konto usunięte

Temat: karmienie kota

Witam,
Mam pytanie odnośnie karmienia kota surowym mięsem. Weterynarz poradziła ,że można raz, albo dwa razy w tygodniu,ale po wcześniejszym zamrożeniu lub sparzeniu.Czy często dajecie Waszym kotom takie właśnie mięso?
Pozdrawiam serdecznie:)Marta Toborek edytował(a) ten post dnia 04.08.10 o godzinie 16:34

konto usunięte

Temat: karmienie kota

Dokładnie tak samo poradziła mi moja wet. Kupuję kotom raz w tygodniu wątróbkę i podaję po przelaniu wrzątkiem, w drugim tygodniu dostają gotowaną kurzą nogę :)
Biorąc pod uwagę, że u nas nikt nie jada mięsa, dla mnie to dowód prawdziwej miłości do moich sierści :) Dostają tez po troszku śmietany i ziarnisty twarożek, czasem jajko.

Temat: karmienie kota

i jak wasze futerka reaguja po konsumcji mięcha? Moje czasami dostają i wtedy... tajfun, huragan to pikuś w porównaniu z lataniem po chaupce i skakaniem po scianach:-)))

konto usunięte

Temat: karmienie kota

Małgosia Bulwarska:
i jak wasze futerka reaguja po konsumcji mięcha? Moje czasami dostają i wtedy... tajfun, huragan to pikuś w porównaniu z lataniem po chaupce i skakaniem po scianach:-)))
Na początku była nieufność, ale lubią, zdecydowanie dobrze im robi. Co świeże to świeże!
Pierwszy kotek, którego przytaszczyłam do domu będąc w wieku przedszkolnym, nie znał kociej karmy. To był przełom lat 70i80, karmilismy Kitkę wyłącznie świeżym pożywieniem, mięcho wszelkiego zwierza, jajka, śmietana, rybka oczywiście. Nie miałam wtedy takiej wiedzy o kotach jak dziś, ale kota przeżyła 16 lat w doskonałym zdrowiu.
Każdy następny kot żył już na kociej karmie, wszystkich grup cenowych, i żaden nie był/jest tak zdrowy jak ten pierwszy.

Temat: karmienie kota

Katarzyna K.:
Małgosia Bulwarska:
i jak wasze futerka reaguja po konsumcji mięcha? Moje czasami dostają i wtedy... tajfun, huragan to pikuś w porównaniu z lataniem po chaupce i skakaniem po scianach:-)))
Na początku była nieufność, ale lubią, zdecydowanie dobrze im robi. Co świeże to świeże!
Pierwszy kotek, którego przytaszczyłam do domu będąc w wieku przedszkolnym, nie znał kociej karmy. To był przełom lat 70i80, karmilismy Kitkę wyłącznie świeżym pożywieniem, mięcho wszelkiego zwierza, jajka, śmietana, rybka oczywiście. Nie miałam wtedy takiej wiedzy o kotach jak dziś, ale kota przeżyła 16 lat w doskonałym zdrowiu.
Każdy następny kot żył już na kociej karmie, wszystkich grup cenowych, i żaden nie był/jest tak zdrowy jak ten pierwszy.

Hehe cos w tym jest:-))



Wyślij zaproszenie do