Tomasz Bar

Tomasz Bar finanseosobiste.pl

Temat: Praca kobiet ratuje rodziny przed nędzą

Stereotypy wbija się do głowy już dzieciom w szkole: mężczyzna ma zarabiać na rodzinę, a kobieta zająć się dziećmi. Efekty widać na rynku pracy.
link do całości
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: Praca kobiet ratuje rodziny przed nędzą

Odniosę się do tez w artykule, (stopniowo, w miarę wolnego czasu), aby na koniec odnieść się do tytułu.
I tak:

"Leszek Kostrzewski: Dlaczego kobiety zarabiają mniej od mężczyzn?

Irena Wóycicka: - Na pewno nie z powodu niższego wykształcenia. Kobiety w Polsce są dużo lepiej wykształcone od mężczyzn. Ale kształcą się w zawodach humanistycznych, gorzej płatnych. (...)"

Pytanie 1.
Dlaczego zawody humanistyczne są gorzej płatne?

Odpowiedź:
1. Ponieważ wykonują je kobiety (wszystkie zawody, w których dominują kobiety są gorzej płatne) - wniosek narzuca się sam, to nie kwestia rodzaju zawodu, ale faktu, że jest wykonywany przez kobiety.

Proszę podać przykłady zawodów, w których dominują kobiety a płace są wysokie?
Tomasz Bar

Tomasz Bar finanseosobiste.pl

Temat: Praca kobiet ratuje rodziny przed nędzą

Proszę podać przykłady zawodów, w których dominują kobiety a płace są wysokie?
to co przychodzi mi do głowy to np. księgowe, zwłaszcza w ostatnim czasie są rozchwytywane.
Dobra księgowa potrafi zarobić sporo a mężczyzn jest jak na lekarstwo.
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: Praca kobiet ratuje rodziny przed nędzą

Tomasz Bar:
Dobra księgowa potrafi zarobić sporo a mężczyzn jest jak na lekarstwo.
To wyjątek (jeden przykład, proszę o więcej), który jedynie potwierdza regułę, że tam gdzie kobiet więcej płace są mniejsze.

Aby porównywanie miało sens należałoby zestawiać kobiety i mężczyzn z podobnym poziomem wykształcenia o podobnym stażu pracy, i stopniu odpowiedzialności czy zagrożenia.

Najłatwiej porównać płace osób wykonujących ten sam zawód.
lekarz - lekarka,
urzędnik - urzędniczka,
nauczyciel - nauczycielka,

Trudniej kiedy są to różne zawody:
sprzedawczyni - robotnik wykwalifikowany,kierowca,
pielęgniarka - urzędnik,
nauczycielka (studia wyższe) - urzędnik...
bibliotekarka - ?

Kiedyś to były męskie zawody (pielęgniarz, sprzedawca, nauczyciel, bibliotekarz).
Można o tym przeczytać w szkolnych lekturach. Było się kimś, było się człowiekiem wykształconym.
Od kiedy zawody te zaanektowały kobiety, straciły rangę i spadły płace.
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: Praca kobiet ratuje rodziny przed nędzą

"Kobiety same są więc sobie winne. Same wybierają mniej opłacalne zawody.

Irena Wóycicka: (...) nie rozumiem, dlaczego kobiety nie mogą być inżynierami."

A ja nie rozumiem dlaczego kobieta, aby dobrze zarabiać powinna zostać inżynierem.

Na decyzje dotyczące płac wpływa stereotyp męskie = ważne, kobiece = błahe. Stąd męskie zawody są lepiej opłacane (bo ważne, lub rola mężczyzny w rodzinie jest ważniejsza), kobiece jako błahe (bawią się z dziećmi, ścierają kurze, podlewają kwiatki, podają rękę, pielęgnują, czyli tak naprawdę mają same przyjemności, kiedy mężczyzna się trudzi kopiąc węgiel, dźwigając ciężary, podpisując czeki i bardzo ważne służbowe dokumenty ;-))

Dobrze zarabiać powinien ten kto:
1. Jest kompetentny,
2. Dobrze pracuje,


Dyrektor firmy produkuje i osiąga zyski.
Nauczycielka czy matka także produkują - dobrze wychowanych i wykształconych członków społeczności. To oni potem będą dobrymi lub złymi dyrektorami firm.

Lekceważymy pracę nauczyciela (matki), doceniamy pracę dyrektora. No i mamy klops.

Kobieta aby ją doceniono (więcej zapłacono) powinna zostać inżynierem, jednak nikt nigdy nie doceni jej jako inżyniera. Zarobi trochę więcej, bez satysfakcji, że jest dobra (szklany sufit).
Każdy powinien się zająć tym co mu wychodzi najlepiej, a społeczeństwo powinno doceniać to za jakość i znaczenie dla innych a nie nazwę.

Teraz cenimy pieniądze, choć wiemy, że za pieniądze nie kupimy czułości, miłości, opieki, zrozumienia, wyrozumiałości, cierpliwości, dbałości, porządku ... bez których czujemy się nieszczęśliwi. Rozumiemy i mówimy dziewczynom:
"ucz się na inżyniera, lepiej zarobisz".
Tomasz Bar

Tomasz Bar finanseosobiste.pl

Temat: Praca kobiet ratuje rodziny przed nędzą

To wyjątek (jeden przykład, proszę o więcej), który jedynie potwierdza regułę, że tam gdzie kobiet więcej płace są mniejsze.
- stomatolog (dobry)
- kosmetyczka (dobra)
- modelka (wzięta) choć to praca na pare lat góra
- robienie makijaży itp. (dobra)
- poza klasyfikacją również dziewczyny do towarzystwa.
nie te spod spod latarni ale lux class.
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: Praca kobiet ratuje rodziny przed nędzą

Proszę zauważyć, że wymienił Pan zawody, które są ważne bo "upiększają nas", a w dzisiejszym świecie dobry wygląd to podstawa.
Czyli mamy po jednej stronie "bardzo ważne zawody, które wykonują mężczyźni i dobre płace", z drugiej zawody, które pozwalają dobrze wykonywać dobre zwody (PR) - niezłe płace (tu decyduje rynek), a z trzeciej te wszystkie zawody w większości wykonywane przez kobiety, sprawiające, że życie jest możliwe i znośne.

Dlaczego nauczyciele, lekarze, humaniści zarabiają mało w porównaniu z innymi? Bo to zawody sfeminizowane.

To oczywiście ogromne uproszczenie, ale coś jest na rzeczy.
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: Praca kobiet ratuje rodziny przed nędzą

Ale idźmy dalej.
"Kobiety same są więc sobie winne. Same wybierają mniej opłacalne zawody.

- Ale co na ten wybór wpływa? Może młodym dziewczynom mówi się: Twój mąż będzie więcej zarabiał jako inżynier, więc ty możesz być nauczycielką - zarobisz mało, ale będziesz miała czas dla rodziny."

To już historia, dziś dziewczyna czuje, że może sięgać po gwiazdy.

"Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita przeprowadziło rzetelną analizę podręczników do życia w rodzinie i odkryło, że większość z nich preferuje jeden, tradycyjny wzorzec podziału obowiązków w rodzinie, nie wspomina o dyskryminacji kobiet."

Podręczniki - o nich decyduje polityka społeczna, czyli posłowie w większości mężczyźni, pochodzący z takich właśnie domów, więc innych nie potrafią sobie wyobrazić, bo są kiepsko wykształceni.

Kształcimy kobiety, a potem oczekujemy, że zajmą się domem. One widzą się w innej roli, ale wychowani na tych podręcznikach chłopcy nie dostrzegają ich aspiracji.
Jak wygląda sytuacja kobiet po studiach?
Biologia wymaga by myśleć o dzieciach (i rodzinie), wykształcenie i wierność sobie nakazują by piąć się po szczeblach kariery ( blokada najwyższych pięter kariery frustruje zdolne kobiety), a partner, którego uczono, że KKK liczy, że KKK
No i mamy pasztet.
Niezależne, bo wykształcone kobiety pozbywają się "kuli u nogi" czyli mężów, pożal się boże wspólników, którzy nie rozumieją, że małżeństwo to spółka cywilna i każda ze stron powinna wkładać tyle samo, że każda ze stron ma prawo rozwijać swój potencjał.
Dziś kobieta zarabia (mniej, bo płacą jej mniej, za tyle samo godzin poświęconych pracy), obsługuje rodzinę, dokształca się i jeszcze dba o siebie. Na męża nie starcza jej czasu i sił.

Wokół mnie same rozwiedzione kobiety. To one pozbyły się swoich partnerów. Nie są głupie, znają swoją wartość. Ale to, co najciekawsze, wszystkie one mają się teraz o wiele lepiej. Ich dzieci także. Kobieta, która wychowuje dzieci jest jak czołg!

Pracodawcy powinni całować ją po rękach. Niestety przeszkadza prawo - te marchewki dla wyborców, za które płacą pracodawcy i kobiety (marchewka psuje ich pozycję na rynku pracy). Te zamożne jakoś sobie poradzą, te niezamożne muszą wybierać. I chyba o to politykom chodzi, w końcu niezamożnych kobiet jest więcej i w ten sposób pod szyldem "dobrych intencji" panów polityków, dobrych wujków posłów, kobiety zostaną odesłane na placówkę KKK. Czy bardzo się mylę?Beata Wąsowska edytował(a) ten post dnia 25.07.08 o godzinie 17:51
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: Praca kobiet ratuje rodziny przed nędzą

"...wiele Polek nie może pogodzić pracy z wychowaniem dziecka. Rezygnuje z pracy i zostaje w domu. (...) Kariery zawodowe kobiet i mężczyzn rozjeżdżają się."

Jak wyglądają statystyki? Ten argument wydaje mi się mocno naciągany.

Problemem pogodzenie pracy i wychowania dziecka wygląda następująco:
1. w zawodach, w których dobrze płacą kobietom. Tu kobieta musi wybierać praca albo dzieci (lecz wydaje mi się, że jeśli jest dobra i ma już ugruntowaną pozycję, pracodawca wychodzi jej na przeciw. Nie jest łatwo o kompetentnych pracowników), i stać ją na opiekunki itp. Oczywiście zdarzają się sytuacje nie do pogodzenia, ale wiemy, że tak będzie wybierając zawód.

2.W zawodach gdzie kobietom płacą mało (sprzedawczyni, bibliotekarka, pielęgniarka) przerwa w pracy nie stanowi problemu. Problemem jest to, że zwolnione miejsce nie musi czekać. Wydaje mi się, że nadal prawo bardzo chroni matkę i gwarantuje jej powrót.

3.Prawdziwy problem mają ambitne i zdolne kobiety, które wykonują odpowiedzialne zawody, nisko opłacane(i których mężowie zarabiają niewiele). Pracują w zawodach, gdzie przerwa ma znaczenie, zarabiają za mało by zatrudnić pomoc, brak przedszkoli, żłobków, preferencje dla tzw. "słabszych". Muszą podzielić czas i siły pomiędzy rodzinę i pracę, bez wsparcia z zewnątrz, bez adekwatnej do ich zdolności zarobków, szybko stają się niewydolne i nieatrakcyjne dla pracodawcy.

4. Kto nie chce pracować mówi, że chce, tylko nikt go nie chce zatrudnić. Łatwiej zdobyć zasiłek z pomocy społecznej, niż podnieść kwalifikacje. Dziecko to dobry pretekst. Im więcej dzieci tym mocniejsze argumenty.

Wiem, ze uogólniam i przepraszam te wszystkie panie, które krzywdzę moim wywodem. Wiem, że takie są, w trudnej losowej sytuacji. Jednak uważam, że tak długo jak długo będziemy błędnie klasyfikować "trudną losowa sytuację", tak długo pomoc będzie docierała pod zły adres, a prawo zamiast chronić słabych, będzie wzmacniało ten patologiczny już stan różnymi "becikowymi", które pogarszają pozycje kobiety na rynku pracy.

Proszę zaprzeczyć moim tezom.
Tomasz Bar

Tomasz Bar finanseosobiste.pl

Temat: Praca kobiet ratuje rodziny przed nędzą

odniosę się na razie to tego

"...wiele Polek nie może pogodzić pracy z wychowaniem dziecka. Rezygnuje z pracy i zostaje w domu. (...) Kariery zawodowe kobiet i mężczyzn rozjeżdżają się."

znam 3 kobiety, które łączą pracę z wychowaniem małych dzieci.
kwestia chęci i zarobków.
Jesli kobieta zarabia 1200 zł to faktycznie nie ma co pracować, lepiej być z dzieckiem.
Inaczej trzeba zarabiac na nianię lub posiłkować sie pomocą dziadkow.
Pracuje się na nianię i jeszcze zostaje, lub nie zarabia się nawet na wynajecie niani, prywatnego żłobka czy przedszkola.
Ale praca daje inne profity prócz pensji.
Daje odskocznię od młynu jaki jest w domu z małymi dziecmi.
Kobieta nie popada w monotonię, musi o siebie zadbać, i nie jest monotematyczna w rozmowach.
Pracujcie drogie panie.
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: Praca kobiet ratuje rodziny przed nędzą

Elastyczny czas pracy byłby częściowym rozwiązaniem problemu macierzyństwa kobiet pracujących zawodowo. Nie wszędzie jest on jednak możliwy do wprowadzenia.

To zarzut do pracodawców.
- Nie oskarżam ich. Pracodawcy myślą tak jak reszta społeczeństwa, że kobiety nie muszą pracować. A ułatwienia organizacyjne to dla nich często dodatkowy koszt. Państwo powinno ich do tego zachęcić, dzieląc się tymi kosztami.


Pracodawca, jak już pisałam nie jest instytucją charytatywną. Jego celem jest zysk i ochrona stanowisk pracy innych pracowników. To społeczeństwo powinno zdecydować na czym mu zależy, kogo chronić i jak. Kobiety powinny domagać się ochrony, ale nie kosztem dzieci.

Powinno też wpływać na zmianę stereotypów, a nie je utrwalać. Na przykład przez wprowadzenie tzw. urlopów tacierzyńskich.

Protestuję. W tym okresie kobieta jest niezastępowalna (dla dobra dziecka), bo dla dobra kobiety można to jakoś rozwiązać. Urlop „tacierzyński” to pomyłka.

- Większość polityków przywiązana jest do modelu rodziny z tradycyjnym podziałem ról.

Wydłużenie urlopów macierzyńskich byłoby korzystne dla dzieci, a więc i dla społeczeństwa, jednak koszt tego powinno ponieść społeczeństwo (podatki) a nie pracodawca, który zatrudnia kobietę (czy wyłącznie kobieta ).
Projekt PO-PSL pozostawia kobietom wybór - nie muszą korzystać z całego wydłużonego urlopu, mogą też łączyć wydłużony urlop macierzyński z pracą w niepełnym wymiarze, czyli zmiana jest pozorna, choć jeśli już coś chcemy zmieniać, to oczywiście lepiej „udawać”, że zmieniamy niż pogarszać sytuację pracodawcy i w rezultacie pozycję kobiet na rynku pracy, czym skutkowałaby propozycja PIS.

Cytaty pochodzą z artykułu:http://wyborcza.pl/1,76842,5448468,Praca_kobiet_ratuje...Beata Wąsowska edytował(a) ten post dnia 31.07.08 o godzinie 13:53
Tomasz Bar

Tomasz Bar finanseosobiste.pl

Temat: Praca kobiet ratuje rodziny przed nędzą

Protestuję. W tym okresie kobieta jest niezastępowalna (dla dobra dziecka), bo dla dobra kobiety można to jakoś rozwiązać.
Urlop „tacierzyński” to pomyłka.

nie do końca się zgodzę,
Wiadomym jest, ze mężczyzna "cyca nie da" i kobieta jest niezbędna przez pierwsze kilka miesiecy.
Po kilku miesiacach jednak może już pracować na pól etatu. Kwestia elastyczności firmy.
To, że urlopy macierzynskie sa śmiesznie krótkie to wiadomo.
Pozostaja dwie kwestie.
Nieliczne bo nieliczne kobiety zarabiaja sporo wiecej od swoich facetów. Przez to chyba lepiej zeby możliwie szybko wróciła do pracy i na pól etatu przyniosła wiecej niż maz na całym.
Druga sprawa. Urlop tacierzyński jest mozliwoscią.
Pytanie ilu panów zechciałoby go brać i co ważniejsze podołało by roli taty na caly dzień.
Nie bez powodu mówi się że wielu mężczyzn chciałoby od razu miec dziecko 4 letnie aby ominac te wszystkie trudnosci poczatkowych lat.
Nie wspominamy tu o przyjetym podziale ról. Kobieta dziecko, mężczyzna zarabia na dom, bo to coraz bardziej przeżytek.
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: Praca kobiet ratuje rodziny przed nędzą

Tomasz Bar:
Po kilku miesiacach jednak może już pracować na pól etatu. Kwestia elastyczności firmy.
Należy rozróżnić urlop macierzyński i urlop wychowawczy.

I tak:
Urlop macierzyński jest dobrodziejstwem nie tylko dla dziecka, ale i dla matki, której organizm musi się zregenerować po porodzie. Dlatego pierwsze 14 tygodni może wziąć tylko matka, a o wykorzystaniu kolejnych decydują sami rodzice. Przy drugim dziecku urlop macierzyński wynosi 20 tygodni, dla ojca zostanie ich 6.
źródło: http://www.edziecko.pl/rodzice/1,79355,4224996.html?ad...
Urlop wychowawczy jest szczególnym okresem, w czasie którego zarówno matka jak i ojciec dziecka, będący pracownikami mają prawo do sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem. Można z niego skorzystać bezpośrednio po urlopie macierzyńskim lub później - nie dłużej niż do ukończenia przez dziecko 4 roku życia.

Urlop wychowawczy przysługuje każdemu z rodziców lub prawnemu opiekunowi dziecka, którego ogólny staż pracy wynosi sześć miesięcy i który jest pracownikiem w rozumieniu kodeksu pracy, a zatem jest zatrudniony na podstawie umowy o pracę, powołania, wyboru, mianowania lub spółdzielczej umowy o pracę. Do okresu tego wlicza się wszystkie okresy zatrudnienia w ramach stosunku pracy oraz okresy zaliczane na podstawie odrębnych przepisów.
źródło: http://www.rodzicpoludzku.pl/poradnik/podkategoria.php...

Przez "tacierzyński" rozumiem zastąpienie matki ojcem w okresie pierwszych tygodni od porodu.

To nie jest rozwiązanie dobre ani dla matki, ani dla dziecka, a więc również nie dla ojca, rodziny i społeczeństwa.
Nie należy mylić równouprawnienia z unifikacją.

Równouprawnienie będzie oznaczało, że kobieta jest równie cennym pracownikiem, co mężczyzna.
Nie jest ponieważ to ona, chcemy tego czy nie, rodzi dzieci i to ona emocjonalnie jest przez biologię zaprogramowana do ich chronienia i sprawowania opieki. Cywilizacja i jej zdobycze pozwalają podzielić się obowiązkami, ale nie zastąpią kobiety w życiu dziecka. Okres kilku pierwszych lat jest tu najważniejszy.

Współczesność nieco inaczej zorganizowała nam życie rodzinne. Wykształcona kobieta chce i powinna pracować zawodowo. Dlatego społeczeństwo powinno tak to urządzić by nikt na tym nie tracił.

Przywileje dla kobiet to niszczenie ich pozycji na rynku pracy, pod pretekstem wspierania. Brak przywilejów uniemożliwia pracę zawodową w ogóle.
Jak we wszystkim liczy się umiar i zdrowy rozsądek. Równouprawnienie powinno pomagać matce, ale nie kosztem pracodawcy, powinno angażować ojca, ale nie kosztem dziecka.
Jednym słowem należy promować ojcostwo na urlopie wychowawczym, w ten sposób i kobiety i mężczyźni będą mieli przywileje, a więc będą jednakowo nieatrakcyjni dla pracodawcy. To jednak nigdy nie osiągnie poziomu 50/50 więc nadal pozycja kobiety będzie słabsza.

Zadanie polega na znalezieniu takiego rozwiązania, które psychologicznie, biologicznie i społecznie będzie do przyjęcia dla każdej ze stron (matki, dziecka, ojca, pracodawcy).
To nie jest łatwe.Beata Wąsowska edytował(a) ten post dnia 31.07.08 o godzinie 15:11

konto usunięte

Temat: Praca kobiet ratuje rodziny przed nędzą

Zarówno kobietom jak i mężczyznom nie jest dziś łatwo, ale czy kiedyś było lepiej? Każdy musi indywidualnie zadbać o swoje życie, finanse, przyszłość. Płeć nie ma tu nic do rzeczy. Zgodzę się jednak z opinią, że kobiety są mniej wyedukowane jeśli chodzi o pieniądze, oszczędności, umiejętność inwestowania. Ale i to się szybko zmienia.

Kobiety rodzą dzieci. Fakt, taka ich natura. Ale i tu kobieta ma prawo wyboru. Może przecież nie rodzić i nie wychowywać.Wolna wola.

Co do aspektu pracy to powinna być ona na tyle płatna, aby umożliwiała każdemu godne życie. I tu pewnie pojawi się pytanie: co znaczy godne życie? Dla każdego te granice będą zakreślone gdzie indziej. Rynek pracy to wypadkowa wolnego rynku, prawa podaży i popytu. To oczywiście nie wszystko.

Abstrahując od wolnego rynku. Zastanawia mnie w jakim stopniu wynagrodzenie kobiet zależne jest od przyjętej kultury organizacji, wartości reprezentowanych przez przełożonych czy zarządzających tych firm, w których kobiety pracują? Co wy na to?

PozdrawiamSylwia Dobrzycka edytował(a) ten post dnia 03.02.09 o godzinie 18:01
Tomasz Bar

Tomasz Bar finanseosobiste.pl

Temat: Praca kobiet ratuje rodziny przed nędzą

Abstrahując od wolnego rynku. Zastanawia mnie w jakim stopniu wynagrodzenie kobiet zależne jest od przyjętej kultury organizacji, wartości reprezentowanych przez przełożonych czy zarządzających tych firm, w których kobiety pracują? Co wy na to?
nie zapominajmy o tym, że:
- kobiety zwykle gorzej zarabiają (20%) mniej niż mężczyźni,
- krócej pracują zarówno ze względu na wcześniejszy wiek emerytalny jak i macierzyństwo,
Podsumowując wiele kobiet czeka ciężka przyszłość gdy ich emerytura wyrażona w euro starczy na czynsz i niewiele więcej.

Wracając do tematu. Choć Polki uchodzą za liderki wśród przedsiębiorczych pań Europy to jednak patrząc na najwyższe stanowiska w firmach jest ich tam promil.
Zmienia się to na lepsze ale jeszcze wciąż jesteśmy daleko za zachodem.
Czytałem niedawno o spółkach z GPW gdzie szefami są Panie.
Na blisko 380 spółek, pań prezes mamy 11.
Ale mamy prezesa JW Construction i Romana Karkosika, którzy w zarządach spółek obsadzili głównie panie.
Tak trzymać.



Wyślij zaproszenie do