Wypowiedzi
-
Zagadka dla prawników- mieszkanie warte 195 000 zł ,bonifikata przy wykupie 10% ,ile należy się przy podziale na dwie osoby.Ciekawostka -jedna adwokatka twierdzi ,że 10000 zł jednej osobie a druga bierze mieszkanie.
Mieszkanie jest służbowe ,niewykupione ,jedna osoba zrzekła się mieszkania i dostała odprawę mieszkaniową 30 tyś zł wyłącznie na siebie ,obie osoby są po rozwodzie i jedna osoba zajmuje lokal jako najemca, -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Prawo cywilne
-
Witam
Dam prowizję za bardzo dobry i bezpieczny produkt finansowy ,dający 18% zysku po 6 miesiącach bez podatku ,klient powyżej 60 tyś zł ,inwestycja w sztukę bez potrzeby kupowania,dla klientów atrakcyjna podróż za 160 zł w obie strony do Szwecji samolotem m.in. do właścicielki galerii ,która jest Polką ,i ma galerię również w Warszawie
Firma oferująca mieści się w Warszawskim Centrum Finansowym.
Dziękuję
Grzegorz Dec -
Szanowni Państwo,
Zapraszamy do współpracy w poszukiwaniu inwestora, gotowego zainwestować wole środki w projekt rewitalizacji prestiżowej nieruchomości w Poznaniu – Stary Młyn.
W zamian za pomoc oferujemy dla Państwa wynagrodzenie prowizyjne uzależnione od wielkości pozyskanego kapitału.
W ramach przeprowadzonych prac dewelopera utworzonych zostanie ok 75 luksusowych mieszkań typu loft w budynkach posiadających bogatą historię oraz niespotykaną architekturę. Deweloper poszukuje inwestorów gotowych zainwestować łącznie 3 mln zł w formie 2 letniej pożyczki zabezpieczonej hipoteką, z których to częściowo sfinansuje zakup nieruchomości.
Deweloper gwarantuje zwrot w wysokości 12,5% rocznie z półroczną wypłatą odsetek. Zysk inwestora po 2 latach inwestycji wyniesie 750 tys. zł (odsetki wypłacane co pół roku).
Zabezpieczenie zostanie ustanowione na innym projekcie dewelopera – budynek wielorodzinny o wartości rynkowej ok 2,6 mln zł oraz dodatkowo na odrębnej działce, która zostanie wydzielona po zakupie nieruchomości na której obecnie znajduje się planowana inwestycja – Stary Młyn, o wartości rynkowej ok 5 mln zł.
Zgłoszenia proszę przesyłać
na e-mail wodnik_1971@o2.pl- 9.10.2014, 22:18
-
Przedsiębiorco - jeśli Twoja żona udzieli Ci pomocy przy prowadzeniu firmy (ugotuje obiad, zajmie się dziećmi,m zaparzy kawę) ZUS może uznać to za współprowadzenie przez nią Twojej firmy i nakaże zapłacić składki: 1042 złote co miesiąc.
wGospodarce.pl- Prowadzisz firmę? ZUS każe zapłacić składki też Twojej rodzinie- 8.06.2014, 11:27
-
- 6.01.2014, 18:20
-
Co oznacza dla dłużnika potrącenie przez bank art 498 k.c
-
Życzę wszystkim radosnych Świąt Bożego Narodzenia,
odpoczynku w rodzinnym gronie,
chwil rozśpiewanych staropolskimi kolędami,
atmosfery przesyconej wspomnieniami,
zapachem piernika i gałązkami świerkowymi ,- 22.12.2013, 21:28
-
Film typowo tendencyjny,merytorycznie zero.
-
III filar: RAZEM zadowolone ze zmian w IKZE
wtorek, 10 grudnia 2013 07:56
6 grudnia Sejm RP przyjął w trzecim czytaniu projekt ustawy o OFE. Komitet RAZEM przypomina, że w akcie znalazły się postulowane przez niego zapisy dotyczące zachęt do oszczędzania na dodatkową emeryturę w III filarze. Regulacje mają wejść w życie 31 stycznia 2014 r. Aby tak się stało, potrzebne jest jeszcze zatwierdzenie ustawy przez Senat i podpis prezydenta.
Przegłosowane przez Izbę Niższą zmiany zakładają, iż dotychczas funkcjonującą procentową ulgę podatkową od wypłat z Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego zastąpi ulga kwotowa w wysokości 120% średniego wynagrodzenia (obecnie 4456 zł). Zostanie jednoznacznie określony i obniżony do ryczałtu 10% dla wszystkich podatek od wypłaty środków z IKZE – dziś wypłaty objęte są podatkiem progresywnym (obecnie 18% i 32%). Dochód, który jest przekazywany na IKZE, nadal będzie zwolniony z podatku Belki.
- Cieszę się bardzo, że decydenci wysłuchali naszych postulatów. Projekt przyjęty przez Sejm otwiera drogę do stworzenia prawidłowego mechanizmu prawdziwej ulgi podatkowej, bo dzisiejsze IKZE to tylko kredyt podatkowy dodatkowo obarczony ryzykiem zapłaty wysokiego podatku w przyszłości. Według naszych szacunków to rozwiązanie może zachęcić nawet 6-7 mln Polaków do dobrowolnego, dodatkowego oszczędzania na emeryturę – powiedział pełnomocnik Komitetu RAZEM, Adam Sankowski.- 10.12.2013, 10:12
-
http://us.lrd.yahoo.com/_ylt=AikOnpIAQ_C7DUHQ2PfdenIZl...**http%3A//biznes.newsweek.pl/mieszkania-dla-mlodych-komu-przysluguje-dotacja-newsweek-pl,artykuly,274261,1.html
- 25.11.2013, 16:09
-
Rynek ubezpieczeń: VIG przejmuje Skandię Życie - co otym sądzicie ?
- 13.11.2013, 10:19
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Doradcy Finansowi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Doradcy Finansowi
-
Emerytura Obywatelska - co myślicie o tym pomyśle i o wypowiedzi Pana Bittnera
Opinie: Mit emerytury obywatelskiej
środa, 30 października 2013 07:42
inShare
Ubocznym efektem toczonych od trzech lat dyskusji wokół zmian w OFE jest spopularyzowanie szeregu alternatywnych koncepcji systemów emerytalnych. Większość z nich to warianty tak zwanej „emerytury obywatelskiej”, czyli niewielkiego świadczenia, które miałoby przysługiwać każdemu Polakowi w wieku emerytalnym. Pytanie tylko, czy nas na to stać? – zastanawia się Maciej Bitner, główny ekonomista Wealth Solutions.
Koncepcja emerytury obywatelskiej zyskała uznanie aż trzech partii parlamentarnych. Poza dwoma największymi ugrupowaniami, zwolenników tego rozwiązania można znaleźć praktycznie w każdym miejscu sceny politycznej. Zaczęło się od PSL, ale ostatnio pomysł podchwyciły Solidarna Polska i Twój Ruch. Opowiada się za nim stowarzyszenie Republikanie oraz Centrum im. Adama Smitha. Popierają go więc zarówno zdeklarowani lewicowcy, centryści jak i prowolnościowa prawica. Czy rozwiązanie jest tak dobre, że zostało zaakceptowane ponad podziałami politycznymi, czy też po prostu każdy widzi w nim to, co chciałby widzieć?
1200 zł dla każdego
Po raz pierwszy z konkretną propozycją zdradził się Waldemar Pawlak w kwietniu 2010 roku. Stwierdził, że „Na dzisiejsze warunki mogłoby to być 1200 zł. Aby tyle dostać, wystarczyłoby dziś płacić co miesiąc do ZUS 120 zł”. Brzmi atrakcyjnie – emerytura może niewielka, ale za to kwota odprowadzanych składek bardzo niska. Może dzięki temu wreszcie udało by się szerszej grupie Polaków odkładać coś prywatnie z myślą o emeryturze?
Propozycja premiera Pawlaka ma tę zaletę, że stosunkowo łatwo policzyć jej skutki finansowe. Gdyby bowiem na każdego emeryta przypadało dziesięciu pracujących, to od razu widać, że taki system by się bilansował – dziesięć razy 120 zł daje 1200 zł. Niestety Polaków w wieku produkcyjnym, którzy przypadają na jednego emeryta jest w tej chwili nieco mniej niż czterech. Żeby wypłacać 1200 zł emerytury trzeba by zbierać od każdego z nich 300 zł. Jednak nie wszyscy będący w wieku od 20 do 64 lat pracują lub szukają pracy. Wielu uczy się lub po prostu nie pracuje i nie zamierza zmienić tego stanu. Od nich nie byłoby jak ściągnąć składek. Jeżeli zbieralibyśmy je tylko od osób pracujących, to na sfinansowanie 1200 zł emerytury dla 6,2 miliona emerytów potrzeba by zbierać 450 zł od osoby. To już przestaje być mała suma. Warto zestawić ją ze składką pobieraną od przeciętnego wynagrodzenia.
W 2012 roku przeciętna płaca w gospodarce (poza rolnictwem) wyniosła 3522 zł. Składka emerytalna wysokości 19,52% dawała kwotę 687 zł, czyli wciąż o 237 zł więcej niż wspomniane 450 zł. Myliłby się jednak ktoś, kto wyciągnąłby z tego wniosek, że wymaganie od każdego pracującego składki na poziomie 450 zł zmniejszyłoby koszty pracy. Średnio bowiem w 2012 roku składka w przeliczeniu na zatrudnionego wyniosła 425 zł miesięcznie, czyli mniej niż potrzeba na sfinansowanie emerytury obywatelskiej. Skąd taka różnica? Wynika z tego, że wiele osób aktywnych zawodowo nie jest zatrudnionych w oparciu o umowę o pracę. Wśród nich są m. in. przedsiębiorcy (składka w 2012 roku na poziomie 413 zł), rolnicy (składka emerytalno-rentowa wysokości 80 zł) oraz osoby zatrudnione na umowę o dzieło.
Wniosek nasuwa się sam – na pokrycie emerytury obywatelskiej na poziomie 1200 zł trzeba ściągnąć od obywateli takie same składki jak dotąd. Różnica jest taka, że w obecnym systemie jest pewna motywacja, żeby odprowadzać składki do ZUS. Każda złotówka, którą zapłacimy państwowemu ubezpieczycielowi, odnotowywana jest na indywidualnych kontach i przełoży się w przyszłości na wyższą emeryturę. Jeżeli zaś oderwiemy całkowicie wysokość składek od wysokości świadczeń, motywacja do płacenia będzie minimalna – niezależnie ile państwu oddamy, dostaniemy zawsze tylko (lub aż) 1200 zł miesięcznie.
Kluczowe kwestie pominięte
Emerytura obywatelska nie radzi sobie także z dwoma innymi problemami, z którymi zmaga się nasz system emerytalny. Są to z jednej strony wysokie koszty już przyznanych świadczeń, z drugiej kiepskie perspektywy demograficzne. ZUS oraz KRUS obecnie zbierają składkę, która wystarczyłaby na wypłacanie emerytury w wysokości 1130 zł miesięcznie. Średnia emerytura w całym systemie wynosi zaś 1810 zł. Brakującą kwotę (ponad 50 mld zł w 2012 roku) dokłada budżet państwa. Jest to ogromne obciążenie dla finansów publicznych, którego nie da się szybko i istotnie zmniejszyć bez naruszania praw nabytych, czyli obniżenia wypłacanych emerytur. Nawet gdyby nowe roczniki miały obiecaną emeryturę na poziomie 1200 zł, efekty takiego rozwiązania przyjdą dopiero za 20-30 lat.
Drugi problem jest równie poważny. Stosunek liczby emerytów do liczby pracujących będzie znacząco rósł. W 2050 roku według prognoz Komisji Europejskiej na czterech zatrudnionych będzie przypadać trzech potencjalnych emerytów (osób po 67. roku życia). Oznacza to, że składka na emeryturę obywatelską będzie musiała w międzyczasie stopniowo wzrosnąć do dzisiejszych 880 zł. Inaczej nie ma szans na likwidację deficytu w ZUS. Problem ze skłonnością do płacenia takiej daniny będzie więc tylko narastał. O ile można sobie wyobrazić pobieranie od każdego pracującego Polaka 120 zł, o tyle suma 450 zł już dla wielu może być niemożliwym do uniesienia ciężarem. Kwota bez mała dwa razy większa wpędzi zaś mniej wykwalifikowanych pracowników w szarą strefę. Pobieranie składek na zasadzie progresywnej (tak jak dziś) bez wynagradzania osób o wyższych zarobkach większą emeryturą grozi ucieczką od naszego systemu, co w ramach UE staje się coraz łatwiejsze.
Kto na tym zyska?
Emerytura obywatelska nie odpowiada na najważniejsze wyzwania polskiego sytemu emerytalnego. Jeżeli miałaby być na przyzwoitym poziomie, nie rozwiązuje problemu wysokich kosztów pracy, zmniejszając przy tym skłonność społeczeństwa do płacenia składek. Do tego jest nie mniej wrażliwa na demografię niż obecny system. Ulga zaś, jaką miałaby przynieść finansom publicznym, uwarunkowana jest pogwałceniem praw nabytych, na co i tak raczej nikt by się nie zdecydował. Dlaczego zatem tak wiele osób ją popiera?
Prawdopodobnie większość niestety nie zdaje sobie sprawy z finansowych realiów naszego kraju. Marzy im się niska składka i niska emerytura, która jednocześnie nie byłaby głodowa. Tymczasem niegłodowej emerytury w Polsce nie da się sfinansować niską składką. Większą świadomość wykazują w tej sprawie moim zdaniem partie lewicowe. Dla osób, które pobierają niskie emerytury przejście na system 1200 zł dla każdego, byłoby z pewnością korzystne. Przynajmniej dopóki złe bodźce, które takiemu rozwiązaniu towarzyszą, nie doprowadziłyby finansów ZUS do takiego stanu, że nawet na te skromne świadczenie zabrakłoby pieniędzy. Stanowczo odradzałbym taki eksperyment.
Autor: Maciej Bitner, główny ekonomista Wealth Solutions.- 30.10.2013, 11:15
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Doradcy Finansowi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Doradcy Finansowi
-
Krzysztof D.:
Ja też niem wyłączności
Gabriela K.:
Proszę jeszcze powiedzieć jak "przenieść portfel klientów" z wyłącznego na brokera, dotyczy zapisów w umowie wyłącznego, ustawy o ochronie danych ( administratorem danych jest ZU wyłącznego). ZU może nie chcieć współpracować z brokerem lub gorzej wyciągnąć jakieś konsekwencje prawne za wyprowadzanie klientów do innych ZU. No i będzie idealnie ;-)
Ja nie przenosiłem klientów, sami się przenieśli do brokera. Dzięki Bogu klienci nie mają umów na wyłączność z zakładami ubezpieczeń. -
ZOBACZ DOKUMENT
Prawda o rządowym programie mieszkanie dla młodych
2.10.2013, Paweł Wiśniewski, Źródło: Wydawnictwo Verlag Dashofer Sp. z o.o.
Po uchwaleniu przez Sejm RP ustawy o pomocy państwa przy kupnie pierwszego mieszkania przez młodych ludzi opinie były bardzo optymistyczne. Jednak rzeczywistość pokazuje, że tak nie jest. To nie jest program dla każdego młodego Polaka, to projekt dla ludzi bogatych.
W stosunku do tych zamierzeń dyskusje trwały od dłuższego czasu. Dodano do niego nawet możliwości odliczania podatku VAT, jeżeli domy byłyby budowane w systemie gospodarczym. Miało to mieć również dalsze przełożenie, możliwość rozszerzenia programu na mniejsze miejscowości.
Jednak podstawowe założenia preferowały mieszkania deweloperskie w dużych miastach. Można wyciągnąć z tego wniosek, że skierowane są w kierunku określonej grupy przedsiębiorstw w Polsce, a nie w kierunku każdego młodego polskiego obywatela.
Pomijając jednak wszystkie podteksty zaproponowanej przez rząd pomocy państwa dla młodych należy w tym momencie wrócić do jego podstawowych założeń.
Po pierwsze miał to być program dla każdego młodego Polaka. Okazuje się, że jest, ale dla zamożnego młodego człowieka. Oznacza to, że finansowana zostaje osoba, która bez większych problemów może nabyć lokal mieszkalny a dodatkowe środki finansowe może przeznaczyć na inny cel, np. na większe powierzchnie mieszkalne. W dzisiejszej czasach młodych ludzie po prostu nie stać na zakup mieszkań u deweloperów. Rozwiązania miały być inne. Dostępne miały być również mieszkania z wtórnego rynku. Dużym problemem w tej materii jest także fakt spłat bardzo wysokich rat. Jest to problem zwłaszcza dla rodzin z małymi dziećmi, z niepracującą matką. Raporty, np. NBP jednoznacznie wykazują, że mieszkania od tych na rynku wtórnym są droższe we wszystkich dużych miastach. Na rynku wtórnym można znaleźć również mieszkania o mniejszym komforcie lub mieszkania na wynajem. To też byłoby dobre rozwiązanie na początek drogi życiowej dla młodych.
Kontrowersje może budzić także fakt, że do programu dopuszczono duże mieszkania, o powierzchni 75 m², które trudno przyjąć jako pierwsze, skromne mieszkanie dla młodych rodzin. Na rynku występuje nadmiar dużych mieszkań, z którymi jest kłopot w sprzedaży. Zatem powstaje pytanie, czy teraz podatnik, w tym ten najbiedniejszy ma sfinansować problemy deweloperów ? Jednak najlepsze firmy deweloperskie mają się znakomicie, a może ma to dotyczyć tych słabszych ? Grozi im bankructwo. Rynek deweloperski się skrystalizuje, zostaną najsilniejsi. To najtrafniejsza diagnoza.
Innym zastanawiającym faktem jest nieprecyzyjna forma wartości odtworzeniowej. Powoduje to możliwości jej kształtowania w sposób dogodny dla sprzedającego. Przyjęty współczynnik 1,1 tej wartości jest wyższy niż w poprzednim programie, który został sprawdzony i funkcjonował bez zarzutów. Zestawienie wielkości mieszkania i praktycznie niekontrolowanych cen spowoduje, że podatnika będzie ponosił koszty finansowania zakupów większości mieszkań na rynku. Jedynym ograniczeniem jest wiek beneficjenta (35 lat), ale jak to pokazuje doświadczenie z programy RNS takie problemy można zawsze ominąć.
Następną sprawą, na którą należy zwrócić uwagę jest fakt obniżania stóp procentowych kredytów, a przez to poprawienie się ich dostępności. Ich oprocentowanie spadło do poziomu 5% (dane NBP), a nawet 4% (dane ZBP). W tych warunkach dodawanie następnego bodźca finansowego może być przyczyną nadmiernego wzrostu popytu a w efekcie wzrostu cen. Pieniądze podatnika będą mogły sfinansować więc dodatkowe zyski deweloperów. Jest to bardzo prawdopodobne, ponieważ wiele osób wstrzymywało się od zakupu mieszkań, oczekując na wdrożenie programu „Mieszkanie dla Młodych”.
Należy jeszcze wspomnieć o jednej sytuacji, która nastąpi w budżecie państwa, w następnych latach w wyniku kumulacji wydatków związanych z programem RNS i nowym MDM. Biorąc pod uwagę obecną sytuację budżetu naszego państwa a także propozycje rządowe w stosunku do OFE można przypuszczać, że część środków na realizację tego programu może pochodzić z tych obszarów, a więc z pieniędzy przeznaczonych na nasze emerytury. To faktycznie może budzić bardzo duży niepokój. Potrzeba natychmiastowego i jednoznacznego stanowiska rządu w celu wyeliminowania tych przypuszczeń.
Pozytywną stroną tego programu jest natomiast fakt, że podatnicy jednak uczą się na błędach i podobne pomysły tego typu są przyjmowane już z pewną ostrożnością i bez specjalnych złudzeń.- 3.10.2013, 16:20