Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Chodzę lasem, zostawiam nie ślady, lecz tropy...

Harry Martinson

Leśny wiersz


Słońce opuszcza las
poprzez najbardziej na zachód wysuniętą polanę
i powoli stygnie góra.
Drozd śpiewak próbuje wyjaśnić, co się dzieje,
lecz gołąb-siniak, w przystępie melancholii,
skarży się głucho, długo niby wdowa
i skrzydłem pokazuje okraj trzęsawiska,
gdzie słońce się pogrąża powoli, powoli -

z tomu „Cikada”, 1953

tłum. ze szwedzkiego Janusz B. Roszkowski

wersja oryginalna pt. ”Skogsdikt” w temacie
Poezja skandynawska


Leśne źródło

Leśne źródło
ukryte wśród paproci,
pyta księżyca, czy
by nie został chwilę na okrągłej tafli.
Ale księżyc musi niestety iść
pomagać na jednym przyjęciu.
Na jego krzywych wargach widać już imię,
ale właśnie rozszumiał się las.

z tomu „Gräsen i Thule” 1958

tłum. ze szwedzkiego Anna Topczewska

wersja oryginalna pt. „Skogskällan” w temacie
Poezja skandynawska

Wiersz jest też w temacie Motyw źródła w poezji
Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.09.13 o godzinie 07:07
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Chodzę lasem, zostawiam nie ślady, lecz tropy...

Lothar Herbst*

Las


dla mnie las
nie ma linii harmonii trwałości
przetnę go
i oddam w ręce drwalom

kiedy przetną nogi i ręce
lasu
zagonię tu słońce
niech osuszy rany

a potem
usiądę i pożałuję

bo przecież las
ma linię harmonię trwałość

II 67

z tomu „Pejzaże”, 1970

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Być poetą...
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 15.12.11 o godzinie 10:27
Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Chodzę lasem, zostawiam nie ślady, lecz tropy...

Mójtyś lesie

Mojtyś lesie, mój jedyny
parujący lepkim kwieciem
Ja nie szukam w tobie winy
żeś zagościł obcych w lecie

Cóż ci winni, że w około
cierpią świata własne dole
Ja nie szukam w tobie winy
ty żeś skrą w tym łez padole

Wątłe brzozy śnieżną korą
naprawiają ludzkie dusze
Tęgie świerki igłą sporą
przebijają ich katusze

Lenne trawy szeleszczące
są dywanem dla łez spadu
Krzewy bzów okalające
wypachniły w nich garść ładu

Jest mi smutno, ty mój lesie
że nie sam jam twym kochaniem
Ale może mi przyniesiesz
więcej pieszczot tym wołaniem

Mojtyś lesie, mój jedyny
parujący lepkim kwieciem
Ja cię kocham jak nikt inny
na calutkim Boga świecie Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 07.01.2013 o godzinie 10:50 z tematu "W harmonii z przyrodą"
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Chodzę lasem, zostawiam nie ślady, lecz tropy...

Louis-Honoré Fréchette


Las


Na skraju dęby zamyślone, sosen wysokich cienie,
Stare pnie pochylone, obok rwące strumienie
Wieczne i wyniosłe w wyobraźni twej.
Czy myślisz czasami o epoce odległej,
Kiedy dzikie echo pustyń kanadyjskich
Nie znało jeszcze głosów indiańskich,
Które zbierały się pod osłoną gęstych konarów,
Mieszając swe pieśni wojenne z hukiem wodospadów?

Pod gwiaździstym niebem, gdzie wiatry niestrudzone
Kołyszą w nocy twe długie ramiona zmęczone,
Pomyśl o tych heroicznych czasach, kiedy nasi ojcowie
Poskramiali barbarzyństwo w swych kryjówek okowie,
Kiedy samotna miłość, serce pełne pragnienia samotnego
Przeszły w cieniu ciebie, krzycząc: "Bóg chce tego!"
Wykarczowano las, metropolie miejskie zbudowano,
A wieczorami pod ich rozległymi kopułami ucztowano.
Czy codziennie o tysiące ważnych spraw zatroskani
Rozniecają swe jasne umysły wciąż nowymi dniami?

Tak, bez wątpienia: świadkowie innej epoki bezpowrotnej
Przeżyliście w wielkim wraku zupełnie samotnie,
Gdzie jeden człowiek drugiego bezwzględnie traktuje,
Nie martwiąc się wcale, że słabszego pokonuje.
Twe konary, w minionych czasach wycinane,
By nasze epopeje były przez wszystkie wiatry na niebie śpiewane.

z tomu "La Légende d'un peuple", 1887

tłum. z francuskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „La Forêt” w temacie
W języku Baudelaire'a
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 04.03.13 o godzinie 12:10
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Chodzę lasem, zostawiam nie ślady, lecz tropy...

Karin Boye

* * *


Nigdy las nie jest szczęśliwy jak teraz w słońcu i deszczu,
nigdy nie jest tak pełny w subtelne zapachy i blaski,
nigdy tak swawolnie pocieszający – kiedy nie mogę go dosięgnąć,
mimo że szukam i proszę. Mój ból jest zbyt gorzki.

Pijcie, moje oczy, światła złote, których sama nie widzę.
Oddychajcie głęboko, moje płuca, mokra mchu paro.
Jestem martwym kamieniem. Zapomnijcie o mnie, żyjcie dla siebie,
co uda wam się zdobyć, gromadźcie w ukrytych izbach wszystko.

Niedostępny ten pokój, gdzie będą dojrzewać dzienne plony
miękki blask i zapach, i szum. Kiedy nadchodzi czas rozsadzania
ich zagęszczonych okazałych kryjówek, spadają na mnie
świeże i dzikie, jak wody wodospadu, bolesne chwile wspominania.

z tomu „De sju dödssynderna”, 1941

tłum. ze szwedzkiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „***[Aldrig är skogen lycklig...]” w temacie
Poezja skandynawska
Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.06.14 o godzinie 07:57
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Chodzę lasem, zostawiam nie ślady, lecz tropy...

Las lasem pisany
       
       
Wyleguje się nieruchomo na stoku
w czerwcowym słońcu
jak dziewczyna na balkonie
rozpina stanik zdejmuje pokazuje
piersi białe pachnące
kwiaty które niebawem zamienią się
w owoce dojrzałe okrągłe
jabłka nabrzmiałe mlekiem
matki ziemi.

Nie mówi nic i nie protestuje kiedy
wchodzę dalej i głębiej
oddychamy głęboko i czule
przymykamy powieki
przed oczami przesuwa się zieleń
zieleń przeszyta wysoko
drobnym ściegiem lotu
śpiewającego w oddali ptaka.

Słyszę szum strumienia
jak ciche jęczenie dziewczyny
w miłosnej rozkoszy
pocałunków i pieszczot które
nie mają końca.

Oddycham głęboko i wdycham
wszystkie zapachy lasu
wilgotny mech kwiaty
drzewo świeżo ścięte
przy drodze
która prowadzi dalej i głębiej
w nieodkryte jeszcze sekrety.
        
                       
W lesie sowiogórskim, 7 czerwca 2014 r.Ten post został edytowany przez Autora dnia 07.06.14 o godzinie 19:17
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Chodzę lasem, zostawiam nie ślady, lecz tropy...

Vilhelm Ekelund

Odwiedziny w rodzinnych stronach


W spokojnym świetle listopadowego dnia
siedziałem w tym żółtym lesie,
na który widok rozciąga się z okna chaty;
żaden śpiew ptaków nie dochodził z buków,
żaden szmer strumienia z gęstych zarośli
w tej niskiej dolinie nieopodal;
gdzie wszystko było tak ciche i zamarłe,
było ciche i zamarłe również we mnie,
podobnie jak w tym pustym lesie.

z tomu „Havets stjärna”, 1906

tłum. ze szwedzkiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „Besöket i hembygden”
w temacie Poezja skandynawska
Ten post został edytowany przez Autora dnia 10.11.15 o godzinie 06:35
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Chodzę lasem, zostawiam nie ślady, lecz tropy...

Vilhelm Ekelund

Młody las


Pewnego dnia, poszedłem do lasku powłóczyć się,
kiedy cudny wiosenny korpus stał nadobnie w ziemi,
a od południa nadciągał wiatr, uderzając łagodnie
między świeżo rozkwitającymi brzozami.

Szedłem i szedłem, i byłem zachwycony, gdy zobaczyłem,
że brzózki wyrosły wprost z topniejącej zmarzliny
i przyszło słońce, i blask słoneczny, który doświadczyłem
z wiosennym dobrem i bogactwem w duszy.

Ale ścieżka skończyła się, a radosny lasek niskopienny
otworzył się na opustoszałe błonia z kamieniami,
na poły zagęszczony zaroślami, na poły porośnięty
liściastymi drzewami, między krzakami a jałowcami.

Wiedziałem, że była to młodego lasu ziemia
i po wątłych grudach stąpałem niepewnie,
gdzie w jasnożółtą korę była owinięta brzoza,
a buk wyrastał w pleśniowo-białym drewnie.

I nisko w rozłogach pola zimowego, w zlepionych
grudach, ciernie omotane, pokryte w dołach
stosami zeszłorocznych liści, rdzawych i wilgotnych,
butwiały na młodych sterczących korzeniach.

Czy były to siły młodego lasu, z pędami wikliny,
dojrzałej, zakręconej w zaroślach, czy ta ziemia,
bogato wzruszona i silna, od której oczekujemy
że przyniesie nam nowy czas przedwiośnia?

z tomu „Vårbris”, 1900

tłum. ze szwedzkiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „Ungskog” w temacie
Poezja skandynawska
Ten post został edytowany przez Autora dnia 25.11.15 o godzinie 14:07
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Chodzę lasem, zostawiam nie ślady, lecz tropy...

Vilhem Ekelund

Las dębowy


Zaczyna się w ciemnym wąwozie
tuż obok morza.
W szarych lepkich koronach
niskich przetrzebionych przed zimą
i pełnych brudu od skręconych wiciokrzewów,
powoli toruje sobie drogę
do pierwszego płaskowyżu.
Czysta gra w lecie i błękitna
szlachetna korona oblubieńca.
Powietrze jest tu przyjemne i lekkie,
i piękne kwiaty wyrastają
na jasnej ładnej równinie,
tam obok odległego i zapomnianego,
wąskiego i ciemnego wąwozu.
Tu ujawniają się gatunki drzew!
Teraz prosto prężą się i układają
pień przy pniu,
korona stara się być radosna i czysta,
prostują się do góry
szare stalowe pnie
na długim promienistym szlaku
wszystkich burzowych wzgórz.
Tam czeka wspaniałe niebo
i wspaniały widok na głębokie
i cudownie wzburzone morze,
i armie gwiazd – i błyskawice -
Bo błyskawice mają ukochane drzewo.

z tomu „Böcker och vandringar”, 1910

tłum. ze szwedzkiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „Ekskogen”
w temacie Poezja skandynawska
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Chodzę lasem, zostawiam nie ślady, lecz tropy...

Vilhelm Ekelund

Kiedy las się wymyka


Długo, marudząc pada deszcz,
powietrze jest mgliste i ciepłe,
las śpi, wokół cisza,
śpi głęboko i mrocznie...
snem wczesnego majowego poranka.

Jezioro we mgle spokojnie spoczywa
daleko stąd,
daleko stąd
czasami słychać ćwierkanie kosa.
I powraca cisza, ledwie rusza się
gałąź w sieci drzewa.

Powoli pada błyszczący deszcz,
unosi się dym niebieski i ciepły,
las szumi, wokół mgła,
szumi chłodno i mrocznie...
szumem wczesnego majowego poranka.

z tomu „Melodier i skymning”, 1902

tłum. ze szwedzkiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „När skogen sprang ut”
w temacie Poezja skandynawska



Wyślij zaproszenie do