Marcin Kaczmarek

otwarty na nowe

Wypowiedzi

  • Marcin Kaczmarek
    Wpis na grupie Lean Management w temacie Darmowa konferencja Lean
    28.08.2012, 23:44

    Jakub Marczak:
    będą, troszkę mniej niż w ub roku (taka sugestia uczestników) ale będą na pewno

    Jeszcze trochę czasu zostało, więc może się jeszcze odwrócić w drugą stronę ;). Usługowcy - lobbujcie lean w usługach na III konferencję!!! ;)

  • Marcin Kaczmarek
    Wpis na grupie Specjalista Lean Manufacturing w temacie Trudne początki

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Specjalista Lean Manufacturing

  • Marcin Kaczmarek
    Wpis na grupie Specjalista Lean Manufacturing w temacie Trudne początki

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Specjalista Lean Manufacturing

  • Marcin Kaczmarek
    Wpis na grupie Lean Management w temacie Darmowa konferencja Lean
    24.08.2012, 09:57

    Mam pytanie dot. tematyki poruszanej na konferencji. Czy będą jakieś wykłady/prelekcje/panele dot. lean w usługach, lean office itp. W mojej branży lean jest raczej czymś nietypowym. Agencje reklamowe są uważane za organizacje trochę oderwane od codzienności, a to tak naprawdę taka sama codzienna orka jak każda inna fabryka. Kolorowe pokoje, pufy i odjechani goście to przypadki do policzenia na przysłowiowych palcach jednej ręki. Reszta to normalne firmy z bardzo przyziemnymi problemami do rozwiązania.

  • Marcin Kaczmarek
    Wpis na grupie Lean Management w temacie Wizyta referencyjna
    23.08.2012, 11:53

    No super. Nie trzeba raczej nikogo do tego przekonywać. Ale jak taka wizyte uskutecznić? Czy z waszego doświadczenia da się np dogadać z szefem produkcji z firmy o pokrewnej branży żeby umówic taką wizytę? Do kogo uderzać. Jak znaleść firmy zainteresowane takim pokazywaniem własnej organizacji? Jak znaleźć np firme poligraficzną poukładaną wg leanu? Może są jakies portale czy stowarzyszenia skupiające firmy z wdrożonym leanem gdzie można uzyskać informację które firmy z danej branży maja takie rozwiązania?

  • Marcin Kaczmarek
    Wpis na grupie Lean Management w temacie Wizyta referencyjna
    23.08.2012, 00:16

    Sam jestem bardzo zainteresowany taką praktyką. Bardzo chciałbym zabrać pracowników mojej firmy aby zobaczyli podobną firmę z branży która wdrożyła rozwiązania lean. Czy takie coś jest w ogóle praktykowane? Czy spotkaliście się z takim benchmarkiem? Właściwie to odkrywanie kart przed konkurencją. Z drugiej strony wizyta w firmie z innej branży może się sprawdzić w obszarach biurowych, ale produkcja zawsze stwierdzi że przecież u nas to jest inna bajka. Oni robią zupełnie inne rzeczy.
    Prosze o informację czy jest może jakis portal kojarzący firmy w celach właśnie takich wizyt referencyjnych. Też byłbym tym zainteresowany.

  • Marcin Kaczmarek
    Wpis na grupie Lean Six Sigma w temacie Lean, Six Sigma w MŚP
    20.08.2012, 09:49

    Odpowiedź na główne pytanie wątku - oczywiście tak. Lean ma sens stosowania wszędzie. To jest pewna kultura zarządzania, sposób myślenia. A to nie może mieć związku z wielkością firmy. Patrząc ekstremalnie lean możesz użyć nawet do zarządzania własnym biurkiem. To kwestia sposobu myślenia o tym co się robi.

    Osobiście zaczynam powoli wdrażać pewne rozwiązania w własnej firmie, a jest to firma właśnie MŚP. Na dodatek zupełnie nietypowa bo to Agencja Reklamowa z własną częścią produkcyjną obejmującą małą drukarnię offsetową i pracownię reklamy wizualnej.

    Idzie bardzo powoli. W małej firmie można raczej zapomnieć o osobnej strukturze/zespole zajmującym się tylko wdrożeniem. Każdego trzeba przekonać, wytłumaczyć. Konsultant biorący kilka tyś na dzień to raczej mrzonka. Na takie rzeczy kasy nie ma.
    Oczywiście właściciele są za ale nie oznacza to że z namaszczeniem powiedzą "teraz się tym zajmij, masz nasze umocowanie, masz ludzi itp". Tu trzeba samemu stworzyć zespół, namawiać non stop do oderwania się od swoich codziennych obowiązków. Uczyć konsekwencji i przekonać że to co się robi od 10 lat niekoniecznie robi się najlepiej (a z tym bywa mega trudno).

    Co do narzędzi lean to tak naprawdę trzeba wszystko dopasować. Do charakteru produkcji, do sytuacji. Nawet do ludzi. Zdrowo rozsądkowo. Nie ma co się rzucać na robienie rewolucji.

    A co jest najtrudniejsze. To co zwykle - zarządzanie ludźmi. Najważniejsza rzecz o której trzeba pamietać to zasada że zmianę wprowadzaja ludzie. Nie maszyny, nie dokumenty, nie zarząd. Ale każdy pracownik na swoim stanowisku.

    Najlepiej jest oczywiście najpierw pookładać firmę od strony zarządzania personelem. Mieć system oceny pracowniczej uwzględniający lean aby móc motywować zespoły i nagradzać za odpowiednie działania. To powinno byc zgrane ze strategia rozwoju firmy. W każdym miejscu powinien działać system wynagrodzeń odpowiednio dopasowany do kierunku w jakim chcemy dążyć. Te narzędzia moim zdaniem powinny byc uruchomione przed wdrażaniem Lean. Wtedy ludzie inaczej reagują, ich motywatory są nastawione na działania zgodnie z kierunkiem lean. Potem wchodzi konsekwencja i przykłąd z góry.
    Jednak rzeczywistość jest trochę bardziej brutalna. Nie ma kasy na motywację pracowników. System oceny odkładany jest na później bo są ważniejsze rzeczy itp itd. Jak nie zarządzamy dobrze personelem to mamy mur zbudowany z niekompetencjki, niechęci do zmian. I nie można za wszystko winić tych na dole.

    Stąd w MŚP wdrożenie lean jest chyba najtrudniejsze. Całość trudu spoczywa na średnim szczeblu od którego często wymaga się cudów. Daje się terminy które wymagają decyzji arbitralnych co tworzy złą atmosferę i tylko utrudnia. Stąd albo przygotujemy się na długie miesiące powolnego układania albo zrobimy to arbitralnie i będziemy mieli cos a la lean na wierzchu a tak naprawdę frustracje i bunt.

    Podsumowując. Lean w MŚP to trudna rzecz. Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Przygotować na trudne rozmowy z każdym od Prezesa do operatora maszyny. Być konsekwentnym i upierdliwym do bólu. Tylko determinacja i pasja może pomóc. Ale opłaca się bo satysfakcja jest ogromna jak pwooli poszczególne osoby angażują się w temat. Nawet dzień wolny chcą wykorzystać na ustawianie hali, porządkowanie itp.

    PS: jeszcze jedna rzecz. Nie zawsze używajmy nazewnictwa z książek. 5S, lean itp. To odstrasza. Przecież nic nie tracimy nazywając to porządkiem i czystością na hali. To brzmi lepiej, od razu mówi o co nam chodzi. A co do metod to trzeba być po prostu tym co podpowiada dobre rozwiązania i do nich przekonuje. A to co się podpowiada może byc już przecież zgodne ze sztuką lean. I bądźmy przykładem dla innych.NIc tak nie przekonuje jak dobry przykład!

  • Marcin Kaczmarek
    Wpis na grupie Agencje Reklamowe w temacie Prawo do publikacji projektu w portfolio
    9.06.2012, 14:58

    Sprawa o której jest mowa występuje dość powszechnie w praktyce pracy Agencji. Przede wszystkim trzeba sobie odpowiedzieć na trzy podstawowe pytania.

    1 W jakim celu Agencja umieszcza projekt w portfolio? Odpowiedź jest prosta - w celach komercyjnych ponieważ ma to wpływ na pozyskanie klientów a tym samym cel jest komercyjny. Wynika z tego że aby wykorzystać materiały klienta w portfolio należałoby miec do nich prawa majątkowe.

    2 Jakie materiały zostały przekazane od klienta i w jakim celu? Tu też odpowiedź jest raczej oczywista - materiały były elementami jakie Agencja przystępująca do konkursu powinna uwzględnić w projekcie. Czyli przekazanie tych materiałów było wyraźnie ograniczone tylko do celów przeprowadzenia konkursu i przygotowania projektu.

    3 jakie elementy projektu Agencji (tego który zgłosiliście na konkurs) mają znamiona dzieła czyli utworu indywidualnego, twórczego.

    Biorąc pod uwagę te trzy aspekty i opis sytuacji wnioskuje że projekt wykorzystywał nazwę oraz wizualizacje i był niejako projektem znaku graficznego zawierającym nazwę i jakies elementy charakterystyczne czy nawiązujące do innych materiałów od klienta. Zatem ciężko tu wyodrębnić elementy które Agencja może pokazać w oderwaniu od materiałów przekazanych przez klienta.

    Aby wykorzystać projekt w swoim portfolio musiałby w całości zostać stworzony przez Agencję. Czyli nazwa, kolorystyka, elementy dodatkowe. Jeżeli natomiast znak ten zawiera elementy dostarczone od klienta jak nazwa i inne składowe Agencja powinna mieć prawa majątkowe, a przynajmniej zgodę do wykorzystywania tych elementów w celach komercyjnych czyli do swojego portfolio.

    Oczywiście nikt nie neguje tu prawa twórcy do umieszczania swojego utworu w portfolio natomiast używanie takich elementów jak nazwa czy inne przekazane materiały, szczególnie jeżeli ich właściciel wyraźnie tego nie chce, jest naruszeniem prawa autorskiego majątkowego. Na pewno jest to temat bardzo rozległy i często polega na obopólnym zdroworozsądkowym podejściu.
    Każda Agencja chce miec w portfolio znane marki, chwalić sie projektami. Po prostu należy pamiętać o tym, że klient ma prawo aby nie godzić się na wykorzystywanie swojej nazwy i takie prawo trzeba uszanować. Temat jest delikatny i nie szedłbym w konflikt z klientem.

    Najlepiej jak Agencja zabezpiecza się na poziomie umów pod względem możliwości wykorzystania w portfolio, a w przypadku konkursów raczej trzeba sobie odpuścić.

  • Marcin Kaczmarek
    Wpis na grupie Lean Management w temacie OEE a koszty pracy
    9.06.2012, 12:40

    Zaryzykowałbym stwierdzenie że OEE to wskaźnik czy osoby zarządzające są skuteczne i wdrażają zmiany które maja pozytywny wpływ na firmę.
    Dla mnie ważniejsze jest np stworzenie takich warunków pracy i wynagrodzeń aby motywowały do poprawy takich wskaźników jak OEE.
    Upraszczając chodzi o to aby dla przykładu system wynagrodzeń był tak zaprojektowany aby pracownik motywowany był do działań optymalizujących własną pracę. Jeżeli odpowiednio wyważymy wynagrodzenia za wydajność, jakość i czynniki miękkie jak pro-aktywność, zaangażowanie, itp pracownik będzie sam dążył do doskonalenia w odpowiednich obszarach. Wtedy wskaźnik OEE może być tylko narzędziem dla osoby zarządzającej aby wiedział że to jak kieruje ludźmi przynosi wymierne efekty.
    Bardzo ważne moim zdaniem jest dobre zarządzanie personelem od którego zależy większość powodzeń lub niepowodzeń. Czynnik ludzki jest najważniejszy ponieważ ma najwiekszy wpływ zarówno na czynniki sukcesu jak i porażki.
    Jak to ktoś kiedyś powiedział - "zmiany wprowadzają ludzie". Na tym powinno skupiac się wdrażanie zmian.
    OEE nie powinno byc moim zdaniem celem samym w sobie.

    Jestem także ciekaw waszego zdania na temat docelowych wartości OEE. Czy zawsze musimy dążyć do jak najwyższego wskaźnika OEE? Tu chyba dotkniemy samej metody obliczania tego wskaźnika. Czy odnosimy się w nim do wartości znamionowych (fabrycznych) czy planowanych.

  • Marcin Kaczmarek
    Wpis na grupie Lean Management w temacie Mapowanie strumienia wartości
    5.06.2012, 01:03

    Krzysztof Ziółkowski:
    Witam,
    Ja też próbuję stworzyć mapę, ale mam problem z zapisaniem kolejności procesów. Moje przedsiębiorstwo ma dość specyficzny proces. Firma nie zajmuje się typową produkcją, tylko regeneracją produktów. Wygląda to zatem tak, że trafiają do nas różne produkty z rynku. Takie produkty są sortowane (na rodzaje i pod kątem stanu), demontażu i potem poszczególne komponenty poddawane są różnym procesom, niektóre są piaskowane, inne myte itp. Ostatecznie wszystko znowu jest składane i testowane.
    Moje pytanie jest następujące: jak narysować mapę przepływu strumienia wartości w przypadku, gdy proces rozchodzi się na kilka odnóg i z powrotem łączy w jeden. Czy takie mapy powinny być robione osobno dla każdego komponentu, czy można stworzyć jedną dla całego produktu gotowego? Jeśli tak, to jak przedstawić te procesy na mapie? Dopuszczalne są rozgałęzienia?

    Z góry dziękuję za pomoc!

    Jasne że możliwe są rozgałęzienia. Właściwie mnie się marzą procesy które mają przebieg liniowy i nie rozgałęziają się. W praktyce przypuszczam że większość będzie zawierała pewne grupy czynności wykonywanych równocześnie.
    Najważniejsze abyś odpowiednio uchwycił moment rozejścia i zejścia się ścieżek całego procesu tak aby odzwierciedlały faktyczne zależności w procesie. W twoim przypadku może być to o tyle trudne że każdy z regenerowanych produktów może mieć indywidualna mapę procesu. Spróbuj potraktować to trochę jak algorytm działania firmy.
    Proponuje trochę to uprościć i skupić się na tym co najważniejsze czyli na miejscach powstawania strat w procesie. Stwórz mapę która będzie zawierała wszelkie możliwe procesy regeneracyjne jakie stosujecie. Jedne będą mogły być wykonywane równolegle jedne będą musiały następować po sobie. Po stworzeniu takiej mapy skupiłbym się na przeanalizowaniu miejsc gdzie powstają straty i uruchomiłbym projekty eliminacji tych start dla poszczególnych procesów regeneracji (piaskowania, mycia, itp).

  • Marcin Kaczmarek
    Wpis na grupie Lean Management w temacie OEE Praktyczne problemy
    5.06.2012, 00:50

    Tadeusz Kołecki:
    Wojciechu, co do idei się z Tobą zgadzam. To na co zwracasz uwagę jest bezwzględnie podstawowe dla układania harmonogramu produkcji i wskaźnika realizacji planu. Poprawne czasy cyklu, czy takt time'y oraz c/o pozwalają prawidłowo opracować realny harmonogram. Jednak c/o dla mnie z założenia są stratą i celem jest jego eliminacja. Mam doświadczenia osobiste jako konsultant i prowadzący warsztaty SMED, że w niektórych przypadkach możliwe jest zredukowanie c/o niemal do zera (przezbrojenie w takcie), ale w większości przypadków nie jest to możliwe. Agreed!

    Zgadzam sie z przedmówcami. Oczywiście to modelowe założenia. W mojej branży gdzie mam m.in. do czynienia z poligrafią, często ustalenie cyklu ciężkie jest do przyjęcia ponieważ jest sporo czynników wpływających na wskaźnik wydajności na poziomie samego rodzaju projektu drukowanego na arkuszu.
    W przypadku przezbrojeń mam pewien dylemat. Zgodzę się że w trakcie przezbrojenia nie wytwarzamy wartości dla klienta więc jest to niejako strata. Ale czy samo wytworzenie narzędzia jakie zakładamy podczas przezbrojenia jest tworzeniem wartości czy jest to po prostu strata konieczna jaką musimy ponieść?
    Sam jako logistic manager pracowałem w zakładzie produkcyjnym (spożywka), w którym dla OEE ustalane były targety na poziomie 92% (i do tego 4-brygadówka), ale to praca pod bardzo dużą presją i w permanentnym stresie. No, ale business is business. Wskaźnik na poziomie OEE 85% to jak podpowiada mi praktyka jest możliwy do osiągnięcia poziom. Dużo zależy od planowania (jak najmniej c/o, łączenie zleceń na tej samej formie lub technologii), wiarygodności danych do planowania (c/o, t/t, czy cykle) no i bezawaryjności procesu produkcyjnego (nie tylko mam na myśli maszyny, ale np. zaopatrywanie, radosna kreatywność działu sprzedaży).
    W większości przypadków z jakimi miałem do czynienia OEE na początku projekty wahało się pomiędzy 40 a 50% i do był duży obszar do poprawy, ale da się wiele osiągnąć.
    Zgadzam sie że zjawiska typu wizyty handlowców na produkcji, oczekiwanie na akceptacje pierwszej sztuki, opóźnienia w dostarczaniu surowca ( także w postaci plików produkcyjnych w celu wykonania np matryc) bardzo negatywnie wpływają na efektywność produkcji i niekiedy są bardziej szkodliwe niż same mikroprzestoje czy awarie.

  • Marcin Kaczmarek
    Wpis na grupie Lean Management w temacie OEE a koszty pracy
    5.06.2012, 00:11

    Przychylam sie do opinii Wojciecha że samo OEE powinno być stosowane jako wskaźnik porównawczy w celu śledzenia pewnych tendencji (wzrost lub spadek) wewnątrz organizacji właśnie ze względu na duże ryzyko błędów i uproszczeń w pomiarach. Ważne żeby stosować stałe metody pomiaru a nie zmieniac je za każdym razem.

    Co do obniżania kosztów ludzkich przy wzroście OEE to zastanawiam się czy chodzi tu o bezwzględne obniżenie kosztów pracy czy też stosunek kosztów pracy ludzi do wartości produkcji jaką wykonali czyli zwrotu kosztów z ich pracy.

    Bezpośrednie obniżenie kosztów będzie w dużym stopniu zależało od samej technologii (jakie zaangażowanie pracy ludzi generują przestoje, awarie, przedłużające się przezbrojenia) oraz jak powiązane są ich wynagrodzenia od stopnia realizacji produkcji.
    W sytuacji ekstremalnej, kiedy mielibyśmy całkowicie akordowe wynagrodzenie to wraz ze spadkiem OEE mielibyśmy spadek kosztów wynagrodzeń.
    Myslę że ciężko znaleźć tu jakiś uniowersalny wzór jak OEE przenosi się na koszty pracy ludzi.

    Natomiast w przypadku kiedy rozważamy zwrot kosztów pracy ludzkiej to przy wzroście OEE powinna nam wzrastać efektywność wykorzystania pracy ludzi więc stosunek kosztów pracy ludzkiej do wartości produkcji jaką ci pracownicy wykonali będzie spadał - a o to chyba chodzi.
    Nie jestem pewien czy w wypowiedzi Pana Dariusza nie chodziło właśnie o to. Nie jestem biegły w zawiłościach analiz finansowych.

  • Marcin Kaczmarek
    Wpis na grupie EXCEL w praktyce w temacie sortowanie wg. nazwisk

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy EXCEL w praktyce

  • Marcin Kaczmarek
    Wpis na grupie Zarządzanie w temacie Mentor biznesowy
    11.09.2010, 21:09

    Agnieszka Białecka-Rutkowska:
    a ja przewrotnie odpowiem pytając (Michał to nie złośliwość do Ciebie) a Czy zawsze mentor biznesowy jest potrzebny ...?

    No właśnie. Często mentor zaslania nam inne drogi jakimi możemy podążać. Mentor to bardzo silne słowo w sensie relacji. Mając mentora raczej nie staramy się iść włąśną drogą a raczej zapatrujemy się co on zrobiłby na naszym miejscu.
    Warto czasami rzucić się na głęboką wodę i nie patrząc na nikogo pójść własną drogą, rozwiązać problem po swojemu. To jest najbardziej wartościowe i najwięcej uczy. Czasami trzeba popełnić błąd żeby się nauczyć.

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do