пропозиції роботи
Wypowiedzi
-
Piotr W.:
Waldemar Brachman:
Powodzenia życzę ! :)
Mówiąc o Prezydencie Wrocławia i Rektorze PWr miałem jak najbardziej na myśli sponsoring.
Nie wiem skąd ten sarkazm.
Sam z władzami mojego miasta miałem wiele do czynienia i udało mi się na moim zadupiu wyrwać kilkadziesiąt tys. zł (tyle, że na organizację koncertu). To i kolega może na parę groszy liczyć. Wszak w takiej wyprawie każdy tys. się liczy :) -
Mówiąc o Prezydencie Wrocławia i Rektorze PWr miałem jak najbardziej na myśli sponsoring.
Zarówno miasto jak i polibuda stawiają ostro na promocję. Polibuda ma renomę, ale fakt jest taki, że biją się o najlepszych i Ty musisz im "sprzedać" siebie. Musisz pokazać, że oni wykładają kasę na Twoją wyprawę - w zamian za co, Ty w materiałach prasowych będziesz podkreślał to, że jesteś studentem PWr. Dzięki czemu PWr wyjdzie na super uczelnię, co to wspiera i rozwija pasje swoich studentów. Podobnie z miastem.
Dlatego własnie pisałem o tym by zacząć od zebrania mediów ku sobie + facebook obowiązkowo :)
Po prostu musisz mieć wpierw w zanadrzu miejsce, gdzie wypromujesz swoich sponsorów.
Narób szumu wokół pomysłu, a kasa sama przyjdzie, bo na cichą wycieczkę to nikt Ci złotówki nie wyłoży. -
Do nikogo ;)
Możesz pisać, pisać, pisać. Jak będziesz miał farta to dostaniesz odpowiedź z autorespondera.
Osobiście poszukiwanie sponsora rozpocząłbym od stworzenia prezentacji (nie mylić z powerpointem) tego co chcesz zrobić i osobistego spotkania z przedstawicielami lokalnych mediów.
Sprawa wygląda ciekawie, więc ktoś powinien podłapać temat i poświęcić Ci nieco miejsca na swoich łamach. Zadbaj też o "patronat medialny".
Jak opublikują ładne artykuły na Twój temat to wtedy masz już z czym uderzać. Najlepiej chyba do działu marketingu (można banalnie łatwo znaleźć namiary, w razie czego pisz na PW). Ale też nie poprzez mail tylko telefon dążąc do tego by umówić spotkanie. Lub forma alternatywna czyli:
- telefon z krótką zajawką tego o czym chcesz pogadać i pozwoleniem na przesłanie maila ze szczegółami
- mail opisujący całość przedsięwzięcia + skany publikacji prasowych (sponsor musi widzieć, że to jest medialna sprawa)
- za 2 - 3 dni telefon w celu omówienia tego co wysłałeś mailem + próba umówienia spotkania
Dodatkowo możesz umówić się na spotkanie z prezydentem Wrocławia i rektorem uczelni (w tej kwestii zadbaj o to, by w opublikowanych artykułach stało jasno, że jesteś studentem PWr).
Trochę ze sprawą zaspałeś, bo sponsorów to się szuka na jesieni, póki budżety na promocję nie są podomykane. Ale wierzę, że Ci się uda :) -
Nie jestem ani medioznawcą, ani dziennikarzem, ale logika podpowiada, że zjawisko "nagonki medialnej" należy rozpatrywać osobno dla każdego przypadku. Wysnuwanie w tej kwestii wniosków ogólnych oraz szukanie wspólnego mianownika nie ma zbyt wielkiego sensu.
-
Socialmedia Standard to już raczej 2013 ;) Bo tegoroczną edycję mamy za nami.
-
Maciej Binkowski:
A ja to bym chciał kawę do picia ze śmietanką- ale taką min. 18%:)
Albo herbata do picia z rumem ;) Może być bez wody. -
Hubert Tatarkiewicz:
...albo przeznaczyć kasę na lepszy skład napoju. Bo jakość napoju można sprawdzić w ślepych testach itp, a nie liżąc butelkę i żując etykietę.
Rozumiem, że jak w sklepie widzisz nowy napój, to decyzję zakupową podejmujesz po dokonaniu ślepego testu?
Etykieta jest najważniejsza, bo wywołuje skojarzenia u klienta i jest jednym z nośników, który może skusić do zakupu czegoś nowego, nieznanego.
Kształt butelki natomiast (jeśli oczywiście kolega nie chce sprzedawać np. wody mineralnej z klasy premium) to coś co na początku można wybrać tak by było po prostu schludne ;) -
Pawel P.:
>... poznanie ceny za:
2) projekt butelki
Skoro produkcja na małą skalę, to może warto najpierw zorientować się w kosztach produkcji butelki wg własnego wzoru vs wzór z "katalogu", a zaoszczędzoną kasę przeznaczyć na lepszy projekt opakowania ;)
Bo póki co bez urazy ale wygląda mi to na ogłoszenie "kto zrobi za pińćset? Ale tak by było pro" :) -
Agnieszka Anna Janus:
Andrzej Kostuś:
Tak, bo o ile „umie” to błąd przy wciskaniu alta na klawiaturze, o tyle „powtażać” juz tego typu błędem nie jest.
Na Boga! Jakiego alta? Umiem! A nie "Umię" ;) Przyganiał kocioł garnkowi.
A logo wyborne całkiem, możesz wrzucać więcej. -
Ja myślę, że te konopie to niegłupi pomysł. Uzdatnianie spirytusu przemysłowego też ciekawe, a do tego karalność mała. Tylko kasę na rodzinę wypierz.
"Portal" można uczcić minutą ciszy. Jak miałem naście lat to też mi się marzyło zrobić "portal" (lokalny oczywiście co by się z motyką na słońce nie rzucić) i efekty mojej pracy wyglądały podobnie do Twoich ;) tylko Internet był ciut inny. -
Pani Edyto, a jak inaczej nazwać sprawę, którą - w przypadku jak tu opisany, czyli umowa + protokół odbioru - sąd może rozstrzygnąć zaocznie?
Problemem jest czas, problemem są koszta i problemem jest ściągalność (ale z tego co się orientuję można we wniosku do komornika podać nr konta dłużnika, które ma zostać zablokowane), ale tego typu sprawy nie są sprawami trudnymi. -
A jaki to ma związek z moimi pytaniami, które zacytowałeś? :)
Mówimy o wizerunku banku, praktyki poszczególnych zostawmy na osobne dywagacje.
Piotr Wajszczak:
Poproszę o przykład uczciwego przyjaznego i symetrycznego banku :)
;)
Co sądzicie na temat tak bezczelnego kłamstwa płynącego z ekranu? Jak to może odbić się na zaufaniu do banku?
-
Do celowego działania nie pasuje mi wzmianka o informacji dot. pomyłki i wycofywania się z umowy.
Gdyby było celowe to raczej poszeptaliby do mediów, a potem zrobili z siebie wielkich uczciwych darczyńców + szopka w deseń nasz błąd nasza strata. -
Piotr W.:
Nigdy nie ufać reklamom! A już na pewno reklamom banków lub innych usług finansowych ;)
To jest oczywiste ;)
Generalnie reklamy przyzwyczaiły nas do tego, że wiemy, że produkt X robi Y i Z, ale pewnie w rzeczywistości robi to ciut gorzej niż w reklamie.
Natomiast ta reklama komunikuje nam: nasi pracownicy, nawet na wyższym szczeblu (ktoś to musiał klepnąć) nie znają kompletnie podstawowych aktualnie obowiązujących przepisów. -
Część z Was pewnie widziała już nową, bardzo buńczuczną reklamę Idea Banku, w której szlachetni bankierzy założą działalność gospodarczą w imieniu uciemiężonego klienta.
http://youtu.be/NtwqUfApVsk
Reklama skierowana do osób fizycznych prowadzących działalność.
I tu pewnie dałbym się nabrać na płynące z ekranu hasła rzucane z pasją komunistycznego rewolucjonisty. Ale na dzień dzisiejszy można w Polsce założyć działalność nie wychodząc z domu ewentualnie jak ktoś nie posiada podpisu kwalifikowanego po wypełnieniu formularza online musi udać się do Urzędu Miasta. Roboty w sumie na 15 minut.
Co sądzicie na temat tak bezczelnego kłamstwa płynącego z ekranu? Jak to może odbić się na zaufaniu do banku?Waldemar Brachman edytował(a) ten post dnia 02.11.11 o godzinie 15:37 -
Marcin Markowski:
Waldemar Brachman:
Składasz 3 prace więc szykujesz:
- 3. duże koperty
- 3. małe koperty
- 3. wypełnione wydruki załącznika nr 1. czyli karty zgłoszenia.
Dodatkowo wymyślasz sobie trzy sześciocyfrowe kody i drukujesz swoje prace, a potem z górki ;)
Bierzesz pracę nr 1. oznaczasz (nadrukowujesz) z tyłu w prawym górnym rogu wymyślonym kodem np. 889900, wersję elektroniczną pracy nr 1. zapisujesz na CD jako 889900.pdf (dodatkowo możesz płytkę CD podpisać kodem 889900)
Na małej kopercie nadrukowujesz numer: 889900 i wsadzasz do niej wypełnioną kartę zgłoszenia, zaklejasz. Po czym do dużej koperty, na której także nadrukowujesz kod 889900 oraz dopisek "konkurs na logo" wsadzasz wszystko czyli: pracę, kopertę i CD.
Czynność powtarzasz tyle razy ile masz prac :)
Waldku,
dziekuje bardzo utwierdziles mnie w tym przekonaniu ale lepiej zapytac kogos kto juz to robil wielokrotnie :)
To też ktoś taki Ci odpowiedział ;) Wysłanych prac konkursowych, przetargowych etc. mam na koncie kilkadziesiąt bo m.in. tym się w poprzednich robotach zajmowałem. -
Radosław Popławski:
Witam,
A ja przy okazji tego tematu pozwole sobie zapytać, jakie widzielibyście formy reklamy w nietypowej branży usługowej a mianowicie świadczenie usług w zakresie antykorozji. Celem firmy jest zdobycie klientów lokalnych np. w promieniu 100km od siedziby zakładu. Zadaje Wam to pytanie, bo sam wiem, że reklamowanie usług jest dużo trudniejsze od namacalnych produktów.
Może zagadaj z lokalnymi artystami i zróbcie w okolicznych miastach instalacje z rzeczy znalezionych na szrocie, częściowo zabezpieczone Waszymi preparatami :) + delikatna, nie bijąca w oczy reklama Waszej firmy (logo, wzmianka o mecenacie, etc.).
Do tego trzeba zainteresować (choć pewnie sami przypełzną) lokalne media i już masz za parę PLN reklamę w każdej lokalnej gazecie, radiu, a być może i w TV jak dobrze rozegracie.
Druga opcja to gadka z ludźmi z klubów tuningowych - bo w jednym miejscu masz bryki w modnym ostatnio stylu rost (czyli całe pordzewiałe), a z drugiej cult style (czyli pięknie odpicowane na wysoki połysk). Tym też można ciekawie zagrać. -
Składasz 3 prace więc szykujesz:
- 3. duże koperty
- 3. małe koperty
- 3. wypełnione wydruki załącznika nr 1. czyli karty zgłoszenia.
Dodatkowo wymyślasz sobie trzy sześciocyfrowe kody i drukujesz swoje prace, a potem z górki ;)
Bierzesz pracę nr 1. oznaczasz (nadrukowujesz) z tyłu w prawym górnym rogu wymyślonym kodem np. 889900, wersję elektroniczną pracy nr 1. zapisujesz na CD jako 889900.pdf (dodatkowo możesz płytkę CD podpisać kodem 889900)
Na małej kopercie nadrukowujesz numer: 889900 i wsadzasz do niej wypełnioną kartę zgłoszenia, zaklejasz. Po czym do dużej koperty, na której także nadrukowujesz kod 889900 oraz dopisek "konkurs na logo" wsadzasz wszystko czyli: pracę, kopertę i CD.
Czynność powtarzasz tyle razy ile masz prac :)Waldemar Brachman edytował(a) ten post dnia 30.10.11 o godzinie 18:27 -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Freelancer
-
Gary Muwałt!
A tak w ogóle to jaką część wyposażenia owych lokali będziesz sprzedawał?
Dołącz do GoldenLine
Oferty pracy
Sprawdź aktualne oferty pracy
Aplikuj w łatwy sposób
Aplikuj jednym kliknięciem
