Temat: ,,Agent Tomek" a zegarki

Z artykułu w GW wynika, iż nasz agent wszechczasów, ersatz-Bond - za nasze zresztą pieniądze - nie oszczędzał na zegarkach, a gust miał dość dobry: Omega, Longines, Maurice Lacroix.

Pomożecie ustalić, co tu jeszcze na rączce mamy:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/51,114875,12957...

Czyżby Rado Sintra poprzedniej generacji? (jeśli tak, to dość gruby-chyba automat?!)

konto usunięte

Temat: ,,Agent Tomek" a zegarki

Sławomir Błaszak:
Z artykułu w GW wynika, iż nasz agent wszechczasów, ersatz-Bond - za nasze zresztą pieniądze - nie oszczędzał na zegarkach, a gust miał dość dobry: Omega, Longines, Maurice Lacroix.

Pomożecie ustalić, co tu jeszcze na rączce mamy:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/51,114875,12957...

Czyżby Rado Sintra poprzedniej generacji? (jeśli tak, to dość gruby-chyba automat?!)

tak to chyba bardzo popularny klasyczny sikorek Rado:


Obrazek


Agent Tomek, aby zaistnieć w sferach snobów celebytów łapówkarzy i przekretaczy musiał krakać, tak jaki ony, czyli ubierać się w markowe ciuchy i markowe zegarki...czyli mówiąc po ludzku...musiał się maskować...i wkupić w egzaltowane towarzystwo warszawskiego salonu, które słynie z oceniania ludzi po tym jak wyglądają, jakie mają bryki i ile forsy noszą na sobie...metka w salonie warszafki to podstawa zaufania...nie masz markowej metki...nie istniejesz...

Teraz widać, że w branży polskich służb specjalnych, które powinny działać cicho... bywają zazdrośnicy...w normalnym państwie profesjonalnych służb takie zdjęcia nigdy by się nie pojawiły...gdyż tam agenci się szanują...w Polsce zawiść i zazdrość to już sport narodowy...dlatego cały świat śmieje się z polskich służb, które ujawniają tajnych agentów i sprzedają ich zdjęcia brukowcom...ot takie szmaciarstwo polskich służb...nazywanych buńczucznie...specjalnymi :)))Dariusz S. edytował(a) ten post dnia 04.12.12 o godzinie 05:12

Temat: ,,Agent Tomek" a zegarki

Nie ma Pan racji - to na pewno nie jest Rado True:) Co do potrzeby ,,wtapiania" - to oczywiste, ale nic tej żałosny typ nie osiągnął. A za jego gadgety zapłacili podatnicy. I nie tylko.

konto usunięte

Temat: ,,Agent Tomek" a zegarki

Sławomir Błaszak:
Nie ma Pan racji - to na pewno nie jest Rado True:) Co do potrzeby ,,wtapiania" - to oczywiste, ale nic tej żałosny typ nie osiągnął. A za jego gadgety zapłacili podatnicy. I nie tylko.

Podatnicy płacą za wszystkie zegarki szczególnie polityków, gdyż zegarek, to miernik wpływów i władzy...

...ale bez przesady agent Tomek był skuteczny i dwie łapówkary koncertowo wyeliminował i wyleczył z korupcji...i to na oczach całej Polski...a jeżeli chodzi o gadżety, to wszystkie służby muszą je mieć, aby skutecznie działać i realizować skuteczne prowokacje.
Tam gdzie w grę wchodzą gigantyczne przewały...pojawiają się drogie ekskluzywne samochody i bardzo drogie ekskluzywne zegarki...i właśnie takimi gadżetami zdobywa się zaufanie przestępców i eliminuje skorumpowanych polityków na całym świecie.

Polecam Panu ten artykuł:

http://www.rp.pl/artykul/586626.html?print=tak&p=0

'''Operacyjne patki

Funkcjonariusze służb działający pod przykryciem ostatnie sekundy 2010 r. będą odmierzać na patkach philippe z białego złota za ponad 100 tys. euro lub nie tańszych złotych roleksach. W magazynach operacyjnych polskich służb znajduje się bowiem duży wybór zegarków, w które wyposażani są „przykrywkowcy”. – Wszystko jest skrupulatnie kontrolowane – zapewnia „Rz” oficer ABW. – Gdyby któryś z kolegów próbował przejąć zegarek na własność, miałby duży kłopot i mógłby za to wylecieć ze służby.

Jednak dostęp to drogich cacek kusi. Przykładem jest śledztwo prowadzone przez wojskową prokuraturę w elitarnej jednostce specjalnej GROM. Jeden z wątków dotyczy zdejmowania ze stanu jednostki drogich zegarków pod pretekstem ich zniszczenia lub zgubienia w czasie ćwiczeń. W rzeczywistości były one przejmowane przez żołnierzy GROM lub trafiały jako prezenty do wysokich urzędników państwowych i generałów.

Rozmówca „Rz” z ABW przyznaje, że czasem markowe zegarki z magazynu wypożyczają funkcjonariusze funkcyjni, a nawet szefowie służb. – Czasem na jakiejś imprezie lub spotkaniu chcą błysnąć dobrym zegarkiem, bo to miernik wpływów i władzy. Jednak później są zwracane – zapewnia.

Ale inny nasz rozmówca, oficer byłych WSI, twierdzi, że ze zwracaniem jest różnie. – Kilka lat temu jeden z ważnych polityków PO został zaproszony na imprezę z przedstawicielami tajnych służb. Na koniec już lekko podchmielonemu podsunięto pudełko drogich zegarków. Miał wybrać jeden na pamiątkę. Sugerowano, by wziął patka albo cartiera, a ten wziął skromnego longinesa za może trzy tysiące – wspomina.
'''Dariusz S. edytował(a) ten post dnia 07.12.12 o godzinie 21:45



Wyślij zaproszenie do