Jerzy Kostowski
Autor książki "Przywilej wyboru", prywatny przedsiębiorca, były ekspert rządowy ds. chemii
Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Rozwój osobisty i psychologia rozwoju
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy GLON
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Negocjacje Policyjne i Kryzysowe
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Negocjacje Policyjne i Kryzysowe
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Negocjacje Policyjne i Kryzysowe
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Negocjacje Policyjne i Kryzysowe
-
Grzegorz,
gdybyś mi nie wyjaśnił, że to spektakl, to z podanej przez Ciebie witryny http://marswenus.pl wcale tak nie wynika.
Jak wół jest napisane parę razy, że w rzeczywistości chodzi o szkolenie, a nie o spektakl. No bo skąd w takim razie określenia, np.:
- znajdziesz odpowiedź na naszym szkoleniu
- Dzięki szkoleniu
- szkolenie będzie trwało
- Jaka jest forma szkolenia?
- Kto będzie prowadził szkolenie?
Wychodzi na to, że co innego zamierzałeś podać na witrynie, a znalazły się na niej sformułowania, które jej strasznie szkodzą. W takiej formie ta witryna jest ewidentnie witryną promującą dotychczasowe szkolenia.
Wg mnie w tej formie podana przez Ciebie witryna jest tylko zasłoną dymną przed faktycznym celem, a więc uzyskania klientów na dotychczasowe szkolenia.
Sorry, że tak szczerze piszę, ale chciałeś mieć pomocną wypowiedź, tzn. wartościowy feedback.
Powodzenia i inspiracji twórczej
Jerzy -
Grzegorz,
prosisz o POMOC, ale w czym?
Wskaż mi jakiekolwiek nowe elementy w stosunku do tego, co robicie dotychczas (znaczy się na szkoleniach!) z Joanną.
Pozdrawiam
Jerzy -
Witam Forumowiczów,
też postanowiłem mieć własny helikopter (widzę, że używam błędnie tej nazwy zamiast śmigłowiec) do końca 2015 r. Ogłosiłem to publicznie 17.03.2009 r. na śniadaniu BNI Polska w Warszawie. Nie muszę chyba dodawać, że łagodnie mówiąc ten projekt wyśmiano.
Chce na takie cacko przeznaczyć ~1-1,5 PLN i widzę po tym forum, że za takie pieniądze jest to możliwe, aby latać własnym smigłowcem. Jesienią tego roku zacznę precyzować, jaką konkretnie maszynę chciałbym mieć i dążyć do jej posiadania.
Bardzo liczę na pomoc w wyborze.
Pozdrawiam zawodowców i marzycieli
Jerzy -
Witaj Grzegorz,
odpowiadając na Twoją prośbę odnośnie serwisu internetowego damsko-męskiego w pierwszych słowach odniosę się do samej witryny. Otóż całkowicie zgadzam się z moim przedmówcą Bartkiem Piotrowskim, że jest na niej za dużo treści. Po prostu, witryna jest tak napakowana różnymi tematami, że nijak nie wiem, na czym mam się skupić. Mówiąc szczerze, sprawia ona wrażenie witryny sprzedażowej, a nie społecznościowej. Fakt, to wynik działania mojego jednotorowego mózgu, więc kobiety zapewne mogą się w tej witrynie lepiej połapać.
Druga sprawa, zachowałbym dużą ostrożność w propagowaniu na pierwszej stronie Ciebie i Joanny. Rozumiem, że jako autorzy i pomysłodawcy witryny chcecie być widoczni, ale proszę wziąć pod uwagę, że w założeniu ma to być witryna portalowa, a nie naganiaczka na szkolenia. Oczywiście cel witryny jest dla mnie zrozumiały, jednakże tak nachalny sposób naboru kandydatów na zajęcia organizowane przez Ciebie i Joannę może przynieść odwrotny efekt, bo jednak w ofercie są tylko Wasze szkolenia.
Trzecia sprawa, jeśli ma to być portal, to czemu nie ma forum? Rozumiem, że na tematy męsko-damskie mogą pojawić się głupawe wpisy, ale od czego jest moderator.
Pozdrawiam życząc udanego rozwoju portalu
Jerzy -
Witaj Malina,
zupełnym przypadkiem trafiłem na Twój stary wpis nt. dylematu moralnego, który masz/miałaś i nie zauważyłem na niego satysfakcjonującej Cię odpowiedzi.
Mówiąc szczerze, ja tego dylematu nie widzę! Uważam, że zawsze mamy do wyboru dwa wyjścia: kierować się korzyścią lub wartością. Skoro pomysł człowieka, o którym tak lakonicznie mówisz, jest fajny, to dlaczego nie miałabyś jego podrasowanej idei wprowadzić w życie, skoro on chce to robić nieprofesjonalnie, a przez to nieskutecznie.
Ponieważ z Twojego wpisu wynika, że wdrażając ten pomysł, nie odniesiesz korzyści, więc idziesz w kierunku wartości. A wszędzie tam, gdzie są wartości, nie ma miejsca na dysonans moralny.
Nie znam Cię, ale bardzo podoba mi się Twój sposób widzenia świata, więc mam nadzieję, że pomysł zaprzyjaźnionego człowieka wcielisz w życie ku zadowoleniu wielu ludzi podobnie myślących jak Ty.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Jerzy -
Witam Forexowiczów,
moja wypowiedź nie dotyczy bezpośrednio problemu poruszonego na początku w tym wątku przez Przemka, ale stanowi niewątpliwie przyczynek do tej dyskusji.
Zapytałem zaprzyjaźnionego doradcę podatkowego o opodatkowanie zysków na Forexie uzyskanych za granicą. Przedstawił mi ciekawe rozumowanie (niestety, nie chce mi tego dać "na piśmie", bo w grę wchodzą 3 nawzajem sprzeczne ustawy związane z dewizami, a ich interpretacja należy do US).
Przypadek 1: Przesyłasz 100 tys. PLN (dla uniknięcia podejrzeń w dwóch transzach po 50 tys. PLN) do banku w USA, z którego możesz zasilać konto Forex do transakcji walutowych. Ale przestraszyłeś się Forexu, bo Ci sąsiad naopowiadał głupot, więc wycofujesz swoje pieniądze.
Efekt 1: Nie zarobiłeś nic (co najwyżej trochę straciłeś na prowizjach), więc podatku nie ma. To prosty przypadek!
Przypadek 2: Przesyłasz podobnie jak poprzednio 100 tys. PLN (dla uniknięcia podejrzeń też w dwóch transzach po 50 tys. PLN) do banku w USA, z którego możesz zasilać konto Forex do transakcji walutowych. Miałeś parę udanych zagrań, ale też nie zawsze trafiłeś, więc w rezultacie na Twoim koncie zostało 90 tys. PLN. Nie chcesz powiększać strat, potrzeba Ci trochę pieniędzy, więc wycofujesz 50 tys. PLN, a co zrobić z resztą pieniędzy to się zastanowisz.
Efekt 2: Nie zarobiłeś nic, a co gorsza straciłeś 10% swojego kapitału (pomijam prowizje bankowe).
Pytanie: Masz płacić w tej sytuacji podatek?
Odpowiedź doradcy: Toż to by była paranoja! Tu nie ma zysku kapitałowego, bo wysłałeś 100 tys. PLN wycofujesz 50 tys., więc z jakiej racji płacić podatek, gdy zostało Ci z Twoich pieniędzy kapitału w banku USA 40 tys. PLN a nie 50 tys. PLN.
Przypadek 3: Przesyłasz jak poprzednio w p. 1 i 2 owe 100 tys. PLN do USA do transakcji walutowych na Forexie. Trafiłeś w swój czas, posłuchałeś zaprzyjaźnionego tradera jak obstawiać pozycje i w rezultacie stan Twoje konta wzrósł do 115 tys. PLN.
Efekt 3: Tym razem zarobiłeś 15 tys. PLN, więc podatek się należy bez dyskusji.
Pytanie: Ale kiedy go zapłacić?
Odpowiedź doradcy: Gdy prześlesz z powrotem do kraju kwotę powyżej Twojego kapitału początkowego, czyli każdą kwotę wypłaconą powyżej w sumie 100 tys. PLN, a więc zapłacisz podatek (19%) maksymalnie od 15 tys. PLN, bo o tyle wzrósł Twój kapitał w Polsce.
Wiem, że takie rozumowanie może się nie spodobać US, ale zdaniem doradcy taki jest duch przepisów. A jak Wy się na to zapatrujecie?
Pozdrawiam życząc ciekawych przemyśleń i inspiracji
Jerzy -
Witam Forexowiczów,
ciekaw jestem, jaki poziom zysków na rynku wymiany walut uznajecie za przyzwoity? Dla mnie np. 20% jest wartością godziwą, zwłaszcza że nie muszę sam się tym zajmować. A jakie można osiągnąć rezultaty - oczywiście w długiej perspektywie - gdy ktoś samemu inwestuje na Forexie? Macie jakieś wartości odniesienia?
Pozdrawiam
Jerzy -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Zarządzanie Personalistyczne
-
Witam w ciekawym wątku samochodowym,
Edyta napisała:1. Ewidencja Kosztów Eksploatacji. Wprowadzamy do niej wszystkie, potwierdzone fakturą lub rachunkiem, wydatki samochodowe.
2.Ewidencja Przebiegu Pojazdu. Wprowadzamy do niej wszystkie wyjazdy służbowe wykonane samochodem niefirmowym. Przejechane kilometry są przeliczane na złotówki wg ministerialnego współczynnika. Kwota wynikająca z przeliczenia może być zaliczona w koszty, ale tylko do wysokości sumy wydatków zapisanych w Ewidencji Kosztów Eksploatacji.
Czy tych rozliczeń dokonujemy tylko w skali 1 miesiąca? Czy też można je naliczać narastająco i oczywiście wybierać do kosztów w danym miesiącu niższą wartość. Mówiąc jaśniej, bywają miesiące, kiedy koszty eksploatacyjne są wyższe od "kilometrówki" np. w miesiącu, gdy płacimy za ubezpieczenie pojazdu i czy nie można "odzyskać" tych wydatków.
Może ktoś wie, które przepisy klarownie to wyjaśniają, jeśli takowe w naszym systemie fiskalnym występują.
Pozdrawiam
Jerzy -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Zarządzanie Personalistyczne
-
Swoją drogą dziwię się Piotrze, że chcesz robić/robisz w animacji i nie podajesz swojego wizerunku na profilu. Aż dziw bierze, że koledzy udzielili Ci odpowiedzi.
Tylko tyle mogę w tym wątku napisać, bo nie znam się na animacji
Powodzenia
Jerzy
http://jerzy.kostowski.plJerzy Kostowski edytował(a) ten post dnia 15.05.09 o godzinie 16:52 -
Witajcie,
przypadkowo trafiłem na to forum, ale skoro już tu jestem, chcę poruszyć następującą kwestię. Otóż 1.04.2009, a więc w prima aprilis miałem w klubie FLOW "pogadankę" pt. "Istota miłości, czyli jak przeżyć w małżeństwie 20 lat lub dłużej". Namówiła mnie do tego wystąpienia Ewa Damentka i mimo że to był eksperyment, a ja jestem amatorem, to ludzie jakoś te 2 godziny wytrzymali.
Zdaję sobie sprawę, że temat prelekcji jest mało interesujący, niemniej gdyby ktoś zorganizował w Warszawie takie spotkanie, to dla chętnych osób jestem gotów wystąpić ponownie.
Pozdrawiam
Jerzy Kostowski
http://jerzykostowski.pl -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Magia rozwoju Talentów
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy A jak zarobić pierwszy milion.