rowy na Zachód :)

O dobrych stronach Polski nie będę pisał, bo te można znaleźć wszędzie. Zarówno w Polsce, jak i Białorusi, jak i Zimbabwe :)

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Tomasz Wójcik

Tomasz Wójcik PMP Certified

Temat: Rosja

Zgadzam się w całej rozciągłości, że najważniejsze są własne próby wpłynięcia na poprawę. Poprawę definiowaną jako rozwój i zmiany. Dzięki temu jest wesoło, a i szansa, że Ziemskie życie przetrwa dłużej niż nasze własne :)
Beata Branc-Gorgosz

Beata Branc-Gorgosz Prezes/Chairwoman of
the board, Dom
Wczasowy "Jawor" sp.
...

Temat: Rosja

Uczyłam się całkiem nieźle rosyjskiego, potem z historia tez nie było problemów i "nikak paniąt nie magu zaciem ani nie ljubiat siebia- wot prabljem". Poważniej mówiąc, w każdym stadzie znajdzie się czarna, ale i biała owca. Mma wielu znajomych - są w porządku ludźmi, czy "porządnymi obywatelami Rosji"- nie wiem, nie mnie oceniać. Ale w każdym systemie, do którego zaczyna się mieszać polityka pojawia się "relatywizm"...tacy jesteśmy, zatracamy nazywanie rzeczy czarnych czarnymi , a białych dobrem. Pewnie , ze tu tez trzeba uważać, ale najważniejsze to znaleźć "złoty środek"- a tego nie każdemu z nas się chce , wolimy uspakajać swoje sumienie...i nie ma znaczenia jak taki proces fachowo się nazywa. Tak się szmacimy. To ludzkie- co nie znaczy dobre. Pozdrawiam i przy okazji zapraszam w odwiedziny do Ustronia w Beskidy: http://jawor.ustron.pl

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Rosja

Tak a propos Rosji i projektu, przedstawianego u nas jako "antyrosyjski" http://www.porteuropa.eu/port/gospodarka-morska/5236-k...

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Rosja

Jakub Ł.:
Pytanie do ludzi znających Rosję. Niech mi ktoś wytłumaczy, bo nie mogę zrozumieć logiki, która kieruje Rosjanami. Mianowicie, większość Rosjan (z Moskwy, Pitera itp.) nienawidzi swoich współobywateli z Kaukazu i Azji Środkowej, etnicznych nie-Rosjan, np. Czeczeńców, Dagestańczyków, Jakutów. Ci ludzie są poniżani, wyrzucani z Moskwy, traktowani w Moskwie jak obcokrajowcy, imigranci. Dlaczego w takim razie wśród Rosjan nie ma dążenia do oddzielenia się "rdzennej", europejskiej Rosji od krajów Północnego Kaukazu? Niech Czeczenia, Dagestan itp. ogłaszają niepodległość i idą swoją drogą. Gdybym był Rosjaninem to tak bym chciał. Dlaczego z jednej strony Rosjanie nienawidzą Czeczeni, a z drugiej nie pozwolili temu krajowi się oddzielić, popierali Putina gdy ten rozprawiał się z Iczkerią? Chęć zatrzymania przy Rosji Syberii itp. rozumiem - tam jest ropa, gaz. Ale Północny Kaukaz, Karelia, Tatarstan? Po cholerę Rosjanom te nierozwinięte regiony?

Jest prosta odpowiedź na to pytanie!
Fragment książki pt. „Wielka Szachownica”.
http://geopolityka.net/ukraina-jako-sworzen-geopolityc...
prof. Zbigniew Brzeziński

„Aktywnymi graczami geopolitycznymi są te państwa, które chcą i mogą wykorzystywać własną potęgę i wpływy poza swoimi granicami, aby zmieniać – w stopniu oddziałującym na interesy amerykańskie – istniejący geopolityczny stan rzeczy. Mają potencjał i/lub predyspozycje do chwiejności geopolitycznej. Z różnych pobudek – bywają to aspiracje do wielkości narodowej, ekspansywna ideologia, mesjanizm religijny czy chęć osiągnięcia potęgi gospodarczej – niektóre państwa dążą do zdobycia dominacji w swoim regionie i wpływów ogólnoświatowych. Kierują nimi głęboko zakorzenione, skomplikowane ambicje, najlepiej zdefiniowane przez Roberta Browninga: „…człowiek powinien próbować sięgać dalej, niż jest w stanie; inaczej po cóż istniałoby niebo?” Państwa te dostrzegają potęgę Ameryki, liczą się z nią, oceniają, w jakim stopniu ich interesy są zbieżne czy rozbieżne z interesem Stanów Zjednoczonych, a następnie formułują własne, bardziej ograniczone cele polityki eurazjatyckiej, niekiedy zgodne z polityką Ameryki, a niekiedy kolidujące z nią. Państwom eurazjatyckim o takich ambicjach Stany Zjednoczone powinny poświęcać szczególną uwagę.

Sworzniami geopolitycznymi (w oryg. geopolitical pivots) są państwa, których znaczenie nie wynika z ich potęgi czy ambicji, lecz raczej z ważnego położenia geograficznego i skutków ich potencjalnej niestabilności dla zachowań graczy geostrategicznych. To, które państwo pełni rolę sworznia geopolitycznego, wynika najczęściej z jego położenia geograficznego; niekiedy państwa te uzyskują dzięki temu szczególną rolę, gdyż mogą umożliwiać ważnemu graczowi dostęp do istotnych obszarów lub też go blokować. W pewnych przypadkach sworzeń geopolityczny może stanowić obronną tarczę dla kluczowego państwa czy nawet regionu. Niekiedy samo istnienie sworznia geopolitycznego ma bardzo istotne konsekwencje polityczne i kulturalne dla jednego z sąsiadów, będącego bardziej aktywnym graczem geostrategicznym. Z tego względu kluczowym aspektem globalnej geostrategii Ameryki jest identyfikacja i ochrona państw, które w epoce po zakończeniu zimnej wojny pełnią rolę sworzni geopolitycznych.

Na początku należy także zwrócić uwagę, że chociaż wszyscy gracze geostrategiczni są państwami ważnymi i potężnymi, to jednak graczami geostrategicznymi nie stają się automatycznie wszystkie państwa ważne i potężne. Dlatego też, chociaż identyfikacja graczy geostrategicznych jest względnie prosta, nieuwzględnienie na ich liście kilku w oczywisty sposób istotnych krajów wymaga obszerniejszego uzasadnienia.

Przy obecnym układzie sił w świecie, na nowej mapie politycznej Eurazji można wskazać przynajmniej pięciu kluczowych graczy geostrategicznych oraz pięć państw będących sworzniami geopolitycznymi (dwa z nich są również częściowo graczami). Główni aktywni gracze to Francja, Niemcy, Rosja, Chiny i Indie, gdy tymczasem Wielka Brytania, Japonia i Indonezja, choć bez wątpienia bardzo ważne jako państwa, nie mogą być w ten sposób zaklasyfikowane. Ukraina, Azerbejdżan, Korea Południowa, Turcja i Iran odgrywają rolę niezmiernie ważnych sworzni geopolitycznych, chociaż zarówno Turcja, jak i Iran – na miarę swoich ograniczonych możliwości – są również aktywne pod względem geostrategicznym. (…)”

"Ukraina, nowe, ważne pole na szachownicy eurazjatyckiej, jest sworzniem geopolitycznym, ponieważ samo istnienie niepodległego państwa ukraińskiego pomaga przekształcać Rosję. Bez Ukrainy Rosja przestaje być imperium eurazjatyckim: może wciąż próbować zdobyć status imperialny, lecz byłaby wówczas imperium głównie azjatyckim, stale wciąganym w rujnujące konflikty z od niedawna suwerennymi narodami Azji Środkowej, które nie pogodziłyby się z utratą niepodległości i byłyby wspierane przez bramie kraje islamskie na południu. Chiny także sprzeciwiałyby się restytucji rosyjskiej dominacji w Azji Środkowej, gdyż są coraz bardziej zainteresowane nowymi niepodległymi państwami położonymi na tym obszarze. Jeżeli jednak Moskwa ponownie zdobędzie władzę nad Ukrainą, wraz z pięćdziesięcioma dwoma milionami jej obywateli, ogromnymi bogactwami naturalnymi oraz dostępem do Morza Czarnego, automatycznie odzyska możliwość stania się potężnym imperium spinającym Europę i Azję. Utrata niepodległości przez Ukrainę miałaby natychmiastowe konsekwencje dla Europy Środkowej, przekształcając Polskę w sworzeń geopolityczny na wschodniej granicy zjednoczonej Europy.

Pomimo swoich ograniczonych rozmiarów i niewielkiej liczby ludności, Azerbejdżan, dysponujący ogromnymi zasobami surowców energetycznych, również ma doniosłe znaczenie geopolityczne. Jest swego rodzaju korkiem od butelki kryjącej bogactwa krajów basenu Morza Kaspijskiego i Azji Środkowej. Jeśli Azerbejdżan znajdzie się pod całkowitą kontrolą Moskwy, niepodległość państw Azji Środkowej może stać się tylko pustym frazesem. Gdyby kraj ten utracił niepodległość, pod kontrolą Rosji znalazłyby się także jego znaczące zasoby ropy naftowej. Niepodległy Azerbejdżan, połączony z zachodnimi rynkami rurociągami nie przechodzącymi przez obszary kontrolowane przez Rosję, staje się także ważnym pomostem zapewniającym zużywającym duże ilości energii gospodarkom krajów rozwiniętych dostęp do republik Azji Środkowej, bogatych w surowce energetyczne. Prawie tak samo jak w przypadku Ukrainy, przyszłość Azerbejdżanu i Azji Środkowej ma kluczowe znaczenie dla określenia przyszłości Rosji”.

Źródło: Z. Brzeziński, Wielka Szachownica: główne cele polityki amerykańskiej, przeł. T.Wyżyński, Politeja, Warszawa 1998, s. 40-41, 46-47.

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Następna dyskusja:

Czy Rosja nas lubi?




Wyślij zaproszenie do