konto usunięte

Temat: Alkohol a medytacja...

Przemysław S.:
Jacek: a nie danyavat? :-)
Jurek: no nie uwierze, ze wypicie 1 lub 2 piw oznacza, ze ktos sobie nie radzi z problemami. to jeszcze nie jest alkoholizm przeciez, ani nalog zaden. raczej problem z wewnetrznymi zahamowaniami, albo raczej konflikt pomiedzy tym, co sadzimy, ze jest niewlasciwe, a tym, na co mamy ochote. ludzie niekiedy (w tym i ja :/ ) przywiazuja sie do pewnych wyobrazen tego, co jest wlasciwie, i gdy postepuja wbrew, to odczuwaja dyskomfort. przyklad: mistrz zen albo osoba o wysokim stopniu rozwoju duchowego nigdy nie wychylilaby kieliszka. wiec gdy ja wypije - to mam kurcze problem i jestem nie-ok. sadze, ze to moze jakos tak funkcjonowac.


To może funkcjonować jeszcze na innej zasadzie ;) W dzieciństwie rodzice mieli ze mną poważne problemy, z powodu tego że nie chciałem nic jeść,trwało to bardzo długo. Później zrozumiałem, że to przez te wszystkie mięsne posiłki nie chciałem nic jeść,no ale przyzwyczaiłem się w końcu do jedzenia...W późniejszym czasie, gdy zacząłem pierwsze próby medytacji z czasem powróciła niechęć do mięsa i tak mi zostało do tej pory...Z alkoholem jest podobnie - przynajmniej w moim przypadku nie chodzi o to, że nie wypada wypić, ale zanika taka potrzeba...na pewno nie możemy się ograniczać bo efekt może być odwrotny tzn. osoba która próbuje się odchudzać i bardzo mało je, w pewnym momencie może zacząć jeść bardzo dużo i zacznie tyć - tzw efekt jojo. Dlatego ważne jest żeby to wynikało samo z siebie naturalnie, a nie dlatego , że tak wypada bo inni tak robią czy mówią, że tak trzeba itp. Oczywiście można sobie założyć i postanowić odrzucić całkowicie różne używki do których zaliczam nie tylko alkohol, ale też min. cukier, napoje gazowane(znałem osoby uzależnione nawet od napojów gazowanych słodzonych). Jeśli nie wynika to naturalnie, czyli ktoś czuje, że nie ma takiej potrzeby to musi mieć silną wolę czego wszystkim i sobie życzę.
Przemysław S.

Przemysław S. Business Unit
Controller

Temat: Alkohol a medytacja...

ano w takim wypadku to sie jak najbardziej zgadzam

konto usunięte

Temat: Alkohol a medytacja...

Jacek Bogel:
A mniejszy kaliber? Sądzicie, że wypicie kawy przed medytacją aby odpędzić zmęczenie jest dobrym pomysłem?

Gdzies slyszalam (bys moze nawet na Golden...?) i praktykuje ten system, ktory glosi, ze gdy jest sie bardzo zmeczonym to nalezy medytowac z broda wysoko uniesiona do gory a gdy jest sie zbyt naladowanym energia to nalezy przysunac podbrodek niemal do klatki piersiowej.
Tak samo mozna sobie poradzic na codzien, gdy sie jest lekko podenerwoanym to przysuniecie brody do klatki piersiowej eliminuje zbyt duzy natlok slow (nie mozna kogos ofukac jezeli sie ma opuszczona glowe -), a gdy jestesmy zmeczeni uniesienie glowy mocno do gory powoduje, ze tym samym mamy wiecej energii.
Pozdrawiam-)
Dariusz J.

Dariusz J. Security Consultant
at F-Secure
Corporation

Temat: Alkohol a medytacja...

Arkadiusz Anzlik:
Przemysław S.:
Jacek: a nie danyavat? :-)
Jurek: no nie uwierze, ze wypicie 1 lub 2 piw oznacza, ze ktos sobie nie radzi z problemami. to jeszcze nie jest alkoholizm przeciez, ani nalog zaden. raczej problem z wewnetrznymi zahamowaniami, albo raczej konflikt pomiedzy tym, co sadzimy, ze jest niewlasciwe, a tym, na co mamy ochote. ludzie niekiedy (w tym i ja :/ ) przywiazuja sie do pewnych wyobrazen tego, co jest wlasciwie, i gdy postepuja wbrew, to odczuwaja dyskomfort. przyklad: mistrz zen albo osoba o wysokim stopniu rozwoju duchowego nigdy nie wychylilaby kieliszka. wiec gdy ja wypije - to mam kurcze problem i jestem nie-ok. sadze, ze to moze jakos tak funkcjonowac.


To może funkcjonować jeszcze na innej zasadzie ;) W dzieciństwie rodzice mieli ze mną poważne problemy, z powodu tego że nie chciałem nic jeść,trwało to bardzo długo. Później zrozumiałem, że to przez te wszystkie mięsne posiłki nie chciałem nic jeść,no ale przyzwyczaiłem się w końcu do jedzenia...W późniejszym czasie, gdy zacząłem pierwsze próby medytacji z czasem powróciła niechęć do mięsa i tak mi zostało do tej pory...Z alkoholem jest podobnie - przynajmniej w moim przypadku nie chodzi o to, że nie wypada wypić, ale zanika taka potrzeba...na pewno nie możemy się ograniczać bo efekt może być odwrotny tzn. osoba która próbuje się odchudzać i bardzo mało je, w pewnym momencie może zacząć jeść bardzo dużo i zacznie tyć - tzw efekt jojo. Dlatego ważne jest żeby to wynikało samo z siebie naturalnie, a nie dlatego , że tak wypada bo inni tak robią czy mówią, że tak trzeba itp. Oczywiście można sobie założyć i postanowić odrzucić całkowicie różne używki do których zaliczam nie tylko alkohol, ale też min. cukier, napoje gazowane(znałem osoby uzależnione nawet od napojów gazowanych słodzonych). Jeśli nie wynika to naturalnie, czyli ktoś czuje, że nie ma takiej potrzeby to musi mieć silną wolę czego wszystkim i sobie życzę.

Czytając Pana wypowiedź na myśl nasuwa mi się próba (wg. mnie bardzo trafna) ogarnięcia zen słowami Baso (Ma-Tsu): "Jem, gdy jestem głodny, śpię, gdy jestem zmęczony".

konto usunięte

Temat: Alkohol a medytacja...

Dariusz Jastrzębski:
Arkadiusz Anzlik:
Przemysław S.:
Jacek: a nie danyavat? :-)
Jurek: no nie uwierze, ze wypicie 1 lub 2 piw oznacza, ze ktos sobie nie radzi z problemami. to jeszcze nie jest alkoholizm przeciez, ani nalog zaden. raczej problem z wewnetrznymi zahamowaniami, albo raczej konflikt pomiedzy tym, co sadzimy, ze jest niewlasciwe, a tym, na co mamy ochote. ludzie niekiedy (w tym i ja :/ ) przywiazuja sie do pewnych wyobrazen tego, co jest wlasciwie, i gdy postepuja wbrew, to odczuwaja dyskomfort. przyklad: mistrz zen albo osoba o wysokim stopniu rozwoju duchowego nigdy nie wychylilaby kieliszka. wiec gdy ja wypije - to mam kurcze problem i jestem nie-ok. sadze, ze to moze jakos tak funkcjonowac.


To może funkcjonować jeszcze na innej zasadzie ;) W dzieciństwie rodzice mieli ze mną poważne problemy, z powodu tego że nie chciałem nic jeść,trwało to bardzo długo. Później zrozumiałem, że to przez te wszystkie mięsne posiłki nie chciałem nic jeść,no ale przyzwyczaiłem się w końcu do jedzenia...W późniejszym czasie, gdy zacząłem pierwsze próby medytacji z czasem powróciła niechęć do mięsa i tak mi zostało do tej pory...Z alkoholem jest podobnie - przynajmniej w moim przypadku nie chodzi o to, że nie wypada wypić, ale zanika taka potrzeba...na pewno nie możemy się ograniczać bo efekt może być odwrotny tzn. osoba która próbuje się odchudzać i bardzo mało je, w pewnym momencie może zacząć jeść bardzo dużo i zacznie tyć - tzw efekt jojo. Dlatego ważne jest żeby to wynikało samo z siebie naturalnie, a nie dlatego , że tak wypada bo inni tak robią czy mówią, że tak trzeba itp. Oczywiście można sobie założyć i postanowić odrzucić całkowicie różne używki do których zaliczam nie tylko alkohol, ale też min. cukier, napoje gazowane(znałem osoby uzależnione nawet od napojów gazowanych słodzonych). Jeśli nie wynika to naturalnie, czyli ktoś czuje, że nie ma takiej potrzeby to musi mieć silną wolę czego wszystkim i sobie życzę.

Czytając Pana wypowiedź na myśl nasuwa mi się próba (wg. mnie bardzo trafna) ogarnięcia zen słowami Baso (Ma-Tsu): "Jem, gdy jestem głodny, śpię, gdy jestem zmęczony".

Bez przesady z tym "Pan" mam na imię tak jak widać w profilu ;)

No tak to jest cała praktyka Zen, bycie tu i teraz na 100% , brak etykiet,nazw i utrzymanie umysłu "nie wiem" ta prostota w Zen jest niezwykła i można powiedzieć nawet, że piękna, ale jakichkolwiek słów bym używał to nie są one moimi słowami.

Temat: Alkohol a medytacja...

Czytając Pana wypowiedź na myśl nasuwa mi się próba (wg. mnie bardzo trafna) ogarnięcia zen słowami Baso (Ma-Tsu): "Jem, gdy jestem głodny, śpię, gdy jestem zmęczony".

Uczeń mówi do mistrza:

Mistrzu mówiłeś: "Jak jesz to jedz, jak czytasz to czytaj"

Mistrz: No tak mówiłem

Uczeń: To dlaczego mistrzu Ty jesz i czytasz gazetę jednocześnie?

Mistrz: Jak jesz i czytasz gazetę to jedz i czytaj gazetę!

:)

konto usunięte

Temat: Alkohol a medytacja...

Jacek Bogel:
Czytając Pana wypowiedź na myśl nasuwa mi się próba (wg. mnie bardzo trafna) ogarnięcia zen słowami Baso (Ma-Tsu): "Jem, gdy jestem głodny, śpię, gdy jestem zmęczony".

Uczeń mówi do mistrza:

Mistrzu mówiłeś: "Jak jesz to jedz, jak czytasz to czytaj"

Mistrz: No tak mówiłem

Uczeń: To dlaczego mistrzu Ty jesz i czytasz gazetę jednocześnie?

Mistrz: Jak jesz i czytasz gazetę to jedz i czytaj gazetę!

:)

;))))
Przemysław S.

Przemysław S. Business Unit
Controller

Temat: Alkohol a medytacja...

a ten tekst (w sensie jedz i czytaj) to bodajze slowa samego Seung Sahna, o ile dobrze pamietam.

p.

konto usunięte

Temat: Alkohol a medytacja...

Jacek Bogel:

Mistrz: Jak jesz i czytasz gazetę to jedz i czytaj gazetę!

Byloby mniej smiesznie, gdyby Mistrz przyznal sie, ze ma jeszcze do pokonania troche drogi aby osiagnac perfekcje. Ale skoro nie umial sie przyznac, wnosze, ze ma jeszcze wiecej drogi do pokonania niz na pierwszy rzut oka to wyglada....malgorzata N. edytował(a) ten post dnia 09.10.09 o godzinie 17:49
Jerzy Smakosz

Jerzy Smakosz Coach, terapeuta
Gestalt, mediator

Temat: Alkohol a medytacja...

Tak sądzisz ?!
:)

konto usunięte

Temat: Alkohol a medytacja...

Masz nadzieje, ze mowie bez zastanowienia, czy dziwisz sie, ze istnieja ludzie, ktorzy mysla inaczej?....
-)

Temat: Alkohol a medytacja...

Ja tu tylko przelotem, ale przypomniałem sobie o tym filmiku:

http://www.youtube.com/watch?v=cR0emBzpGcsPiotr Iwanicki edytował(a) ten post dnia 15.10.09 o godzinie 14:56

Następna dyskusja:

Medytacja - Praktyka




Wyślij zaproszenie do