Temat: Temat dla dziennikarza z warszawy...;(
Wojtek M.:
Ludzie jakoś lubuja sie w nieszcześciach innych (bardziej niz w sukcesach)...
Niekoniecznie.
Ale moze i masz rację - bo rzeknę to co czasami mawia sie Wymiarowi S.: poczekajmy chwilke jeszcze; może trafi się jakieś mocniejsze post scriptum tej sprawy (ten ostatni lincz na Mazurach zainteresował media, duzo bardziej niz to co się działo przed nim)...
Nie rozumiesz jednego - niebezpiecznych dziadkow sa setki, moze tysiace. Gdyby dziennikarze TYLKO o tym pisali, mialbys same informacje, reportaze, relacje i statystyki o pobiciach, gwaltach itd.
Natomiast media rzucily sie na ta sprawe PO fakcie z innego powodu:
- Ludzie sami ODWAZYLI sie wymierzyc "sprawiedliwosc" (bo policja jakos nie mogla i ich proces TEZ media sledza)
- Nie tylko z politycznychy, ale SPOLECZNYCH powodow tak wazny byl wyrok sadu - "zawiasy" czyli praktycznie uniewinnienie grupki zdesperowanych facetow, ktorzy w akcie rozpaczy nie chcieli zabic, tylko pobic dziadka-terroryste.
To PRECEDENS, rozumiesz?
I sprawa WYJATKOWA, dlatego tak WAZNA.
Bo tak czuje, ze w tej rodzinie raczej troche zdecydowania i DOBREGO PRAWNIKA trzeba, nie dziennikarza.
Tylko, ze Jerzy, ta rodzina jest z tych, których juz nie stać na dobrego prawnika (jeden dobry od trzech lat nie moze pomóc rozwieść się tej kobiecie z tym znęcajacym sie mężem)...
Żony - oskarżyciela posiłkowego - nie stać...
Meża (tego co zneca się) - oskarżonego - też nie stać, ale on ma z urzedu...
Ale dziennikarz nie jest alfa i omega.
Nie jest policjantem, prawnikiem, opieka spoleczna, murarzem tynkarzem i nianka jednoczesnie.
Dziennikarz ma OPISYWAC rzeczywistosc, a nie ja KREOWAC.
Czesto sie zdarza, ze swoimi tekstami/materialami sie UDAJE komus pomoc, ale na zasadzie nie pomocnej dloni, tylko uruchomienia odpowiednich instytucji, ktore z zalozenia takim osobom powinni pomoc.
Nie raz mialem w redakcji zdesperowanych, nieszczesliwych ludzi, ktorzy ze lzami blagali albo obiecywali kase za pomoc.
Ale ja nie jestem alfa i omega, za to z doswiadczenia wiem, ze najskuteczniejszy w TAKICH przypadkach jest wlasnie prawnik.
A tego mozna dostac w roznych miejscach ZA DARMO: od studentow prawa, przez dyzurnych w roznych redakcjach az po MOPS i inne tego typu osrodki.
I wlasnie w POSZCZEGOLNYCH, indywidualnych (*!) sprawach wlasnie udalo mi sie pomoc w PODOBNYCH przypadkach nie OSOBISCIE, ale kierujac do ODPOWIEDNIEJ osoby.
Dziennikarz nie jest "lekiem na cale zlo" ("czwarta wladza" to pojecie w polityce, nie w zyciu) - nie wybuduje powodzianom nowych domow, nie zalatwi glodujacym Afryce 100 ton zboza, nie bedzie stal z gazem paralizujacym i lomem przy lozku katowanego dziecka.
Wojtku - mam nadzieje ze rozumiesz, DLACZEGO dziennikarze nie beda sie zajmowac KAZDA sprawa, kazdym nieszczesciem. Nieszczesc ludzkich, niekompetencji i glupoty jest ilkaset razy wiecej niz samych dziennkarzy.
Oni maja opisywac MECHANIZMY nieszczesc a nie poszczegolne przypadki!