Temat: Wasza wizja tego wyjątkowego dnia...

Och Ewuniu napisz o tym , a ja tak bardzo chce aby to tylko sam Pan młody wziął na siebie całość , chyba to nigdy się nie zdarzy
albo może za 20 lat
Beata

Temat: Wasza wizja tego wyjątkowego dnia...

Mój narzeczony jak najbardziej jest zaangażowany w przygotowania i dla niego tak samo jak i dla mnie ważne jest, żeby zrobić wszystko tak, żeby było w naszym stylu :) Dzielimy się naszymi opiniami czy wyobrażeniami, bo dla mnie oczywiste jest to, że nie tylko mi się ma wszystko podobać, ale jemu również. I na szczęście, jest zainteresowany tematem :) Może dlatego, że chcemy, aby to była nasza uroczystość, dostosowana do nas, naszych upodobań, charakterów itd. Zależy nam, żeby podejść do tego indywidualnie, właczając elementy, które nam pasują, a rezygnując z tych, których nie lubimy.

Razem oglądaliśmy sale, potem były burzliwe dyskusje, na którą się zdecydować. Teraz razem słuchamy zespołów - i tu on ma decydujący głos, bo się bardziej na tym zna. Rozmawiamy o tym, jak widzimy ten dzień, jak chcielibyśmy, żeby to wyglądało. Oboje rzucamy różnymi pomysłami, z których będzie można coś wybrać i zrealizować - dotyczy to zarówno przebiegu wesela, jak i dekoracji sali czy kolorów przewodnich, itd. Na razie na ogólnym poziomie, bo na ustalanie szczegółów przyjdzie jeszcze czas, ale już wiem, że dużo ustalać będziemy wspólnie. Nawet przedstawiam mu ogólną wizję swojej sukni ślubnej, bo będzie dość nietypowa, a chcę, żeby mu też się podobała :)

A przede wszystkim rozmawiamy o tym, jakie znaczenie dla każdego z nas ma samo małżeństwo i wzięcie ślubu.

Temat: Wasza wizja tego wyjątkowego dnia...

BRAWO!!!!

I tak to powinno wyglądać! Gratuluję!

szkoda, że nie zawsze tak jest...
ale na szczęście coraz częściej panowie są zaangażowani, więc jest nadzieja :)

Temat: Wasza wizja tego wyjątkowego dnia...

Brawo!! wspaniale tak jest zgadzam się całkowicie z Ewunią
Beata

Temat: Wasza wizja tego wyjątkowego dnia...

Szkoda, że nie zawsze tak jest, ale może chociaż czasami dałoby się jakimś sposobem, np rozmową :) wciągnąć przyszłych Panów Młodych w przygotowania? Może by się zachęcili, nawet jeśli sami z siebie nie wykazują zaangażowania :)

Oczywiście to nie jest tak, że mój ukochany wyszukuje informacji w internecie na temat ślubów czy siedzi na forach ślubnych ;) Większość rzeczy wyszukuję ja, chociażby dlatego, że mam więcej czasu na to i mnie to bardziej bawi. Ale na pomoc czy opinię mogę zawsze liczyć. Nawet jak mój narzeczony sam z siebie nie podejmuje jakiegoś okołoślubnego tematu, albo mówi, że zdaje się na mnie, to i tak staram się go w to wciągać i angażować. Opowiadam swoje wizje, pokazuję i pytam, co o tym sądzi, jak sobie wyobraża. A on na szczęście wykazuje tym zainteresowanie i mówi co uważa, nawet rzuca własnymi pomysłami.
Może z czasem będzie miał dość tematu ślubu, ale i ja też nie zamierzam nad tym myśleć nie wiadomo ile :)

Mi bardzo zależy, żebyśmy ustalali wszystko razem, w końcu to ma być NASZ dzień, a nie tylko mój :) No i nie chcę brać na siebie całości przygotowań i wszystkich decyzji - za duża odpowiedzialność :)