Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Copywriting - do czego służy i czy tego można się nauczyć?

Kamil Beniuk:
Ciekawe są zdania w stylu że Artur, w całej dyskusji nie podaje jednego konkretnego argumentu.

ja znalazłem te: (...)


to mnie osobiście przekonuje

nie zgodzę się jedynie Arturze z twoją teza, ze wszystko jest nabyte biograficzne

predyspozycja naturalna to np. takie widzenie przedmiotów i ich odwzorowanie w umyśle, (...)

Każdy skutek ma swoją przyczynę
ten akurat doszukałbym się w predyspozycjach genetycznych.

Wydaje mi się Kamilu, że nie do końca rozumiesz, o co się spieramy, ponieważ za pomocą jednej wypowiedzi przyznałeś rację jednocześnie obu stronom.

Dla przypomnienia: stanowisko A: aby zostać geniuszem/mistrzem potrzebny jes talent, czy;li potencjał, predyspozycje - coś, czego nie można wyćwiczyć. Plus oczywiście odpowiedni trening.

stanowisko B: potrzebny jest wyłącznie odpowiedni trening. Wynika stąd, że praktycznie każdy zdrowy człowiek może zostać mistrzem w każdej dziedzinie, jaką sobie upatrzy, jeśli będzie trenowany odpowiednio wcześnie i odpowiednio profesjonalnie.

konto usunięte

Temat: Copywriting - do czego służy i czy tego można się nauczyć?

Jarosław Koć:
Kamil Beniuk:
Ciekawe są zdania w stylu że Artur, w całej dyskusji nie podaje jednego konkretnego argumentu.

ja znalazłem te: (...)

to mnie osobiście przekonuje

nie zgodzę się jedynie Arturze z twoją teza, ze wszystko jest nabyte biograficzne

predyspozycja naturalna to np. takie widzenie przedmiotów i ich odwzorowanie w umyśle, (...)

Każdy skutek ma swoją przyczynę
ten akurat doszukałbym się w predyspozycjach genetycznych.

Wydaje mi się Kamilu, że nie do końca rozumiesz, o co się spieramy, ponieważ za pomocą jednej wypowiedzi przyznałeś rację jednocześnie obu stronom.

Dla przypomnienia: stanowisko A: aby zostać geniuszem/mistrzem potrzebny jes talent, czy;li potencjał, predyspozycje - coś, czego nie można wyćwiczyć. Plus oczywiście odpowiedni trening.

stanowisko B: potrzebny jest wyłącznie odpowiedni trening. Wynika stąd, że praktycznie każdy zdrowy człowiek może zostać mistrzem w każdej dziedzinie, jaką sobie upatrzy, jeśli będzie trenowany odpowiednio wcześnie i odpowiednio profesjonalnie.

no trochę nie rozumiem

Artur rozgryza strukturę dochodzenia do mistrzostwa
i obala mit "mam talent" jako czegoś wrodzonego "iskry bozej"
i robi to mysle w kontekście coachingowym traktowania tematu talentu jako wymówką usprawiedliwieniem, że inni mają talent. a ja nie, więc...... nie chce, nie muszę, nie dam rady ...itp tego a tamtego robić por. dyslektycy, adhdeowcy i inne fiszki.

analizujac dzis rozne przypadki, dochodze do wniosku,ze
predyspozycje wewnętrzne (pisarstwo, rysowanie, piłka, obijanie się ;) są budzone przez czynniki zewnętrzne(ludzie, wydarzenia)
a rozwijane, ukierunkowane i szlifowane prowadzą do talentu mistrzostawa
jednak ni cholery nie potrafie powiedzić czy one tam są, czy jak jak uwierzę lub ktoś uwierzy, że są i wtedy są.

jesli są to wyjasnienie daje genetyka
jesli nie ma to wiara, sugestia że są i wtedy są

bez problemy wychodzi mi pisanie piosenek, dobieranie dzwięków, pisanie słow do nich, jakby same mi się w głowie te struktury układały, widze kolory dzwiekow i słow.
a zaczeło się tylko od tego tak, że Matula kupiła mi na bazarze dziadowską, syfiastą ruską gitarę i zaczełem na niej brzdąkać "wlazł kotek"

Jak mi powiesz na narysuj to czy tamto. to nawet nie wiem jak sie do tego zabrac.

Nabyłem ksiazke Betty Edwards - Rysunek odkryj talent. w wakacyjnym klimacie stawiam sobie wyzwanie nauki rysunku. w sklepie zagaiłem znajomą nauczycielkę plastyki czy mi by cos nie podpowiedziala. no zobaczymy czy mam to wrodzone czy mogę się tego wyuczyć.wtedy cos wiecej powiem w tym temacie

konto usunięte

Temat: Copywriting - do czego służy i czy tego można się nauczyć?

Być może warto byłoby oddzielić osoby wybitne w sporcie od tych wybitnych w dziedzinach "umysłowych".

Uwarunkowania genetyczne wydają się być w sporcie bardzo ważne. Bo czy przypadkiem jest, że akurat Murzyni należą do najlepszych w takim boksie czy biegach długodystansowych? (No chyba, że się mylę).

Coś takiego jak talent chyba jednak jest. Myślę, że talent bez treningu jest niczym. Z drugiej strony trening bez talentu ma nadal wysoką wartość.
Robert C.

Robert C. That seems to point
up a significant
difference between
E...

Temat: Copywriting - do czego służy i czy tego można się nauczyć?

Jarosław Koć:
Dla przypomnienia: stanowisko A: aby zostać geniuszem/mistrzem potrzebny jes talent, czy;li potencjał, predyspozycje - coś, czego nie można wyćwiczyć. Plus oczywiście odpowiedni trening.

stanowisko B: potrzebny jest wyłącznie odpowiedni trening. Wynika stąd, że praktycznie każdy zdrowy człowiek może zostać mistrzem w każdej dziedzinie, jaką sobie upatrzy, jeśli będzie trenowany odpowiednio wcześnie i odpowiednio profesjonalnie.
w pierwszym przypadku będzie wybitnym artystą
w drugim rewelacyjnym rzemieślnikiem
Irek J.

Irek J. Organizacja pomysłów
ciekawych :)

Temat: Copywriting - do czego służy i czy tego można się nauczyć?

Przeczytałem wszystkie wypowiedzi, niektóre pobieżnie - przyznaję.

Mam takie wrażenie, że po pierwszej stronie wypowiedzi nie miały już nic wspólnego z tematem - szkoda.

Ludzie są ciekawi :) Często jest tak, że np. dwie osoby mówią o tym samym zegarku, ale jedna próbuje udowodnić, że to kolor jest ważny, a druga, że liczy się tylko dokładność... Oboje mówią o tym samym zegarku, ale w różnych kontekstach, a w efekcie gotowi są pociąć się by udowodnić swoją rację.

Odpowiadając na pytanie zawarte w temacie:

Dla mnie copywriting to pisanie tekstów na temat rzeczy, które według mnie pomogą klientowi w osiągnięciu konkretnych korzyści. Pisząc taki tekst staram się nieco uwypuklić REALNE i PRAWDZIWE korzyści, które klient osiągnie sięgając po to, co proponuję mu w tekście, aby na pewno te korzyści zauważył i sobie uświadomił. Dodatkowo staram się, a właściwie dopiero się uczę pisać w taki sposób, aby czytanie tego, co napisałem było bardziej zbliżone do wciągającej książki niż broszury z "marketu za rogiem".
Podsumowując: Staram się by dzięki mojej ofercie klient zauważył, że to czego szuka jest właśnie u mnie:) To chyba jest sprzedaż?:)

Czy można się tego nauczyć - oczywiście, że tak. Sam się dopiero uczę i muszę przyznać, że pisanie daje tym więcej radości z samego pisania im więcej piszę:) Jeśli chodzi o efekty, należy doświadczać. Jedynie doświadczenie, które sami zdobędziemy lub doświadczenie kogoś innego, które przetestujemy we własnym życiu może dać nam naukę. Pisząc dużo dostajesz odpowiedź od czytelnika, czy tekst się podoba, czy nie. Przez cały czas korygujesz swój styl i sprawdzasz co działa, a co nie działa - to chyba bardzo proste i logiczne. Wydaje mi się, że na tym etapie kreuje się indywidualny styl każdego z nas. Indywidualny zbiór tego, co działa :) Pamiętajmy też, że dla mnie może działać pisanie prawą ręką, a dla Ciebie lewą - to nie istotne. Ważne jakie efekty osiągasz:) Jeśli wolisz pisać lewą, nie mogę powiedzieć Ci: Pisz prawą, bo ja wiem, że tak jest lepiej. Jest po prostu inaczej:)

W sprawie talentu wypowiem się jako osoba, która niby talent ma/miała, ale go nie widziała:)

Nie będę opisywał całej swojej historii w szczegółach, więc przytoczę główne fakty dokładniejszy opis znajduje się tutaj http://www.goldenline.pl/forum/twoja-pasja/414264.

Od 3 klasy podstawówki do 6 klasy podstawówki rzucałem piłeczką palantową. Przez ten czas (o ile dobrze pamiętam) przegrałem tylko raz w mojej grupie wiekowej (na mistrzostwach Polski w 4 klasie podstawówki zająłem 4 miejsce) i jeden raz startując z zawodnikami starszymi o rok (zdobyłem drugie miejsce, a był to mój pierwszy udział w zawodach z tej dyscypliny). Oprócz tych dwóch przypadków cały czas wygrywałem i w 6 klasie zdobyłem mistrzostwo Polski w tej dyscyplinie.

Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie trenowałem prawie w ogóle, nawet nie rozgrzewałem się przed zawodami. Może 5 - 10 razy w ciągu tych 4 lat byłem na treningu dotyczącym RZUCANIA. Każdy trener narzekał po pierwsze na to, że jestem leniwy, po drugie na to, że mam złą technikę.

Arturze, możesz przytoczyć mi wszystkie badania na świecie i próbować udowodnić swoją rację lub poprzeć swoją tezę odnośnie ilości godzin potrzebnych do osiągnięcia mistrzostwa. Dla mnie ważniejszym argumentem obalającym tę tezę jest mój puchar i kilka złotych medali zdobytych dzięki nieuczęszczaniu na treningi i niestosowaniu się do zaleceń trenerów (Tak, być może gdybym trenował, rzucałbym dalej, a być może nie :) )

Dla osób uparcie broniących talentu mogę powiedzieć tylko tyle, że nie zauważyłem, abym miał jakiś specjalny talent. Ja po prostu lubiłem rzucać. Pamiętam, że czasami chodziłem nad rzekę i próbowałem ją przerzucić kamieniem. Kiedyś założyłem sobie, że dorzucę do konkretnego miejsca:) To było dla mnie ważniejsze niż mistrzostwa Polski.

Obiektywnie chciałbym dodać, że metoda dzięki której zdobyłem najwyższe trofeum nie zadziałała u mnie w żadnej innej dziedzinie życia. Nie udało mi się jeszcze osiągnąć czegokolwiek bez praktyki i ćwiczeń (oprócz podanej wyżej sytuacji). Uważam jednak, że prawdziwy talent, jeśli istnieje, kryje się w emocjonalnym podejściu do sprawy. Dla mnie rzucanie było jak kilkusekundowe spełnienie największego marzenia. Im dalej rzucałem, tym bardziej mi się to podobało im bardziej mi się podobało tym dalej leciała piłka :) Ten stan jest poza jakąkolwiek opinią, badaniami czy przekonaniami ludzi.

Uważam, że talent można w sobie obudzić. Być może talentem jest odpowiedni stan emocjonalny, dostatecznie silna miłość do danego tematu, która pozwala ludziom zmniejszyć czas potrzebny na przyswojenie umiejętności umożliwiających osiągnięcie mistrzostwa?

Jeśli nie lubisz biegać na setkę, z pewnością daleko będzie Ci do rekordu. Jeśli jednak coś sprawi, że zakochasz się w tej dyscyplinie, możesz nie zauważyć kiedy zaczną wieszać na Tobie złote medale:)

Pozdrawiam
Irek
Irek J.

Irek J. Organizacja pomysłów
ciekawych :)

Temat: Copywriting - do czego służy i czy tego można się nauczyć?

Wracając do metafory z zegarkiem w poprzedniej wypowiedzi, chciałbym wyjaśnić, że według mnie każdy ma rację, tylko co z tego?

Ważniejsze jest jak wykorzystam zegarek niezależnie od tego jak jest dokładny i jaki ma kolor.

Zwykły człowiek wykorzysta zegarek wieszając go na nadgarstku, aby przypominał mu czas.

Złodziejaszek może tym samym zegarkiem wybić szybę w samochodzie, ukraść radio i coś jeszcze, sprzedać i zarobić kilkaset złotych.

David Copperfield przy pomocy tego samego zegarka może zrobić przedstawienie magiczne, na którym zarobi kilka tysięcy dolarów (nie wiem ile zarabia, może zarobi kilkadziesiąt tysięcy :))

Inni mogą nadal debatować, czy ważniejszy jest kolor, czy dokładność. Dobrze byłoby jednak pamiętać, że zegarek ważny jest jako jedna całość i to jako całość daje nam konkretne korzyści.

Jako zawodnik poznałem wielu innych sportowców, nawet bardziej zaangażowanych ode mnie. Pracowali, ćwiczyli, starali się, poznawali strategie i techniki. W efekcie zapominali o najważniejszym :) Aby wygrać, należało rzucić jak najdalej - to cała filozofia, której potrzebowałem by wygrywać:)

Moja rada dla wszystkich, którzy szukają swojego talentu - rób konsekwentnie tylko to co lubisz robić, talent nie jest potrzebny by być szczęśliwym i wartościowym człowiekiem.
Z drugiej strony patrząc mogę powiedzieć, że każdy z nas ma talent jedni go rozwijają, a inni sprawdzają, czy on aby na pewno w nich jest.

Pozdrawiam
Irek
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Copywriting - do czego służy i czy tego można się nauczyć?

Co prawda, to prawda - odbiegliśmy od tematu na rzecz metarozważań.

Ale ja swoje zdanie-odpowiedź na pytanie z tematu już wypowiedziałem gdzieś tam. A wtedy można sobie trochę pooftopikować, prawda?Jarosław Koć edytował(a) ten post dnia 19.07.09 o godzinie 21:16



Wyślij zaproszenie do