Wypowiedzi

  • Tomasz Hrycewicz
    Wpis na grupie Młodzi pisarze w temacie Teksty.
    3.04.2011, 12:04

    Witam. chciałbym przedstawic fragment książki którą piszę. Dopiero zaczynam dlatego proszę o szczere komentarze. Chciałby sie dowiedziec czy mam dalej w to brnąć czy dać sobie spokój.
    Oto fragment :

    Był gorący, letni dzień, gdy zdało się słychać stukot kopyt konia o kamienie na drodze. Tak naprawde żaden z mieszkańców Baltorwest nie zwrócił uwagi na jeźdźca, gdyż Baltorwest było typowym miasteczkiem na szlaku Handlowym między Ilora a Ninko stolicami państw Konio i Fragones. Na co dzień przez miasteczko przejeżdżało masa przeróżnych jeźdźców, kupców itp.. Na początku nie zwracający na siebie uwagi jeździec szybko dal się zauważyć trędowatemu biedakowi który leżał bezwładnie kolo wodopoju dla koni nie mając Siły nawet się podnieść aby napić się wody. Jeździec nie zauważając biedaka o mały włos go nie stratował swoim koniem, na szczęście trędowaty zdoła krzyknąć odruchowo co sprawiło ze jeździec natychmiast zatrzymał konia. Trędowaty z ulga wypuścił powietrze z płuc i spokojnym, cichym głosem prawie nie słyszalnym podziękował nieznajomemu za to ze go jednak nie stratował:
    - Dziękuje ci Panie żeś mi życie darował!
    Jednak jeździec nawet się nie popatrzył na niego całkowicie go ignorując.
    - Dobry Panie czy byłby pan łaskaw dać mi kroplę wody z tego koryta ? – Zapytał trędowaty mając nadzieje że przynajmniej ten człowiek da mu choć krople wody.
    -Mogę, odpowiedział nieznajomy.
    Trędowaty słysząc to uśmiechnął się jednak chwile potem nie było mu już do śmiechu, gdyż jeździec silnym kopnięciem przewrócił i wylał na trędowatego całe koryto z wodą. Biedak zdezorientowany trochę tą sytuacja zauważył tylko jak jeździec wchodził do Oberży” Lebronada”.
    W oberży panował straszliwy chaos, każdy cos wykrzykiwał, oberżysta cos cały czas klął pod nosem, ktoś z kimś się tłukł po mordach z niewiadomych przyczyn. Jeździec podszedł do oberżysty.
    - Proszę „ Piono” - trunek elficki, znany w wielu krajach Gratycji.
    - Piono !? Ju żem dawno tego trunku nie podawał! Odparł oberżysta spoglądając na nieznajomego.
    Nieznajomy był dobrze zbudowanym mężczyzna, o ciemnych oczach, i co nie mało przeraziło oberżystę był zupełnie łysy a zamiast włosów miał na głowę namalowanego wilka który rozszarpuje swoja ofiarę. Oberżysta znając trochę świat wiedział że takie rysunki na skórze robią krasnoludzi ale myślał, że tylko sobie nawzajem.
    -Można to wiedzieć skąd pan jest?? Po malowidłach na skórze można by rzec żeś pan jest z Gór Jastrzębich, tam gdzie bywają tera Krasnoludy??
    - Nie jestem krasnoludem i nie pochodzę stamtąd.
    - To można wiedzieć skąd te malunki na Pańskiej głowie??
    - A gdzie moje Piono ??- groźnym- przeszywającym całe ciało głosem odpowiedział nieznajomy
    - Ju żem daje, ze strachem odparł oberżysta podając kufel z trunkiem.
    - To com dowiem skąd pan jest?? Albo jak na pana wołają??
    - Skąd jestem to nie powiem nie pańska sprawa, a wołają na mnie Ledir.
    - Ledir! Powtórzył oberżysta. A co, że Pana panie Ledir do nas sprowadza??
    A za dużo byście chcieli wiedzieć Panie, a to w naszych czasach nie dobrze jest za dużo wiedzieć. Teraz ja chciałby się czegoś dowiedzieć od Pana.- odparł zimnym głosem Ledir .
    - A czegóż to ?? Oberżysta przysunął głowę do Ledira
    - Nie tutaj! Spotkajmy się po północy u pana w Oberży jak będzie tu spokojniej- odpowiedział Jeździec.

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do