Andrzej Kidaj www.ad3.eu
Temat: Praca w agencji reklamowej.
Tomasz Grzechowski:
Do tej pory myślałem, że tak się to robi.
Tak się powinno robić. Teoretycznie.
Praktyka często jest taka, że o terminach decyduje osoba, która nie ma pojęcia o czasie, jaki zajmie dane zadanie. W mojej byłej agencji często handlowiec ustalał wszystko z klientem, nawet bez jednej konsultacji z grafikiem. Potem przynosił materiały i mówił, na kiedy to ma być zrobione. Kilka razy próbowałem go zabić śmiechem, ale się nie udało. Niereformowalny typ.
Raz dostałem opieprz od szefa, bo on za mało wycenił projekt folderu, a klient ze mną drugi tydzień siedział. Znaczy co? Ja miałem klienta na szczaw wysłać, bo ktoś czegoś niedoszacował?
Takie realia w wielu agencjach...