Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Rynek Farmaceutyczny
-
Na wstępie pozwolę sobie zacytować paragraf rozporządzenia, który chciałbym poddać dyskusji:
§ 13. 1. Odwiedzanie osób uprawnionych do wystawiania recept będących
świadczeniodawcą lub zatrudnionych u świadczeniodawcy, w rozumieniu przepisów
ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych
ze środków publicznych (Dz.U. z 2008 r. Nr 164, poz. 1027), w miejscu udzielania
świadczeń zdrowotnych, w celu reklamy produktu leczniczego kierowanej do osób
uprawnionych do wystawiania recept nie może utrudniać prowadzenia przez nich działalności
i odbywa się po uprzednim uzgodnieniu terminu spotkania.
2. Spotkanie, o którym mowa w ust. 1, odbywa się poza godzinami pracy osób
uprawnionych do wystawiania recept.
3. Zgodę na spotkanie uzyskuje przedstawiciel medyczny lub handlowy od kierownika
zakładu opieki zdrowotnej lub od kierownika państwowej jednostki budżetowej, o której mowa
w art. 5 pkt 41 lit. c ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej
finansowanych ze środków publicznych, a w przypadku grupowej praktyki lekarskiej
lub indywidualnej praktyki lekarskiej od osoby wykonującej zawód medyczny w
ramach tej praktyki.
Interesuje mnie Wasze zdanie na temat tego, jak MZ może wypuszczać buble prawne jak ten powyżej, które destabilizują i dezinformują.
Zauważcie proszę ile w tym jednym paragrafie rozporządzenia jest nieścisłości, oraz sprzeczności.
Spotkania z przedstawicielami medycznymi są jednym ze źródeł wiedzy o lekach z których czerpią lekarze. Mają charakter służbowy i dotyczą wykonywanej profesji. Dlaczego więc mają odbywać się poza godzinami pracy? Po pracy zarówno lekarze, jak i przedstawiciele medyczni jak wszyscy normalni ludzie idą na zasłużony odpoczynek. Kto miałby ochotę spotykać się po pracy po to by dalej o niej rozmawiać? Skoro jednak miałoby tak być, to jak rozumieć pkt 3 mówiący o konieczności posiadania zgody kierownika zakładu na spotkanie. Skoro spotkanie ma się odbyć po godzinach pracy to na co komu ta zgoda??? Jeżeli jednak tak nakazuje prawo, to gdzie załącznik, gdzie forma w jakiej ta zgoda ma zostać udzielona??...
Moi Drodzy, to tylko jeden paragraf, a jest ich tysiące. Ktoś go wymyśli, napisał, zatwierdził i wdrożył, a wszystko to za nasze pieniądze.
Motywacja do stworzenia tego rozporządzenia była ponoć taka, by zwiększyć dostępność lekarza dla pacjentów. Tak, aby "źli" przedstawiciele medyczni nie zabierali miejsca w kolejkach do lekarza chorym. Skoro więc MZ tak bardzo dba o dostępność do świadczeń zdrowotnych ze środków publicznych to dlaczego np nie zajmie się wespół z innymi ministrami za stworzenie rozporządzenia umożliwiającego wystawianie druków zwolnień lekarskich drogą elektroniczną? Wizyta przedstawiciela medycznego, to około 10 min. Takich wizyt dziennie bywa średnio 2 - 3. Są dni, że nie ma ich wcale. Wystawienie druku ZLA (czyli zwolnienia lekarskiego) to od 5-7 minut w zależności od tego czy pacjent ma ze sobą wszystkie potrzebne dane i od tego jak szybko lekarz potrafi tę "wypełniankę" pozapełniać. Mając dane o pacjencie w bazie, i wysyłając "zwolnienie" przez internet można by cały proces skrócić do 1 minuty. Jednak od wielu lat ZUS-owskie druczki ZLA spędzają nam sen z powiek i autentycznie zabierają czas, który można by przeznaczyć dla innych pacjentów.
Czekam na Wasze wypowiedzi. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Lekarze leczymy dusze i ciało
-
Na wstępie pozwolę sobie zacytować paragraf rozporządzenia, który chciałbym poddać dyskusji:
§ 13. 1. Odwiedzanie osób uprawnionych do wystawiania recept będących
świadczeniodawcą lub zatrudnionych u świadczeniodawcy, w rozumieniu przepisów
ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych
ze środków publicznych (Dz.U. z 2008 r. Nr 164, poz. 1027), w miejscu udzielania
świadczeń zdrowotnych, w celu reklamy produktu leczniczego kierowanej do osób
uprawnionych do wystawiania recept nie może utrudniać prowadzenia przez nich działalności
i odbywa się po uprzednim uzgodnieniu terminu spotkania.
2. Spotkanie, o którym mowa w ust. 1, odbywa się poza godzinami pracy osób
uprawnionych do wystawiania recept.
3. Zgodę na spotkanie uzyskuje przedstawiciel medyczny lub handlowy od kierownika
zakładu opieki zdrowotnej lub od kierownika państwowej jednostki budżetowej, o której mowa
w art. 5 pkt 41 lit. c ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej
finansowanych ze środków publicznych, a w przypadku grupowej praktyki lekarskiej
lub indywidualnej praktyki lekarskiej od osoby wykonującej zawód medyczny w
ramach tej praktyki.
Interesuje mnie Wasze zdanie na temat tego, jak MZ może wypuszczać buble prawne jak ten powyżej, które destabilizują i dezinformują.
Zauważcie proszę ile w tym jednym paragrafie rozporządzenia jest nieścisłości, oraz sprzeczności.
Spotkania z przedstawicielami medycznymi są jednym ze źródeł wiedzy o lekach z których czerpią lekarze. Mają charakter służbowy i dotyczą wykonywanej profesji. Dlaczego więc mają odbywać się poza godzinami pracy? Po pracy zarówno lekarze, jak i przedstawiciele medyczni jak wszyscy normalni ludzie idą na zasłużony odpoczynek. Kto miałby ochotę spotykać się po pracy po to by dalej o niej rozmawiać? Skoro jednak miałoby tak być, to jak rozumieć pkt 3 mówiący o konieczności posiadania zgody kierownika zakładu na spotkanie. Skoro spotkanie ma się odbyć po godzinach pracy to na co komu ta zgoda??? Jeżeli jednak tak nakazuje prawo, to gdzie załącznik, gdzie forma w jakiej ta zgoda ma zostać udzielona??...
Moi Drodzy, to tylko jeden paragraf, a jest ich tysiące. Ktoś go wymyśli, napisał, zatwierdził i wdrożył, a wszystko to za nasze pieniądze.
Motywacja do stworzenia tego rozporządzenia była ponoć taka, by zwiększyć dostępność lekarza dla pacjentów. Tak, aby "źli" przedstawiciele medyczni nie zabierali miejsca w kolejkach do lekarza chorym. Skoro więc MZ tak bardzo dba o dostępność do świadczeń zdrowotnych ze środków publicznych to dlaczego np nie zajmie się wespół z innymi ministrami za stworzenie rozporządzenia umożliwiającego wystawianie druków zwolnień lekarskich drogą elektroniczną? Wizyta przedstawiciela medycznego, to około 10 min. Takich wizyt dziennie bywa średnio 2 - 3. Są dni, że nie ma ich wcale. Wystawienie druku ZLA (czyli zwolnienia lekarskiego) to od 5-7 minut w zależności od tego czy pacjent ma ze sobą wszystkie potrzebne dane i od tego jak szybko lekarz potrafi tę "wypełniankę" pozapełniać. Mając dane o pacjencie w bazie, i wysyłając "zwolnienie" przez internet można by cały proces skrócić do 1 minuty. Jednak od wielu lat ZUS-owskie druczki ZLA spędzają nam sen z powiek i autentycznie zabierają czas, który można by przeznaczyć dla innych pacjentów.
Czekam na Wasze wypowiedzi. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KRAKÓW I OKOLICE W REALU
-
Na wstępie pozwolę sobie zacytować paragraf rozporządzenia, który chciałbym poddać dyskusji:
§ 13. 1. Odwiedzanie osób uprawnionych do wystawiania recept będących
świadczeniodawcą lub zatrudnionych u świadczeniodawcy, w rozumieniu przepisów
ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych
ze środków publicznych (Dz.U. z 2008 r. Nr 164, poz. 1027), w miejscu udzielania
świadczeń zdrowotnych, w celu reklamy produktu leczniczego kierowanej do osób
uprawnionych do wystawiania recept nie może utrudniać prowadzenia przez nich działalności
i odbywa się po uprzednim uzgodnieniu terminu spotkania.
2. Spotkanie, o którym mowa w ust. 1, odbywa się poza godzinami pracy osób
uprawnionych do wystawiania recept.
3. Zgodę na spotkanie uzyskuje przedstawiciel medyczny lub handlowy od kierownika
zakładu opieki zdrowotnej lub od kierownika państwowej jednostki budżetowej, o której mowa
w art. 5 pkt 41 lit. c ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej
finansowanych ze środków publicznych, a w przypadku grupowej praktyki lekarskiej
lub indywidualnej praktyki lekarskiej od osoby wykonującej zawód medyczny w
ramach tej praktyki.
Interesuje mnie Wasze zdanie na temat tego, jak MZ może wypuszczać buble prawne jak ten powyżej, które destabilizują i dezinformują.
Zauważcie proszę ile w tym jednym paragrafie rozporządzenia jest nieścisłości, oraz sprzeczności.
Spotkania z przedstawicielami medycznymi są jednym ze źródeł wiedzy o lekach z których czerpią lekarze. Mają charakter służbowy i dotyczą wykonywanej profesji. Dlaczego więc mają odbywać się poza godzinami pracy? Po pracy zarówno lekarze, jak i przedstawiciele medyczni jak wszyscy normalni ludzie idą na zasłużony odpoczynek. Kto miałby ochotę spotykać się po pracy po to by dalej o niej rozmawiać? Skoro jednak miałoby tak być, to jak rozumieć pkt 3 mówiący o konieczności posiadania zgody kierownika zakładu na spotkanie. Skoro spotkanie ma się odbyć po godzinach pracy to na co komu ta zgoda??? Jeżeli jednak tak nakazuje prawo, to gdzie załącznik, gdzie forma w jakiej ta zgoda ma zostać udzielona??...
Moi Drodzy, to tylko jeden paragraf, a jest ich tysiące. Ktoś go wymyśli, napisał, zatwierdził i wdrożył, a wszystko to za nasze pieniądze.
Motywacja do stworzenia tego rozporządzenia była ponoć taka, by zwiększyć dostępność lekarza dla pacjentów. Tak, aby "źli" przedstawiciele medyczni nie zabierali miejsca w kolejkach do lekarza chorym. Skoro więc MZ tak bardzo dba o dostępność do świadczeń zdrowotnych ze środków publicznych to dlaczego np nie zajmie się wespół z innymi ministrami za stworzenie rozporządzenia umożliwiającego wystawianie druków zwolnień lekarskich drogą elektroniczną? Wizyta przedstawiciela medycznego, to około 10 min. Takich wizyt dziennie bywa średnio 2 - 3. Są dni, że nie ma ich wcale. Wystawienie druku ZLA (czyli zwolnienia lekarskiego) to od 5-7 minut w zależności od tego czy pacjent ma ze sobą wszystkie potrzebne dane i od tego jak szybko lekarz potrafi tę "wypełniankę" pozapełniać. Mając dane o pacjencie w bazie, i wysyłając "zwolnienie" przez internet można by cały proces skrócić do 1 minuty. Jednak od wielu lat ZUS-owskie druczki ZLA spędzają nam sen z powiek i autentycznie zabierają czas, który można by przeznaczyć dla innych pacjentów.
Czekam na Wasze wypowiedzi. -
Na wstępie pozwolę sobie zacytować paragraf rozporządzenia, który chciałbym poddać dyskusji:
§ 13. 1. Odwiedzanie osób uprawnionych do wystawiania recept będących
świadczeniodawcą lub zatrudnionych u świadczeniodawcy, w rozumieniu przepisów
ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych
ze środków publicznych (Dz.U. z 2008 r. Nr 164, poz. 1027), w miejscu udzielania
świadczeń zdrowotnych, w celu reklamy produktu leczniczego kierowanej do osób
uprawnionych do wystawiania recept nie może utrudniać prowadzenia przez nich działalności
i odbywa się po uprzednim uzgodnieniu terminu spotkania.
2. Spotkanie, o którym mowa w ust. 1, odbywa się poza godzinami pracy osób
uprawnionych do wystawiania recept.
3. Zgodę na spotkanie uzyskuje przedstawiciel medyczny lub handlowy od kierownika
zakładu opieki zdrowotnej lub od kierownika państwowej jednostki budżetowej, o której mowa
w art. 5 pkt 41 lit. c ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej
finansowanych ze środków publicznych, a w przypadku grupowej praktyki lekarskiej
lub indywidualnej praktyki lekarskiej od osoby wykonującej zawód medyczny w
ramach tej praktyki.
Interesuje mnie Wasze zdanie na temat tego, jak MZ może wypuszczać buble prawne jak ten powyżej, które destabilizują i dezinformują.
Zauważcie proszę ile w tym jednym paragrafie rozporządzenia jest nieścisłości, oraz sprzeczności.
Spotkania z przedstawicielami medycznymi są jednym ze źródeł wiedzy o lekach z których czerpią lekarze. Mają charakter służbowy i dotyczą wykonywanej profesji. Dlaczego więc mają odbywać się poza godzinami pracy? Po pracy zarówno lekarze, jak i przedstawiciele medyczni jak wszyscy normalni ludzie idą na zasłużony odpoczynek. Kto miałby ochotę spotykać się po pracy po to by dalej o niej rozmawiać? Skoro jednak miałoby tak być, to jak rozumieć pkt 3 mówiący o konieczności posiadania zgody kierownika zakładu na spotkanie. Skoro spotkanie ma się odbyć po godzinach pracy to na co komu ta zgoda??? Jeżeli jednak tak nakazuje prawo, to gdzie załącznik, gdzie forma w jakiej ta zgoda ma zostać udzielona??...
Moi Drodzy, to tylko jeden paragraf, a jest ich tysiące. Ktoś go wymyśli, napisał, zatwierdził i wdrożył, a wszystko to za nasze pieniądze.
Motywacja do stworzenia tego rozporządzenia była ponoć taka, by zwiększyć dostępność lekarza dla pacjentów. Tak, aby "źli" przedstawiciele medyczni nie zabierali miejsca w kolejkach do lekarza chorym. Skoro więc MZ tak bardzo dba o dostępność do świadczeń zdrowotnych ze środków publicznych to dlaczego np nie zajmie się wespół z innymi ministrami za stworzenie rozporządzenia umożliwiającego wystawianie druków zwolnień lekarskich drogą elektroniczną? Wizyta przedstawiciela medycznego, to około 10 min. Takich wizyt dziennie bywa średnio 2 - 3. Są dni, że nie ma ich wcale. Wystawienie druku ZLA (czyli zwolnienia lekarskiego) to od 5-7 minut w zależności od tego czy pacjent ma ze sobą wszystkie potrzebne dane i od tego jak szybko lekarz potrafi tę "wypełniankę" pozapełniać. Mając dane o pacjencie w bazie, i wysyłając "zwolnienie" przez internet można by cały proces skrócić do 1 minuty. Jednak od wielu lat ZUS-owskie druczki ZLA spędzają nam sen z powiek i autentycznie zabierają czas, który można by przeznaczyć dla innych pacjentów.
Czekam na Wasze wypowiedzi. -
Na wstępie pozwolę sobie zacytować paragraf rozporządzenia, który chciałbym poddać dyskusji:
§ 13. 1. Odwiedzanie osób uprawnionych do wystawiania recept będących
świadczeniodawcą lub zatrudnionych u świadczeniodawcy, w rozumieniu przepisów
ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych
ze środków publicznych (Dz.U. z 2008 r. Nr 164, poz. 1027), w miejscu udzielania
świadczeń zdrowotnych, w celu reklamy produktu leczniczego kierowanej do osób
uprawnionych do wystawiania recept nie może utrudniać prowadzenia przez nich działalności
i odbywa się po uprzednim uzgodnieniu terminu spotkania.
2. Spotkanie, o którym mowa w ust. 1, odbywa się poza godzinami pracy osób
uprawnionych do wystawiania recept.
3. Zgodę na spotkanie uzyskuje przedstawiciel medyczny lub handlowy od kierownika
zakładu opieki zdrowotnej lub od kierownika państwowej jednostki budżetowej, o której mowa
w art. 5 pkt 41 lit. c ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej
finansowanych ze środków publicznych, a w przypadku grupowej praktyki lekarskiej
lub indywidualnej praktyki lekarskiej od osoby wykonującej zawód medyczny w
ramach tej praktyki.
Interesuje mnie Wasze zdanie na temat tego, jak MZ może wypuszczać buble prawne jak ten powyżej, które destabilizują i dezinformują.
Zauważcie proszę ile w tym jednym paragrafie rozporządzenia jest nieścisłości, oraz sprzeczności.
Spotkania z przedstawicielami medycznymi są jednym ze źródeł wiedzy o lekach z których czerpią lekarze. Mają charakter służbowy i dotyczą wykonywanej profesji. Dlaczego więc mają odbywać się poza godzinami pracy? Po pracy zarówno lekarze, jak i przedstawiciele medyczni jak wszyscy normalni ludzie idą na zasłużony odpoczynek. Kto miałby ochotę spotykać się po pracy po to by dalej o niej rozmawiać? Skoro jednak miałoby tak być, to jak rozumieć pkt 3 mówiący o konieczności posiadania zgody kierownika zakładu na spotkanie. Skoro spotkanie ma się odbyć po godzinach pracy to na co komu ta zgoda??? Jeżeli jednak tak nakazuje prawo, to gdzie załącznik, gdzie forma w jakiej ta zgoda ma zostać udzielona??...
Moi Drodzy, to tylko jeden paragraf, a jest ich tysiące. Ktoś go wymyśli, napisał, zatwierdził i wdrożył, a wszystko to za nasze pieniądze.
Motywacja do stworzenia tego rozporządzenia była ponoć taka, by zwiększyć dostępność lekarza dla pacjentów. Tak, aby "źli" przedstawiciele medyczni nie zabierali miejsca w kolejkach do lekarza chorym. Skoro więc MZ tak bardzo dba o dostępność do świadczeń zdrowotnych ze środków publicznych to dlaczego np nie zajmie się wespół z innymi ministrami za stworzenie rozporządzenia umożliwiającego wystawianie druków zwolnień lekarskich drogą elektroniczną? Wizyta przedstawiciela medycznego, to około 10 min. Takich wizyt dziennie bywa średnio 2 - 3. Są dni, że nie ma ich wcale. Wystawienie druku ZLA (czyli zwolnienia lekarskiego) to od 5-7 minut w zależności od tego czy pacjent ma ze sobą wszystkie potrzebne dane i od tego jak szybko lekarz potrafi tę "wypełniankę" pozapełniać. Mając dane o pacjencie w bazie, i wysyłając "zwolnienie" przez internet można by cały proces skrócić do 1 minuty. Jednak od wielu lat ZUS-owskie druczki ZLA spędzają nam sen z powiek i autentycznie zabierają czas, który można by przeznaczyć dla innych pacjentów.
Czekam na Wasze wypowiedzi. -
Jak dla mnie, brakuje pewnej formy uświadomienia ludzi/studentów na czym to wszystko polega. Sam mam bardzo nikłą wiedzę w tym zakresie, ale bogate doświadczenia w obyciu z lekarzami i nauczyłem się, że żeby chodzić po lekarzach, trzeba mieć końskie zdrowie.
Zgadzam się z Tobą co do tego, że społeczeństwo nie jest świadome tego, jak to wszystko funkcjonuje i o co w tym chodzi. Szczególnie ludzie młodzi, zwykle zdrowi, nie interesują się tym. Dlaczego tak jest? Dlaczego każdy młody człowiek wie dużo więcej o ubezpieczeniu samochodu niż o ubezpieczeniach zdrowotnych i zasadach funkcjonowaniu systemu? Zapewniam Cię, że minimum wiedzy na ten temat uchroniłoby wielu młodych ludzi, przed niepotrzebnymi niemiłymi niespodziankami kiedy przychodzi co do czego i trzeba szukać pomocy medycznej. -
to muszę Cię zmartwić, że zbyt długo byś nie pociągnęła na tym świecie - wystarczy, że trafiłaby Ci się operacja, miesięczna hospitalizacja oraz roczna rehabilitacja - gwarantuję, że na takie coś szybko na swoim koncie nie uciułasz...
ja to widzę inaczej - prywatyzacja super, tylko trzeba znaleźć konkurencję dla ZUSu - wtedy nagle okaże się, że pieniądze mogą być wydawane w sposób konkurencyjny (walka o pacjenta i jednostkę zdrowia)Adam Koźbiał edytował(a) ten post dnia 28.10.08 o godzinie 09:39
Muszę się zgodzić z Adamem Kingo, jednak uważam, że socjal jest niezbędny, wszędzie są najbiedniejsze grupy społeczne, których nie stać na ubezpieczenie prywatne na zdrowie. To zadanie dla władz rządowych.
Ubezpieczenia zdrowotne prywatne to sprawa, która dopiero w Polsce raczkuje. Moim zdaniem to krok w dobrym kierunku co potwierdzają doświadczenia innych krajów. Są już w Polsce firmy, które tym sie zajmują. Czy można nazwać je konkurencja dal ZUS-u, myślę, że na razie jeszcze nie.
A co sądzicie podnoszonym przez władze pomysłem, by zlikwidować NFZ. Czy to będzie panaceum na wszelkie bolączki, czy też spowoduje jeszcze większą zapaść w systemie opieki zdrowotnej? -
Wobec tego, co z podnoszonym przez władze pomysłem, by zlikwidować NFZ. Czy to będzie panaceum na wszelkie bolączki, czy też spowoduje jeszcze większą zapaść w systemie opieki zdrowotnej?
-
Wobec tego, co z podnoszonym przez władze pomysłem, by zlikwidować NFZ. Czy to będzie panaceum na wszelkie bolączki, czy też spowoduje jeszcze większą zapaść w systemie opieki zdrowotnej?
-
Witam. Właśnie wypełniłem formularz dotyczący podjęcia współpracy. Jestem zainteresowany i czekam na propozycje :)
Pozdrawiam. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Lekarze leczymy dusze i ciało
-
Witajcie. Chętnie bym do Was dołączył. Ale jak dołączyć, skoro nie ma tu guziczka "Dołącz"?
-
Anna Z.:
Sprywatyzować, zmienić model zarządzania.. a przede wszystkim sposób finansowania. Zrezygnować z ubezpieczenia zdrowotnego w ZUS na rzecz ubezpieczenia komercyjnego.
Wobec tego, dlaczego tak prosta recepta jest tak trudna do realizacji w Naszym Kraju? -
Czy myśleliście kiedyś nad tym jak działa system opieki zdrowotnej w Polsce? Dużo się mówi o prywatyzacji szpitali. Co Wy o tym sądzicie? Czy znacie swojego lekarza i świadomie dokonaliście jego wyboru, czy też pozostawiliście tę ważną decyzję przypadkowi? Co Waszym zdaniem trzeba zmienić, lub poprawić w systemie, by opieka zdrowotna była na właściwym poziomie?
-
Czy myśleliście kiedyś nad tym jak działa system opieki zdrowotnej w Polsce? Dużo się mówi o prywatyzacji szpitali. Co Wy o tym sądzicie? Czy znacie swojego lekarza i świadomie dokonaliście jego wyboru, czy też pozostawiliście tę ważną decyzję przypadkowi? Co Waszym zdaniem trzeba zmienić, lub poprawić w systemie, by opieka zdrowotna była na właściwym poziomie?
-
Czy myśleliście kiedyś nad tym jak działa system opieki zdrowotnej w Polsce? Dużo się mówi o prywatyzacji szpitali. Co Wy o tym sądzicie? Czy znacie swojego lekarza i świadomie dokonaliście jego wyboru, czy też pozostawiliście tę ważną decyzję przypadkowi? Co Waszym zdaniem trzeba zmienić, lub poprawić w systemie, by opieka zdrowotna była na właściwym poziomie?
-
Czy myśleliście kiedyś nad tym jak działa system opieki zdrowotnej w Polsce? Dużo się mówi o prywatyzacji szpitali. Co Wy o tym sądzicie? Czy znacie swojego lekarza i świadomie dokonaliście jego wyboru, czy też pozostawiliście tę ważną decyzję przypadkowi? Co Waszym zdaniem trzeba zmienić, lub poprawić w systemie, by opieka zdrowotna była na właściwym poziomie?
- 1
- 2