Temat: LITERATURA GILDA, recenzja z 19 lutego 2015

http://www.literatura.gildia.pl/tworcy/miroslaw_tomasz...

Los potrafi spłatać niejednego figla. Adam, były lider punkowego zespołu Amnezja, Nina, sfrustrowana dziennikarka lokalnej gazety oraz Karol, prezes wielkiej sieci hotelarskiej przekonują się o tym na własnej skórze. W codziennej walce o byt, dla jednych prostszej, dla drugich nieco bardziej skomplikowanej, trójcy tej przyjdzie zmierzyć się z własnymi słabościami, niezbyt życzliwymi ludźmi oraz przygniatającą ich sumienia historią. Jaką cenę przyjdzie im zapłacić za upragniony spokój?

Fabuła książki Tomaszewskiego kręci się wokół wydarzeń, jakie miały miejsce na Wybrzeżu (w książce głównie w Gdańsku) w grudniu 1970 roku. Pamiętna masakra robotników stoczniowych jest swoistą klamrą, która spina losy głównych bohaterów, choć sami do końca nie zdają sobie z tego sprawy. Jest też punktem wyjścia do swoistej psychoanalizy wspomnianej trójki – bolesnej, głębokiej i nad wyraz życiowej. Marynarka traktuje bowiem o wielu trudnych tematach – Bogu, miłości, pieniądzach i szczęściu, zarazem starając się czytelnika uraczyć jak największą dawką informacji o tym, jak wykuwała się nasza niepodległość. Ten pompatycznie traktowany przez wielu temat w wykonaniu Tomaszewskiego nie jest jednak ciężkostrawny, nie epatuje martyrologią, nie ocieka krwią, a zarazem składa należny hołd tym, którzy poświęcili swe życie w słusznym w ich mniemaniu celu.

Marynarkę można traktować różnorako – jako powieść zgoła sensacyjną, podszytą romansem i biznesowymi gierkami, lub jako próbę trafienia do młodszego czytelnika z tematem poważnym, niekoniecznie znanym i dość ciężkim w odbiorze. I tu pojawia się problem – mimo braku patriotycznego zadęcia, Marynarka jasno i bezwzględnie przedstawia świat w kolorze czarno-białym, bez odrobiny szarości. Źli zostają potępieni, dobrzy wygrywają, krzywdy zostają wynagrodzone a życie toczy się dalej, sielsko, anielsko. Autor, starając się stworzyć dzieło uniwersalne w odbiorze i jakości przekazywanych treści, zbudował bardzo prosty świat, mimo skomplikowanych w nim zależności. Można odnieść wrażenie, że otoczka psychologiczno-mistyczna, z którą czytelnik ma do czynienia na samym początku przygody z książką, powstała tylko po to, by fabuła trzymała się przysłowiowej kupy. A, niestety, część wątków rozpoczętych przez Tomaszewskiego nijak tego zrobić nie chce. Niekiedy taka próba łączenia tematów nie wychodzi na dobre – tak jest i w tym przypadku.

Mimo tego nie jest to pozycja, którą należy potępić w czambuł. Bynajmniej – ciekawe podejście do tematu, interesujący pomysł oraz naprawdę wciągający wątek fabularny (spojlera nie będzie, ale należy podkreślić jedno – od pewnego momentu przewidywalny), sprawiają, że Marynarka ma w sobie jakąś magnetyczną siłę przyciągania. Nie ze względu na styl pisarski, bo ten jest mocno "barokowy" i momentami potrafi znużyć, nie ze względu na świetnie skrojonych bohaterów, bo ci z czasem gdzieś się gubią. Tajemnica tkwi raczej w tematyce, która potraktowana została dość nietypowo, a przez to potrafi wciągnąć. Sprawdźcie sami.