Robert Mokrzycki

Robert Mokrzycki chwilowo bezrobotny

Temat: co w tym jest

Sztuka w miejscach opuszczoych

Mają swoją tajemnicę. Mają nam coś do powiedzenia. Krzyczą. Pragną życia. Chcą na chwilę zmartwychwstać. Zaistnieć. Potrzebują nas. Niechcą być zapomniane, wymarłe, porzucone. Wiedzą, że spotkanie z nami może być pożegnaniem. Miejsca opuszczone. Dlaczego znajdują się ludzie, którzy właśnie w takich przestrzeniach organizują wystawy, koncerty, a nawet całe festiwale? Zorganizowanie czegokolwiek w budynku, który często jest już ruiną wymaga o wiele większego wysiłku niż gdyby miało by się to zrobić w galerii, muzeum, sali koncertowej czy innym przystosowanym do tego typu działań miejscu. Co więc skłania niektórych, aby tą pracę podjąć? Jakie ma to znaczenie dla całego przedsięwzięcia?
Zgodnie z dotychczas panującą normą najczęstszym miejscem prezentowania sztuki są galerie, muzea, teatry czy sale koncertowe. To one zazwyczaj przychodzą nam na myśl kiedy myślimy o wystawach, wernisażach retrospektywach czy też koncertach i spektaklach . Zazwyczaj kojarzą się nam one z dużymi budynkami o dobrze oświetlonych wnętrzach, w których jeden obok drugiego prezentowane są różne dzieła sztuki lub klasycznymi przestrzeniami teatrów i koncertowni. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że coraz częściej, dla stworzenia nastroju, pod budowę tego typu miejsc wykorzystuje się przestrzenie o pierwotnie innym przeznaczeniu. Często są to zamki, młyny, bunkry, fabryki, czy nawet więzienia. Angielski reżyser teatralny i filmowy Peeter Brook kazał przeznaczony pod jego teatr budybek najpierw spalić, a dopiero później rozpoczął w nim swoje panowanie. Brook chciał nadać budynkowi chcarakter starej zniszonej kamienicy. Nie zadowlała go perspektywa pracowania w nowych, solidnie wyremontowanych pomieszczeniach. Reżyser woli wystawiać swoje widowiska w budynku, który już sam w sobie tworzy i wzbogaca przedstawienia o odpowienią atmosferę. Nie dziwi więc wcale, że niektóre artystyczne przedsięwzięcia realizowane są w opuszczonych budynkach, często nieodwiedzanych przez dziesiątki lat. Co jest takiego w tych przestrzeniach, że niektórzy świadomie reazygnują z galernianych wygód, aby w tych zimnych i zaniedbanych konstrukacjach przedstawić to co mają do zaprezentowania?
Przede wszystkim klimat miejsc opuszczonych ma bezpośredni wpływ na nasze przeżycia esetyczne. "Przeżycie estetyczne jest elementem sytuacji estetycznej, który wiąże odbiorcę z wartością estetyczną w sposób bezpośredni."* Miejsca opuszczone doskonale pomagają tą sytuacje estetyczną tworzyć. Obiór sztuki w takich budowlach nie jest biernym przyglądaniem się dziełom, a niebanalnym doświadczeniem opartym na postrzeganiu i wielu doznaniach zmysłowych. Owo niebalnalne doświadczenie można dalej zdefiniować. "Doświadczenie to przezwyciężanie niebezpieczeństw. [...]. Doświaczenie czynne wymaga zapuszczenia się w nieznane i eksperymentowania z tym, co umykające i niepewne. Żeby być ekspertem, trzeba odważyć się na konfrontację z nowym. Dlaczego mamy się narażać?"** Pyta geograf Yi Fu Tuan. Po czym odpowiada: " Jest coś, co człowieka popycha. Człowiekowi właściwa jest pasja, a pasja jest dowodem siły umysłu." **
Andrzej Stasiuk tak opisał atmosferę miejsc opuszczonych: "... dopada nas pewność, że coś jest za nimi, że coś zasłaniają, coś skrywają, ale jesteśmy bezradni, zbyt głupi, zbyt tchórzliwi, a może nie dość starzy, by znać sposób przejścia na drugą stronę".*** Trzeba przyznać, że miejsca opuszczone odziałują na wszystkie nasze zmysły. Nie tylko wzrok bierze udział w recepcji dzieła, ale także zapach, dotyk i węch. To co bardzo często w nich odczuwamy: doskwierająca wilgoć, zimno, ciemność, sypiące się pod naszym dotknięciem ściany, widok rdzy przywodzi na myśl wspomnienia o śmierci i rozkałdzie i w wyjątkowy sposób działa na wyobraźnie. To co takie przestrzenie za sobą niosą to pewien tragizm, głebia, i wręcz metafizyczna intymność, której często brak w takich miejscach jak galeria czy muzeum. Wartości te dydnamizują przeżycie esetyczne. Sprawiają że prezentowane w nich dzieła sztuki nabywają dodatkowej wartości.
Ponad to w takim miejscu stajemy twarza w twarz z naszymi lękami, wspomnieniami, rozczarowaniami. One związane są z określona symboliką niosącą ze sobą nieraz duży ładunek emocjonalny. Stare mroczne przestrzenie pozwalają nam odkrywać siebie, zmierzyć się ze sobą i z nagromadzonym bagżem doświadczeń. Doznaniu estetycznemu dokonującemu sie w takim miejscu towarzyszyć może głęboka autorefleksja. Wilgotne, ciemne i przerażające przestrzenie bunkrów, zimne i monumentalne fabryki, surowe zatrważające więzienia, opuszcozne szpitale czy szkoły - na murach których czas wyrył wyraźne ślady, niczym zmarszczki na twarzach doświadczonych życiem osób- zmuszaja nas wręcz do przekroczenia granic własnej świadomości. Magiczne i użekające jednocześnie często wywołujące strach przestrzenie umożliwiaja wniknięcie w głębokie struktury naszych osobowości. Bardzo pomocna przy tym doswiadczeniu jest oczywiście sztuka, która w takim miejscu jest sztuką "tylko dla obiorcy"****. Nie ma nikogo innego i niczego innego. Świat zewnętrzny przestaje na chwilę istnieć. Jesteśmy w stanie doświadczyć czegoś, czego nikt inny nie jest w stanie doświadczyć ani doznać. Dlatego właśnie sztuka i miejsca opuszczone tak wspaniale się wypełniają. Pozwalają one na pełne intymne przeżycie prowokowane przez dzieła sztuki. Mało tego. One to przeżycie wydobywają z nas i intensyfikują. Naprowadzają nas na drogę, którą mamy podążać w głąb siebie i w głąb dzieła. Nie bez znacenia umiejscawia się niektóre artystyczne wydarzenia w starej rzeźni, fortach czy też zrujnowanym kościele. Dodają one wiele do możliwości interpretacji dzieła ale także często stają się częścią przedstawienia, obrazu czy instalacji. Ta sam sztuka wystawiona w bezoosbowym teatrze, wystawiona w miejscu w którym kiedyś byłó więzienie, czy też bunkier nabiera zupełnie innego charakteru. Ten charakter zmienia się nie tylko w chwili gdy artysta wychodzi ze swoją twórczością z galerii czy muzeum. On zmienia się również w znależności od tego w jakiego rodzaju opuszczonym budynku artysta się zaprezentuje.
Nie tylko opuszone miejeca wspomagają sztukę i dopełniają ją swoją atmosferą. Miejsca opuszone i dzieła sztuki działąją w pewnej symbiozie. Sztuka bowiem przywraca zapomniane przestrzenie do życia. Ożywia je, dzięki niej stają się one przedmiotem naszej refleksji i towarzyszą nam w naszym wglądzie do wewnątrz. Na chwilę znów przypominamy sobie ich historię, ich tragedię. Co słyszały i widziały te mury? Co się w nich wydarzyło? Dlaczego są opuszcone? Jaką tragedię ze sobą niosą? Sztuka nadaje sakralengo wymiaru kilku cegłom, fabrycznym murom, zmurszałym deskom młynów. Widz wchodzacy w relację ze sztuką usytuowaną w opuszonym budynku staje się także "obiorcą cudzej opowiesci" opowieści miejca o swojej historii. Człowiek i miejce pozostają sami ze sobą w pustce. Życie miejsca przenika się z naszym życiem. "tak powstaje inny indywidualizm, o innym centrum niż środek własnego "ja"; inny bo, pozaprzestrzenny, zrodzony w teletopologicznej przestrzeni współsubiektywnej-w przestrzeni symulacji Drugiego."*****
Albert Einstein stwierdził, że "najpiękniejszą rzeczą, jakiej możemy doświadczyć jest oczarowanie tajemnicą. Jest to uczucie, które stoi u kolebki prawdziwej sztuki i prawdziwej nauki. Ten, kto go nie zna i nie potrafi się dziwić, nie potrafi doznawać zachwytu, jest martwy, niczym zdmuchnięta świeczka." . Opuszczone miejsca czarują nas i wywołują w nas wiele emocji ponieważ niezaprzeczalnie takową tajemnicę posiadają. Za pomocą sztuki możemy starać się tą tajemnicę odkrywać. Osobą, która zdecydowanie popiera zasadę aktywnego odkrywania jest Nelson Goodman. Opowiada się on za aktywnym poszukiwaniem znaczeń, aktywnym patrzeniem, które jest podstawową cechą doświadczenia estetycznego. Dlatego podkreśla on problemy biorące się z fizycznej bylejakości i urzędolenia instytucji muzealnych i galernianych: "muzeum jest nieprawidłowo działającą i kłopotliwą instytucją, która zyskała miano koniecznej tylko z powodu rzadkości i kruchości dzieł sztuki, których właściwe miejsce jest zupełnie gdzie indziej." Takie muzeum, zdaniem Goodmana, nie zmieni człowieka, bardziej bowiem przypomina skarbiec: "Jeśli chodzi o mnie, jedynym moralnym wpływem, jaki wywiera na mnie muzeum jest pokusa by je obrabować". Muzea i glaerie są przestrzenią uniwersalną. powstają aby przyjąć wile róźnych dzięł ssztuki. Germano Zelan postulował aby artysta traktował "traktował przestrzeń nie jako 'podłoże' dla własnego dzieła, lecz jako jego integralną część". Miejsca opuszczone inspiruje myśl i są katalizatorem nowej sztuki. "To nie pozór wydzielonej wirtualnie danej rzeczywistości, lez olśnieniezmysłowe dane w bezpośrednim zetknięciu się z wieloraką materią świata oraz w okół tego doznania rozbudowany wgląd w sens tego, co się w nas i na zewnątrz dzieje."******
Grafik Radosław Wodarski stwierdził w przeprowadzanym z nim wywiadzie, że współcześnie widz nie jest skłonny do podjęcia wyzwania jakie stawia przed nim artysta, ani wniknąć w jego intencje. "Współcześnie odbiorca sztuki jest zdekonstruowany przez tempo, media i flesze codzienności. Poprzez miejse można go wprowadzić w głębsze odczuwanie " mówi artysta. W przypadku miejsc opuszczonych mamy doczynienia z sytuacją gdzie przestrzeń, w której została zaprezentowana sztuka ma wpływ na psychikę obiorcy i genruje jego doznania. Galerie i muzea nie są dla widza żadnym wyzwaniem. Ani intelektualnym, ani emocjonalnym. Są bezpiczne, powtarzalne, często dobrze nam znane. Miejsca opuszocne pozwalają swoim gościom na chwilowe oderwnie się od codzienności i wniknięcie w całkowicie inny świat. Świat, w którym historia miejsca, sztuka i doświadczenia widzów dopełniają się i splatają w jednym niezapomnianym przeżyciu. Dlatego te mroczne i nieokiełznane przestrzenie przyciągają, fascynują i użekają ludzi pragnących dać widzowi coś więcej niż tylko widok wykonanych przez kogoś obrazów lub zwykły, bez refleksyjny odbiór muzycznych dźwięków.
Usytuowanie różnego typu wydarzeń kulturalnych w miejscach opuszonych to zaproszenie do wspólnej, a zarazem intymnej podróży w głąb naszych oraz cudzych wzruszeń i przeżyć, a także rzadko spotykanej gry wyobraźni, o której trudno będzie nam kiedykolwiek zapomnieć.

konto usunięte

Temat: co w tym jest

Robert Mokrzycki:
Sztuka w miejscach opuszczoych

Mają swoją tajemnicę. Mają nam coś do powiedzenia. Krzyczą. Pragną życia. Chcą na chwilę zmartwychwstać. Zaistnieć. Potrzebują nas. Niechcą być zapomniane, wymarłe, porzucone. Wiedzą, że spotkanie z nami może być pożegnaniem.

jest mi niesamowicie przykro widząc Baseny Legii, w których zorganizowałem swój pierwszy warszawski plener... stoją tam dźwigi, będzie pewnie jakieś kolejne komercyjne gówno, trybuna stadionu, standy na reklamy...
po co?
podobno wieża basenów jest zabytkowa i nie mogą jej zburzyć, ciekawe jaki mają na nią pomysł...

Następna dyskusja:

gdzie w Krku jest ozonowany...




Wyślij zaproszenie do