Marta Łysek

Marta Łysek Dziennikarz

Temat: Czy istnieje dziennikarstwo śledcze?

Czy istnieje w Polsce dziennikarstwo śledcze?

Czy dziennikarzem śledczym się jest, czy też może się bywa?

Czy to misja społeczna, czy polityczna gra?

Kto w Polsce zasługuje na miano dziennikarza śledczego?

Co o tym myślicie?



pozdrawiam

Marta, która pisze pracę licencjacką o dziennikarstwie śledczym:)
Adam K.

Adam K. magister prawa,
technik weterynarii,
redaktor,
fotoreport...

Temat: Czy istnieje dziennikarstwo śledcze?

1. Tak

2. Jest - każdego dnia - idąc nawet do sklepu po bułki dziennikarz śledczy patrzy na bułkę pod kątek prowadzonego śledztwa

3. Ani jedno, ani drugie - taki zawód, który staje się częścią życia

4. Czasem jak widać - z wielkiej chmury - mały deszcz
Marta Łysek

Marta Łysek Dziennikarz

Temat: Czy istnieje dziennikarstwo śledcze?

dzięki za odp. :)
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: Czy istnieje dziennikarstwo śledcze?

wbrew pozorom to calkiem powazne pytania. Czy nazwimy dziennikarzem sledczym kogos, kto z CBA otrzymuje gotowe kwity i je publikuje (nawet jesli efekt tej publikacji jest powazny)? Czy raczej nazwiemy taka osobe "urzednikiem i pasem transmisyjnym?"

A w powszechnej opinii bedzie to dziennikarz sledczy - bo nie podaje zrodla informacji.

Ja bym raczej zapytala czy w Polsce JESZCZE JEST dziennikarstwo sledcze czy juz TYLKO pasy transmisyjne poszczegolnych sluzb?
Marcin Podlewski

Marcin Podlewski dziennikarz-redaktor
w magazynach
branżowych i innych

Temat: Czy istnieje dziennikarstwo śledcze?

Dziennikarstwo śledcze tkwi często tam, gdzie stać na nie redakcję :)

konto usunięte

Temat: Czy istnieje dziennikarstwo śledcze?

W Polsce nie istniej dziennikarstwo śledcze. Niejakie przejawy i zarysy czegoś, co w dużym przybliżeniem można nazwać brukowym dziennikarstwem śledczym przejawia Fakt i Superexpress. Zdarza im się wysłać dziennikarza lub fotoreportera na zamknięte posiedzenie jakiejś partii, czy organizacji, pośledzić przez tydzień jakiegoś ministra, czy posła, zostawić niechcący włączony dyktafon w jakimś ważnym gabinecie ;)a czasem jakąś prowokacyjkę dziennikarską machnąć.

W normalnej gazecie 99% dziennikarstwa śledczego polega na siedzeniu w redakcji, czekaniu na telefon od służb takich, siakich, czy owakich, lub na wizytę działacza, który przynosi w zębach kwity na przeciwników politycznych, a potem na jedynce jest "...jak dowiedzieli się nasi dziennikarze...", "...zdobyte przez nas sensacyjne materiały..." itp, itd..

Kolejnym problemem, jest to, że nasze 2-3 główne postaci uważane, za czołowych polskich dziennikarzy śledczych, tak na moje oko mają solidnie paranoiczną osobowość i niejedna "afera" przez nich odkryta urodziła się w ich głowie, a nie miała miejsca w rzeczywistości.(to jest problem psychologiczny: śledczy ze służb, często popadają w paranoje, zaś paranoicy lubią się grzebać w takich sprawach. Samonapędzający się problem) Trzeba by pogrzebać w archiwach i zrobić badania statystyczne, ile z ogłoszonych z pompą afer, kończyło się w sądzie wyrokiem, a ile okazywało się naciąganymi bieżącymi gierkami politycznymi.

Ktoś już wspomniał o kasie. Prawdziwe dziennikarstwo śledcze wymaga olbrzymich nakładów czasu i sporych (choć nie dramatycznie) środków. Oczywiście żadnej redakcji nie stać na to, żeby jej dziennikarz, przez miesiąc nie zajmował się niczym innym, tylko jednym politykiem.

I na koniec. Czy w aferze Watergate Woodward dotarł do "głebokiego gardła", czy "głębokie gardło" do niego?

Piotr

Następna dyskusja:

Dziennikarstwo śledcze .




Wyślij zaproszenie do