Krzysiek Tańcula

Krzysiek Tańcula Złapię Ci okazje na
rozgłos przez
real-time marketing

Temat: kolejne parzenia - syndrom dnia następnego

Jako początkującego zastanawia mnie możliwość zalewania yerby np następnego dnia (wiem, ale leniem rano jest prawiekażdy ;D), albo zaparzonej rano po powrocie z pracy. Praktykujecie coś takiego? W jakich odstępach czasu? Jest coś nieprawidłowego w całkowitym schładzaniu i zaparzaniu ponownie?
Jakub S.

Jakub S. programista

Temat: kolejne parzenia - syndrom dnia następnego

Krzysiek Tańcula:
Jako początkującego zastanawia mnie możliwość zalewania yerby np następnego dnia (wiem, ale leniem rano jest prawiekażdy ;D), albo zaparzonej rano po powrocie z pracy. Praktykujecie coś takiego? W jakich odstępach czasu? Jest coś nieprawidłowego w całkowitym schładzaniu i zaparzaniu ponownie?

Raz na jakiś czas mi się zdarza, że następnego dnia rano dosypuję troszkę i dolewam ciepłej wody. Oczywiście pod warunkiem, że dnia poprzedniego nie zalewałem jej zbyt wiele razy :)

konto usunięte

Temat: kolejne parzenia - syndrom dnia następnego

będziesz żył, ale nie zpstawiaj mokrej yerby na zbyt długo bo spleśnieje po dwóch dniach

pozdrawiam
Agnieszka C.

Agnieszka C. Projektant aplikacji

Temat: kolejne parzenia - syndrom dnia następnego

Wcześniej zdąży sfermentować ;-)

Pozdrawiam
Agnieszka
Krzysiek Tańcula

Krzysiek Tańcula Złapię Ci okazje na
rozgłos przez
real-time marketing

Temat: kolejne parzenia - syndrom dnia następnego

nie - 2 dni to rzeczywiście za długo, zwłaszcza jeśli ktoś słodzi lub miodzi. Myślałem rano - wieczór lub wieczór - rano.

/a btw podejrzewam że jak się jerba upowszechni to zgodnie z regułą polak potrafi ktoś wpadnie na pomysł robienia z niej wina ;D

konto usunięte

Temat: kolejne parzenia - syndrom dnia następnego

hej,
ja zostawiam fusy na noc bo naczynko drewniane potrzebuje wilgoci, ale następnego dnia zaparzam nową porcje, ale generalnie nie lubie zimnej mate(chyba ze terere) wiec nie zalewam pozostałości z poprzedniego dnia

Temat: kolejne parzenia - syndrom dnia następnego

Krzysiek Tańcula:
nie - 2 dni to rzeczywiście za długo, zwłaszcza jeśli ktoś słodzi lub miodzi. Myślałem rano - wieczór lub wieczór - rano.

/a btw podejrzewam że jak się jerba upowszechni to zgodnie z regułą polak potrafi ktoś wpadnie na pomysł robienia z niej wina ;D


podobno miód to taki zadziwiający produkt który nigdy się nie psuje :P

konto usunięte

Temat: kolejne parzenia - syndrom dnia następnego

chyba, że włożysz do niego np. łyżeczkę, która dotknąłeś wcześniej ustami... :)

pozdrawiam
Arkadiusz K.

Arkadiusz K. Programista Altkom
Software &
Consulting

Temat: kolejne parzenia - syndrom dnia następnego

Generalnie wg moich doswiadczen jak robisz yerba sesje to nalezy ja spożyć powiedzmy w ciagu 2h, potem to juz przegiecie. Fusy stygna i yerba jest letnia i taka sobie w smaku:)
Krzysiek Tańcula

Krzysiek Tańcula Złapię Ci okazje na
rozgłos przez
real-time marketing

Temat: kolejne parzenia - syndrom dnia następnego

Problemem dla mnie jest też kwestia temperatury - tzn po zalaniu zimnej, niestety piję zimną - ciepło nie dociera na dno, gdzie jest bombilla... Wiem że to może być kwestia kubka, czy dłuższego odczekania, ale jednak.

konto usunięte

Temat: kolejne parzenia - syndrom dnia następnego

To kwestia smaku:)
Ja zawsze zalewam wielokrotnie na bieżąco, w cyklu po sobie.
Pierwsze pije, jak wódkę, małymi pojemnikami, na gorąco i szybko. Im starszy napar, tym wolniej go piję:)
Prawie zawsze działa tak samo - apetyt, poprawa kondycji.

Podobne tematy


Następna dyskusja:

Parzenia




Wyślij zaproszenie do