Piotr Lew

SPEŁNIANIE MARZEŃ, ŻYCIE

Wypowiedzi

  • Piotr Lew
    Wpis na grupie Jamajka w temacie jedziemy od 27.02 do 13.03.2018 na Jamajkę
    4.11.2017, 07:21

    jedziemy z żoną na Jamajkę czy ktoś jeszcze jedzie w tym terminie ?
    jedziemy w 2-kę, ustalamy plan wyjazdu - około tygodnia zwiedzanie wyspy - wypożyczonym samochodem
    1 tydzień plażowanie ( w tym kilka dni nurkowych )

  • Piotr Lew
    Wpis na grupie Nurkowanie podróże w temacie BORNEO - DERAWAŃ - ARTUR PORZYCKI - KU PRZESTRODZE
    12.12.2010, 20:50

    BORNEO - DEREWAN - ARTUR PORZYCKI

    Część 1 Podróż

    Wybrałem się na wymarzona wyprawę w okolice wyspy Borneo wspólnie z
    liczna grupą znajomych nurkowych. Wyprawa zaczęła się w Katowicach od
    zapomnienia koszulek wyprawowych a potem tylko napięcie wzrastało.
    W kilka osób wylecieliśmy jeden dzień wcześniej do Frankfurtu i okazało
    się że to bardzo dobry pomysł. 2 kolegów którzy lecieli na
    "styk" 3-4 godziny - z Katowic został im odwołany samolot a z
    Warszawy był opóźniony. Koledzy lądowali we Frankfurcie jak myśmy
    startowali do Kuala Lumpur. Lot do Kuala Lumpur spokojny, krótka przerwa i
    lecimy do Tawao. Jazda z lotniska do hotelu około 30 minut, koszt za 1
    taksówkę 15 $. 3 os. z bagażami. Hotel sympatyczny - koszt od 80 do 120
    zł za pokój 2 osobowy. Idziemy na miasto. Niestety byliśmy w niedzielę
    i cześć pozamykana. Odwiedziliśmy "port" skąd na następny
    dzień mieliśmy prom do Nunukan koszt 65 zł. miasto spokojne z małą
    ilością turystów( oglądali się za nami). Trzeba coś zjeść,
    wyruszamy na wypróbowanie smaków kuchni malezyjskiej. Zwiedzamy kilka
    "centrów żywieniowych" 20-parę stanowisk kuchennych na około
    a w środku poustawiane stoliki z krzesłami. Oglądamy, próbujemy nowe
    smaki i doznania. Wiedząc mniej niż więcej co chcemy jeść siadamy do
    stolika i jemy. Zupa z miejscową przyprawa wyciska krople potu na czoło
    ale jest pyszna. Różne potrawy mają ciekawy , smaczny i egzotyczny smak
    i to co bardzo ciekawe wszystko przygotowują na naszych oczach. Radze się
    nie wgłębiać w sprawy czystości bo tylko rozprasza i jest problem z
    koncentracją na smaku. Polecam próbować wszystkiego. Potrawy są tanie i
    smaczne, szczególnie "centrum z owocami morza"
    Nowy dzień nowe wyzwania. Szybkie śniadanie na targu do hotelu bagaż,
    podstawiony samochód żeby zawieźć bagaże do portu, odległość około
    500-700 m. Bilety załatwione przed śniadaniem. Ustawiamy się w kolejce
    przed 10.00 prom ma odpłynąć o 11.00 czekamy, czekamy, czekamy i
    czekamy. O kolo 12.15 lekko poddenerwowani wydelegowany został Romek
    który swoim wdziękiem załatwił ze nie czekaliśmy dalej na końcu
    kolejki i weszliśmy na prom. Dzwoni telefon - 2 osoby które nie
    zdążyły we Frankfurcie są w Tawao. Oczywiście prom zaczyna odbijać i
    tu podziękowania dla Romka i Aleksandra którzy własnymi piersiami i
    pieniędzmi bronili żeby prom nie odpłynął UDAŁO SIĘ dołączyli do
    nas, radości było na kilka butelek szczęścia. Potem kolejny prom do
    Tarakan. Tarakan miasto na końcu świata - rozładunek towarów i ludzie
    jak na discoveryTV. Tam czeka na nas Porzycki. Przerzucamy bagaże. Dalszą
    część będę opisywał jak najbardziej potrafię obiektywnie, cześć
    będzie się wam wydawała przekoloryzowana, obiecuję ze napiszę tylko to
    co sam słyszałem i widziałem i ręczę za to że to prawda.

    Część 2 - Pobyt

    Porzycki po szybkim przywitaniu: "musicie szybko podjąć decyzję, na
    wyspie jest prohibicja. ja mam układ z naczelnikiem wioski i mogę wam
    zaoferować piwo ale kosztuje 4$, wy sami nie możecie zabrać nawet 1
    butelki piwa. każdy musi już teraz zadecydować ile chce piwa".
    mocny alkohol który mamy w bagażach możemy mieć. Idziemy na miasto
    wymienić pieniądze. 1 kantor na całe miasto. brakuje w kantorze
    pieniędzy. Zaczynają się schody część z nas ma tylko gotówkę. a
    każdy musie mieć 2 mln rupi indonezyjskich żeby zapłacić Porzyckiemu.
    wycieczka do bankomatu-rozbity w kolejnym dopiero każdy ma kasę.Jesteśmy
    głodni zabiera nas do "jadłodalni" . Brakuje jedzenia, część
    osób je to co jest a nie to na co ma ochotę. Wracamy na łódź i tu
    zaczyna się.......to trzeba przeżyć samemu. Silnik na łodzi jest tak
    głośny że nie słyszę własnych myśli. PŁYNIEMY 9 GODZ W TYM
    HAŁASIE. Po świcie wyłania się Derewan. Jeszcze 2.5-3 godziny i
    dopływamy. Jest sielankowo, przed łodzią uciekają żółwie 6-7 sztuk.
    podpływamy do pomostu, kwaterujemy się. Bungalowy na palach. pokój 2
    osobowy mały - nieistotne przypłynęliśmy na nurkowanie a nie na
    mieszkanie. Najbardziej dolega brak półek i wieszaków. Łazienka
    malutka, niestety bez umywalki. Woda deszczówka do spłukiwania siebie i
    po sobie. Z kranu woda leje się w takim tempie że na kubek trzeba
    poczekać około 1-2min. Często jest tak że wody w kranie czy prysznicu
    nie ma. W rogu łazienki jest zbiornik na wodę, po kilku dniach
    zauważyłem że żyją w niej niewielkie boże stworzonka podobne jak w
    Polsce. Porzycki zbiera kasę, okazuje się że w Tarakanie piwo
    kosztowało 4 $ a w Derewaniu kosztuje 40.000 to jest 4.5 $. Niby niewielka
    różnica ale duża cześć osób brała po 4 skrzynki po 12 sztuk robi
    już sumkę. jak pomieszkaliśmy trochę na wyspie to okazało się że na
    wyspie w "knajpie" piwo kosztuje 45.000 i zimne podają do
    stolika. można kupić butelki 0.5l z miejscowa brendy40% i wishy40% po
    150.000 około 17$. 1-sza kolacja b.smaczna. kraby w sosie, trochę mało
    ale po podróży byśmy w stanie połknąć 2 razy tyle. Następnego dnia
    rano brakowało plastikowych kubków do picia, Porzycki (na poważnie,
    wskazując ręką) tam jest sklep idzie sobie kupić. 2 dni kiepskiego
    jedzenia na styk. Na śniadanie dostajemy zupę rybną (cieszyliśmy się
    bo wiele osób czekało na nią). Zupa to woda z 2 pomidorkami śr.3cm. i
    trochę zielska + głowy ryb i oczywiście ryż. na pytanie czy to całe
    śniadanie. "woda z ryżem" Porzycki z dumą w głosie
    "macie w zupie 7 głów" . odpowiedź od stolika ale nas jest 14.
    "to macie po 1/2 głowy, tam jest dużo mięsa, wygrzebcie
    sobie". Poprosiliśmy o pieczywo i dżem. dostaliśmy spleśniały
    chleb tostowy, ludzie byli już tak głodni że jedliśmy spleśniały
    chleb tostowy. przez 2 tygodnie dostawaliśmy 3 x dziennie rybę i ryż.
    Ilość jedzenia niewystarczająca, pamiętam jedną kolację gdy ryba
    została na śniadanie. Ryba robiona na3 sposoby-nuda. Rekordzista Robert
    schudł 6 kg. Codziennie słyszeliśmy wypowiedzi typu ze powinnyśmy być
    wdzięczni, i nie okazujemy tego że Porzycki złapał rybę i dzięki temu
    mamy co jeść bo gdyby nie był taki dobry to jedlibyśmy sam ryż.
    Posiłki przygotowywała kobieta z Papui zwana przez wszystkich Elą.
    gotowała kiepsko i niewiele to miało wspólnego z kuchnią
    indonezyjską-niestety. na wyjeździe 3 dniowym na Maratue zabrakło wody
    do picia i 3 dnia dostaliśmy przegotowaną deszczówkę do picia.
    Zapytałem czemu nie zabrał więcej? "bo myślałem że starczy. poza
    tym jak jesteście na Derewaniu to tez pijecie taką wodę i nic się
    nikomu nie dzieje". W sklepie 60 m dalej butelka 1.5l kosztuje 2.2
    zł.
    Będąc na Maratua w kilka osób kupiliśmy sobie kraby od rybaka. Ela z
    fochami nam przygotowała. Następnego dnia rano Porzycki do nas -
    jedliście na kolację kraby a ja muszę po was sprzątać. popłynęliśmy
    na cały dzień na wyspę. na obiad dostaliśmy ryż z warzywami, po bułce
    i zabrudzony dżemem słoik - pusty. Mógłbym więcej opisać podobnych
    przypadków ale nie chcę podnosić sobie ciśnienia krwi a sądzę że
    orientujecie się jaka była ogólna atmosfera pobytu na Derewaniu.

    Część 3 - Nurkowanie

    Zapewne zauważyliście że do tej pory ani razu nie napisałem o
    nurkowaniu. Nurkowałem w różnych częściach świata i w Indonezji też, więc mam
    punkt odniesienia.
    Rejon wyspy Derewan oceniam ja i koledzy z wyprawy na poziomie
    "bogatej Chorwacji" pod wodą brak ryb małych i dużych. Derewan
    leży naprzeciwko dużej delty rzeki i woda w okolicy wyspy jest mętna
    ,widoczność około 10m. Miejscowi wyłapują wszystko co żyje nie
    patrząc jaki ma rozmiar i czy się nadaje do jedzenia. Ryba czy żółw
    widząc człowieka uciekają w przeciwnym kierunku. W trakcie pobytu na Maratua(3-dniowy wyjazd) popłynęliśmy na popołudniowe nurkowanie i....
    słyszymy jak przewodnik nurkowy rozmawiając z Porzyckim mówi żeby popłynąć w miejsce X oddalona około 30 minut bo tam będzie dobre miejsce do pozycji słońca a Porzycki wyrzuć ich tutaj, szkoda paliwa. 4 nurkowania żeby zobaczyć manty totalna porażka.
    2 miejsca nurkowe były dobre: nurkowanie w kanale atolu Maratua i nurkowanie w jaskini. reszta jest daleko w tyle za Egiptem. I to ocena wszystkich uczestników wyprawy.

    Część 4 - Bezpieczeństwo.

    Na łodzi brak nawet małej butli z tlenem. najbliższa komora kilkaset
    kilometrów. na moje pytanie zadane Porzyckiemu czemu nie ma tlenu na
    łodzi, zbył milczeniem. brak tlenu na łodzi to lekceważenie naszego
    życia - milczenie. Brak partnera do dalszej dyskusji. Na początku wyprawy Porzycki" jeśli chcecie bić życiówki to nurkujcie ze mną, ja nurkuje na powietrzu do 80 m." widziałem jak wychodził z około 50 m - tak na "oko" z prędkością około 5-6 m/min.
    Porzycki nie podbija logbooków , czemu nie wiem, ale to ciekawe, czyżby nie miał żadnych uprawnień???

    Część 5 - Transport.

    Łódź z silnikiem tak głośnym że po opuszczeniu łodzi krzyczeliśmy
    dalej rozmawiając ze sobą. Łódź maksymalnie na 8 osób. My(14) żeby się
    pomieścić to część osób ubierała się na dachu.
    Porzycki bierze za transport z Tarakan na Derewań 800.000 tysięcy w 1
    stronę to jest około 90$. szybka motorówka kosztuje 40$ od osoby, 4
    osoby z bagażem wchodzą do 1 motorówki. Czas płynięcia motorówką
    około 4 godzin.

    Kontakt

    Chętnie odpowiem na pytania.
    piotr,lew - to mój adres na skypa



    Tekst ten umieściłem też na forum-nuras. kilku forumowiczów uzupełniło mój wątek dotyczący Artur Porzycki + umieściłem tam link do moich fotek z tego wyjazdu, zdrówko.

    to link do forum-nuras.

    http://forum-nuras.com/viewtopic.php?t=23858&sid=aa126...

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do