Wanda Staroniewicz

literat, kompozytor,dziennikarz , poetka spiewająca swoje piosenki

Wypowiedzi

  • Wanda Staroniewicz
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Marynistyka
    4.07.2011, 19:55

    No nie wiem jak wysłać to mp3.
    Ale wysyłam Wiersz który napisałam zainspirowana malarstwem i wspomnieniami Mariana Rodaka - rybaka morskiego
    oto on

    Idą kutry na Łowisko
    Autor: Wanda Staroniewicz

    Idą i idą na łowisko kutry .
    W Żółtym Oku
    Wschodzącego Słońca
    Są jak klejnoty
    W oleistym lazurze płótna.
    Ale nie we wspomnieniach starego rybaka ,
    który właśnie wyciera rękawem łzę z policzka.
    Może piecze go jaskrawość tamtego świtu?
    Może jeszcze raz chce zrozumieć pokerową ciszę oceanu ?
    . . .
    Szybkie pociągnięcia umazanego farbą kciuka
    Zmieniają teksturę obrazu.
    Morze jest teraz wzburzone, szare , nieprzychylne.
    Zreumatyzowane palce starego człowieka
    znowu zaczynają mrowić .
    Adrenalina?
    Och, bywało , mieli jej na łowisku tyle, że po powrocie
    Pili długo , aby ją z siebie wypłukać .
    Rybak ostrożnie , szpachelką nakłada tu i tam szarości ,
    A potem z premedytacją smakuje farbę końcem języka .
    Jaki to cierpki smak.
    Czy właśnie ten smak czuł
    w każdym obrocie trzeszczącego steru,
    w gnącej się od wiatru sterówce ,
    w drżeniu stewy,
    w wylatującej za burtę skrzyni z rybami ,
    a za nią
    odfruwającej rękawicy?
    Stary Wilk Morski patrzy na czerwone ręce
    – Gdyby było trzeba , oddałbym duszę diabłu– mówi cicho-
    żeby pływać .
    A potem zaczyna się kolebać
    Raz w przód, raz w tył .
    Raz w tył, raz w przód.
    . . . to trwa …
    Czyżby się modlił?
    Z siwą głową opartą o blejtram
    Ze sztalugą w objęciach
    Jak z wymykającą się kochanką
    Stary rybak zasypia.
    Kutry płyną i płyną.
    A poprawniej mówiąc po rybacku
    idą
    na dawno zapomniane łowisko.

  • Wanda Staroniewicz
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Marynistyka
    14.05.2011, 15:54

    Ballada o Rudej Marii Latarniczej.
    Autor: Wanda Staroniewicz
    Muz : Wanda i Wojciech Staroniewicz

    Morze czochrało o skały sierść.
    Latarnik zapalał latarnię.
    Bezpiecznie mogły nocą przejść
    Żaglowce, a wiatr je ponaglał.

    Lecz pod czapkami żeglarzy
    Uparte czaiły się myśli:
    „Czy stoi na brzegu Ruda Maria?
    Kobieta ze snów latarniczych.”

    Ref: Jesteś Ruda Mario - Ćmą
    Mącisz rozum świateł grą.
    Noc nie będzie odpoczynkiem,
    Dla tych, co na wodzie są.

    Kadłub biegnie tropem raf.
    Kil pokochał raptem piach.
    Już nie zdąży bić na alarm
    Pokładowy dzwon.

    Nocami ją widział i słyszał jej
    Zuchwałe i śmiechy i krzyki:
    „Do szachów zasiadaj już z Rudą - Ćmą
    Odważny Ty Mój Latarniku!”

    „Za długo się też nie wahaj,
    Bo zamiast gnić na klifie
    Może zostaniesz Admirałem!
    Jak Bóg będziesz rządził życiem!”

    Ref: Jesteś Ruda Mario – Ćmą ...

    Uwierzył i zagrał i został tam
    Wpatrzony w jej widmo szalone
    I grał i przegrywał i znowu grał
    A życie płynęło na dole...

    To stało się tuż przed świtem
    Że zerwał się nagle zdziwiony
    „Czemu tak ciemno? Ruda Mario !
    Czy to już jest gry naszej koniec?”

    Ref: Jesteś Ruda Mario Ćmą ...

    I nie pomogły już krzyki mew.
    „ Szach Maat !” –Ta Ruda śpiewała.
    A w dole szedł okręt, jak ślepy kret,
    A ziemia jęczała, płakała.

    I ludzie znowu szeptali
    „Kolejny od świateł oszalał!
    Bo nigdy nie gasi w dzień latarni
    A w nocy jej już nie zapala”.

    Ref: Jesteś Ruda Mario Ćmą ...

    I umarł po latach, a razem z nim
    Umarła latarnia przeklęta.
    Lecz miejsce jest nadal i ja je znam,
    Gdzie śpiewa ta „Ruda Przybłęda”.

    A pod czapkami żeglarzy
    Uparte czają się myśli
    „Czy stoi na brzegu Ruda Maria?
    Kobieta ze snów latarniczych.”

    Ref: Jesteś Ruda Mario – Ćmą ...

  • Wanda Staroniewicz
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Marynistyka
    14.05.2011, 15:33

    Twoja Penelopa
    Sł. muz. aranż.: Wanda Staroniewicz

    Mówisz, że jacht od wiatru drży,
    Że już pora ci iść
    Że wanty, że sznurki, że jeszcze coś,
    A my - to tylko my.
    Że już cię wszystko denerwuje
    I pies i kot i dom.
    Że jesteś już taki i nic nie poradzisz
    I musisz odpłynąć stąd.

    Ref: Więc płyń, płyń proszę bardzo
    W ten twój wielki rejs.
    Płyń, płyń, dokąd zechcesz
    Chociaż nie wiesz gdzie to jest.
    Ja też nie wiem już, którego
    Wolę z ciebie dwóch. Ej!
    Bo gdy wracasz to cię nie ma,
    Gdy odchodzisz jesteś tu.
    Bo gdy wracasz to cię nie ma,
    Gdy odchodzisz jesteś tu.

    Mówisz, że to za długo trwa
    Że masz już tego dość.
    Bez ciebie już sobie poradzimy,
    A syn to duży gość.
    I już cię tutaj nic nie trzyma
    Ni pies, ni kot, ni dom
    Że jesteś już taki, nic nie poradzisz
    I musisz odpłynąć stąd.

    Ref: Więc płyń, płyń, proszę bardzo
    W ten twój wielki świat.
    Nawet tam na oceanie
    Los ci nie odejmie lat.
    Ja też nie wiem już, którego
    Wolę z ciebie dwóch. Ej!
    Bo gdy wracasz to cię nie ma,
    Gdy odchodzisz jesteś tu.
    Bo gdy wracasz to cię nie ma,
    Gdy odchodzisz jesteś tu.

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do