Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: Jak sobie radzicie w górach?

Mam na myśli nie przejście się Doliną Chochołowską, tylko robienie szlaki w wyższych partiach Tatr.

Znając schroniska wiem, że wegetariańsko da się przeżyć - jajecznica na śniadanie, kotlet serowy na obiad, naleśniki z białym serem na kolację etc., ale wegańsko już nie.

Jakie jedzenie zabieracie ze sobą w góry?
Beata C.

Beata C. IT Analyst/Trainer

Temat: Jak sobie radzicie w górach?

Jozefina, juz od lat nie chodzilam po gorach, ale z tego co pamietam to zawsze zabieralam kanapki na ten dzien kiedy chodzilam, plus owoce. W schroniskach zawsze dostaniesz chleb mozesz wiec nosic ze soba maslo orzechowe albo jakies inne weganskie smarowidlo, ja czesto tak robie gdy szkole w innych krajach.
Na obiad mozesz poprosic o ryz czy makaron (jalowy, gotowany tylko na wodzie) i znow miec ze soba jakies jagody czy truskawki w sloiku.
Anna Kubala

Anna Kubala Doradca podatkowy,
agent celny

Temat: Jak sobie radzicie w górach?

Gorzej niestety jak się chce tam spędzić kilka dni i nie schodzić na dół.
Agnieszka Szczerek

Agnieszka Szczerek rozwój, wyzwania,
możliwości

Temat: Jak sobie radzicie w górach?

Wegańsko w górach też się da :-) Ze sobą można wziąć choćby pasztety sojowe czy ajwar do smarowania, obiadowo np. kus kus + warzywa (marchewki), ew. owoce. W schroniskach zawsze dostaniesz pieczywo, warzywa typu pomidory czy ogórki, ziemniaki z surówkami czy jakieś urozmaicenie typu brokuły. My z Mężem w tym roku przeżyliśmy dwa tygodnie w Sudetach na własnym jedzeniu, zasadniczo bez gotowania (raz ugotowaliśmy u gospodyni garnek makaronu :-)) więc było bardziej RAW ale spokojnie się dało przeżyć. Jedliśmy tortille (niestety kupne), wiele surowych warzyw i owoców, kanapki z ajwarem i własnym masłem słonecznikowym, pasztety sojowe, kus kus z warzywami no i raz makaron z warzywami. Trochę organizacji i wszystko jest do zrobienia :-)



Wyślij zaproszenie do