Wypowiedzi
-
Przyglądam się nowej trasie i niestety, dostrzegam wiele minusów. Przede wszystkim dwie pętle....odchodzi się na zawodach od biegania w kółko, ja osobiście bardzo tego nie lubię. Start i meta na Starym Mieście- nie chcę być złym prprokiem, ale już widzę tę ciasnotę....Błonia są idealnym miejscem i dla zawodników, i dla kibiców. Komuś chyba zabrakło wyobraźni....
-
Powrót....pomimo " zabraniam!" naszego wodza, Roberta.
Bieg Europejski w Gdyni
+ 10 km
=169 874 km
Lepiej biegam, niż chodzę..... -
+ 9 km
= 169 787 km -
Spacerowo z Nukiem, kwitnące jabłonie i bzy...ech....desczu nie było u nas od wielu tygodni
+ 6 km
= 169 387 km -
Marcin S.:
Ja....
Ktoś biegnie Bieszczadzki w tym roku? :)
12 października
http://maratonbieszczadzki.pl/ -
Aleksandra M.:
W końcu to Golden Team....
Mariusz M.:
Decyzja zapadła...oddałem wczoraj kod osobie, która marzyła o tym maratonie ;-)
A ja mam nadzieję pobiec w jakimś nowym miejscu ;-)
mówiłam, że złoty chłopak :) Liczę, że w Londynie pobiegamy - może to nie będzie nowe miejsce dla Ciebie ale.. :) -
Aleksandra M.:
Najlepiej biegającego....
Hanna S.:
Aleksandra M.:
( .....), załatwiłam sobie kolanko,
Gratulacje Justyna!!
Hania - jak noga?
chyba wyśle jakiegoś ochroniarza do Ciebie :)
Razem z wpisem Ani 169 354 km -
Adam, mają listę rezerwową, prosili by zgłaszać, jeśli ktoś nie może pobiec.
-
Adam W.:
Hania
przecież Ty pauzujesz :) (?)
ja chyba odpuszczam ten cały GWiNT w tym roku, z kilku powodów..
Ano właśnie....dobiłam się wczoraj. A może to jaki znak był? Bo pomimo niewyleczonego złamania chciałam pobiec...bez treningów i przygotowania, z marszu, po roztrenowaniu i z niezrośniętym gnatem....
Kolano boli jak diabli, coś strzeliło, nie ma mowy o normalnym chodzeniu....przez dwa tygodnie nie stanę na nogi. Odpuszczam, wolę zdrowa pobiec Robertona, niż wpakować się w jakie jeszcze większe kłopoty...a szkoda mi jak diabli. Jasny gwint.... -
Marlena, wielkie gratulacje!!!
-
Aleksandra M.:
( .....), załatwiłam sobie kolanko, wszystko przez tę wiosnę...jabłonka. Piękna, obsypana kwieciem...kusicielka. Zdjęcie chciałam zrobić, więc wdrapałam się na tę skarpę...Nuk szarpnął, coś strzeliło....no i powtórka z rozrywki. Na dwa tygodnie? sześć? Cwiczę technikę chodzenia bez bólu, może jaką klinikę kiedy założę? Jest i dobra strona medalu, starty póki co na razie z głowy, więc spokojnie pozrasta się to, co połamało wcześniej. A kusił ultra 10 maja....Ofiara losu ze mnie w tym roku.
Gratulacje Justyna!!
Hania - jak noga?
Wniosek? unikajcie kuszącego piękna....sorry za off top. Najbliższy cel - lipcowy Roberton, a potem to już z górki....muszę tylko wziąć na wstrzymanie . Może kto wie, jak to uskutecznić?
= 169 333 km -
Justyna P.:
Brawo Justyna!!!!
+ 21 km ( mój I w życiu półmaraton w 2 g 11 min :))) )
= 169 333 km -
Wczorajsze 11 km z Nukiem po rezerwatach
+ 11 km
= 169 306 km -
Zdradzę...Bielsko Biała...
Magda, podtrzymuję, daj znać, gdy będziesz w 3City, zabiorę Nuka, ucieszy się bestia, chętnie Cię poznam!Ten post został edytowany przez Autora dnia 26.04.14 o godzinie 13:58 -
W Trójmieście? Magda, Piotra już tu nie ma, ale ja chętnie potruchtam razem z Tobą...
-
Oj Magda, ryzykowne pytanie....
-
Hanna S.:
Aż się boję planować....
Oba Robertony
Maraton w Paryżu
Wyścig do zapisów do Rzeznika i może sam bieg
Setka w Krynicy
4 dyszki w Gdyni
Pólmaraton Mikołajów w Toruniu- zawsze tam będę
i pewnie jeszcze cóś, ale jeszcze nie wiem co....kilka pomysłów chodzi mi po głowie
Pierwsza połówka roku do bani.... -
Gosia, gratuluję debiutu!!! Czas nie ma znaczenia, poza tym- łatwiej będzie robić życiówki, super!
-
O....Grenlandia! Mam adres taniego hostelu w miejscu maratonu....
-
Konrad J.:
Dobre....
Glupie pytanie, a czy jest znana data maratonu? Nie znalazłem na stronie.
Pozdrawiam,
konrad