Wypowiedzi
-
Magda - ostro ale uczciwie :), było nie było rozumiem Cię biorąc pod uwagę zakres obowiązków i ponoszoną odpowiedzialność.
a swoją drogą "nago ćwiczyć, ale obuwie sportowe ma być" - to może być ciekawa nisza rynkowa dla nudystów....:) -
No tak Witek - trudno się nie zgodzić :)
Poza tym nic dodać nic ująć - odrobina rozsądku jeszcze nikomu nie zaszkodziła. A o wypadkach spowodowanych jego brakiem, pewnie można rozwinąć całkiem niezły wątek na nowym forum.
pzdr -
Trochę mnie nie było, a widzę że moja wypowiedź wzburzyła szanownych ćwiczących.
Postaram się krótko odnieść do Waszych wypowiedzi. Tak więc od początku:
1. po przyjęciu hantla na nogę - duży palce u nogi był konsystencji kostki masła przez circa about 3 miesiące. O bólu nie wspomnę..
2. Droga Agnieszko - w życiu nie podjąłbym żadnych ćwiczeń o charakterze aerobowym w klapkach (kamikadze nie jestem :), a co do ćwiczeń siłowych muszę stwierdzić, że raczej nie widuję osób w tak profesjonalnym (wysokim) obuwiu, ale z pewnością masz rację co jego stabilności i bezpieczeństwa
3. Michale - raczej mnie nie zrozumiałeś :(. Chodziło mi wyłącznie o to, że przy większym ciężarze - noga w bucie czy bez - nie robi większej różnicy. Mam wrażenie, że daje tylko komfort psychiczny i tylko przed wypadkiem...:)Poza tym, jak kończysz i rzucasz ciężar to trzeba być gapą żeby stać tak blisko. Tutaj kompletnie nie ma żadnego znaczenia rodzaj posiadanego obuwia. co do stabilności - najzwyczajniej w świecie większa powierzchnia niż buta. Co do przysiadów, martwego ciągu - raczej polecam ćwiczyć boso. Poza tym, w żaden sposób nie staram się udowodnić wyższości klapek na butami - nie było to moim zamiarem.
4. Lukasz - spięcie łydek, na maszynie siedząc (nie wszędzie ona jest) lub poziomo na suwnicy
Poza tym, ja także serdecznie pozdrawiam wszystkich ćwiczących i apel - nie bądźcie tacy nerwowi :) Po waszych komentarz (tych merytorycznych) pewnie i ja na nowo przemyślę kwestie obuwia na siłkę -
co do upuszczania komuś czegoś na nogę to współczuję chodzenia na taką siłownię. Byłem już w różnych miejscach i jakoś nikomu normalnemu nie przyszło coś takiego do głowy..więc żart raczej smutny niż pouczujący
Pzdr -
przy okazji, ćwicząc w klapkach nie zakładam skarpetek..
-
ćwiczenia o których mówisz da się zrobić w klapkach (no może poza wykrokami:)ale sam preferuje je robić boso (chociaż to już zależy od rodzaju nawierzchni na siłce).
Profancja powiadasz, zależy od punktu widzenia ale nie podchodziłbym do tego z taką powagą. Sport uprawiam od 13 roku życia (przez pewien czas na poważnie)i jakoś nie spotkałem się z takim ostracyzmem wobec klapek.....
Ps. A klapki zacząłem nosić po "przyjęciu" na nogę jednego z ciężarków. Wtedy ostatecznie straciłem zaufanie do bezpieczństwa jakie dają buty. -
witam Szanowne Grono,
nie udzielam się na tym forum ale czasem podglądam wątki. Co do klapek - sam w nich ćwiczę bo po latach treningu w butach uważam, że w klapkach jestem znacznie stabilniejszy. Nie wiem na ile to znaczenie ale mam 196 cm i naprawdę czuję się lepiej w klapkach. Co do higieny to oczywiście w takim wypadku trzeba dbać o nogi i o wrażenia estetyczne pozostałych ćwiczących :). Ot i basta! Dodam jeszcze, że razy kilka zwalił mi się ciężar na nóżkę (w bucie) i miałem miazgę, więc dużej różnicy w praktyce nie widzę (chociaż z pewnością w klapkach będzie bardziej boleśnie !). -
Mam pytanie - zainwestowałem w fundusze Templetona (fundusz luksemburski) i jestem ciekaw czy jest pewność co do tego, że po realizacji zysku muszę odprowadzić podatek? Z tego co ostatnio pamiętam, to mając na uwadze umowę w sprawie unikania podówjnego między PL a Luksemburgiem to nie jest to takie oczywiste? Jestm ciekaw czy ktoś już sprzedawał jednostki uczestnictwa zagranicznych funduszy (w szczególności luksemburskich) i może się podzielić jakąś wiedzą w tym zakresie. Z góry wielkie dzięki!