Temat: Forum o CDN XL
Krzysztof Kania:
Maciej H.:
Z tego co wiem nic nie musisz.
Rynek jest wolny, możesz zawsze znaleźć inne zajęcie.
Wszyscy gadają (miałem napisać pie...... ale pomyślałem że cenzura może wyciąć) o jakimś kryzysie i teraz bida z pracą.
Kryzys? A odczułeś to w swojej firmie? Obcieli Ci pensje?
Populistyczna gadka, aby móc więcej zarobić. A kto zarabia? Oczywiście banki.
Ale to zupełnie inny temat dyskusji.
> > Jak sam piszesz XL ma duże możliwości, chociażby
integracji.
To bardziej zaleta MS SQL czy nawet szerzej rozumianego SQL'a. A tak się składa że XL nie jest żadnym rodzynkiem i większość tego rodzaju rozwiązań korzysta z MS SQL'a - czasem z większych
rozwiązań Oracla czy IBM'a.
No ale chwała Bogu, ze XL jest na SQL, którego dobrze znasz.
Jak by siedział na jakieś gównianej bazie to by był dopiero problem. Dzięki SQL (jeśli programujesz) robisz dowolną rzecz i modelujesz program pod siebie.
Ale XL potrafi dać popalić w sytuacjach w jakich człowiek by się tego nigdy nie spodziewał.
Gdyby wszystko działało bez zarzutu, a aktualizację mógłby zrobić każdy, to Ty byś nie był potrzebny w tej firmie, bo byle pociotek żony prezesa, który ma komputer w domu i poznał Windows i IEbuszuje bo YouTube, zrobił by upgrade systemu ERP za Ciebie.
Przechodząc na nową wersję trzeba sprawdzać byki które już w poprzedniej wersji usunięto
Jest to bolączka, zgadzam się. Sam się z tym borykam.
Biorąc jednak ilość możliwych kombinacji użycia jednej funkcji w XL daje się wytłumaczyć rzeczy pominięte w testowaniu lub nawet programowaniu.
Nie bez winy jest tu długość i stopień komplikacji kodu aplikacji
spowodowana technologią w jakiej jest napisana.
Każda firma jest inna i nie da się napisać szablonu pasującego
do każej firmy. A jak się robi "furtki" do zamodelowania pracy, to nie jesteś wstanie przewidzieć jak ktoś te furtki użyje.
i o których się zapomniało. Brak jest czasem bardzo podstawowych i ewidentnych funkcji. Moduł CRM czy eSklep wołają
o pomstę do nieba.
Wszystko zależy od grupy docelowej.
Mam grupe klientów, którzy pieją z zachwytu na widok e-sklepu,
bo w 100 % spełnia ich oczekiwania.
Mam klientów, którzy popatrzyli na e-sklep z niesmakiem i tam mam zupełnie inne dedykowane rozwiązania.
Kwestia potrzeb. Nikt nie każe kupować Ci "pudełkowego" rozwiązania.
Brak automatycznej aktualizacji końcówek to
już szczyt lenistwa i indolencji studentów zatrudnianych przez
Comarch.
Pisałem już o tym wyżej.
Zawsze można napisać sobie kilka skryptów aktualizujących
stacje robocze automatycznie. Sprawdza się w środowisku "sterylnym",
ale u większości klientów na komputerach jest rozpie...,
i nawet .Net nie chcą się właściwie instalować.
Trzeba się przejść i tak.
Fatalny mechanizm własnych raportów
Dlaczego?
Crystal Report + SQL?
Bardzo wdzięczne narzędzie.
Dowolny Raport można zrobić.
Mogę zrobić Ci na rapocie nawet tańczącego pamperka jeśli będziesz potrafił to wydrukować.
A jak Ci mało raportowania, to polecam OLAP.
(wspominane w jednym z innych postów brak możliwości sortowania kolumn przez
klikanie myszką na nagłówku kolumny).
Tak, tego brak. Technologia nie pozwala. Tam gdzie mogli, to zrobili, tam gdzie nie ma nie może być.
Kompletne zlewanie klientów, zero komunikacji, zwalanie wszystkiego na partnerów,
Bo taka jest polityka Comarch, że ich przedstawicielami są partnerzy.
Jeśli masz problem z komunikacją, to zawsze możesz zmienić partnera. Trzeba jednak pamiętać, że nikt nic nie robi za darmo,
bo z czegoś trzeba żyć.
brak wglądu w bugtracka (zamiast się głowić czemu coś nie działa mógłbym sprawdzić czy nie jest to znany błąd i jaki jest stan rozwiązania), brak oficjalnego forum jak dla innych
To by dopiero było jak by każdy miał dostęp do źródeł, zgłoszeń, błędów itd. Totalna masakra.
Wiem, pisze chaotycznie ale tak na szybko staram się przypomnieć
sobie wszystkie moje żale do Comarchu i XL'a.
Mógłbym dołożyć swoich 5 groszy. Zawsze się coś znajdzie.
Tylko co mi to da?
Jeśli mowa o naszym lokalnym rynku systemów ERP (jeśli do takich można XL'a zaliczyć) być może tak jest. Ale są rozwiązania i obszary rynku gdzie producent naprawdę wykazuje
zainteresowanie i reaguje na potrzeby klienta. Tymczasem Comarch
odizolował się od klientów murem pod nazwą PARTNERZY i leje ze
szczytu tego muru na klientów ciepłym moczem. Tak Panie i Panowie z Comarchu - tak jako klient odbieram wasze zainteresowanie.
To nie zależy od systemu, ani kraju. To zależy od klienta.
Jeśli klient wpsółpracuje, a nie tylko wymaga to można zrobić bardzo ciekawe rzeczy.
Warunek jest jeden. Musi się opłacać obydwu stronom.
Mam klientów, gdzie jadą na standardzie,ale mam też klientów,
gdzie zamówienia same wpadają do systemu, gdzie system je weryfikuje i zrzuca automatem jako polecenie wydania na magazyn.
Kwestia potrzeb, chęci i podejścia.
Maciej