Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

W zamyśle było, aby wpisywać tylko takie wiersze, które będą poświęcone aktualnemu dniu tygodnia. W praktyce okazało się to jednak bardzo trudne. Niektóre dni (sobota, niedziela) okazały się bardziej ulubione i faworyzowane przez poetów, podczas kiedy pozostałe, zupełnie pozostają niezauważalne, a jeśli już, to zbiorowo wymieniane z innymi.
Zmieniamy więc założenia i wpisujemy tu wiersze, obojętnie którego dnia, aby tylko traktowały
o różnych dniach tygodnia. Życzę miłej zabawy - Ryszard.


Lajos Parti Nagy

Słodka sobota


Poranków sobotnich tak mi trzeba,
gdzie słodki rogalik w moim sercu, w ustach,
gdzie kawa mruczy zamiast mnie,
gdzie wstaję, a język mam ciut ociężały.

Słońca jaskrawego tak mi trzeba,
prążkowanego tarasu w portugalskim hoteliku,
moglibyśmy chrupać trzcinę cukrową i
całować się w fotelu,
a twoje usta pachniałyby radośnie chlebem,
i piekarczyki by się w nich krzątały
i właśnie rolowałyby jakieś cudo,
i jak kakao w drożdżówce z kakao
szczęśliwa cisza wiłaby się w naszych ustach,
i tylko leniwy język przecinałby ją raz po raz.

tłum. z węgierskiego Anna GóreckaRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 21.05.11 o godzinie 09:40
Monika A.

Monika A. programista

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia


Andrzej Bursa

Sobota


Boże jaki miły wieczór
tyle wódki tyle piwa
a potem plątanina
w kulisach tego raju
między pluszową kotarą
a kuchnią za kratą
czułem jak wyzwalam się
od zbędnego nadmiaru energii
w którą wyposażyła mnie młodość

możliwe
że mógłbym użyć jej inaczej
np. napisać 4 reportaże
o perspektywacz rozwoju małych miasteczek
ale
mam w dupie małe miasteczka
mam w dupie małe miasteczka
mam w dupie małe miasteczka
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

Cha, cha, cha!!! Moniko, wiersz Bursy, jeden z moich ulubionych, miałem przygotowany, aby go wkleić wieczorem, zgodnie ze wskazaną tam porą dnia. Ubiegłaś mnie, nic nie szkodzi, ważne, że się znalazł właściwy wiersz na właściwym miejscu. Pozdrawiam sobotnio - RyszardRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 12.09.09 o godzinie 13:01
Monika A.

Monika A. programista

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

Ryszard Mierzejewski:
Cha, cha, cha!!! Moniko, wiersz Bursy, jeden z moich ulubionych, miałem przygotowany, aby go wkleić wieczorem, zgodnie ze wskazaną tam porą dnia. Ubiegłaś mnie, nic nie szkodzi, ważne, że się znalazł właściwy wiersz na właściwym miejscu. Pozdrawiam - Ryszard

:)))
Też się zastanawiałam czy czekać do wieczora by się zgadzały dzień i pora. Przeczytałam jeszcze raz Twoje zalecenie i dałam sobie pozwolenie.
Oj, ależ mi wyszły rymy niezamierzone :))
W każdym razie nie mogłam się doczekać, bo to również jeden z moich ulubionych :)
Pozdrawiam sobotnio i leniwie,
Monika
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

W wolną sobotę jesienią

Siedzę sobie na progu domu
dzieciństwa
obok przysiadł zaspany poranek
sobotni
dzień dobry ziewnął
od ucha do ucha
witaj śpiochu
pozdrówmy wszystkich
którzy do kawy na śniadanie
przegryzają wiersze
z żółtym serem i wędliną
oraz konfiturą
łakomym okiem zerkają
jeszcze
na zielone pomidory
które leżą na parapecie
i czekają
aż się pełnią jesieni zarumienią.

I tak sobie siedzimy
i bajdurzymy
wolni od trosk i zmartwień
rozpolitykowanego narodu
i ocieplonego przez podróże po kraju
wizerunku wieszcza
w wolną sobotę
w wolnym kraju
w wolnym czasie i przestrzeni
bezgranicznie wolne ptaki
w złotej aureoli jesieni.

04. 10. 2008Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 06.06.10 o godzinie 09:01
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

Marian Ośniałowski

Niedziela


Młode brzozy białe, eleganckie
i pogoda po polach woła.
Kto całował cię za miedzą w parowie
w mokrym świcie - wróble nie powiedzą.
Kół piosenka na szosie wesoła.
Dziś niedziela, kawalerowie.

z tomiku:
Marian Ośnialowski „Kontrasty”, 1958
Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.10.19 o godzinie 13:47
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

W niedzielę w samo południe

O czym myśli ta kobieta
która siedzi przed blokowiskiem
na ławce wokół skrawka miejskiej
zieleni w niedzielę
w samo południe wyciąga białe
nieopalone nogi do słońca
kiwa nimi miarowo
jak wahadłem zegara uruchamia
też palce
odchyla głowę przymyka oczy
czy w ogóle o czymś myśli
czy tylko sobie tak siedzi
czy ugotowała już obiad czy może
dopiero się zastanawia
co do garnka włożyć a może ma
ciche dni z mężem
dzieci wysłała do mamy i ma
wszystko inne w nosie
nogi i twarz opala
a może teraz marzy o podróżach
dalekich do innych krajów
w góry nad morze
ruchy nóg i palców nie mówią
nic o tym
o czym myśli ta kobieta
siedząca samotnie
przed domem i czy ten dom
jest jeszcze jej bliskim
rodzinnym skąpanym w słońcu
niedzielnym domem

24. 05. 2009

wiersz ten jest też w temacie
Kobiecy portret
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 30.01.13 o godzinie 04:24
Monika A.

Monika A. programista

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

Wisława Szymborska

Do serca w niedzielę


Dziękuję ci, serce moje,
że nie marudzisz, że się uwijasz
bez pochlebstw, bez nagrody,
z wrodzonej pilności.

Masz siedemdziesiąt zasług na minutę.
Każdy twój skurcz
jest jak zepchnięcie łodzi
na pełne morze
w podróż dookoła świata.

Dziękuję ci, serce moje,
że raz po raz
wyjmujesz mnie z całości
nawet we śnie osobną.

Dbasz, żebym nie prześniła się na wylot,
na wylot,
do którego skrzydeł nie potrzeba.

Dziękuję ci, serce moje,
że obudziłam się znowu
i chociaż jest niedziela,
dzień odpoczywania,
pod żebrami
trwa zwykły przedświąteczny ruch.
Monika A.

Monika A. programista

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

Bolesław Leśmian

Niedziela


Za miastem na odludziu - rozpacz i Niedziela!
Puste niebo zaledwo ziemi się udziela.

Dwoje nędzarzy bladych z miłości i strachu
Szuka w rowie przytułku dla pieszczot bez dachu.

On jej piersi, zużytym śmiałkujące czarem,
Ogarnia skrzętnej dłoni przymilnym sucharem.

A ona w zmierzchach rowu źrenicami dnieje
Oddając, zamiast cnoty - mus i beznadzieję.

Niedołężni od żądzy, śmieszni od pośpiechu
Uzręczniali się gnuśnie do żwawego grzechu.

Do jej włosów wargami wpełzał, jak do krzaka,
Raz tylko czułe słówko szepnął na bosaka.

I ona, nim wylgnęła z rąk uboczem ciała
Raz się tylko do niego mgłą przycałowała.

Trudno im, w twardym łożu głodne żarząc brzuchy,
Ciułać steranych pieszczot poniszczone puchy!

Nawet w snach upojenia tkwią zadry i sęki:
Trzeba się docałować do nacichłej męki.

Trzeba dreszczom dać dostęp do zbolałych kości -
Więc kochali się wrogo - na przekór miłości.

Poistnieli dla siebie z łaski tego cienia,
Co ich w rowie od reszty wygrodził istnienia.

Milczkiem rozkosz spożyli - z dala od wesela,
Tyle tylko, że była naokół Niedziela!
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

Tadeusz Żurawek

* * *


sentymentalne niedziele prowincjonalne
snują się we mnie zapachem rosołu
wszystkimi strojnymi
kobietami przedpołudniowymi
już teraz wiem po co Bogu
potrzebne są kościoły

z tomiku "Wiersze", 1991Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 13.09.09 o godzinie 16:12
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

Bogusław Kierc

Szewski poniedziałek


Bądź uważny, nie przegap
Jego śladów na śniegach

wiecznych godziny szczytu
wstydliwego zachwytu,

czyli garbu na dobie,
kiedy tak leżysz sobie

pod pierzyną śnieżycy,
żeby tej tajemnicy

twojego chwilowego
wypuczenia, kolego

makolągwy po piórku,
które miałeś na biurku,

nie poznali ciekawi,
gdy ono ciągle krwawi;

więc może zdążysz teraz,
zanim umrzesz (umierasz?)

obrysować nim święte
stopy; pamiętasz zgięte

przed tobą na kolanach
ciało (mówiłeś pana

szewca)? - jak ci łaskotał
pięty, bo miałeś kota

w butach grać z tym bez szatek
prześlicznym małolatem

(rzecz nie byłaby warta
wspomnienia, lecz z Eckharta

wziął się Nagi Chłopczyna,
dlatego przypominam).

A ty wciąż leżysz sobie
pod śniegiem snu jak w grobie

nie dbając, czy się cało
ma pod nim twoje ciało,

czy się właśnie rozkłada,
kiedy pierwszy śnieg pada

i kładzie się na śniegach
wiecznych; ale nie przegap

(choćbyś nie miał czym patrzeć)
Jego śladów w teatrze

niebiańskim na suficie,
nim znowu wstąpi w życie,

a ty, oblany potem,
będziesz właził na płotek -

(w butach) miauczeć z rozpaczy,
że już Go nie zobaczysz.

z tomiku "Szewski poniedziałek", 2005
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

Michał Zabłocki

Niedziela w poniedziałek



Zrobię sobie niedzielę w poniedziałek i pójdę chyba na spacer
Albo na przykład może do kina bo teatry w poniedziałek są zamknięte
Nie mam ze sobą pieska i na spacery muszę chodzić sam
Do kina też raczej w samotności zresztą w kinie liczy się obraz
Sekwencje ujęć powiązanych w sceny a nie towarzystwo które absorbuje
Może trochę porozmawiam z przyjaciółmi zjem obiad na mieście
Popatrzę sobie na żółwia wodnego który się drapie przy łóżku w nogach
I poczuję się nareszcie wniebowzięty – takie odświętne postanowienie
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

Tadeusz Żurawek*

* * *


Na marginesie życia nie ma
moralności jest
przyzwoitość
pruderia
plotki
diabeł w niedzielę chodzi do kościoła
w poniedziałek klnie na rząd i brak forsy
we wtorek pije i bije żonę
w środę ma kaca jest chory
w czwartek walczy z sąsiadem
w piątek uczy dyscypliny dzieci
w sobotę połyka go telewizor
a w niedzielę a'piat diabeł
z żoną pod rękę idzie do kościoła

na marginesie życia anioła
znają tylko z obrazka

z tomiku "Wiersze", 1991

*notka autorze, inne jego wiersze i linki w temacie
Współczesna poezja polska – najmłodsze pokolenie
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 29.08.11 o godzinie 07:28
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

Tydzień w domu mieszkalnym
prowincjonalnego miasteczka


Poniedziałek – w powietrzu unoszą się
jeszcze zapachy minionej niedzieli,
wspaniałe, drażniące delikatnie
nozdrza, cóż skoro coraz słabsze,
a do następnych pozostało
aż sześć długich, jak makaron 4-jajeczny, dni.

Wtorek – dzisiaj na obiad kapusta,
polska chrześcijańsko-narodowa
potrawa uniwersalna,
w zależności od stopy recesji można ją
spożywać z kotletami:
schabowym lub mielonym, zwanym
– nomem omen – pożarskim,
z kiełbasą, zwaną po profesorsku,
zwyczajną, czyli belwederską,
lub nadzwyczajną,
z ziemniakami, ziemniakami pure,
(ziemniaki w mundurkach
zarezerwowane na święta narodowe),
z makaronem, kluskami: śląskimi lub wielkopolskimi,
zwanymi eufemistycznie p y r a m i,
z chlebem, bułką lub – dietetycznie -
z samą kapustą.

Środa – bardzo słabe zapachy,
chyba jakieś cienkie zupki proszkowe,
które znacznie bardziej smakowicie pachną
w telewizyjnych reklamach niż na talerzu.

Czwartek – smażona kaszanka z cebulą,
lub odwrotnie, różniąca się
w zależności od położenia geograficznego
tylko nazwą (nie zapachem ani smakiem),
a zatem, może też być: krwawa kiszka
albo po staropolsku: k r u p n i o k.
Do tego liczne przystawki, jak we wtorek.

Piątek – pierogi ruskie, tradycyjna
potrawa z PRL-u,
jedna z nielicznych pamiątek – obok
zdewastowanych i nieczynnych obiektów
wojskowych, czasem zamienianych na
apartamenty dla bezdomnych –
po 48-letniej, przyjacielskiej wizycie
Wielkiego Brata.

Sobota – rano pachnie nadzieją
i wyczekiwaniem na następny dzień,
po południu, aż do późnego wieczora,
nasila się zapachem
pieczonego ciasta drożdżowego,
kawą mieloną sypaną, a nawet - jak dobrze
powąchać - rozpuszczalną, która
z natury swej nie ma
żadnego charakterystycznego zapachu.

Niedziela – niedziela w miasteczku
prowincjonalnym
od wieków, z dziada pradziada,
pachnie rosołem
i kłótnią rodzinną, bo wtedy wszyscy
są w domu, mogą więc bez reszty
oddawać się tym najcudowniejszym
wrażeniom zmysłowym, zapachowym
i innym.

Po niedzieli cykl zapachowy się powtarza.

11. 05. 2009

wiersz jest też w temacie Zapach w poezji
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 02.12.09 o godzinie 09:21
Monika A.

Monika A. programista

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

Proszę traktować z przymróżeniem oka...

Litania do środy

Południku zerowy tygodnia
Sprawy moje racz podzielić równo
I za Tobą i przed Tobą g...
odnie żyć mi pomóż każdego dnia

Przypominaj o mojej grzeszności
Garstką prochu i srebrników workiem
Abym chciała pojednać się z wtorkiem
Już odarta z ludzkiej mej butności

I bym czwartek powitać umiała
z podniesioną tarczą jasnych myśli
Może nocą pozwolisz mi wyśnić
Że ma dusza znów dziecinnie biała?Monika M. edytował(a) ten post dnia 16.09.09 o godzinie 09:36
Monika A.

Monika A. programista

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

Adam Wiedemann

Środa, bar Zdrowie


co to jest? ruskie? ja nie chciałem ruskich
pół porcji z mięsem pół porcji z kapustą
tak zamawiałem nigdy nie jem ruskich

co mi pan mówi jak tu pisze ruskie
pół porcji ruskich to jest pana bloczek
i pół z kapustą tak jak pan zamówił

ja proszę pani nie mogłem zamówić
ruskich bo mówię pani że nie znoszę
ruskich musiała pani źle zrozumieć

na drugi raz niech się pan zastanowi
co pan zamawia mietka daj tu ruskie
na ten sam talerz zamiast tych z kapustą
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

Stefan Jurkowski*

Liryczny obraz tygodnia


Joannie Szczepkowskiej

w poniedziałek
tobół powietrza spęczniały i szary
zielenieje z myślą o wtorku
aby w środę
zamienić się w listową kopertę którą wysyłam pod twój adres
czwartek
jest drucianym kółeczkiem
u firanki w oknie twojego domu
- odsuwam firankę by zmniejszyć odległość
pomiędzy tobą a dniem –
piątek
błyszczy jak miedziana obrączka
- bez wartości ale przecież bez niej
nie byłaby nic warta cała twoja szuflada –
sobota
o kolorze bułki
pachnie spokojem i ciepłem
niedziela
to czerwona sosna
po której skacze
niecierpliwa wiewiórka błękitu

z tomu „Koło niedomknięte”, 2004

*notka o autorze i linki do innych jego wierszy
w temacie Autoportret w lustrze wiersza
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 04.07.11 o godzinie 08:03
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

Werner Aspenström*

Niedziela


Z tego powodu, że nigdy nie wróci,
był to dzień wart zapamiętania.
Słońce wzeszło na wschodzie, zaszło na zachodzie,
ustępując gwiazdom
i sputnikowi płynącemu po niebie.
Przez otwarte okno gadało i śpiewało radio
zza uporczywie czerwonych pelargonii.
Kobieta ścięła nożycami parę kiści porzeczek
i wniosła je do kuchni.
Na dworze jeszcze kiedy trał dziennik,
przy skuterze klęczał chłopiec
i cieszył się iskrzeniem świecy.

z tomu „Trappan”, 1964

tłum. ze szwedzkiego Anna Topczewska


Strinberg rozstrzyga kwestię ornitologiczną

Strinberg siedzi rozparty w fotelu z wikliny
we własnoręcznym ogrodzie
pod szerokim rondem kapelusza
za siatką wsuniętą za kołnierz.
Nie wydaje się chory psychicznie
ani szczególnie drażliwy,
chociaż wokoło tylu krwiopijców.
Znów nastał sobotni wieczór
a dzieciom trąbka zatonęła
w deszczówce.
Po drodze do domu przystaję i pytam:
Powiedz,
dlaczego szpak o jesieni śpiewa nieproszony?
Strinberg zaciąga się dymem z fajki,
którą wetknął przez dziurę w siatce
i stwierdza sucho, jak ktoś, kto wie,
a nie zgaduje:
Brak mu powodów, żeby tego nie robić.

z tomu „Under tiden”, 1972

tłum. ze szwedzkiego Anna Topczewska

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja skandynawska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 04.03.12 o godzinie 13:43
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

Zuzanna Przeworska

Niedziela


Śpi do południa
zwinięta w kłębek zmiętego
minionego tygodnia
a potem tak wolno
prują się minuty
jakby nas nie było
w tik tak wyłączonego budzika

po obiedzie wychodzi z siebie
na ciche leniwe ulice
na ławkę podpartą niebem
rozciaga niewidzącymi oczyma
i czeka sama nie wie na co
dlaczego i
może myśli wypocznę
w następną niedzielę

i

spotka mnie i będzie

w "Czas, który podpowiada",1985r.
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Wiersze na każdy dzień tygodnia

Zuzanna Przeworska

Poszukiwanie


Co robić
w przedpołudnie po leniwej niedzieli
gdy czas zwielokrotnia swe kroki
a obowiązki śpią po korytarzach
małych miasteczek i we mnie
powszedniość
niszczy każdą iskrę zaradności

błądzę w siebie

w "Czas, który podpowiada", 1985r.

Następna dyskusja:

Nasze wiersze - do poczytan...




Wyślij zaproszenie do