konto usunięte
Ola
D.
Kuchnia+/Domo+/Plane
te+
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
eeee... nie nadaję się...ale jakby było zapotrzebowanie na kogoś z odwrotnej tendencji, to nieźle rokuję ;)
konto usunięte
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
hahha ja bym sie idealnie nadawała :DDDz tym ze ja nie wyrosłam z tego buntownictwa :DD
konto usunięte
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
ja bym się nadawała do pierwszej części zapotrzebowań Pani Ani, alepo "pracują na wysokich stanowiskach" już nic się nie zgadza :(Edyta Stępniewska edytował(a) ten post dnia 07.03.08 o godzinie 09:59
Grzegorz
T.
SNAFU. Szara
eminencja ;)
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
a ja nawet nastolatką nie byłem tylko nastolatkiem...
Ola
D.
Kuchnia+/Domo+/Plane
te+
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
a może kolektywnie się zgłosimy - w kupie stanowimy niezły materiał :)konto usunięte
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
a jest wśród nas jakaś żona? i nie "była"konto usunięte
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
ciekawa mieszanka napewno by wyszla :)normalnie programow a programow mozna by o nas zrobic ;))
konto usunięte
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
Edyta Stępniewska:a co to ze "byla" to zła :((?
a jest wśród nas jakaś żona? i nie "była"
konto usunięte
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
nieale to znaczy że nadal się buntuje ;)
konto usunięte
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
Edytko Ty sie zawsze buntujesz :)a ja nawet jako "była" to i tak uwazam ze teorie prawdziwej zony mam opanowana ;))
Ola
D.
Kuchnia+/Domo+/Plane
te+
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
ja niewykształcona też nie
na stanowisku nie
matka ani przykładna, ani wcale
ja się w ogóle wypisuję!!!
i w ogóle chciałam zapytać, dlaczego TRZEBA być niegrzecznym, niepokornym - ale oczywiście nieprzeciętnie zdolnym, sprawiać dookoła kłopoty, przyprawiać wszystkich o siwe włosy i zawał serca???
dlaczego nie można żyć normalnie i po ludzku? bo co? bo nudno, tak???
otóż niekoniecznie.
jest coś takiego jak próg wrażliwości. ci o niskiej wrażliwości (wysokim progu) potrzebują mocnego kopniaka adrenaliny (narkotyki, alkohol, bungee, etc.) żeby cokolwiek poczuć.
tym o wysokiej wrażliwości (niskim progu) wystarcza przeciętnie normalne życie, nie potrzebują sobie "wzmacniać" wrażliwości sztucznie.
eee..... mam uczulenie na psikologię :(
konto usunięte
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
a ja mam trochę wrażenie że to nie zawsze jest związane z progiem wrażliwosci tylko jakimś wydumanym idealem doskonałości życiaże życie praca-dom praca-dom to zycie zmarnowane
a ja się cieszę jak jade do pracy i biegne w podskokach z pracy do domu bo sie nie moge doczekać swoich czterech kolorowych ścian swoich stert ksiązków i swoich farbów
i wolami mnie nie moga wyciągnąc na podórże jakieś - bo ja nie lubię, a lubie za to swoją działkę i swoich przyjaciół we wcale nie największej łajbie na mazurach
Ola
D.
Kuchnia+/Domo+/Plane
te+
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
no właśnie!bo TRZEBA szybko, mocno, dużo i kto wie co jeszcze.
GÓWNO trzeba.
Trzeba być szczęśliwym, cokolwiek dla kogolwiek ma to oznaczać. I już.
Emil
S.
Król, poszukiwacz
przygod, dawca...
Ola
D.
Kuchnia+/Domo+/Plane
te+
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
a ja nie piłam mleka!czy to mnie uchroniło?
nieważne - grunt, że uchroniło :)
konto usunięte
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
a ja piłam, chlałam litrami i tak mi zostało :)) znaczy mleko tak pije :)ale narkotyki- NIE!!!!!! nigdy i ani razu!!!
Wojciech B. Wolny, szukający
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
Edyta Stępniewska:Dla każdego coś miłego - po prostu. Jeśli się swoją pracę już nie mówię kocha, ale chociaż lubi, albo - w najgorszym razie - ma się do niej stosunek neutralny, to mozna się nawet cieszyć, że się idzie do pracy, a potem, że wraca się do domeczku, na działkę, do książek. Super. To naprawdę (i nie ma w tym żadnej ironii) fajne życie.
a ja mam trochę wrażenie że to nie zawsze jest związane z progiem wrażliwosci tylko jakimś wydumanym idealem doskonałości życia
że życie praca-dom praca-dom to zycie zmarnowane
a ja się cieszę jak jade do pracy i biegne w podskokach z pracy do domu bo sie nie moge doczekać swoich czterech kolorowych ścian swoich stert ksiązków i swoich farbów
i wolami mnie nie moga wyciągnąc na podórże jakieś - bo ja nie lubię, a lubie za to swoją działkę i swoich przyjaciół we wcale nie największej łajbie na mazurach
Ale jeśli ktoś nie tylko nie cierpi swojej obecnej pracy, ale w ogóle JAKIEJKOLWIEK pracy biurowej i nie wyobraża sobie swojego życia bez przestrzeni, właśnie podróży, wolności, za to z szefami, kredytami, szukaniem mieszkania, zależnościemi etc. etc. etc. - ale musi właśnie w biurze, właśnie w firmie, bo ma takie a nie inne uwarunkowania rodzinno-finansowe; jeśli ktoś wraca nie do działeczki, książeczek, mieszkanka, tylko do ciężko chorego członka rodziny i kiedy w związku ze znienawidzoną pracą, brakiem pieniędzy na rozwinięcie skrzydeł, chorobą w rodzinie i nieustającą presją otoczenia odczuwa nieustający stres - wówczas świadomość, że życie praca-dom-praca jest tegoż życia marnowaniem uderza jeszcze boleśniej...
Ola
D.
Kuchnia+/Domo+/Plane
te+
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
Tylko że chodzi o to, że narzuca się nam odgórnie jedynie słuszny model, który wyklucza zadowolenie z życia dom-praca-dom-praca-dom...I z tym nie chcę się zgodzić.
Dla jednego to kierat, zabójcza nuda i nieszczęście, a dla innych pełnia normalnego życia.
Ale nie - media i cała reszta każą nam być barwnymi, niegrzecznymi, dynamicznymi, niepokornymi, trudnymi i nieprzeciętnie zdolnymi ekstrawertykami.
A jak kto nie chce, albo po prostu nie jest taki, to w ogóle nie wiadomo, po co takie coś żyje.
Paweł
B.
radość w pracy z
pracy
Temat: Która z Was była straszną nastolatką?
Magdalena R.:
a ja piłam, chlałam litrami i tak mi zostało :)) znaczy mleko tak pije :)
ale narkotyki- NIE!!!!!! nigdy i ani razu!!!
echhhhh :) Madzia :) a co z sex and drug's ????
Podobne tematy
Następna dyskusja: