Krzysztof Sciesiński

Trener/konsultant/p.o z-cy Szefa Kadr

Wypowiedzi

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Alternatywna historia w temacie Stalin uderza na Hitlera maj 1941
    10.10.2008, 09:36

    ?
    Miał? Na papierze to może i było prawie 200 dywizji.
    Sprzęt, szczególnie armii lądowej, też niczego sobie. Ale nadal bez T-34, czołgów IS i tylko z nielicznymi KW.
    Ale kadra w powijakach, lotnictwo i marynarka śmiechu warte. Morale pożal się boże. Samym NKWD wojny się nie wygra.
    Stawiałbym na zajęcie terenów dawnej Polski w niespodziewanym ataku, a potem na szybką klęskę RKA w starciach z Wermachtem.
    Zachód raczej podpisałby zawieszenie broni, gdyż wtedy to ZSRR było jednak większym wrogiem niż reżim Hitlera.
    A ten drugi mógłby zyskać Lebensraum na wschodzie i zostawić GB w spokoju, pozwalając jej przenieść ciężar wojny na wschód w celu ocalenia tamtejszych kolonii.

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie RPG Fans w temacie Cyberpunk 2020
    10.10.2008, 09:16

    Heh
    Ja zawsze miałem sentyment co Cybera, bo fantastyczne RPGi praktycznie nas zalały na początku, a Cyber był odmianą.
    Niestety od początku trącił w niektórych miejscach "myszką". Sporo czasu zajęło mi opracowanie nowych opisów i statystyk, by nie stracić ducha całości.
    Jak dla mnie Cyber miał jeden minus. Ciężko było prowadzić grupę składającą sie z różnych, hmmm jak to było...., zawodów? Taki netrunner wymagał właściwie osobnego prowadzenia w całkowicie innym świecie. Proste na statystyki włamanie do cytadeli przeradzało się w wielogodzinną sesję, podczas której reszta drużyny była zbędna.
    Podobnie Korp, gdy miał coś do załatwienia "u siebie". Nikt przy zdrowych zmysłach reszty drużyny by nie wpuścił, do nawet regionalnej, siedziby Korporacji.
    Ale jeżeli chodzi o przygody dla jednolitej ekipy nie ma chyba lepszego systemu. Oddział Maxtac,grupa netrunnerów, rodzina Nomadów, departament Korpów :) Miodzio.
    Wiele sesji z Cybka wspominam z rozrzewnieniem....

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Motocykle w temacie EGZAMIN NA PRAWO JAZDY KAT. A - WASZE REMINISCENCJE
    9.10.2008, 14:30

    HEH a miały być reminiscencje ;)

    Zadawałem jakiś czas temu w Wawie.
    Wpierw pisemny - banał dla kierowcy z dłuższym stażem, a manewry i "miasto" prawie dwa miechy później. Zdaje się, że jakoś w październiku właśnie.
    Manewry spoko. Egzaminatorzy patrzyli tylko czy człowiek panuje nad motocyklem, a nie motocykl nad nim.
    Miasto. Kiepsko.
    1. Nie słyszałem wcale egzaminatora. Trzaski, zakłócenia i bardzo często ktoś wchodził na częstotliwość. Jechałem na pomięć po jazdach na nauce.
    2. Naprawdę nie wolno tej puszki egzaminatorskiej zgubić. A wbrew pozorom jest całkiem łatwo, kiedy trafi się w stado pojazdów komunikacji miejskie.
    3. Miałem straszny motocykl, który, już podczas końcowej prostej, odmówił posłuszeństwa. Zgasł, a redukcja biegu była niemożliwa (jechałem na "3"). Przetoczyłem się po ostatnich torach i trzymając palec na zapłonie, docisnąłem sprzęgło i z całej siły wdeptałem wybierak. Coś trzasnęło, jakieś elementy po uderzały mnie w nogawkę, ale weszła "1". A nogą to sobie mogłem wachlować ile chciałem, bo biegów nie dało się już innych wrzucić :). A silnik nadal gasł. I tak z palcem na zapłonie powróciłem na stanowisko. Egzaminatorzy zajechali, podziękowali za zdany egzamin. Dostałem potwierdzenie i chodu :)

    Nie wiem co było z moto. Ma ktoś jakieś pomysły? W każdym razie jeszcze dwie osoby robiły na nim pole, także trzymając palec na rozruszniku. Na miasto wyciągnięto drugi sprzęt.

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Motocykle w temacie Egzamin kat. A Warszawa.
    9.10.2008, 14:12

    Też zdawałem na Odlewniczej, ale długo przed zmianą przepisów.
    Nie wiem jak to teraz wygląda, ale jeżeli pole manewrowe jest w tym samym miejscy to informuję, że jest ono trochę pochyłe i "leci" w kierunku Wisły.
    "8" była (a może i nadal jest) ustawiona do Wisły równolegle i można na nawrocie stracić równowagę.
    Teraz "8" jest szersza, więc może nie będzie to przeszkodą.
    Szerokości!

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Motocykle w temacie Kto by chciał pobawić się czymś takim...?
    1.10.2008, 15:23

    Piotr Łukasiewicz:
    A jesteś w stanie zrobić stumetrowy uślizg kontrolowany na sniegu zwykłym motocyklem? Bo ja nie... :)

    Ja też nie, ale znam Skandynawów, którzy swoimi moto potrafiliby coś takiego zrobić. A to "cudo" 100 na pewno nie zrobi.

    A na marginesie ten sprzęt wygląda jak melanż Kajtka, Piaggio MP3 i skutera śnieżnego :(. Bleee

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Motocykle w temacie Ferrari w świecie motocykli
    1.10.2008, 08:54

    Jacek Dziemidok:
    Yyyyy
    Yyyyy Tak

    czy

    Yyyyy Nie ? ;)

    W każdym razie mnie się podoba. Nie chciałbym takiego sprzętu, nie widzę go na drodze, ale wizja jest naprawdę interesująca :)

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Motocykle w temacie Kto by chciał pobawić się czymś takim...?
    1.10.2008, 08:51

    Justyna Kwaśniewska:
    czyli ze zrzuty nici ech ;)

    Ej dlaczego?
    Wyznaczyć skarbka i niech zbiórka leci :)

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Motocykle w temacie Kto by chciał pobawić się czymś takim...?
    30.09.2008, 12:35

    Zgadza się - Carver :)
    Zdaje się, że nawet był w jakimś programie na TVN Turbo :)

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Matrymonialna w temacie WOLNI / SZUKAJĄCY WOLNYCH KOBIET.....

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Matrymonialna

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Matrymonialna w temacie Na dobry początek...

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Matrymonialna

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Motocykle w temacie Kto by chciał pobawić się czymś takim...?
    30.09.2008, 11:09

    Zgadzam się.
    To już lepiej zainwestować w to coś co testował Jeremy i Chomik w Top Gear. Taka wąska, dwuosobowa trajka z dachem. Śmiga podobno jak myśliwiec. Sporo szumu było i u nas w TV, więc chyba wiecie o co chodzi ;)

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Wolna grupa miłośników chopperów i cruiserów w temacie Prawdziwych chopperów już nie ma
    30.09.2008, 10:45

    Ja wiem?
    Mnie się podoba tak jak jest.
    1. Wolę Cruisery - wielki jestem :)
    2. Podoba mi się to, że aby mieć choppera muszę dać coś z siebie. Tak jak w dawnych czasach przerobić seryjną maszynę dodając dłuższy widelec, zmieniając bak, itp. Wysilić umiejętności i wyobraźnię. Budzi to moją nostalgię.
    Wiem, że można tak robić mając już seryjnego choppka, ale dla mnie to nie to samo.
    3. Spoko, rozumiem ludzi, którzy "od razu" chcą mieć choppera. I tu się zgodzę z przedmówcami. To taka moda, która jak wszystko kiedyś się skończy i choppery powrócą.
    Czego wszystkim życzę. :)

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Motocykle w temacie Wypadek
    29.09.2008, 10:03

    Ecchhh
    Kurcze, koniec sezonu za pasem, a żegnamy tylu naszych w tych ostatnich dniach...
    [']['][']

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Motocykle w temacie Ci źli, niedobrzy motocykliści
    25.09.2008, 15:31

    Katarzyna S.:
    A czym wg Ciebie różni się motocyklista prowadzący motor bez uprawnień od kierowcy skutera??

    Co prawda wg. mnie, ale:
    1. Pierwszy łamie prawo prowadząc motor bez uprawnień.
    2. Drugi jedzie w majestacie prawa.

    Czy to ma sens czy nie to inna bajka. Zresztą podobnie jest z rowerzystami - jedziesz na dowód. Piesi też nie potrzebują jakiś specjalnych uprawnień do łażenia - a niejednokrotnie stwierdzam, że bez jakiś testów to niektórych ludzi powinno się zamykać w domach... ;)

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie deviantart.com w temacie DeviantART vs DigART
    25.09.2008, 08:30

    Popieram przedmówców. Jak ktoś dopiero zaczyna, nie ma czego szukać na Dig. (Poza inspiracją ;) )

    Ale dostrzegam tu potencjał. Jeżeli dostatecznie dużo użytkowników będzie naciskać na zmiany w portalu, w końcu dopasuje się on do ich potrzeb. Jak na naszą inicjatywę, źle to nie wygląda.

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Alternatywna historia w temacie ile lotniskowcow Niemcy potrzebowaly zeby wygrac wojne ?
    24.09.2008, 15:31

    Heh. Ciężko powiedzieć kto tak naprawdę zaczął.
    Myślę, że za II w.ś odpowiada przede wszystkim Ameryka - USA.

    Co do wojny z Japonią stany mocno sprowokowały Japonią. A ta miała plan wojny, tylko był on bardzo sztywny, nie elastyczny.
    W skrócie - nierealny.
    Z drugiej strony za nierealne uznawano przejście wojsk pancernych przez Ardeny...

    W każdym razie w wojnie USA - Japonia pierwsze strzały oddali amerykanie zatapiając, jeszcze na wodach międzynarodowych*, w okolicach Hawajów japońską miniłódź podwodną.

    *Rozszerzenie strefy wód terytorialnych jednostronnie przez USA było bezprawne w świetle prawa międzynarodowego. Ale była też wojna :)

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Piwo w temacie Jakie piwo w tej chwili pijesz?
    24.09.2008, 15:17

    Belfast - Browar Jabłonowo się kłania ;)

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Alternatywna historia w temacie ile lotniskowcow Niemcy potrzebowaly zeby wygrac wojne ?
    24.09.2008, 13:52

    Właściwie to miałem nie odpowiadać...
    Ale co tam:) Przynajmniej coś się dzieje. Nic nie ożywia tak jak wymiana poglądów :)
    Wpierw głęboki wdech.... relaks... i lecimy :)
    1. Może przeskoczyć do nowego wątku? Bo faktycznie od idei lotniskowców przeskoczyliśmy do bitew pancernych, jednostek samobójczych, charakterów armii itp.
    2. Wojna na Pacyfiku.
    Japonia była nowym mocarstwem, które drastycznie umocniło się po wojnie z carską Rosją. Musiało się rozwijać, a w początkach XX w. jedyną droga rozwoju była ekspansja. Całkiem skutecznie pokonali okoliczne państwa dalekiego wschodu. Jedyną kwestią było pójście dalej. Sytuacja międzynarodowa skierowała Japonię w stronę Osi. I tyle.

    Lotniskowce. Niem będzie się porównywać kto z czym skończył wojnę, warto zacząć od tego kto co miał na początku. Tu zasadniczo wygrywali Japończycy. Jednak jak słusznie zauważył admirał Yamato, jeżeli stany nie zostaną pokonane w ciągu roku Japonia przegra. I tak się stało. Różnica potencjałów gospodarczych była zbyt wielka.

    3. Ludzie trzeciego gatunku?!?! To co najmniej niesmaczne...
    Sikhowie, Ghurcy, czy jednostki Recondo to na pewno nie trzeci gatunek.

    4. Kamikaze to naprawdę całkowicie nowy temat i na upartego nie będę go rozwijał w tym wątku.
    Howhg.

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Alternatywna historia w temacie ile lotniskowcow Niemcy potrzebowaly zeby wygrac wojne ?
    23.09.2008, 20:44

    Robert Radoń:
    Hej kolego, nadużywasz słowa bzdura i ogólnie, nie podoba mi się ton twojej wypowiedzi.
    Jeżeli nie widzisz bezsensu w takim podejściu do walk okrętów liniowcy to nic na to nie poradzę.
    Jeśli jesteś takim trenerem, to niepotrzebnie założyłeś dla ściemy garnitur do zdjęcia, spokojnie wystarczył by dres z trzema paskami.
    Między innymi rolę trenera jest pokazywanie błędnych założeń i strategii. Osobiste wycieczki za to świadczą o braku argumentów.
    Po drugie, zanim zaczniesz komuś dawać dobre rady, spróbuj najpierw sam z nich skorzystać.
    Staram się. Przed napisaniem posta odświeżyłem sobie informację o bitwie. Poza tym, jak napisem, też popełniam błędy.
    Po jakbyś pomyślał, to być może zauważył, że moje slowa dotyczą tego, że jestem przekonany o przypadkowym rozstrzygnięciu pojedynku hooda i z bismarkiem, gdyż, gdyby faktycznie był to wynik mistrzowskiego operowania ogniem, bismark byłby niepokonany dla Home Fleet, i zamiast uciekać, wystrzelał by wszystkie jednostki przeciwnika.
    Przeczytaj jeszcze raz moje odniesienie do pojedynku strzeleckiego policjanta. Fakt iż Bismarck ( i proszę pisz nazwy własne z Dużej litery)miał świetnych artylerzystów nie oznacza, że był niezniszczalny. Szybkie nakrycie celu nie zawsze oznacza jego natychmiastowe zniszczenia.
    Co za problem, no nie, trzy minuty na każdego i po zawodach, szczególnie że sam był w stanie przyjąć kilkadziesąt bepośrednich trafień, kilka torped lotniczych i trzy wystrzelone z jednego z pancerników.
    Hmm. Zaczynam wątpić, ale ok:
    Co rozumiesz przez "przyjąć?". Może i Bismarck nie zatonął, ale był pływającym wrakiem. Niezatapialność kadłuba, to nie to samo co wartość bojowa okrętu.
    Mariusz Kopec:
    Ale co jest absurdalnego w zrobieniu ZAMIAST kadluba lotniskowca , dwoch lotniskowcow o wypornosci 40-60000 ton 60-80 malenstw o wypornosci 700 ton bo to czysta matematyka wskazuje ze to bylo nie

    Nic. I o to chodzi.
    Robert Radoń:
    W ogóle, czytając opisy działań wojennych na pacyfiku, mam wrażenie że Japończyków na każdym szczeblu cechowała absulutna bezmyślność, ci goście szli chyba na wojnę nie po to, żeby ją wygrać, tylko żeby bohatersko dać się zabić.

    Proponuję poczytać chociaż biografię Yamamoto, albo wspomnienia komandora Hary. Pozwoli Ci to dokładniej zrozumieć strategię Japonii zarówno na szczeblu dowódczym, jak i oficerów niższego szczebla.
    Mariusz Kopec:
    kamikaze przynajmniej tyle zabili co ich zginelo natomiast te samobojcze lodzie podwodne to byl juz prawdziwy idiotyzm ale takze
    Dwuosobowe łodzie podwodne nie były uznawane za samobójcze, choć nikt nie oczekiwał powrotu ich załóg. Szczerze mówiąc sam nie wiem czemu.
    i inne pomysly powstaly zwiazane z wyposazonymi w samoloty japonskimi krazownikami podwodnymi

    Hmm ten pomysł jest wbrew pozorom naprawdę niezły. Przypominam, że kiedy te okręty były projektowane i powstawały nikt nie przypuszczał, że nastąpi aż taki rozwój radaru i hydrolokatorów różnej maści. Gdyby nie to, samoloty atakujące nagle nie wiadomo skąd, z dala od baz, byłyby sporym atutem.

  • Krzysztof Sciesiński
    Wpis na grupie Alternatywna historia w temacie ile lotniskowcow Niemcy potrzebowaly zeby wygrac wojne ?
    23.09.2008, 14:06

    Hej, ja nie mówię o współzawodnictwie :)
    Ale warto sprawdzić posiadane informację.

    Lapsusów językowych też nie wytykam, podobnie jak błędów, itp. Sam je także popełniam.

    Ale brak logiki, czy oczywistą sprzeczność z faktami? Wybacz, ale tu muszę zareagować.

    Spekulacje są fajne i ciekawe. Nie można ich doprowadzać do absurdu. Wspomniane wcześniej zwiększenie liczby u bootów w 41' jest interesujące do rozważań.
    Ale np. "Co by było gdyby u booty potrafiły latać?". To była by już przesada, prawda?

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do