Temat: Ile jest warta znajomość excela ?
Cześć. Zaczyna się ciekawie.
Pozwólcie, że wrzucę swój głos, tak trochę na szybko, bo późno, potem ew. rozwinę, na temat czy analityk ma się znać na branży firmy itp.
Mówi się, że dobrym 'controllerem' jest inżynier, który przeszedł 'do analizy'. Otóż, i tak, i nie, raczej nie. Znam takich i serio - są to specjaliści. Ale ich wiedza analityczna jest minimalna - brakuje im wiedzy, przede wszystkim bazodanowej - i ci 'rzeźbią'. Oj, jak oni rzeźbią - jak odkryją WYSZUKAJ.PIONOWO to szczęście jest takie, że hej. I... tak zostaje. bo oni są specjalistami, ale od 'inżynierii', a nie od analizy.
Weźmy drugi przypadek, powiedzmy odwrotny. Analityk, który nic nie wie o produkcji statków, czy może pracować w stoczni?. Wierzcie mi, albo nie, ale mi np. osobiście wisi, co analizuję. Muszę tylko umieć słuchać inżynierów. I, oczywiście, robić to, czego oni oczekują.
Czy szewc, który robi wojskowe buty, musi umieć strzelać albo wiedzieć coś nt. taktyki wojskowej?
Analityk to specjalista od analizy. A analiza to nie tylko Excel - to (niestety, albo stety) informatyka, bazy danych, metody prezentacji itp., itd. i Excel, bo to może dużo.
Kiedyś, 10 lat temu, jak wchodziłem do firmy, to wszędzie były nowe 'działy controllingu' (już zniknęły). Co tam robiono? Chłopaki i dziewczyny po studiach, wklepywali do Excela to, co wyprodukowali księgowi, czyli bilanse i rachunki wyników - i liczyli wskaźniki. Nie było z kim gadać. Robili wykresy. I potem najczęściej firma kupowała jakiegoś bi-ajka i kaszanka trwa do dzisiaj. Bo im te bi-ajki mówią dalej, że 'Excel to choroba' i czeszą ich, aż miło.
Jak widzę, jak na szkoleniach ludziom otwierają się oczy po jednodniowej lekcji Query, to nawet jestem pewien: Analityk to specjalność, bardzo, bardzo rzadka.