Wypowiedzi
-
Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
- nawiazaniem do historii sa ksztalty na ostanim planie: to tzw. 'kopiec kraka' i widoczny z daleka kosciol sw. NN
no to mi ktos w końcu wyjaśnił, co to za górki z tyłu, ok.
Pytanie tylko czy wszyscy spoza się tego domyślą.
jakas podstawowa wiedze trzeba miec. kto nie widzial wiezy eiffla tez sie nie domysli co to 'cos' ma do paryza :)
[b]Coś fajnego to robią wszyscy :)
to jednak pewna przesada :)
ten wymóg nawiązania do historii, jubileuszu, którego nie widziałaem. Dla wyjaśnienia Antoni - interesuje mnie pojawianie się w regulaminach i briefach takich ukierunkowań, o których potem wszyscy zapominaja skrzętnie :) co świadczy niestety o braku jakiejkolwiek sensownej strategii.
historia nie byla jedyna rzecza ktora miala sie tam znalezc - logo mialo jeszcze 'wyrażać jego unikalny charakter, aspiracje'. w polaczeniu z motto dzielnicy 'krakow nie konczy sie na wisle' - uwazam ze gra gitara
ale patrzac ogolnie nie da sie nie zgodzic - najczesciej jednak brak jakiejkowiek strategii a jesli nawet czasem na moment sie zarysuje to zazwyczaj szybko znika bez sladu :(( -
Oczywiste jest ze logo spelnia wszystkie wymogi:
- mowi: zapraszamy na spacer za wisle, do kolorowej i ciekawej dzielnicy
- nawiazaniem do historii sa ksztalty na ostanim planie: to tzw. 'kopiec kraka' i widoczny z daleka kosciol sw. NN
- to ze komisja wybrala to logo a nie naszego kolegi-beksy dowodzi jej kompetencji
Zagadkowe natomiast jakie co poniektorzy maja problemy z przyznaniem ze ktos inny tez czasem zrobi cos fajnego. Jaka roznica np. tu http://qbn.com
:((( -
A co to my gęsi jakieś?
-
Antek Korzeniowski:
>Dlatego właśnie zatrudnia się odpowiednia osobę do przeprowadzania takich badań :)
To z kolei winduje koszty niepomiernie, a stuprocentowej pewności i tak nigdy nie ma.
Najlepszy dowód że wyłożył się na tym sam Quark (!!!) kilka lat temu bodajże. -
Żaden projektant nie zna dnia ani godziny gdy zostanie oskarżony o plagiat :))
Biedna Eskadra po prostu miała pecha. Takie historie zdarzały się i będą się zdarzać coraz częściej, nie ma ratunku. -
Antek Korzeniowski:
>Oczywiście że się da :) większość znaków zgłoszona jest w Urzędzie Patentowym i tam należy ich szukać.
Znaki z innych krajów też? Tak czy owak życzę cierpliwości przy przeszukiwaniu archiwów, są niemałe :)) -
Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
to do cholery to się weryfikuje, na różne sposoby, na etapie szkiców. Chyba że nikt weryfikacją sobie dupy nie zawraca, bo i po co.
Nie ma mowy żeby coś takiego dało sie zweryfikować.
A moim zdaniem gdyby gość chciał zerżnąć projekt na chama to by cokolwiek chociaz troche zmienił, żeby zatrzeć ślady przestępstwa. Założe się że mamy tu typowy przypadek tzw. nieświadomej inspiracji. Ostatnio zresztą niejedyny :)) -
ale ale, a propo tytulu watku: widzialem dzis na przystanku reklame wprosta i winieta nie jest wcale az tak magentowa - zwykla krwista czerwien!
dodam ze gry ogladalem okladke moja szczegolna uwage zwrocil artykul pt. 'seks z czarownikiem', ktos juz czytal?Antoni Górnik edytował(a) ten post dnia 09.12.08 o godzinie 12:06 -
Łukasz K.:
zapytaj w T-mobilu :)
http://freemagenta.nl/
niezle.
moze szybko opatentowac magente w polsce i potem im odsprzedac, jak sie robi z adresami www? -
dla mnie zagadka co ma magenta, czego brakło czerwonemu?
-
Zawsze!
-
nowe fajne
-
To już kwestia umowna kiedy kończy się proces projektowania... Mozna założyć że 'logo powstało' w momencie gdy klient powie 'mamy to!'
Ja osobiście dążę do tego by tego typu sprawy załatwiać gdy projekt na papierze zostanie ostatecznie klepnięty (w sensie zaakceptowany).Antoni Górnik edytował(a) ten post dnia 06.12.08 o godzinie 17:28 -
To niestety prawda.
Skoro postanowiono użyć loga wraz z dodatkową informacją co to takiego ten Altus, to powinni to wcześniej przewidzieć i zawrzeć w CI jako wersję.
Powinieniem napisać: 'dlaczego dobrze przemyslany CI jest taki ważny' -
Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
Chcesz zachowania kolejności? a niby jakiej? najpierw zrobimy jakiś znaczek, a potem się zobaczy gdzie sie uda zastosować?
PS Talent drogi Seniorze to zaledwie 1%, reszta to praca :)
Ad. 1: Co innego mieć na uwadze różne możliwe przyszłe aplikacje a co innego dostarczać próbki tynków i lakierów zanim jeszcze logo powstało.
Ad. 2: Z tym talentem i pracą niestety, jak to w życiu, bywa różnie :((
Ad. 3: Przypomniałeś mi o smutnej rzeczy - nie jestem już Seniorem, obróciło się koło fortuny i teraz jestem juz tylko prostym bezrobotnym :((((( -
Leszek Dariusz Salomon:
Uważam, że nie można zaprojektować (a przynajmniej nie powinno) znaku zupełnie w oderwaniu od przyszłego użycia (i związanych z nim ograniczeń). Pamiętajmy, że czysto techniczny funkcjonalizm (łatwość aplikacji) jest jedną z kliku kardynalnych cech dobrego znaku.
Nikt nie mówi że trzeba projektować znak w oderwaniu od aplikacji. Gdyby zaznaczono w regulaminie 'należy uwzględnić mozliwość aplikacji znaku na nietypowych podłóżach' to sprawa jasna. Ale uprodukcyjnianie loga zanim jeszcze ono powstanie to jak musztarda przed obiadem. -
Leszek Dariusz Salomon:
Tym którzy narzekają na "udziwnienia" odrywające ich od artystycznej roboty chciałem zwrócić uwagę że całość zagadnienia to rzemiosło a nie sztuka. Wszystko co kreuje się przy takiej okazji MUSI mieć całkiem praktyczny wymiar.
Ale czy trzeba rozstrzygać wszystkie tego typu rzeczy na etapie zgłaszania projektu na konkurs? Oczywiście że nie uniknie się kwestii technicznych, ale warto zachować pewną kolejność.
Uważam że warto skupić się najpierw na samym projekcie graficznym, a kwestie szczegółowe aplikacji loga na tynk, baloniki, koszulki, smycze, długopisy i kubki zostawić na potem, gdy już wybierzemy konkretne logo. -
Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
Zdolny to jest ten, kto to potrafi przewidzieć i dopasować, a nie ten co ładnie kreski mu wychodzą.
Osobna sprawa talent, a osobna sprawa wiedza techniczna. W tym przypadku wymagania daleko wykraczają poza zakres standardowy.
Oczywiście w idealnym świecie każdy profesjonalny grafik - designer powinien znać doskonale wszystkie niuanse techniczne związane z produkcją, ale...
W każdym razie po raz pierwszy widzę takie wymagania na tym etapie konkursu. -
Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
>nici, folii, etc., nawet pantone ma nie tylko farby do druku na papierze, wystarczy chcieć.
Jasne że wszystkiego mozna sie ostatecznie skądś dowiedziec, ale
wymaganie na tym etapie tak zaawansowanych technicznych specyfikacji to chyba gruba przesada?
Rozsądniejsze wydaje mi się skupienie się najpierw na samym projekcie graficznym a kwestie jaką farbę stosować na tynku a jaką na metalu zostawić na potem.
Zwłaszcza że wymóg proponowania już na samym początku lakierów nietracących koloru (a jak nie daj Boże stracą kolor?) może odstraszyć od konkursu parę całkiem zdolnych osób.Antoni Górnik edytował(a) ten post dnia 04.12.08 o godzinie 18:27 -
Ja też nie po ASP - może dlatego nie wiemy?
Zresztą nasi adwokaci to przewidzieli - konkurs jest tylko dla absolwentów i studentów Akademii.Antoni Górnik edytował(a) ten post dnia 04.12.08 o godzinie 11:44