Maciej J.

Maciej J. Dyrektor Finansowy

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

Śliczny mały kociak, który uroczo mruczy na kolanach, drobnymi łapkami wdrapuje się na łóżko i patrzy pięknymi zielonymi oczami… Ujmujące i chwytające za serce. Jednak życie z kotami to nie tylko taki kolorowy piękny obrazek. To prawdziwe wyzwanie. Właściciele tych zwierząt jak nikt muszą dostosować do nich swoje życie. A w ich domach panuje koci terror.


Wspaniale jest mieć mruczącego kociaka w domu, ale jest to wymagające wielu poświęceń i zmiany przyzwyczajeń życie. Na kota trzeba uważać cały czas, a mieszkanie staje się znacznie bardziej jego królestwem niż faktycznego właściciela.

Kasia ma w swojej dwudziestometrowej kawalerce dwa koty - Jaśnie Pana i Franka. W jej domu panuje niepodzielnie koci terror. - Nie mogę zostawić na wierzchu żadnego swetra, bluzki, nawet bransoletki, bo wszystko może za chwilę stać się przedmiotem ich zabawy.

Koty są wszędzie: wchodzą na stół, na telewizor, lodówkę. Zrzucają wszystko, co stoi na ich drodze, i to w najmniej spodziewanym momencie. Nieraz zaczynają ganiać się w środku nocy i bawią się pilotem do telewizora, który wcześniej ich nie interesował. Czasem są spokojne i śpią, a czasem wskakują w nocy na głowę albo ściągają pranie z suszarki. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy, bo w naturze kota leży właśnie to, że jest nieprzewidywalny. Na wszelki wypadek trzeba być ostrożnym. Kasia dodaje, że kiedy pije wino, musi mieć zawsze kieliszek w ręku albo przynajmniej blisko ręki, żeby kot go nie przewrócił.

- Trzeba mieć refleks - mówi. - A widzisz ten biały fotel?
- Tak, piękny.
- Noo, z przodu. Z tyłu jest cały podrapany i pozaciągany. Kiedyś jeszcze się tym przejmowałam, ale to kwestia przyzwyczajenia - uśmiecha się i pokazuje przegryziony kabel telefoniczny, który ze stoickim spokojem zaczyna naprawiać.

Prawda jest taka, że wszystko, co jest w mieszkaniu, należy również do kotów, czy tego chcemy, czy nie.

- Ostatnio Konewka pogryzł mi kozaki - mówi Hania, właścicielka innego kota. - Miałam je dopiero trzy tygodnie. Zawsze chowam buty do szafy, ale wtedy wpadłam tylko na moment do domu i zapomniałam. Zadzwonił telefon i po 15 minutach miałam już ślady zębów na lewym bucie...
- Nie jesteś zła? - pytam.
- Trochę byłam, ale noszę je teraz tylko do spodni, zupełnie nic nie widać.

Buty są szczególnie podatne na kocie zabawy. Obcasy są idealne do obgryzania, a jeżeli na bucie jest jakaś wystająca kokardka, to można być pewnym, że taki but po spotkaniu z kotem straci ten ozdobny element. Oprócz obuwia doskonała dla kocich zębów jest też biżuteria, paski i skarpetki. Nie mówiąc już choince i bombkach. Niektórzy właściciele kotów rezygnują wręcz z ubierania choinki w tłukące się bombki.

Najgorzej jest jednak z laptopem, jak twierdzi Tomek. O ile pogryzione skarpetki czy potłuczona ozdoba choinkowa to mała strata, o tyle porysowany laptop to rzecz cięższa do zniesienia. Niektórzy nie zdają sobie nawet sprawy, jak bardzo trzeba zmienić pewne drobne codzienne zwyczaje, kiedy ma się kota.

- Kiedy siedzę przy komputerze i chcę pójść do kuchni albo toalety, nie mogę po prostu wstać i wyjść. Muszę zamknąć laptopa i przykryć go czymś. Tak na wszelki wypadek - mówi Tomek. Może niektóre kociaki ignorują komputer i nie ma się co o to martwić, ale Flaszka Tomka uważa laptopa za zabawkę. Chętnie kładzie się na klawiaturze, chce lizać monitor, obgryzać rogi i przewód od ładowarki.

Jeszcze mniej zabawnie jest, kiedy mieszka się z kotem w małym mieszkaniu i zapachy z kuwety czuć w każdym miejscu. - Faktycznie, śmierdzi teraz okropnie. Musiał przed chwilą zrobić kupę. Zaraz przestanie, wchłonie się w żwirek - uspokaja swoich gości Marcin, w którego mieszkaniu można spotkać dwa syjamskie koty. Do tego też trzeba przywyknąć. Właścicielowi i miłośnikowi kota jest znacznie łatwiej niż domownikom niepodzielającym wielkiej miłości do tego zwierzaka. To dość częsty problem w wielu domach.

Dominika i jej mama nosiły się z zamiarem kupna kota od wielu lat, przed czym jednak przestrzegał tata. W końcu jednak w domu pojawił się Chojrak. Po pierwszych dwóch tygodniach, pomijając już zrzucone i zniszczone paprotki w doniczkach czy podrapaną szafę, kot przegryzł kabel od subwoofera. Całkiem zresztą nowego nabytku. Ojciec się zdenerwował. Właścicielka kota kupiła więc specjalny płyn, który odstrasza koty, i popsikała nim wszystkie kable i sprzęt elektroniczny w domu.

- Już nie przegryzie ci kabli! - Dominika uspokoiła tatę.
Pewnie, że nie. Zrobiłem teraz taki obwód, że jeśli spróbuje ugryźć, to sierściucha zabije.

To dość dramatyczne wyznanie, ale pokazuje, że kot może być mocno zniechęcający dla współlokatorów, którym koci terror nie odpowiada. Tym bardziej że koty są bardzo złośliwe i pamiętliwe. Zatem nie tylko wyczuwają, że ktoś ich nie lubi, ale jeżeli zostaną skarcone za, powiedzmy, przegryzienie przewodu od DVD, to można się spodziewać, że przy kolejnej okazji zrobią to jeszcze raz, być może w bardziej wyrafinowany sposób. Nie każdy właściciel podziela pogląd o złośliwości kotów, ale jest też wielu, którzy na własnej skórze się o niej przekonali.

Trzeba jednak przyznać, że wielu osobom zupełnie nie przeszkadza koci terror w domu. Szybko się do niego przyzwyczajają. Niektórzy mówią nawet, że z kotami jest jak z dziećmi. Uczą się tolerancji i cierpliwości. Ale by to wszystko znosić bez problemów, potrzebna jest bezwzględna do nich miłość. Jak można nie kochać takiego kociaka, kiedy wtuli się albo zacznie lizać po dłoni? - Chojrak jest taki kochany, ma jeszcze taki odruch ssania, bo jest malutki, i kiedy się na mnie położy, to przymyka oczy, przebiera łapkami i ssie kawałek bluzki... Jest cała zaśliniona, ale on jest taki kochany i uroczy, gdy to robi. Dlatego koty albo się kocha, albo ich nie znosi. Rada dla tych z nas, którzy kota jeszcze nie mają, ale myślą o jego kupnie czy przygarnięciu - warto przyjrzeć się kociemu terrorowi z bliska i sprawdzić, czy jest się gotowym na związane z nim wyrzeczenia i straty.

konto usunięte

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?


No i czyż KOTY nie są kochane ?
W kocich oczach można zobaczyć cały kosmos
i wszystkie figle świata :-))

konto usunięte

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

autor artykułu chyba nie ma kota...
Agnieszka Gutowska

Agnieszka Gutowska Junior Account
Executive

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

Dochodzę do wniosku, że mam w domu cztery anioły:)

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

Agnieszka J.:Dochodzę do wniosku, że mam w domu cztery anioły:)


no patrz to mialy byc moje slowa tylko w liczbie pojedynczej :-)
Sylwia Drejer

Sylwia Drejer Wonga.com - Head of
Product - Poland

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

Czytałam ten artykuł parę dni temu i też uważam, że autor mało miał z kotami do czynienia. Dajcie spokój! Pewnie, że czasem coś kot zniszczy, że potrafi, ale aż tak?!! Jeśli kot się tak w domu zachowuje to jego właściciele najwyraźniej dali mu do tego powód. Znam na przykład takie przypadki jak się uwiązuje kota na sznurku na czas nieobecności właścicieli w domu - wcale się takim kotkom nie dziwię, że się potem mszczą.

konto usunięte

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

Witam wszystkich,
ja mam w domu dwa ogony i może trochę rozrabiają ale taka przecież ich natura. Jak ktoś chce mieć coś tylko do przytulania to niech sobie kupi maskotkę. Przy okazji koty uczą porządku bo faktycznie lubią sprawdzać zasady grawitacji na najróżniejszych rzeczach pozostawionych na stole :))

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

I ja mam cudownie wychowane zwierzaki :) a drobne i większe zniszczenia są też przy dzieciach..

Zdarzało mi się i dać po pupie, na końcu kar (mam sporą gradację) jest klaps. Wystarczy zapytać groźnym głosem: "chcesz w d**, Schabik/Kevlar?" To nie terror, to wybór :)

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

A znacie tą opowieść:

PIES: Ach ten mój Pan: karmi mnie, głaszcze, czesze, zabiera na spacer, bawi się ze mną ... chyba jest Bogiem.

KOT: Ach ten mój Pan: karmi mnie, głaszcze, czesze, bawi się ze mną, dba o mnie ... chyba jestem Bogiem.

I to jest kwintesencja kociej natury :) Ale powiedzcie, czy komus z Was to przeszkadza???
Ilona Anna Malinowska-Skocz

Ilona Anna Malinowska-Skocz współwłaściciel, da
capo - galeria
instrumentów

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

Joanna J.:A znacie tą opowieść:

PIES: Ach ten mój Pan: karmi mnie, głaszcze, czesze, zabiera na spacer, bawi się ze mną ... chyba jest Bogiem.

KOT: Ach ten mój Pan: karmi mnie, głaszcze, czesze, bawi się ze mną, dba o mnie ... chyba jestem Bogiem.

I to jest kwintesencja kociej natury :) Ale powiedzcie, czy komus z Was to przeszkadza???

Nie. bo za to właśnie je uwielbiamy! A "opowieść" przepiękna!
Katarzyna Kozieł

Katarzyna Kozieł Account Manager ,
Netizens

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

Ten artykuł zebrał różne, możliwe sytuacje. Ja nie słyszałam jeszcze o takich kotach które robią to wszystko. Każdy ma tam jakiś swój ulubiony psikus. Moje kociaki nigdy nie tkneły się kabli a buty to już zupełnie ich nie interesują. Co nie znaczy, że nie psocą - jednen [Kazik] ma np. ulubione miejsce na ścianie gdzie wymyślił sobie że będzie pokonywał rekordy skoku wzwyż a Frodo ukochała sobie jednego kwiatka na którego pniu ostrzy sobie pazurki i co jakiś czas kradnie z niego po jednym liściu [nigdy skubanej nie przyłapałam na gorącym uczynku, ale dowodów pełno po kątach:)]

Bywa różnie, jak z ludźmi, nie? ile to razy wkurzaliśmy się na swoich partnerów, przyjaciół, znajomych a jak przyjdzie nam wymieniać ich wady to możemy dłuuugo.... ;) I co - mamy żyć samotnie? Przeciez nie o to w tym życiu chodzi...


Katarzyna Kozieł edytował(a) ten post dnia 18.01.07 o godzinie 12:18
Bogusława Andrzejewska

Bogusława Andrzejewska psycholog, trener
umiejętnosci
osobistych

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

Przyznam się szczerze, ze ten artykul przypomina mi bardziej... psie filgle. Kiedyś dawno temu miałam dwa psy i jeden z nich rzeczywiscie obgryzał pzostawione na wierzchu buty.

Natomiast kot? Nigdy w zyciu!:) Kocie figle sa slodkie i niewinne, a przede wszystkim rozbrajające. Poza oczywistym ostrzeniem pazurków (na dywanie, na meblach) oraz obgryzaniem kwiatków (na co dobrym lekarstwem jest dostarczenie kotu świeżej trawki), zaden z moich kotów nigdy nic nie zbroił:) Chodząc po stole z niebywała gracją omija wszystko: szklanki, piloty, talerzyki, a nawet laptopa. To absurdalne pisac o najzgrabniejszym zwierzątku świata tak, jakby był sloniem w skladzie porcelany!
To prawda, ze domaga się uwagi kładąc sie na środku czytanej przez nas ksiazki lub gazety, ale to i tak o wiele badziej kulturalny sposob, niż wrzaski naszych pociech, ktore ignorowane biorą sie za to, czego im nie wolno, aby tylko mama(tato) oderwał sie od lektury.

Zeby wszystkie domowe stworzonka byly takie nieskomplikowane, sympatyczne i nie sprawiające problemów jak koty! Mam kota nie tylko dlatego, ze to nacudowniejszy gatuneczek, ale dlatego, że poza odrobiną pieszczot, nakarmienia i wysprzątania kuwetki niczego nie wymaga i niczego nie niszczy...

konto usunięte

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

z niektorymi sytuacjami sie spotkalem :)
jesli cos lezy na drodze, to jest spore prawdopodobienstwo, ze zostanie potracone. dlatego po prostu nie nlezy klasc tych rzeczy na drodze.
buty nigdy nie zainteresowaly moich kotek. maja duo innych zabawek, wiec moze nie czuja potrzeby.
co do drapania, sa drapaki, ale fotel jest duzo fajniejszy... ;) ale jak na fotelu polozy sie jakas narzute, to juz nie da sie go drapac...
pozwalam kotkom na prawie wszystko by zrozumiec ich zachowaniai potrzeby. a pozniej staram sie dostosowac otaczajaca rzeczywistosc do tych potrzeb. czasem sie udaje... a czasem jest duuuuzo sprzatania :)


Jacek Bieliński edytował(a) ten post dnia 20.01.07 o godzinie 12:55

konto usunięte

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

Moze autor artykulu faktycznie nie mial nigdy kota, ale przeciez przytacza wypowiedzi kilku wlascicieli kotow. Wylicza po prostu kilka przykladow kociej inwencji, a nie inwencji jednego kota. Choc z tymi poswieceniami i zmiana przyzwyczajen mocno przesadzil – to odnosi sie bardziej do osob bedacych rodzicami. Mysle, ze male dzieci sa duzo bardziej absorbujace niz koty i potrafia byc wiekszymi terrorystami i szkodnikami :-)

Jesli chodzi o moja Matylde, to faktycznie lepiej nie zostawiac delikatnych bluzeczek i sweterkow na wierzchu, bo moze je pozaciagac, jesli znajda sie na jej drodze podczas sprintu przez pokoj. Warto tez pamietac, aby wieszak z ubraniem powiesic wewnatrz szafy, bo jesli wisi na zewnatrz, mozna nan skakac, aby sobie powisiec, bo ilez mozna hustac sie na firance.

Zrzucanie przedmiotow to wazny element stylu zycia chyba kazdego kota. Matylda robi to najczesciej, jesli chce zwrocic na siebie uwage, bo na przyklad jest glodna. A glodna jest czesto :-) Okolo godziny 5.00 rano jest glodna zawsze, kazdego dnia. O takiej porze absolutnym priorytetem dla mnie i mojego meza jest sen i Matylda dobrze wie, ze zrzut chusteczek higienicznych czy dlugopisu wowczas nie poskutkuje, wiec wytacza argumenty ciezszego kalibru: telefony komorkowe, myszki komputerowe i inne elektroniczne gadzety. Nie tylko glosniej spadaja na podloge, ale przede wszystkim, poniewaz kosztowaly wiecej, gwarantuja natychmiastowy zryw mojego meza z lozka i jego lunatyczny bieg w strone kuchni, aby udobruchac bestie o niszczycielskich zapedach ofiara w postaci miski suchej karmy. Raz tak niefortunnie sie zdarzylo, ze zabraklo kociego jedzenia, a w lodowce nie bylo ani surowego miesa, ani tunczyka w sosie wlasnym, kielbasa zas nie lezy w kregu zainteresowan kulinarnych mojej kotki. Wbrew powszechnej empirii glod dodaje sil i energii. To byl pierwszy i ostatni raz, kiedy dopuscilismy sie takiego zaniedbania w aprowizacji.

Kolejna kwestia to drapanie. Owszem, Matylda jest posiadaczka specjalistycznego sprzetu do drapania i drapie go zawziecie, az wiory leca, ale drapanie drewnianych nielakierowanych mebli to bardziej wyrafinowana przyjemnosc.

Na zwyklym monitorze mozna milo pospac. Kiedy zamienilismy go na monitor LCD, Matylda nie od razu zdala sobie sprawe, ze nie sposob sie na nim polozyc... Poza tym gdziekolwiek monitor stoi, okazuje sie, ze znajduje sie akurat na szlaku zwyczajowych gonitw. To samo tyczy sie laptopa, ktorego czesc klawiaturowa doskonale zastepuje zwykly monitor, bo jest rownie przyjemnie ciepla. Buczenie czy piszczenie spowodowane wcisnieciem jakiegos klawisza Matyldzie nie spedza snu z powiek.
Agata W.

Agata W. charakteryzator -
wizazysta

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

moja Lilith nigdy nie stracila nic przypadkiem...potrafi przejsc miedzy buyteleczkami perfum,lakierow do paznokci itp nie potracajac zadnego i nic nie zrzucajac.....no chyba,ze ktortys z moich kosmetykow spo\doba jej sie jako zabawka wtedy celkowo ja mi kradnie - taki los spotyka zazwyczaj moja gabke do podkladu i kremik do ust w okraglym pudelku....butami sie w ogole nie interesuje,kablami rowniez a mam ich w domu mnostwo...jedyne co to drapiew mi meble :[ paskuda jedna...i zjada kwiatki....ale zebny jakos specjalnie szkody przynosila to nie....
Natalia Piechocińska

Natalia Piechocińska Fundacja dla
Zwierzat "Koci
Pazur"

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

najczęsciej rozrabiają kocie jedynaki , wynika to z nudy
jak w mieszkaniu jest kilka kotó najczesciej ich energia skupia sie na sobie

Ja mam cztery swoje zwierzaki + te które są u mnie na tymczasie ( bywło ze w jednym czasie przebywało w mieszkaniu 8-10 kotów)

zniszczeń nie ma , poza podrapanym tapczanem ale da sie to przezyć

kwestia wyboru: ja wolę dom pełen zwierząt , radości , kłaków , mruczenia i wpatrzonych we mnie ślepków zamaist muzealnie czystych wnętrz bez śladu zycia....
Joanna C.

Joanna C. Psychlog, Doradca
Personalny i
Specjalista
ds.Rekrutacji ...

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

Cóż
- mając świnkę morską też śmierdzi, w nocy to piszczy...
- mając królika trzeba go pilnować jak wyjdzie z klatki: bo to zrobi kupę na miękkiej sofie, przegryzie się przez kable, można sie na nim poślizgnąć i zabić...
- mając papugę trzeba się liczyć ze smrodem, dziwnymi dźwiękami
etc.
cóż autorzy artykułów na o2.pl mają tendencję to przerysowywania niektórych spraw...
a ja i tak kocham kota mego - domowego terrorystę :P

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

Czyli nie tylko ja mam aniołka (jedynaka). Kicia nigdy w życiu nie podrapała żadnego mebla, nie pogryzła żadnego kabla, do sprzętów elektronicznych się nie zbliża, nie pożera kwiatków (czasami w nich kopie jak się ją jakoś urazi, ale zdarza się to coraz rzadziej), nie wspina się po firankach i zasłonach, a jeśli chodzi o buty to czasami się do nich przytula i tyle. Nie wychodzi na stół, nie zrzuca żadnych przedmiotów i nie hałasuje w nocy...

W ogóle nie wiem o jakich zwierzętach jest ten artykuł :-)))
Monika  Lipiec-Szafarczy k

Monika
Lipiec-Szafarczy
k
nauczyciel,
wykładowca, tłumacz

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

Powiem tak - gdybym nie miała kota (mam dwa :D), to po przeczytaniu tego artykułu na bank doszłabym do wniosku, że kot w domu = katastrofa, demolka, koniec świata itd itp. Na szczęście wiem, że kot w domu = zupełnie co innego. Na przykład rozkoszne, mruczące ciepełko na kolanach. Albo całe godziny spędzane na obserwacji fascynującego widowiska pt Kociak bawi się zakrętką od wody mineralnej :)

Ale to trzeba mieć kota na punkcie kotów, a autorowi tego artykułu z pewnością tego zarzucić nie można ;)

PS. Oczywiście "plecy" mojej kanapy i foteli niekoniecznie prezentują się jak nowe. Ale kto by zwracał uwagę na takie drobiazgi. ;)

konto usunięte

Temat: Koci terror - artykuł z O2 - Co Wy na to?

mój sierściuch na początku miał zapędy na demolkę, chciała wchodzić na blaty i przerabiać fotele na pojedyncze nitki.. na szczęście jest takie słowo jak "nie wolno". I dlatego jestem zdania, że to wina właścicieli, jeśli pozwalają kotu na taki terror.
Autor tekstu zebrał naprawdę ektremalne przypadki, dla nas na szczęście śmieszne, bo wiemy, jak to jest naprawdę z ogonami:) z tym, że dla osoby nie posiadającej sierściucha może być to trochę drastyczne, przeczytać taki artykuł:D:D:D

Następna dyskusja:

koci foch




Wyślij zaproszenie do