Ryszard
Mierzejewski
poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak
Temat: Poezja i malarstwo
Rafael Alberti*Delacroix
Kolor jak dramat. Cieni
i jasności porywczość.
Wśród linii z nagła błyszczą
zachwyt i żar płomieni.
Krwi wieżyce. Rozdartych
niebios skurcze skręcone.
Horyzonty zwęglone.
Miasta mieszkańców martwych.
Wszystko furią, łopotem
bander oszołomionych.
Morze i koń spłoszony,
rwący wściekłym galopem.
Gna bez cugli, uprzęży,
wolność wsiadłszy zuchwale
na mórz spienione fale,
ponad nią nagi księżyc.
Pasja nieokiełznana,
malarzu w twórczej furii!
Portret krzyku wichury
twa paleta odsłania.
Renoir
Kolorów sny i marzenia.
Czas mijał, ach, czas upływał!
Róż czym zechciał, tym bywał:
spływając piersią, w biodra się przemieniał.
Żółtość to włosów sploty .
Włosy to żółte róże.
Między udami spływa
ciemnego błękitu dotyk.
Błękit, w wodę zmieniony, ku górze
pnąc się, opasuje kolana.
Srebro drzewem oliwnym
winem z goździków będzie karmin żywy.
Czyżby czerń zmarła, zapomniana?
Lazur zamiast niej śpiewa
i to on się przechyla
ku cieniom zielonym lub lila.
Lecz to róż jest tym, co śpiewa najdźwięczniej.
Nad samym morzem róż śpiewa,
plama różu, pośladki w rzece,
w różu pleców, jak w lustrze, słońce
i dźwięczące
różane stopy wśród rosy.
Życie wibruje i dzwoni:
to cykanie koników polnych,
w twojej wiejskiej źrenicy drżące.
Zefir w klarnet dmie kobaltowo,
błękitnieją włosy,
skóra mieni się masą perłową,
pejzaż w jasnym pyle lśni srebrzyście.
Sinieją liście,
zielenieje bez w cieniu lila.
Lecz to róż najpiękniej migocze,
gdy nagością w róży się rozpyla.
Malarzu! Na palecie twej gwarnej
farby z dzbanów kipiące się burzą,
aż się staną pękiem kwiatów różnobarwnych
I różą.
tłum. Irena Kuran-Bogucka
*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska