Tomasz Górecki

Tomasz Górecki Project Management,
IT Interim
Management, Coaching

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

Co sądzicie o zacytowanej poniżej opini:

"Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie, ich przełożeni również, z natury są zaganiani, skupiają się na swojej pracy zbyt wąsko rozumianej, zaniedbując właściwą komunikację z otoczeniem"
Andrzej Kołodziej

Andrzej Kołodziej Doświadczony Manager
IT

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

Niestety tak jesteśmy postrzegani przez obszary biznesowe w firmie. Często łapię swoich pracowników na tym, że nie dostosowują swojego jezyka do poziomu wiedzy informatycznej rozmówcy. Rolą IT managera, czyli naszą rolą, powinna być chęć zmiany tego wizerunku. Powinniśmy się zastanowić na marketingiem działów IT, tworzyć stanowiska analityków biznesowych, którzy z definicji powinni ściśle współpracować z klientem wewnętrznym.
Dobrym miernikiem postępu w "uczłowieczaniu" informatyków jest coroczna zankieta zadowolenia klienta wewnetrznego działu IT.
Mateusz  Rakusa-Suszczews ki

Mateusz
Rakusa-Suszczews
ki
zastępca dyrektora
IT, Renault Polska
Sp. z o.o.

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

moim zdaniem informatyk - programista/administrator - powinien miec zakaz kontaktu z dzialami biznesowymi (zakaz obustronny). Rola IT managera w mniejszej organizacji lub analityka czy project managera w wiekszej jest zapewnienie komunikacji oraz, co bardzo wazne, pilnowanie, zeby ci informatycy mogli w spokoju wykonywac swoje zadania.
Oczywiscie analityk, project manager, itp. to tez informatycy, ale jesli w tym przypadku pojawiaja sie opinie o zamknieciu i niekomunikatywnosci to powstaje pytanie czy na pewno wlasciwa osoba na wlasciwym miejscu...


Mateusz Rakusa-Suszczewski edytował(a) ten post dnia 17.01.07 o godzinie 23:07
Tomasz Górecki

Tomasz Górecki Project Management,
IT Interim
Management, Coaching

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

No właśnie,
Czy zachęcać specjalistów do rozwoju w zakresie komunikacji, czy też uznać, że powinni się skupić na swojej pracy i zapewnic im spokój a komunikację zostawić managerom?
A może helpdesk?
Nie bez znaczenia jest tu chyba również wielkość firmy i wielkość działu IT.
Ryszard Kubis

Ryszard Kubis CEO at PCC IT S.A.

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

Moje podjście jest czysto biznesowe uważam, że specjaliści powinni mieć kontakt z biznesem i to w pełnym tego słowa znaczeniu, moi współpracownicy zamim rozpoczna jakikolwiek projekt muszą spędzić odpowiednią ilość czasu na produkcji aby w pełni zrozumieć procesy biznesowe, które tam zachodzą. Uważam, że bezpośredni kontakt z użytkownikami końcowymi daje najlepsze rezultaty.
Mateusz  Rakusa-Suszczews ki

Mateusz
Rakusa-Suszczews
ki
zastępca dyrektora
IT, Renault Polska
Sp. z o.o.

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

jak najbardziej sie zgadzam, ze kontakt z procesami biznesowymi jest pozadany. Z drugiej strony mialem na mysli fakt, ze programisci jak juz wiedza co maja zrobic to powinni byc odizolowani od kontaktow z kimkolwiek, zeby nic ich nie rozpraszalo. Stad w wiekszych organizacjach dobrze sie sprawdza poziom posredni zapewniajacy komunikacje miedzy biznesem a development'em.
Rafał R L.

Rafał R L. IT & Telco
Executive, CIO, BPM,
Interim & Innovation
Theo...

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

Moim zdaniem powinnismy jako IT zweryfikowac swoje miejsce w organizacji.
Czasy sie zmieniają, i "czysta" informatyka w przedsiebiorstwie musi odejść do lamusa.
Dostarczamy usługi dla biznesu, a to jasno określa charakter naszych kontaktów z nim.
Musimy wszyscy (od administratora po manager-a) byc otwarci na naszych klientów i rozmawiac z nimi ich jezykiem.
Co więcej, powinnismy byc proaktywni i sugerować rozwiązania które zwiększa efektywność całej organizacji.
Dlatego musimy wyzbyc sie całkowicie naszego hermetycznego jezyka... moim zdaniem nawet wewnątrz IT.
Dlatego całkowicie popieram i podejście biznesowa, miękie szkolenia za zakresu komunikacji dla członków zespołu IT oraz feedback - ankiety, ale po zakończeniu każdego zlecenia, projektu czy usługi.
I jeszcze tak mała uwaga na marginesie... Ze swojej strony, uczulam moich ludzi, jak i kilentów, aby nie rozmawiali na temat:

Jak lub co trzeba zrobić ... ale PO CO!!!

Bo przeciez ważny jest CEL a nie droga do niego.

Dlatego z reguły "odrzucam" (tzn nie akceptuje od razu) zleceń typu "Proszę o... zrobienie raportu... instalację orpogramowania..."

Rozmowa na temat zlecenie musi rozpocząć sie od okreslenia celu... a do tego język biznesowy jest jak najbardziej konieczny.

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

Środowiska informatyczne i biznesowe to tak jak w szerokim pojeciu rynkowym zleceniodawcy i zleceniobiorcy. Ci pierwsi maja okreslony cel do realizacji zaś nie maja narzędzie (wiedzy) zas ci drudzy maja wszystko oprócz załorzeń strategicznych. Wystarczy tylko połaczyć w czasie te czynniki tak aby ci co zlecaja mieli szanse na otrzymanie zaś ci co biorą zlecenie mieli szanse je wykonać. Z doswiadczenia wiem, że tak prosta logika w rzeczywistym świecie jest trudnia do realizacji, a wystarczy tylko aby zlecający zrozumieli, że jeśli ich cele - bardzo ważne mogły byc zrealizowane to muszą dać komus szansę na realizacje. Tutaj jest rola dla mediatora w postaci IT Managera, który ma wiedzieć jakie ma zasobny i potzreby oraz musi tak ułorzć prces aby zlecający otrzymali w terminie to co zlecili a zleceniobiorcy wykonanli to o co zleceniodawcom chodzilo. W tym schemacie nie ma mowy o "zabieganym" informatyku ponieważ zanim się za coś zabierze to wie że ma szanse na wykonanie i nic innego nie wpadnie mu w tak zwanym "miedzyczasie". JEsli w firmie mamy takiego jednego zabieganego to znaczy, że albo sobie nie radzi albo brakuje mu kompetencji - wtedy albo wymienić albo doszkolić :)
Andrzej Biesiekirski

Andrzej Biesiekirski Wyciskamy 100% z
Microsoftu: Obieg
faktury, wniosku
urlop...

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

Wydaje się, że mówimy o dwóch różnych sprawach:
1) Rola IT, czy też ICT w biznesie.
2) Komunikacja z biznesem/konstrukcja zespołu projektowego.

Zostawiając punkt 1) do dyskusji na później, ze szczególnym uwzględnieniem, jak IT chciałoby być widziane i pozycjonowane a jak jest, chciałbym podzielić się paroma przemyśleniami:

Oczywiście, że IT powinno rozumieć biznes, ale czy każdy członek zespołu projektowego? Zauważcie, że każdy z nas jest inny, nie tylko fizycznie, ale również mamy inne osobowości, tak samo jak ktoś jest wysoki lub niski, szczupły masywny, tak samo w różny sposób się komunikujemy, mamy różne pasje, rozmaite talenty.

Weźmy sportowców, z jednej strony dżokeja a z drugiej ciężarowca, możemy kazać dżokejowi walczyć ze sztangą, żeby bardziej rozumiał ciężarowców, ale czy nie lepiej, żeby koncentrował się na tym, do czego ma naturalne predyspozycje?

Biorąc na widelec przykład z raportem, a raczej raportami, które w większych firmach mnożą się jak króliki w różnych działach, czy nie byłoby rozsądnie, gdyby był ktoś, kto rozmawia ze wszystkimi osobami w całej firmie na temat tego, jakich informacji potrzebują i dlaczego, dbałby, żeby posługiwać się tymi samymi pojęciami, a w momencie gdyby coś byłoby potrzebne upewniłby się, że projektant raportów dobrze rozumie użytkownika, projektant hurtowni danych zapewni odpowiednie struktury, fanatyk wydajności te dane zapewni w efektywny sposób, pasjonat spójności będzie tropił nieścisłości?

Tak jak trybiki w tradycyjnym zegarku chodzą idealnie jako całość, gdy każdy robi doskonale to, co powinien robić oraz jest perfekcyjnie dopasowany ze współpracującymi elementami.

Tyle, żeby osiągnąć powyższy rezultat musi być ktoś, kto nie tylko będzie w stanie za to zapłacić ale będzie równiaż rozumiał taką potrzebę, a najczęściej, ciągnąc porównanie ze sportu, mamy do czynienia z oczekiwaniami, że będziemy mistrzem nie trójboju czy dziesięcioboju ale dwódziestoboju na miarę XXI wieku.

Pozdrawiam,
AB
Krzysztof Kania

Krzysztof Kania Inżynier systemowy
Cisco (CCNA R&S,
Voice, Security)

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

Tomasz G.:
"Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie, ich przełożeni również, z natury są zaganiani, skupiają się na swojej pracy zbyt wąsko rozumianej, zaniedbując właściwą komunikację z otoczeniem"

Powiem Ci, że w ilości czasu spędzonych na rozmowach, konsultacjach, etc. z CEO bije mnie tylko dyrektor zarządzający. Sumarycznie średnio jeden dzień w tygodniu spędzam na rozmowach z CEO. Ciężko chyba zatem mówić o zaniedbywaniu komunikacji.

KrzysztofKrzysztof Kania edytował(a) ten post dnia 11.10.08 o godzinie 10:15
Krzysztof Kania

Krzysztof Kania Inżynier systemowy
Cisco (CCNA R&S,
Voice, Security)

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

Rafał Robert L.:
Czasy sie zmieniają, i "czysta" informatyka w przedsiebiorstwie musi odejść do lamusa.

Ależ to nigdy nie była sztuka dla sztuki tylko narzędzie wspomagania biznesu. Jeśli dział IT robił coś tylko dla swojej satysfakcji w oderwaniu od rzeczywistych potrzeb firmy to świadczy to tylko o wadliwym funkcjonowaniu zarówno tegoż działu jak i firmy jako takiej.
Co więcej, powinnismy byc proaktywni i sugerować rozwiązania które zwiększa efektywność całej organizacji.

W pełni się z Tobą zgadzam. Niestety realia znacznie odbiegają od tego wzorca, i to zarówno z powodu specjalistów IT jak i zarządów. Z jednej strony jest niechęć i opór zarządów/CEO w stylu "co pan tu będzie wściubiał nos w nieswoje sprawy, niech pan się idzie pobawić kabelkami, my tu uprawiamy biznes". Z drugiej natomiast tak naprawdę niewielu ludzi rozumie i orientuje się doskonale zarówno w zagadnieniach technicznych jak i biznesowych, by być równorzędnym partnerem do dyskusji zarówno ze swoimi przełożonymi jak i swoim zespołem.
Rozmowa na temat zlecenie musi rozpocząć sie od okreslenia celu... a do tego język biznesowy jest jak najbardziej konieczny.

Pójdźmy dalej - rozwój techniki jest tak szybki że osoby biznesowe w firmie nie są w stanie nadążać za tym rozwojem. To rolą menedżera IT jest wskazywać jakie technologie i narzędzia powinny wejść w krąg zainteresowań zarządu, tak by pozostawać liderem i usprawniać biznes właściwymi narzędziami IT. Bierne czekanie aż ktoś przyjdzie i powie "wiesz, nasza konkurencja już od roku ma system zamówień przez internet i nasi klienci do nich odchodzą, może byśmy coś takiego zrobili by zatrzymać naszych klientów" to dowód na porażkę szefa IT. To on powinien przyjść dwa lata wcześniej i powiedzieć "zróbmy system zamówień przez internet i odbierzmy klientów konkurencji która śpi i nie zauważa że internet stał sie podstawowym narzędziem pracy".

KrzysztofKrzysztof Kania edytował(a) ten post dnia 11.10.08 o godzinie 10:16
Krzysztof Kania

Krzysztof Kania Inżynier systemowy
Cisco (CCNA R&S,
Voice, Security)

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

Krzysztof P.:
Środowiska informatyczne i biznesowe to tak jak w szerokim pojeciu rynkowym zleceniodawcy i zleceniobiorcy. Ci pierwsi maja okreslony cel do realizacji zaś nie maja narzędzie (wiedzy) zas ci drudzy maja wszystko oprócz załorzeń strategicznych. Wystarczy tylko połaczyć w czasie te czynniki tak aby ci co zlecaja mieli szanse na otrzymanie zaś ci co biorą zlecenie mieli szanse je wykonać.

Przykro mi to mówić ale prezentujesz właśnie przestarzałe podejście. Czekanie aż środowiska biznesowe przyjdą ze zleceniem to porażka. Dowód na niekompetencje menedżera IT. Bo zarząd z reguły nie ma pojęcia o pewnych możliwościach. To Ty musisz wykreować potrzebę pokazując możliwości techniki. A wtedy Ci ludzie ze zdumieniem otwierają oczy i szepcą "to takie cuda można teraz robić". Tak, można, tylko trzeba to tym ludziom pokazać i udowodnić że to właśnie może byc narzędziem przewagi konkurencyjnej. Oni mają swój świat, swoje problemy, swoje czasopisma, ... I nie mają czasu na śledzenie branży - siłą rzeczy są skazani na działanie odtwórcze w zakresie wykorzystania narzędzi informatycznych - poprzez kopiowanie pomysłów liderów, naśladowanie dobrze przyjętych wzorców. To nie powinno zadowalać menadżera IT. Ba, to nie może zadowalać dobrego i ambitnego menedżera IT. Bo jak on będzie spał i czekał na ruch konkurencji to następnym jego ruchem będzie szukanie innej pracy.

KrzysztofKrzysztof Kania edytował(a) ten post dnia 11.10.08 o godzinie 10:15
Tomasz Z.

Tomasz Z. Specjalista ds.
systemów
informatycznych

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

Osoby z działów IT(i nie tylko…:), które mają kontakt z użytkownikami, klientami, poleciłbym wysłać na jednodniowe lub dwudniowe szkolenie np. „Efektywna Komunikacja w Organizacji”, „Sztuka Komunikacji”, ”Komunikacja Interpersonalna w Firmie”. Jest wiele firm, które tego typu szkolenia organizują a z doświadczenia wiem, że pracownicy zaczynają lepiej rozumieć aspekty komunikacji oraz zaczynają dostosowywać poziom komunikacji do rozmówcy a co za tym idzie wszystko staje się prostsze, łatwiejsze i bardziej zrozumiałe… Wszyscy są zadowoleni.
Aleksandra Młyńczyk

Aleksandra Młyńczyk Czy chciałbyś być
swoim Klientem?
Pomoc w definicji
wymag...

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

Tomasz G.:
Co sądzicie o zacytowanej poniżej opini:

"Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie, ich przełożeni również, z natury są zaganiani, skupiają się na swojej pracy zbyt wąsko rozumianej, zaniedbując właściwą komunikację z otoczeniem"

auć. a tak poważnie to może i coś w tym jest, ale z czegoś to wynika. szkolenie "miękkie" i praktykę w pracy z klientem miałam, ale coraz częściej rozmawiając z biznesem mam poczucie straty czasu. tak dużo słów i tak mało treści... niestety z tego co widzę pracuję tym chyba na powyższą opinię.
Paweł Gontarek

Paweł Gontarek Wiedza jest bezcenna
...

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

jestem gadatliwym informatykiem, komunikatywnym i pełno mnie wszedzie ;)

Jakoś nie spostrzegłem żebym jak koń był wąsko specjalizowany. Ale może nie wszystko widzę ;)
Paweł S.

Paweł S. Grupa PM, PRINCE2(R)
approved trainer,
Project Manager -
...

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

Aleksandra N.:
Tomasz G.:
Co sądzicie o zacytowanej poniżej opini:

"Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie, ich przełożeni również, z natury są zaganiani, skupiają się na swojej pracy zbyt wąsko rozumianej, zaniedbując właściwą komunikację z otoczeniem"

auć. a tak poważnie to może i coś w tym jest, ale z czegoś to wynika. szkolenie "miękkie" i praktykę w pracy z klientem miałam, ale coraz częściej rozmawiając z biznesem mam poczucie straty czasu. tak dużo słów i tak mało treści... niestety z tego co widzę pracuję tym chyba na powyższą opinię.

Optymalnym rozwojem jest w takim razie biznes wywodzący się z IT - treściwy, logiczny i komunikatywny zarazem :-)Paweł S. edytował(a) ten post dnia 03.10.07 o godzinie 09:55

konto usunięte

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

Panie Mateuszu Renaultowski,

no toś Pan się okazał ortodoksem;-)!!! A ile czasu trwa otwarcie, rejestracja i realizacja usługi serwisowej u Pana w firmie? Nie sądzi Pan, że przepracowanie przez Pańskich podwładnych nieco czasu w salonie pomogłoby poprawić jakość obsługi? Albo gdyby zostali potraktowani tak jak zwyczajni klienci Waszej kompanii...Paweł Boguszewski edytował(a) ten post dnia 08.10.07 o godzinie 18:47

konto usunięte

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

Mateusz R.:
moim zdaniem informatyk - programista/administrator - powinien miec zakaz kontaktu z dzialami biznesowymi (zakaz obustronny).

Znam paru naprawdę dobrych administratorów i programistów, którym największą radochę sprawia to, że mogą pomagać swoim klientom w rozwiązywaniu ich problemów. A to, czy klienci przychodzą do nas po wymianę myszki, czy po wsparcie w realizacji strategii, zależy od opinii, jaką sobie wypracowaliśmy...

Myślę, że szczęśliwie mamy za sobą czasy niezbyt dobrze pachnących, schowanych w piwnicy informatyków, tolerowanych tylko dlatego, że posiadają jakąś tajemniczą wiedzę.

Moim zdaniem, współpraca każdego szczebla IT z działami biznesowymi to jedyna droga. Rozumiem, że przeprowadzenie takiej "rewolucji" w wielu organizacjach nie będzie łatwe, ale jeśli IT ma być odgrodzone od użytkowników, to równie dobrze mogłoby być osobną firmą, co dla niektórych też nie będzie złym rozwiązaniem:)

pozdrawiam
BartekBartosz R. edytował(a) ten post dnia 08.10.07 o godzinie 22:51
Adam Wroński

Adam Wroński IT jest dla biznesu,
nie biznes dla IT...

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

Bardzo wiele zależy od roli działu IT w firmie. Zupełnie inaczej jest, gdy szeroko rozumiany dział IT pełni kluczową rolę w procesach biznesowych a inaczej, gdzie jesteśmy "tylko" od zapewnienia prawidłowej obsługi firmy.
W pierwszym przypadku nie możemy pozwolić sobie na bariery komunikacyjne między naszym działem, a resztą firmy. Od zrozumienia przez nas potrzeb innych działów, a przez to także potrzeb klienta, zależy to, jak cała firma będzie postrzegana. Jeśli odizolujemy się od tego, powstaną czy aplikacje czy projekty zrobione przez informatyka dla informatyka. Wspaniale działające, lecz ich użytaczność dla przeciętnego człowieka byłaby niska.
W sytuacji, gdy dział IT jest tylko supportem, jest o wiele łatwiej. Można sobie pozwolić na posiadanie efektywych acz niekomunikatywnych pracowników działu, oczywiście w odpowiedniej ilości. W takim przypadku idealnie sprawdza się idea posiadania Help Desku odpowiedzialnego za kontakty z pracownikami. Ludzie komunikatywni łatwo rozwiązywać będą problemy użytkowników, a w trudniejszych sprawach kontaktują się z "core team'em".
W tej sytuacji obie strony są zadowolone - administratorzy, programiści i inni mają swobodę działania, nie są "stresowani" kontaktami z trywialnymi problemami ( a najtrudniej wyjaśnić najprostsze rzeczy ) a użytkownik nie jest karmiony "bełkotem" informatyka.

Co do mnie, to sporo pracy wkładam właśnie w wyjaśnienie zarządowi ludzkim językiem tego, co możemy zyskać lub stracić realizując odpowiednie projekty. Muszę przyznać, że często zadanie to jest trudne i niewdzięczne.

I jeszcze słowo odnośnie "zaganianego informatyka". Sytuacje takie mają miejsce najczęściej wtedy, gdy ktoś zostaje obarczony zbyt dużą ilością obowiązków, lub co częstsze - jego umiejętności nie do końca są odpowiednie. Wszak dobry informatyk, to człek leniwy - w pozytywnym sensie tego słowa. Lepiej zacisnąć zęby, popracować więcej, by później mieć więcej czasu... Ale jest też grono osób zostawiających wszystko na ostatnią chwilę - i to właśnie tacy są zabiegani, wiecznie zapracowani, gdyż zawsze mają do zrobienia coś, co wcześniej odłożyli.
A
Małgorzata G.

Małgorzata G. HR Business Partner

Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....

Tomasz Górecki:
Co sądzicie o zacytowanej poniżej opini:

"Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie, ich przełożeni również, z natury są zaganiani, skupiają się na swojej pracy zbyt wąsko rozumianej, zaniedbując właściwą komunikację z otoczeniem"

Bzdura :)

Oczywiście, że jak w każdym zawodzie- możemy natknąć się na bardziej i mniej zamknięte osoby. Ale nie widzę większych różnic pomiędzy inżynierami i osobami o wykształceniu technicznym a informatykami.

A osobiście pracuję z bardzo sympatycznymi informatykami :)

Następna dyskusja:

Ludzie.IT - START!!!




Wyślij zaproszenie do