Katarzyna Osińska

Sense seeker :)

Wypowiedzi

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Dostępność i Użyteczność w temacie Dostępność i Użyteczność GoldenLine
    30.07.2013, 08:15

    GL się zmienia, ok, ale ja bym bardzo chciała, żeby nie pokazywał mi przy każdym wejściu warstwy z dodawaniem proponowanych skilli - denerwuje mnie to i nie znalazłam jeszcze opcji, jak to wyłączyć -.-

  • Katarzyna Osińska
  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Dostępność i Użyteczność w temacie Terminologia. Ustalmy jedną nazwę stanowiska i jedną...
    31.08.2012, 13:20

    Marcin Śpiewak:
    A kto za to zapłaci? Jeśli przyjmiemy, że budżet na UX to 10% całości, to ile musi kosztować projekt żeby zatrudnić zespół specjalistów? Ile projektów z budżetem około miliona złotych jest realizowanych przez jedną firmę rocznie? (nie liczę typowych softwarehouse, bo one nie zatrudniają ludzi od UX co widać na przkładzie ZUS).

    Za profesjonalną robotę płaci się odpowiednio większe pieniądze :p Jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że doczekam czasów, kiedy takie podejście będzie działało w polskim UX design :)

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Dostępność i Użyteczność w temacie Terminologia. Ustalmy jedną nazwę stanowiska i jedną...
    31.08.2012, 09:16

    Piotr O.:
    Katarzyna Osińska:

    W bardzo dużym uproszczeniu powiedziałabym, że jeden odpowiada za to, co serwowane jest użytkownikowi, a drugi za to, jak użytkownik to wykorzysta ;)

    A konkretnie?

    Ja to widzę tak:

    Architekt informacji gromadzi, analizuje i przetwarza informacje dotyczące zawartości projektowanego serwisu, analizuje założenia i cele biznesowe klienta, charakterystyki, potrzeby, cele i wymagania użytkowników docelowych (analizy te może przeprowadzać sam lub otrzymać przetworzone informacje od osoby odpowiedzialnej za to w projekcie) i na tej podstawie tworzy strukturę logiczną serwisu, strukturę nawigacji, założenia dla systemu wyszukiwania i nazewnictwa w serwisie, opracowuje założenia dla powiązań i grupowania treści w serwisie, projektuje procesy i ścieżki użytkowników.
    Efekt pracy AI, jaki otrzymują Klienci i pozostali członkowie zespołu projektowego to zazwyczaj site-mapy (w różnych formach), diagramy przejść itp.

    Projektant interakcji (lub projektant interfejsów - w moim odczuciu to bardzo zbliżone stanowiska) bierze wszystko to, co przygotuje dla niego AI i, najlepiej przy konsultacjach z AI i w oparciu o informacje zebrane podczas badań z użytkownikami, tworzy makiety/prototyp interfejsu uwzględniający wszelkie zaplanowane schematy treści, procesy itp. Zasadniczo projektant nadaje realny kształt założeniom projektowym (otrzymanym od Klienta, marketingowca, PM-a, AI, itd.) i proponuje konkretne rozwiązania, funkcjonalności. Projektant interakcji może wchodzić też w takie szczegóły (przygotowuje je dla grafika i wdrożeniowca), jak np. sposób, w jaki ma się rozwijać nawigacja (opóźnienie, efekt wizualny).

    Jak już wspomniałam - jestem za tym, żeby kreować specjalizacje i łączyć ich kompetencje nie tyle w jednym specjaliście, co w zespole projektowym. Nie uważam, że może to stanowić jakiś poważny problem czy konflikty. Oczywiście wyzwaniem dla firmy zajmującej się projektowaniem jest opracowanie organizacji takich działów i zespołów, ale wydaje mi się, że to kwestia odpowiedniego podejścia i oczywiście praktyki. Im więcej projektów prowadzonych zespołowo, z podziałem na role (pod warunkiem, że specjaliści są kompetentni ;p ), tym więcej wniosków i doświadczeń pozwalających opracować odpowiednią metodologię, procesy i założenia dot. prowadzenia projektów.

    Osobiście niestety nie spotkałam się z taką organizacją działów UX i projektami prowadzonymi w ten sposób, ale jestem dobrej myśli i wierzę, że z czasem będzie to w Polsce szerzej praktykowane :)

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Dostępność i Użyteczność w temacie Terminologia. Ustalmy jedną nazwę stanowiska i jedną...
    30.08.2012, 13:46

    Piotr O.:
    Katarzyna Osińska:

    i czym różni się architekt informacji od projektanta interakcji.

    No właśnie, potrafisz odpowiedzieć na to pytanie konkretnie? I jak ma wyglądać współpraca projektanta interakcji i architekta informacji nad jednym projektem, czy nie będą sobie wchodzić w kompetencje, kto czym ma się zajmować i czy będzie miało to jedną wspólną wizję całości projektu?

    W bardzo dużym uproszczeniu powiedziałabym, że jeden odpowiada za to, co serwowane jest użytkownikowi, a drugi za to, jak użytkownik to wykorzysta ;)

    Jeśli chodzi o drugą część twojego pytania, to kompetencje i umiejętności ludzi na różnych stanowiskach w zakresie szeroko rozumianego "ux design" bardzo często się przenikają i uważam, że jest to jak najbardziej ok, bo ułatwia to współpracę między nimi. Tu nie chodzi o to, że jeśli jestem architektem informacji, to nie mam prawa projektować interfejsów, a jeśli jestem projektantem interakcji, to nie mogę prowadzić badań z użytkownikami. Nie powinno to też wyglądać tak, że jak ja, jako np. architekt informacji zrobię co miałam do zrobienia, to przerzucam robotę na kogoś następnego i nie interesuje mnie co się będzie działo dalej. Team work baby, team work! Projekty powinny być prowadzone przez zespoły specjalistów - jeśli w zespole takim łączą siły osoby o różnych, uzupełniających się kompetencjach, szanse na sukces są o wiele większe niż jeśli projekt jest prowadzony od początku do końca przez jednego "specjalistę ds. usability" albo "projektanta ux" (oczywiście nie obrażając nikogo, sama mam stanowisko o takiej nazwie ;) ) odpowiedzialnego samodzielnie za wszystkie aspekty tworzenia aplikacji.

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Dostępność i Użyteczność w temacie Terminologia. Ustalmy jedną nazwę stanowiska i jedną...
    20.08.2012, 10:01

    Piotr O.:
    Podczas gdy w Polsce często wymienione stanowiska stosuje się zamiennie tak jakby wszystkie dotyczyły tego samego. Ba, wiele osób które pracują na stanowisku np. Projektanta Interakcji zajmuje się też tym czym według artykułu zajmuje się Architekt Informacji czy UX Designer.

    To dlatego, że w Polsce firmom ciężko jest jeszcze pozwolić sobie na zatrudnianie kilku osób o wąskich specjalizacjach, dlatego są to zazwyczaj "specjaliści ds. użyteczności", "projektanci interakcji" itp. Przy czym każda z tych osób wykazuje predyspozycje w różnych kierunkach, o których mówimy - mimo, że zmuszona jest tak na prawdę zajmować się wszystkimi aspektami projektowania UX, jeśli wymaga tego od niej projekt (zwłaszcza, jeśli pracuje np w agencji interaktywnej).
    Jedna nazwa jest jak najbardziej potrzebna. A od danego projektu będzie zależało czy wykorzystane będą wszystkie kompetencje projektanta, czyli np. czy wykorzysta on tylko kompetencje projektanta interakcji czy nie. Czy będzie przeprowadzał badania czy może nie ma takich umiejętności. Ale nazwa stanowiska może być ta sama.

    Może i tak, ale, o ile terminu "użyteczność" już nie zmienisz, bo jest zbyt zakorzeniony, o tyle teraz właśnie jest moment, kiedy specjalizacje można kreować, nazywać i promować, uświadamiać klientów i pracodawców, jakie korzyści przynosi takie podejście i czym różni się architekt informacji od projektanta interakcji. Że jeśli człowiek, którego zatrudnili jako "specjalistę ds. użyteczności" wykazuje większe predyspozycje do np. realizacji badań z użytkownikami, niż do projektowania interfejsów i zdecydowanie lepiej się w tym sprawdza, to warto aby zajmował się właśnie badaniami, a projektowanie interfejsów niech zostawi komuś, kogo to kręci i kto potrafi stworzyć coś naprawdę dobrego (być może właśnie na podstawie wyników badań otrzymanych od osoby, która się w tym specjalizuje).

    Oczywiście, ktoś, kto prowadzi badania użyteczności, może zajmować się tworzeniem architektury informacji, projektowaniem interfejsów i czymkolwiek innym, ale sądzę, że rzadko zdarza się, że taki ktoś będzie jednakowo dobry we wszystkich tych kierunkach i zasłuży na miano "eksperta UX" - człowieka, który jest wybitny we wszystkich możliwych aspektach związanych z projektowaniem. UX. Aczkolwiek, dla takich osób jestem jak najbardziej za tym, by tego typu tytuł propagować :)
    Zresztą który klient dostrzeże różnice między Projektantem Interakcji a Architektem Informacji lub Projektantem Interfejsów skoro nawet specjaliści z tej dziedziny mają z tym problem? Więc po co mieszać im w głowie?

    Po to, żeby odpowiedni ludzie byli zatrudniani do odpowiedniej pracy :)

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Dostępność i Użyteczność w temacie Terminologia. Ustalmy jedną nazwę stanowiska i jedną...
    19.08.2012, 08:49

    Ustalanie i propagowanie jednej nazwy dla osoby o tak wielu kompetencjach nie jest dobre. Jeśli już, powinniśmy raczej właśnie propagować dzielenie (i odpowiednie nazywanie) stanowisk wg specjalizacji, zamiast ludzkiego kombajnu "eksperta UX", który wg klientów będzie specjalistą od wszystkiego, czego tylko sobie zażyczą. Architekt informacji nie musi być jednocześnie specjalistą od prowadzenia badań, a osoba zajmująca się badaniami czy projektant interakcji nie musi na co dzień zajmować się "rysowaniem" makiet interfejsów. Jeśli w końcu w branży zacznie istnieć świadomość korzyści, jakie płyną z rozwoju specjalizacji, będzie to dla nas wszystkich dobre.
    Polecam do poczytania UX Design Defined

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Opinie i oceny stron www/grafik w temacie do oceny strona agencji interaktywnej

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Opinie i oceny stron www/grafik

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Wrocław w temacie Mechanik z dojazdem do klienta
    10.11.2011, 08:05

    Maciej Karbowiak:
    Katarzyna Osińska:
    Podbijam temat, bo potrzebuję :> Szukam mechanika, który podjedzie do mnie odblokować hamulec ręczny (laguna '96). Ktoś coś wie?
    ...spróbuj do mojego mechanika - Rafał 504169618, najlepiej powołaj się na mnie :)

    Dzięki :)

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Wrocław w temacie Mechanik z dojazdem do klienta
    7.11.2011, 10:12

    Podbijam temat, bo potrzebuję :> Szukam mechanika, który podjedzie do mnie odblokować hamulec ręczny (laguna '96). Ktoś coś wie?

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Wrocław w temacie Sprawdzony komis/sprzedawca aut - Wrocław i okolice
    19.07.2011, 13:26

    Katarzyna K.:
    Katarzyna Osińska:
    >
    Zakochałam się w Mazdzie 6, myślałam, że da się ją kupić za ok. 20k (bazowałam na ofertach w necie), ale jak się okazuje - za 20k można kupić w 99% M6 z niemieckich szrotów. Tak więc szukam dalej - nie wiem jeszcze, jakie konkretnie autko - być może A4 2000-2001, ale to się zobaczy.

    Udało Ci się coś sensownego kupić?

    też szukam, tyle, że potrzebuję kombi i ta Mazda 6 mi się ogromnie podoba - ale obawiam się, że kupię sprowadzony wrak po liftingu :(

    Polecasz jakieś komisy?

    Zasadniczo z mazdy musiałam niestety zrezygnować - w ogóle zrezygnowałam już z poszukiwań i zdecydowałam się na zakup od znajomego ;]
    Jeśli jesteś zdecydowana na mazdę, to polecam ci forum http://www.mazdaspeed.pl, żeby poczytać o tym, na co zwracać uwagę kupując. Na tym samym forum polecono mi firmę http://www.carpasja.pl/, która zajmuje się sprowadzaniem aut z Niemiec i specjalizuje się właśnie w mazdach. Z tego co słyszałam, to faktycznie sprowadzają pewne auta - tylko takie, co do których dobrego stanu nie ma wątpliwości.

    Pozdrawiam i życzę powodzenia w szukaniu :)

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Wrocław w temacie Sprawdzony komis/sprzedawca aut - Wrocław i okolice
    5.07.2011, 15:49

    Kazimierz Hermanowicz:
    Może spróbować u dealerów? Np. salony forda przy Strzegomskiej i Kamiennej mają używane kilkuletnie auta, na które dają roczną gwarancję konkretnego salonu. Podobnie jest chyba w fiacie na Robotniczej (bodajże Amicar), byc może w innych salonach.

    Przeglądam oferty dealerów, ale niestety jak dotąd wszystko jest ponad moje możliwości finansowe :>

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Wrocław w temacie Sprawdzony komis/sprzedawca aut - Wrocław i okolice
    5.07.2011, 12:10

    Lech Jerzy Michejda:
    Katarzyna Osińska:
    Witam,

    Planuję zakup auta, ale skutecznie uniemożliwiają mi to wszelkiej maści oszuści i cwaniaczki sprzedający malowane szroty. Czy ktoś z was zna może komisy lub sprzedawców we Wrocławiu lub okolicach, którzy są sprawdzeni i uczciwi? Chodzi mi o to, żeby kupić samochód, którego stan będzie się zgadzał z tym, co sprzedawca opisuje i oferuje, miał kompletną i prawdziwą dokumentację, itp. Z góry dziękuję za info.
    Jakiego auta Pani szuka? Mam sprawdzoną i regularnie serwisowaną Hondę.

    Wysłałam do Pana info na PW :)

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Wrocław w temacie Sprawdzony komis/sprzedawca aut - Wrocław i okolice
    4.07.2011, 19:52

    Wojciech B.:
    Jakieś 3 lata temu kupiłem auto w auto-komisie "Gosia" (ul. Klecińska, obok stacji Orlen). Nie było żadnego problemu. Nawet przed kupnem dostałem kluczyki by sobie tym autem sam (bez sprzedawcy itp) pojeździć trochę po mieście i stwierdzić czy mi się podoba. Zakup był trafny (nie narzekam na auto) a i po targowaniu się to i cena była naprawdę atrakcyjna.

    Dzięki za info - właśnie w sobotę oglądałam u nich a3 i chyba weźmiemy na testy, żeby sprawdzić :)

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Wrocław w temacie Sprawdzony komis/sprzedawca aut - Wrocław i okolice
    2.07.2011, 08:58

    Filip K.:
    Pawel Kwiecien:
    [...] jak już znajdziesz to wymarzone, jedyne i poszukiwane auto, to zabierz je na przegląd do ASO. [...]

    ASO proponuję omijać szerokim łukiem, oni najczęściej nie mają pojęcia o samochodach. Wynika to z ich procedur, to są wymieniacze, a nie naprawiacze.

    W ASO można sprawdzić przeszłość auta po numerze VIN, jeśli było serwisowane w ASO. Faktyczny stan auta sprawdzić trzeba już gdzie indziej.

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Wrocław w temacie Sprawdzony komis/sprzedawca aut - Wrocław i okolice
    2.07.2011, 08:57

    Jasna sprawa - auto będzie sprawdzone i w stacji diagnostycznej i u blacharza i w ASO :) Rzecz w tym, że chciałabym wiedzieć, gdzie mogę szukać, żeby nie naciąć się na oszustów, bo to tylko niepotrzebne nerwy i strata czasu... "Igiełki perełki, jak nowej, używanej przez kobietę do jazdy do kościoła" nie szukam. Zależy mi na samochodzie sprawnym technicznie, o którego mankamentach i przeszłych naprawach zostanę szczerze poinformowana. Na auta używane z salonów raczej mnie nie stać. Zakochałam się w Mazdzie 6, myślałam, że da się ją kupić za ok. 20k (bazowałam na ofertach w necie), ale jak się okazuje - za 20k można kupić w 99% M6 z niemieckich szrotów. Tak więc szukam dalej - nie wiem jeszcze, jakie konkretnie autko - być może A4 2000-2001, ale to się zobaczy.

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Wrocław w temacie Sprawdzony komis/sprzedawca aut - Wrocław i okolice
    2.07.2011, 08:11

    Witam,

    Planuję zakup auta, ale skutecznie uniemożliwiają mi to wszelkiej maści oszuści i cwaniaczki sprzedający malowane szroty. Czy ktoś z was zna może komisy lub sprzedawców we Wrocławiu lub okolicach, którzy są sprawdzeni i uczciwi? Chodzi mi o to, żeby kupić samochód, którego stan będzie się zgadzał z tym, co sprzedawca opisuje i oferuje, miał kompletną i prawdziwą dokumentację, itp. Z góry dziękuję za info.Katarzyna Osińska edytował(a) ten post dnia 02.07.11 o godzinie 08:11

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Dostępność i Użyteczność w temacie UX Hero
    4.04.2011, 21:43

    Marek Kasperski:
    eryk orłowski:
    ojej, to już ninja jest niemodne? ;)

    Ninja - jak królowa - może być tylko jeden!

    Co dwóch nińdżów to nie jeden! ("Takich dwóch, jak nas trzech nie ma ani jednego - powiedział czwarty z nich i całą piątką ruszyli w stronę lasu")

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Dostępność i Użyteczność w temacie Formularz kontaktowy
    3.11.2010, 18:12

    Adam Pawliczek:
    Bo trzeba być przygotowanym na każdy typ klienta. Moim zdaniem:
    1. Jedni będą tylko dzwonić i dla nich taki sposób kontaktu jest najlepszy - oni nie mają maila, sukces że potrafią cokolwiek w internecie kliknąć i znaleźć. Znaleźli stronę, kontakt, szukają telefonu i dzwonią.
    2. Inni wypełnią formularz i podadzą numer telefonu oraz swój e-mail - są dosyć świadomi jak internet bangla i będą czekać na telefon albo email zwrotny - od kiedy zaczęli z poczty korzystać stwierdzili że to fajne narzędzie. Udało im się dzięki temu założyć konto na nk.pl i odebrać od rodziny zdjęcia ze świąt, być może kolejnym krokiem będzie bankowość on-line.
    3. Trzeci (w tym ja i Wy) posługują się mailem biegle i potrafią wykorzystać wszystkie jego możliwości (załączniki, cc, itd) - potrafimy skopiować adres pocztowy, wkleić go do swojego programu pocztowego i napisać długiego maila z załącznikami.

    Strasznie sarkastycznie pakujesz ludzi w grupy. Jak ktoś woli kontakt telefoniczny, to znaczy, że nie umie korzystać z poczty elektronicznej? A co z tymi, którzy wolą kontakt telefoniczny jako bardziej precyzyjny i bezpośredni niż e-mail? Drugą grupę przedstawiłeś jako "niedzielnych" internautów - takich, którzy z netu korzystają tylko dla prostej rozrywki. Siebie umieściłeś w grupie zaawansowanej, zorientowanej, na pewno bardziej inteligentnej niż pozostałe grupy. Z końcowym wnioskiem Twojego postu się zgadzam - trzeba uwzględnić różnych użytkowników, ale proszę Cię, nie pakuj wszystkich do takich prostych zbiorów, bo jeszcze ktoś to weźmie dosłownie.

    Pozdrawiam.

  • Katarzyna Osińska
    Wpis na grupie Dostępność i Użyteczność w temacie Dobry e-commerce
    3.10.2010, 21:23

    Przykład: http://manpacks.com

    Osz kurde, jaki fantastyczny pomysł :D

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do