Radek Pastuszka

Radek Pastuszka Outsoursowany KAM w
segmencie DIY

Temat: Emocje po rozstaniu

Sylwia K.:
Poza tym - im szybciej zamkniemy sprawę, tym łatwiej otworzymy się na nowe znajomości. Nie można się naprawdę zakochać i stworzyć nowej relacji, tkwiąc jedną nogą w poprzedniej ;)

I tutaj zasadniczo się zgadzam.
Trzeba się tylko zastanowić, co to znaczy "zamknąć sprawę".
Zapomnieć?
Dać po twarzy?
Udać, że wszystko w pożądku u i żyć dalej?

Prawie wszystkie wypowiedzi w tym wątku skupiają się na tym, żeby: - dać upust złości, nienawiści czy innym uczuciom jakie sią pojawiają;
- stłumić wszystkie emocje, żeby nie przelać ich na dziecko
- stłumić emocjie i pokazać "silna jestem" swojemu EX.

Wszyskie te sposoby tak na prawdę odcinają nas od naszych własnych emocji. Zapominamy, że nawet jeżeli nie jesteśmy ich świadomi, to właśnie te emocje nami rządzą w każdej sekundzie życia. Jeżeli nie pozwolimy tym emocjom po prostu być, jeżeli nie przestaniemy ich tłumić (co nie oznacza, że mamy rzucać talerzami czy też wrzeszczeć na innych), to te emocje wcześniej czy później do nas wrócą.
Rozpamiętywanie "Jak on mógł mi to zrobić" kotwiczy nas w przeszłości.
Zastanawianie się "Jak ja sobie poradzę?" ogranicza w szukaniu możliwości.
W obu przypadkach ogranicza nas strach, lęk: przed utralą kontroli, przed bezsilnością itp.
Tylko będąc z własnymi uczuciami świadomie, zadając sobie pytanie "Jak się czuję ze swoimi emocjami?" i szczerze sobie na nie odpowiadając jesteśmy w stanie te emocje w pełni przeżyć.
A wtedy znika strach i lęk, otwierają się nowe możliwości, perspektywy.
Bo w chwili obecnej, tu i teraz nie ma lęku.
I nie ma złych czy dobrych uczuć i emocji. One po prostu są. Są w nas a nie w bliskich nam osobach. Otoczenie tylko je aktywuje.
Jeżeli pozwolimy emocjom po prostu być, zaakceptujemy je w sobie bez ich oceniania, to te emocje znikną.
Znam to z autopsji.
Nie jest to łatwe, bo często nie zauważamy naszych emocji. Żyjemy w przeświadczeniu, że za to jak się czujemy odpowiada nasze środowisko. Czy aby na pewno tak jest???

Temat: Emocje po rozstaniu

Radek Pastuszka:
Sylwia K.:
Poza tym - im szybciej zamkniemy sprawę, tym łatwiej otworzymy się na nowe znajomości. Nie można się naprawdę zakochać i stworzyć nowej relacji, tkwiąc jedną nogą w poprzedniej ;)

I tutaj zasadniczo się zgadzam.
Trzeba się tylko zastanowić, co to znaczy "zamknąć sprawę".
Zapomnieć?
Dać po twarzy?
Udać, że wszystko w pożądku u i żyć dalej?

Prawie wszystkie wypowiedzi w tym wątku skupiają się na tym, żeby: - dać upust złości, nienawiści czy innym uczuciom jakie sią pojawiają;
- stłumić wszystkie emocje, żeby nie przelać ich na dziecko
- stłumić emocjie i pokazać "silna jestem" swojemu EX.

Wszyskie te sposoby tak na prawdę odcinają nas od naszych własnych emocji. Zapominamy, że nawet jeżeli nie jesteśmy ich świadomi, to właśnie te emocje nami rządzą w każdej sekundzie życia. Jeżeli nie pozwolimy tym emocjom po prostu być, jeżeli nie przestaniemy ich tłumić (co nie oznacza, że mamy rzucać talerzami czy też wrzeszczeć na innych), to te emocje wcześniej czy później do nas wrócą.
Rozpamiętywanie "Jak on mógł mi to zrobić" kotwiczy nas w przeszłości.
Zastanawianie się "Jak ja sobie poradzę?" ogranicza w szukaniu możliwości.
W obu przypadkach ogranicza nas strach, lęk: przed utralą kontroli, przed bezsilnością itp.
Tylko będąc z własnymi uczuciami świadomie, zadając sobie pytanie "Jak się czuję ze swoimi emocjami?" i szczerze sobie na nie odpowiadając jesteśmy w stanie te emocje w pełni przeżyć.
A wtedy znika strach i lęk, otwierają się nowe możliwości, perspektywy.
Bo w chwili obecnej, tu i teraz nie ma lęku.
I nie ma złych czy dobrych uczuć i emocji. One po prostu są. Są w nas a nie w bliskich nam osobach. Otoczenie tylko je aktywuje.
Jeżeli pozwolimy emocjom po prostu być, zaakceptujemy je w sobie bez ich oceniania, to te emocje znikną.
Znam to z autopsji.
Nie jest to łatwe, bo często nie zauważamy naszych emocji. Żyjemy w przeświadczeniu, że za to jak się czujemy odpowiada nasze środowisko. Czy aby na pewno tak jest???
Dokładnie,
najgorzej jest siebie samego oszukiwać. Bez względu jak trudna jest sytuacja zawsze trzeba być szczerym w stosunku do siebie.
Radek Pastuszka

Radek Pastuszka Outsoursowany KAM w
segmencie DIY

Temat: Emocje po rozstaniu

Agnieszka Ś.:

Dokładnie,
najgorzej jest siebie samego oszukiwać. Bez względu jak trudna jest sytuacja zawsze trzeba być szczerym w stosunku do siebie.

Tylko o jakiej szczerości mówimy?
Z poziomu głowy? Logiki? To nic nie da. będziemy sobie tłumaczyć "Nic się nie stało". "On nie jest mnie wart".
Co to da?
Przekonania, bo o nich mowa, składają się z Myśli i Emocji. Co jest silniejsze?

"To jak to zrobić?"
Pewnie 99% ludzi zada sobie to pytanie czytając Twoją wypowiedź.
Bycie tu i teraz to nie jest technika. To sposób na życie.
Jeżeli jest się świadomym tego, co się dzieje z ciałem, umysłem i emocjami zyskujemy potężnych sojuszników w postaci intuicji i kreatywności. Bo nie jesteśmy spętani strachem.
Pozostaje tylko uświadamiać sobie każdego dnia jak bardzo jest się nieświadomym samego siebie w tych trzech ośrodkach: Emocji, Ciała i Umysłu.
Umysł nas oszukuje i umysł my oszukujemy
Emocje tłumimy.
Tak na prawdę tylko ciała nie jesteśmy w stanie oszukać i to w nim trzeba szukać odnośników, markerów naszego stanu. Najlepszy jest oddech, to on nam najszybciej powie, że coś się dzieje.
W sytuacjach, kiedy czujemy się źle (nawet jeżeli nie jesteśmy tego świadomi) oddech się zmienia. Nie jest naturalny.
Najczęściej się spłyca, wstrzymujemy go albo bardzo przyśpieszamy.Radek Pastuszka edytował(a) ten post dnia 11.12.09 o godzinie 19:44

konto usunięte

Temat: Emocje po rozstaniu

Radek Pastuszka:
Tak na prawdę tylko ciała nie jesteśmy w stanie oszukać
oj święta prawda! Niestety czasami...;)

Temat: Emocje po rozstaniu

no właśnie o tym pisze aby każdy swoj stan emocjonalny przechodzić a nie go w sobie tłamsić jeśli jest smutno to płakać nie udawać, ze nie wypada ze będzie lepiej ze to nie ma sensu... z czasem i ten okres przyjdzie.
Radek Pastuszka

Radek Pastuszka Outsoursowany KAM w
segmencie DIY

Temat: Emocje po rozstaniu

Agnieszka Ś.:
no właśnie o tym pisze aby każdy swoj stan emocjonalny przechodzić a nie go w sobie tłamsić jeśli jest smutno to płakać nie udawać, ze nie wypada ze będzie lepiej ze to nie ma sensu... z czasem i ten okres przyjdzie.

Wszystko dobrze.
Płakać można, z tym, że należy pamiętać, że płacz często jest formą tłumienia uczuć, ich wyrażania a nie przeżywania. Jeżeli płakać to w świadomości swoich uczuć.
Płaczę bo czuję smutek, a nie dlatego, że ona mnie rzuciła, że jak mogła itp..

Bo jeżeli tylko przestaniemy wiązać nasze samopoczucie z sytuacją zewnątrzną a zaczniemy patrzeć na sytuację w nas samych to jesteśmy w stanie nasze emocje na prawdę przeżyć.Radek Pastuszka edytował(a) ten post dnia 14.12.09 o godzinie 21:37
Joanna O.

Joanna O. Implementation
Specialist

Temat: Emocje po rozstaniu

Racja... Jadnak czasem uciekamy przed sobą. Przed prawdą. Czasami najbardziej boli stanie przed lustrem i spokojne przyglądanie się temu, co się dzieje.
Zająć się czymś...? Owszem,ale czym, jak nic Cię nie cieszy, jak obsesyjne wręcz myśli dręczą...?Czas! Tak...czas..ale...do dania sobie czasu też w jakiś sposób trzeba dojrzeć.
...Tak, czy tak...boli....
Radek Pastuszka

Radek Pastuszka Outsoursowany KAM w
segmencie DIY

Temat: Emocje po rozstaniu

No, boli.
Ale ból jest dobry. Dzięki niemu cały czas żyjemy, inaczej albo byśmy się spalili, albo wykrwawili albo jeszcze coś innego.
Jeżeli mamy ból w duszy to nam coś to mówi.
Najczęściej chodzi o to, że w naszej miłości jesteśmy przywiązani do drugiego człowieka. Uzależnieni od niego.
W takim wypadku miłość nie jest naszym wewnętrznym stanem.
Uzależniamy nasze szczęście od drugiej osoby.
Przecież gdybyśmy kochali tak prawdziwie, to dawalibyśmy drugiej osobie wolność do robienia różnych rzeczy. W tym do pozostawienia nas.
Miłość nie jest stanem permanentnym. Jest to coś, co przychodzi i odchodzi. To falowanie nie jest tylko po naszej stronie, ale również po stronie partnera. Pytanie brzmi, czy dajemy mu wolność czy rządamy wierności???
Monika S.

Monika S. oj tam oj tam

Temat: Emocje po rozstaniu

Radku
całkowicie i w pełni sie z Tobą zgadzam.
w naszych relacach miedzyludzkich bardzo czesto gubimy siebie i dostosowujemy sie do potrzeb drugiej osoby, tak jakby nasze istnienie warunkował jedynie ten jeden wybrany lub ta jedyna. Swoja wartośc postrzegamy przez bycie z kimś ... to bardzo czeste ale bardzo błedne założenia. Wydaje mi sie ze wówczas rozstanie staje sie podwójnym dramatem tracimy siebie i ukochana osobe. Przestajemy wg nas samych cos znaczyc bo on ona juz nie jest z nami.
bardzo ładnie powiedziałeś że: Uzależniamy nasze szczęście od drugiej osoby.
Przecież gdybyśmy kochali tak prawdziwie, to dawalibyśmy drugiej osobie wolność do robienia różnych rzeczy. W tym do pozostawienia nas.
najwspanialej by było gdyby po rozstaniu można było oglądnąc sie wstecz z ciepłym usmiechem, do pieknych chwil, które dane nam było przeżyc. Poczuc sie bogatszym o tą miłośc która odeszła, wyjatkowym, że spośród tylu ludzi ten ktoś wybrał mnie, na ten kawałek swojego zycia

Temat: Emocje po rozstaniu

A co gdy ktoś odchodzi bez słowa z dnia na dzień... bez ostrzeżenia bez uzasadnienia budzisz się rano i już go nie ma. Jeden sms tylko po paru dniach.. ze poznał inna.???????
Monika S.

Monika S. oj tam oj tam

Temat: Emocje po rozstaniu

nie bagatelizuje rozstania, nie usprawiedliwiam, nie mówie ze to nie boli ( powinno bolec), próbuje spojrzec na to w inny sposób
nie twierdze tez ze na drugi dzien po rozstaniu, szczególnie takim o jakim piszesz uśmiechniesz sie i pójdziesz dalej ogladajac sie wstecz za dobrymi wspomnieniami.
moze jestem naiwna ale jakos wierze w ludzi, Saint-Exupery napisał w Twierdzy, ze nawet jezeli drugi człowiek zrobił nam krzywde nie powinno to wpłynąc na to, co w nim ukochalismy.
To jest strasznie trudne, wiem, ale dobre relacje z samym soba i z bliźnim ... dla mnie to jest kwintesencja harmonii
wciaz nieosiągalna jeszcze:-)
Radek Pastuszka

Radek Pastuszka Outsoursowany KAM w
segmencie DIY

Temat: Emocje po rozstaniu

Agnieszka Ś.:
A co gdy ktoś odchodzi bez słowa z dnia na dzień... bez ostrzeżenia bez uzasadnienia budzisz się rano i już go nie ma. Jeden sms tylko po paru dniach.. ze poznał inna.???????

Szczerze mówiąc, to takie jego prawo.
Oczywiście nakłada się na to kultura osobista, poczucie smaku i taktu, ale są to rzeczy wtórne.

Temat: Emocje po rozstaniu

Radek Pastuszka:
Agnieszka Ś.:
A co gdy ktoś odchodzi bez słowa z dnia na dzień... bez ostrzeżenia bez uzasadnienia budzisz się rano i już go nie ma. Jeden sms tylko po paru dniach.. ze poznał inna.???????

Szczerze mówiąc, to takie jego prawo.
Oczywiście nakłada się na to kultura osobista, poczucie smaku i taktu, ale są to rzeczy wtórne.
Nie ma takiego prawa które pozwala krzywdzić i oszukiwać druga osobę.
Prawo miał jedynie do wyboru.

konto usunięte

Temat: Emocje po rozstaniu

Agnieszka Ś.:
Radek Pastuszka:
Agnieszka Ś.:
A co gdy ktoś odchodzi bez słowa z dnia na dzień... bez ostrzeżenia bez uzasadnienia budzisz się rano i już go nie ma. Jeden sms tylko po paru dniach.. ze poznał inna.???????
Zawsze są jakieś sygnały, tylko nie chcemy ich widzieć.

Szczerze mówiąc, to takie jego prawo.
Oczywiście nakłada się na to kultura osobista, poczucie smaku i taktu, ale są to rzeczy wtórne.
Bardzo często kobiety wiążą się z nieodpowiedzialnymi mężczyznami, nie chcą tego przyjąć do wiadomości, a potem się dziwią, że oni są nieodpowiedzialni.
Nie ma takiego prawa które pozwala krzywdzić i oszukiwać druga osobę.
Prawo miał jedynie do wyboru.
Tak samo nie powinno być prawa wyciągania rąk po cudzych facetów. Bardzo często słyszę od kobiet, że co z tego, iż ma żonę czy partnerkę? Że uczucie, miłość, sruty-druty. A ja liczę, że nadejdzie dzień, w którym kobiety zaczną solidarnie mówić NIE zajętym panom. Wtedy o wiele mniej z nas będzie "skrzywdzonych". Celowo używam cudzysłowia, bo "DOTKNĄĆ MOŻE MNIE JEDYNIE TEN, KOMU NA TO POZWOLĘ" (Eleonora Roosvelt).
Alina Sygidus

Alina Sygidus Doradca klienta

Temat: Emocje po rozstaniu

Ola G.:
emocje - obserwowac i przeczekac, dac sobie czas.. nie skupiac sie na nich, bo jak przyszly tak odejda - jesli sie im pozwoli..

co do dziecka wg mnie kierowac sie glowna zasada, ze ono bedzie szczesliwe gdy rodzice beda szczesliwi: reaktywowanie zwiazku 'dla dobra dziecka' a sobie na szkode (gdy nie ma milosci, szacunku, harmonii miedzy partnerami) na dluzsza mete bedzie dla wszystkich, a najbardziej dla dziecka, raniace

to tak moim zdaniem i jednak slizgajac sie po powierzchni..

:)
Dzięki. Chyba codziennie rano ustawie sobię tę wiadomość w komórce. To wielka prawda, zbyt pochopnie wyrzucone emocje mogą nam zrobić wiele krzywdy nam samym. Potem czujemy się jeszcze gorzej bo dodatkowo upokorzeni. (mimo że prawdziwa pokora jest pożądaną aczkolwiek rzadką cechą ) To wszystko brzmi tak zdroworozsądkowo, ale łatwe do wykonania nie jest..
Radek Pastuszka

Radek Pastuszka Outsoursowany KAM w
segmencie DIY

Temat: Emocje po rozstaniu

Tutaj ciekawa historia w tym temacie...

konto usunięte

Temat: Emocje po rozstaniu

Uważam, że bardzo ważne jest, aby każda ze stron powiedziała sobie konkretnie, że to koniec, aby nie robić sobie złudzeń, nadziei. To jest podstawa do rozpoczęcia nowego etapu w zyciu. Ja po rozstaniu zajęłam się sobą. Przede wszystkim sport, fitnes, siłownia, niedługo taniec. Częściowo pomógł fryzjer, kosmetyczka. Wieczory spędzałam/ spędzam na oglądaniu komedii, czytaniu fajnych książek, to wszystko powoduję, że znowu zaczynam wierzyć, że jestem szczęśliwa. Oczywiście chcę zachować szacunek do mojego byłego chłopaka, narzeczonego i nie myślę o nim źle, chociaż na pożegnanie wiele słów bolało, ale dzisiaj jestem mu wdzięczna, że nie słodził, nie kłamał. Poróżniły nas osoby trzecie ( jego podejrzenia o zdradzie, której tak naprawdę nie było). Wiele tłumaczyłam, pół roku starań, jednak ten czas uświadomił go tylko, że nie kocha. Pozwoliłam odejść, przestałam walczyć, otworzyłam nowy rozdział w moim życiu, ale zawsze nasz związek będę wspominała dobrze i jego też, ponieważ przez szmat czasu byliśmy ze sobą, kochaliśmy się, to nie my decydujemy o tym kiedy kończy się uczucie, ponieważ " serce nie sługa", ale zawsze do takich osób trzeba zachować szacunek, ponieważ były w naszym życiu. Dzisiaj się już z tym pogodziłam i optymistycznie patrzeę na życie, jeszcze znajdę drugą półówkę na dobre i złe, a byłemu również z całego serca życzę szczęścia. Moim zdaniem musimy wewnętrznie pogodzić się z takim stanem rzeczy i zachować swoją godność, dać odejść jednocześnie nie oczerniając drugiej osoby. dzisiaj zdecydowanie bym nie wróciła, ponieważ uczucie umarło, a prawdziwa miłość podobno zawsze trwa.....czyli to nie ten dla mnie, dla niego.....ja, to nie ta.
Radek Pastuszka

Radek Pastuszka Outsoursowany KAM w
segmencie DIY

Temat: Emocje po rozstaniu

Ja po rozstaniu zajęłam się sobą. Przede wszystkim sport, fitnes, siłownia, niedługo taniec. Częściowo pomógł fryzjer, kosmetyczka. Wieczory spędzałam/ spędzam na oglądaniu komedii, czytaniu fajnych książek, to wszystko powoduję, że znowu zaczynam wierzyć, że jestem szczęśliwa.

Nie uważasz, że takie działania to ucieczka? Ucieczka od tego co czujesz, od emocji jakie masz. Spychasz je, usiłujesz czuć się dobrze, poprawić sobie nastrój.
A mi się zdaje, że to nie o to chodzi.
Prawdziwe jest to co czujesz. Poradzisz sobie z tym uczuciem, z emocjami pozwalając im być a nie udając, że ich nie ma.
Dzisiaj zdecydowanie bym nie wróciła, ponieważ uczucie umarło, a prawdziwa miłość podobno zawsze trwa.....czyli to nie ten dla mnie, dla niego.....ja, to nie ta.

To co zabija miłość to nasze oczekiwania: że on kupi kwiatek, że ona pochwali, że partner zrobi to czy tamto.
Tam gdzie są oczekiwania tam jest masa rozczarowań. A nic tak nie boli jak to poczucie niezauważania przez najbliższą osobę naszych potrzeb.
Nikt nie jest w stanie obieceć nikomu, że będzie go kochał do końca swoich dni. A konkretnie nikt nie może być pewnym, że tej obietnicy dotrzyma.
Dlaczego? A dlatego, że wszystko się zmienia, my się zmieniamy, nasz partner, otoczenie. Zmieniają się nasze ciała, umysły, dusze. I w pewnym momencie, zwłaszcza jeżeli jesteśmy pełni oczekiwań a nie jesteśmy otwarci na to co nastąpi, uczucie znika.
Często chcemy zmienić naszego partnera, ale to nie jest możliwe, bo zapominamy o sobie. Tylko zmieniając siebie wywieramy wpływ na otoczenie.
Dorota Jakuszewska

Dorota Jakuszewska Pracownia
psychologiczna, Łódź

Temat: Emocje po rozstaniu

Adam Michalski:
Na Twoim miejscu zadbał bym o przyszłość i obrał jakis cel, który bedzie stabilizował Twoje zycie, do póki nie odzyskasz równowagi po rozstaniu. Chodzi o to zeby sie czyms zająć i przebywac wsród ludzi.
Pójdź na studia , moze jakis kurs dotyczacy Twoich zainteresowań, coś w tym rodzaju. Grunt zeby w chwilach rozpaczy wiedziec co ze sobą zrobić.

Druga sprawa to musisz zadbac o dziecko - czyli wystąp o alimenty - jeśli Ty nie mozesz skątaktowac sie z EX to może sąd zrobi to za Ciebie - nie oczekuj wyjasnień (bo ich nie dostaniesz) tylko pieniędzy. Jako samotna matka musisz mieć tez podstawę do olania goscia, kiedy mu sie noga powinie i bedzie chciał Cie tym obarczyć, jako matke swojego dziecka.

Pozdrawiam

Adam
dodam że emocje widzieć, czuć, jeśli mi się nie podobają to je przeczekać, ale czuć i do przodu. Każdy ma swoje Kilimandżaro i czasem zdobywa je na czworaka. :-) ALE ZDOBYWA :-)
Jacek Kopa

Jacek Kopa Cierpliwość-spokój,
że kiedyś się
stanie...

Temat: Emocje po rozstaniu

Trzeba dać ,,czasowi czas,, tak po prostu...
Dla jednych będzie to chwila, dla drugich rok, dla innych pięć lat, dla pozostałych całe życie...

Następna dyskusja:

Kiedy emocje puszczają...




Wyślij zaproszenie do