Jacek Rudzieniec

Jacek Rudzieniec Kierownik Centrum
Logistyczno -
Dystrybucyjnego CAT
Pols...

Temat: Tai Chi - jak zacząć?

W sensie na co zwrócić uwagę przy wyborze szkoły, grupy, trenera etc.? Jakie są różnice w stylach, w podejściu - proszę o pomoc.
Dariusz Szymik

Dariusz Szymik nauczyciel, zs nr 1

Temat: Tai Chi - jak zacząć?

Chyba nie jest źle zacząć od siebie,określenia własnych oczekiwań. Można poczytać to i owo a potem rozważyć kwestię kosztów i czasu ;).
Wszystkie sprawy wyboru są bardzo idywidualne i często decyduje nie styl a osobowość nauczyciela/instruktora czy,, klimat" w grupie.
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Tai Chi - jak zacząć?

Wiele grup ma możliwość skorzystania z jednego treningu próbnego za darmo. Warto dać sobie czas, przejść się po kilku grupach i wypróbować różnych nauczycieli, porozmawiać z nimi, zadać parę pytań, również trudnych, np. po co uczą, jaki jest sens ich sztuki itp... Warto zwrócić uwagę na wszelkie sygnały intuicyjne, zarówno pozytywne i negatywne. Również zadać sobie pytanie, czego szukasz - czy bardziej rekreacji, zdrowia, możliwości samorozwoju, rozwinięcia konkretnych umiejętności czy dla sportu zawodowego... czy ważna jest atmosfera, czy jakość itp, itd. Warto dodać, że Tego Właściwego nauczyciela często szuka się latami. Natomiast szukać zdecydowanie warto.Bartosz S. edytował(a) ten post dnia 16.10.12 o godzinie 19:26
Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Tai Chi - jak zacząć?

Nie miej złudzen ze dobrze rozpoznasz co jest wartosciowe po jednej wizycie lub rozmowie.
To działa tylko w zakresie czy nauczyciel jest miły i ew fajne towarzystwo, atmosfera itp. O co niby ma sie pytac szczegołowo jesli nie ma sie pojecia o temacie, przekazie itp.
Trzeba uzyc swojej inteligencji i troche pobadac temat. To jak z zakupem np samochodu.
Zbierasz opinie fachowcow, czytasz relacje uzytkownikow. W sieci i nawet na tym forum jest mnostwo materiału i mozna wyrobic sobie jakies zdanie.
W sumie nie ma znaczenia jak zaczniesz. Wazne jest jak bardzo cie krecie ten temat.
Jesli bardzo, bedziesz szukał az znajdziesz to co ci odpowiada. Poziom nauczyciela zawsze odpowiada aspiracjom ucznia.
Jacek Rudzieniec

Jacek Rudzieniec Kierownik Centrum
Logistyczno -
Dystrybucyjnego CAT
Pols...

Temat: Tai Chi - jak zacząć?

Bardzo dziękuję za podpowiedzi, wybór niestety mam bardzo ograniczony, mieszkam w Płocku.

Oczywiście troszkę już poszukałem w sieci informacji, niemniej obecnych tu specjalistów chciałbym jeszcze zapytać, czy i jakie istnieje rozróżnienie stylów - mnie zależy najbardziej na aspekcie fizyczno - relaksacyjnym, aspekt światopoglądowy mam już raczej wyrobiony :)
Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Tai Chi - jak zacząć?

Jacek Rudzieniec:
Bardzo dziękuję za podpowiedzi, wybór niestety mam bardzo ograniczony, mieszkam w Płocku.

Oczywiście troszkę już poszukałem w sieci informacji, niemniej obecnych tu specjalistów chciałbym jeszcze zapytać, czy i jakie istnieje rozróżnienie stylów - mnie zależy najbardziej na aspekcie fizyczno - relaksacyjnym, aspekt światopoglądowy mam już raczej wyrobiony :)
Na tym etapie style i ich rozroznienia nie maja znaczenia. To tylko etykiety.
W Płocku masz taki wybór jaki masz. Wybierz grupe gdzie sa fajne dziewczyny, albo faceci :-)
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Tai Chi - jak zacząć?

Jacek Rudzieniec:
Bardzo dziękuję za podpowiedzi, wybór niestety mam bardzo ograniczony, mieszkam w Płocku.

Oczywiście troszkę już poszukałem w sieci informacji, niemniej obecnych tu specjalistów chciałbym jeszcze zapytać, czy i jakie istnieje rozróżnienie stylów - mnie zależy najbardziej na aspekcie fizyczno - relaksacyjnym, aspekt światopoglądowy mam już raczej wyrobiony :)

Oczywiście, że jest rozróżnienie, a wręcz są głębokie różnice w podejściu oraz tym, co nauczyciele (czasem nawet w ramach jednego stylu) mają do przekazania. Jednak szeroko pojęty aspekt "fizyczno-relaksacyjny" znajdziesz raczej wszędzie ;-). Gorąco radzę wypróbować różne zajęcia. Faktycznie, jedno przyjście może nie wystarczyć, ale nauczyciel, któremu zależy na czymś więcej niż tylko frekwencji zawsze postara się nowym uczniom naświetlić ogólny zarys/kierunek swoich nauk. No i jeszcze raz... intuicja jest ważna :).

Atmosfera w grupie i odczucie "połączenia" z ludźmi, którzy przychodzą na zajęcia są moim zdaniem ważną wskazówką, bo wynikają one w dużym stopniu z wewnętrznego przyswojenia zasad sztuki przez nauczyciela i starszych uczniów oraz umiejętności odniesienia ich nie tylko do ćwiczeń, ale do przestrzeni, w jakiej się poruszają.. co moim zdaniem umożliwia zaufanie do prezentowanej sztuki.Bartosz S. edytował(a) ten post dnia 17.10.12 o godzinie 13:13

konto usunięte

Temat: Tai Chi - jak zacząć?

zazwyczaj jest problem "gdzie" bo nie ma za bardzo w czym wybierać

na pewno odrzuć wszelkie kluby fitness i tańca gdzie jest tai chi

tai chi to sztuka walki, często jest przy szkołach kung fu (to powiązane sztuki)

słowo kluczowe to WCTA poczytaj na http://www.chen.org.pl/
Andrzej Kalisz

Andrzej Kalisz Kung Fu, Tai Chi,
Qigong

Temat: Tai Chi - jak zacząć?

tai chi to sztuka walki

Taijiquan (t'ai chi ch'uan) to sztuka walki.

Taiji (t'ai chi) to tylko koncepcja, na której może się opierać sztuka walki, ale może się też opierać qigong (taiji qigong - t'ai chi ch'i kung) albo gimnastyka (taijicao - t'ai ch'i tsao).

Istnieją taijiquan, taijigong (taiji qigong), taijicao. Samo taiji (t'ai chi) jest wspólnym elementem tych wszystkich nazw, ale to te dodatkowe elementy (quan, qigong, cao) dookreślają, co to właściwie jest.

Jedni szukają sztuki walki (przynajmniej w pewnym stopniu) - wtedy taijiquan jest faktycznie tym, czego szukają.

Inni szukają bardziej pracy z "energią qi" i to w kontekście innym niż sztuka walki - najpewniej znajdą to w taiji qigong. Chociaż niektóre odmiany taiji qigong wcale w to głęboko nie wchodzą.

Z kolei ci, którzy nie są wcale zainteresowani sztuką walki, ani "energia qi" do nich nie przemawia, prawdopodobnie znajdą się "u siebie" na zajęciach taijicao. To co zwykle robione jest w fitnessklubach i szkołach tańca pod hasłem "taj czi" jest w sumie do tego stosunkowo podobne. Chociaż trzeba się też liczyć z tym, że można tam trafić faktycznie na formy pochodzące z taijiquan, tylko że ćwiczone i nauczane w sposób ułomny.

Nie ma sensu polecać sztuki walki, tym, którzy nie chcą uprawiać sztuki walki. Jest sens wyjaśniać, co jest czym, żeby mniej było nieporozumień.Andrzej Kalisz edytował(a) ten post dnia 17.10.12 o godzinie 15:49
Sebastian Z.

Sebastian Z. Konsultant /
Freelancer jako
Feerie Software

Temat: Tai Chi - jak zacząć?

Jacek Rudzieniec:
czy i jakie istnieje rozróżnienie stylów - mnie zależy najbardziej na aspekcie fizyczno - relaksacyjnym, aspekt światopoglądowy mam już raczej wyrobiony :)

Taiji czy taijiquan nie jest ani religią, dogmatem ani systemem wierzeń - nie niesie ze sobą światopoglądu, przykazań czy reguł. Oczywiście ćwicząc sztuki walki można przyswajać sobie różne kodeksy czy prawa, po jakimś czasie też się tym trochę przesiąka. Może to wpływać na nas samych, można stać się spokojniejszym, pewniejszym, łagodniejszym, może nawet bardziej wrażliwym. Ale opcjonalnie - i to zależy tylko od nas samych.

Rozróżnianie stylów nie ma większego sensu, tak jak to napisano wyżej. Taiji jest jedno, tylko różnie wyrażane. Styl jest powiązany z nauczycielem i metodą nauczania - najlepiej jest wybrać taką kombinację, która działa dla nas, przy założeniu, że to czego się uczymy ma jakieś merytoryczne podstawy i zgodne jest "ze źródłem". Niestety, tego się faktycznie raczej nie da ocenić samemu w pierwszych miesiącach nauki. Trzeba po prostu zacząć, a potem dalej sterować swoją "karierą". Choć taiji jest także intelektualne (aspekt często marginalizowany), finalnie wyraża się poprzez ciało i jego ruch - trzeba trochę się poruszać, żeby poczuć co w trawie piszczy.
Dariusz Szymik

Dariusz Szymik nauczyciel, zs nr 1

Temat: Tai Chi - jak zacząć?

Jacek Rudzieniec:
W sensie na co zwrócić uwagę przy wyborze szkoły, grupy, trenera etc.? Jakie są różnice w stylach, w podejściu - proszę o pomoc.
nie wiem jak to wygląda w Płocku,ale może strona T.Grycana ma jakieś przydatne informacje?
polecam
Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Tai Chi - jak zacząć?

Andrzej Kalisz:
tai chi to sztuka walki

Taijiquan (t'ai chi ch'uan) to sztuka walki.

Taiji (t'ai chi) to tylko koncepcja, na której może się opierać sztuka walki, ale może się też opierać qigong (taiji qigong - t'ai chi ch'i kung) albo gimnastyka (taijicao - t'ai ch'i tsao).

Istnieją taijiquan, taijigong (taiji qigong), taijicao. Samo taiji (t'ai chi) jest wspólnym elementem tych wszystkich nazw, ale to te dodatkowe elementy (quan, qigong, cao) dookreślają, co to właściwie jest.

Jedni szukają sztuki walki (przynajmniej w pewnym stopniu) - wtedy taijiquan jest faktycznie tym, czego szukają.

Inni szukają bardziej pracy z "energią qi" i to w kontekście innym niż sztuka walki - najpewniej znajdą to w taiji qigong. Chociaż niektóre odmiany taiji qigong wcale w to głęboko nie wchodzą.

Z kolei ci, którzy nie są wcale zainteresowani sztuką walki, ani "energia qi" do nich nie przemawia, prawdopodobnie znajdą się "u siebie" na zajęciach taijicao. To co zwykle robione jest w fitnessklubach i szkołach tańca pod hasłem "taj czi" jest w sumie do tego stosunkowo podobne. Chociaż trzeba się też liczyć z tym, że można tam trafić faktycznie na formy pochodzące z taijiquan, tylko że ćwiczone i nauczane w sposób ułomny.

Nie ma sensu polecać sztuki walki, tym, którzy nie chcą uprawiać sztuki walki. Jest sens wyjaśniać, co jest czym, żeby mniej było nieporozumień.

Nagminnym problemem z taijiquan jest wypaczony obraz. Zmiana charakteru sprowadzajaca sie do jednostajnego powolnego miekkiego ruchu została utrwalona jako rzeczywisty obraz sztuki. Opierajac sie na legendzie i historiach dawnych mistrzow, (praktycznie w kazdym pokoleniu rodziny Chen były wybitni mistrzowie, YLchan też sie wpisał do tej legendy) łaczy sie to z fantazją "sanfengowych" mitów tworzac fikcyjny obraz niezwyklej sztuki i tajemniczej energii.

Coś co przeistoczyło sie w gimnastyke zdrowotna typu łagodny taniec lub w bardziej ambitnych odmianach jakies formy qi gong, wciaz lansowane sa jako niezwykła sztuka walki, gdzie tajemnicza qi zapewni sukces. Nawet nie chodzi o to ze ktos swiadomie cos konfabuluje zeby uatrakcyjnić oferte. Wiekszość takich "mistrzow" naprawde w to wierzy. Ze taijiquan tak powinno wygladać i skutecznosc w walce zapewnia łagodny ruch połaczony z emisja qi.
Powstała cała tzw 'klasyka' utrwalajaca taki mit, wystarczy popatrzec na pokazy rożnych "dziadków" lansowanych jako mistrzowie taijiquan ktorzy prawie nie dotykajac odrzucaja daleko nawiedzonych uczniow, ktorzy czasem jeszcze przy tym skacza jak pajace. Ze to niby taka specjalna qi ich odrzuca. Zenada.
Sebastian Z.

Sebastian Z. Konsultant /
Freelancer jako
Feerie Software

Temat: Tai Chi - jak zacząć?

No tak, to są dwie rzeczy, problematyczne. Jedna to to że mamy zasadę wuji/taiji (wyrażaną różnie) i mamy fakt że tajczi/taichi/taijiquan/t'ai chi i inne rozne fantazyjne zapisy rozmieniło się bardzo na drobne. Ja raczej przychylam się do zdania Jarka, że mimo wszystko taiji i taijiquan stanowią jedność i źródło pewnej aktywności, ćwiczenia ciała z myślą zastosowaniu bojowym. Cała reszta, która powstała od tego (później?) jest tylko rozrzedzonym pomysłem ujętym w nowej formie, z coraz mniejszą liczbą właściwych zasad i coraz większym odstępowaniem od tego co istotne. Łatwo z tego miejsca pójść w mistyczne energie, bo ludzie tego potrzebują i łykają to jak młode jelenie. Dlatego rozumiem irytację i potrzebę nieustannego korygowania tego błędnego wyobrażenia. To trochę tak jak z obcokrajowcami którzy pytają czy w Polsce dobrze się żyje w komunistycznym ustroju, czy mamy co jeść i czy te niedźwiedzie białe na ulicach są dużym zagrożeniem. Za pierwszym razem to jest zabawne, za setnym jest bardzo wkurzające. Dlatego, bez rozdzielania włosa na czworo, moim zdaniem lepiej jest mówić - taiji(quan) to generalnie sztuka walki. Czy ktoś tam to quan doda czy nie, bez znaczenia, gdy wszyscy maja (lub wydaje im się że mają) na myśli to samo. Jak ktoś chce ćwiczenia relaksacyjne, to proszę na qi gong. A czy on będzie taiji qi gong czy jednym z dziesiątków innych, to już naprawdę niewielkie ma znaczenie.

Nie spotkałem się jeszcze z inna aktywnością, która by była "taiji", ale uczciwie bazująca na tym po swojemu od podstaw, a nie przemycająca fragmentarycznie jakieś zapamiętane odpady z faktycznego taijiquan. Może w samych Chinach jest inaczej, nie wiem.

Często też muszę zderzać się z mitem taiji jako "ćwiczeń dla cherlaków, rencistów albo zniewieściałych mężczyzn", gdzie na zajęciach ludzie się macają, "medytują w ruchu" albo odtwarzają dziwne rytuały. Nie raz i nie dwa też rozmawiałem z osobami przekonanymi głęboko, że "taiji to oddechy", itd. itp. Kiedy dojdzie się w ogóle do wyjaśniania, że przekaz taiji obejmuje praktykę władania szeregiem najróżniejszych broni, to już w ogóle są wielkie oczy i niedowierzanie.
Andrzej Kalisz

Andrzej Kalisz Kung Fu, Tai Chi,
Qigong

Temat: Tai Chi - jak zacząć?

Trzymanie się nazwy taiji/tai chi, ponieważ większość (u nas) się nią posługuje nie jest wcale zbyt dobrym pomysłem, bo faktycznie utrudnia rozeznanie w tematyce chińskich form ćwiczeń i sztuk walki. To, że zaczęło się od nieporozumień, nie znaczy, że należy te nieporozumienia podtrzymywać. Lepiej jest chyba je rozwiać, pokazując pełniejszy obraz.

Oczywiście właściwie całe "taj czi" obecne w Polsce to w zasadzie taijiquan lub "taijiquan", czasem z dobrego przekazu lub bliskie oryginałowi, a w wielu wypadkach po prostu formy pochodzące z taijiquan, ale ćwiczone bez zrozumienia czym są i skąd pochodzą.

Ale w Chinach istnieją też różne systemy (nawet jeśli w 99% wywodzą się z taijiquan), które mają taiji w nazwie (plus część dookreślającą), a z założenia powstały jako coś innego niż sztuka walki (odbyło się to świadomie, a nie w wyniku niewiedzy). Takie zjawiska istnieją, są całkiem popularne i mają swoje nazwy, których częścią jest taiji. To, że do nas mało co jeszcze w ogóle dotarło, nie jest powodem, żeby namawiać do zamykania na to oczu. Im wcześniej więcej ludzi zacznie się posługiwać precyzyjniejszą terminologią, tym szybciej zanikną problemy z szukaniem dziwnych rzeczy w taijiquan. Także ci, którzy robią pod szyldem "taj czi" kalekie formy taijiquan, zaczną się orientować, że istnieją rzeczy, które są bliższe tego czym chcą się zajmować.

Oczywiście także należy wyjaśniać, że istnieje wiele chińskich form ćwiczeń. Wybór jest ogromny, każdy coś dla siebie może znaleźć. Tylko trzeba wykroczyć poza posługiwanie się nieprecyzyjną terminologią.

Ja myślę, że gdyby ludzie wiedzieli trochę więcej o istnieniu tych różnych form ćwiczeń, wielu z tych którzy zajmują się kaleczeniem taijiquan mogłoby znaleźć coś co bardziej im odpowiada.

Żeby obraz rozmaitych chińskich form ćwiczeń i sztuk walki stawał się bardziej klarowny, nie można upierać się przy stosowaniu pojęć nieprecyzyjnych. Wyjaśnianie, że taiji to pojęcie, a nie system ćwiczeń, że quan, gong, qigong, cao są głównymi częściami nazwy, a taiji tylko określeniem wskazującym na odwołanie do pojęcia taiji, że wielu szukających "taj czi" faktycznie lepiej odnalazłoby się w innych chińskich formach ćwiczeń, wszystkim wyszłoby chyba na dobre?

O tym, że opcją są różne formy ćwiczeń określane jako qigong też warto mówić. A do tego warto by wyjaśnić, że nie jest to też najszczęśliwszy termin. Zaczęto go używać w zasadzie dopiero od lat 50. XX wieku i jak parasolem objęto nim prawie wszystko, systemy ćwiczeń bardzo różne. Więc lepiej byłoby nawet po polsku mówić o 'chińskich formach/metodach ćwiczeń', które są bardzo zróżnicowane.

Jeśli więcej ludzi zacznie mówić precyzyjniej, ogólna wiedza społeczeństwa powinna się nieco poprawić. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, żeby trzymanie się nieprecyzyjnej i wciąż błędnie używanej terminologii mogło pomóc rozjaśnić obraz.Andrzej Kalisz edytował(a) ten post dnia 18.10.12 o godzinie 15:05
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Tai Chi - jak zacząć?

Sebastian Z.:
rozmieniło się bardzo na drobne. Ja raczej przychylam się do zdania Jarka, że mimo wszystko taiji i taijiquan stanowią jedność i źródło pewnej aktywności, ćwiczenia ciała z myślą zastosowaniu bojowym. Cała reszta, która powstała od tego (później?) jest tylko rozrzedzonym pomysłem ujętym w

Taiji to pewna koncepcja filozoficzna, taijiquan to sztuka walki, która skorzystała z nazwy tejże koncepcji. Czy powinniśmy zastąpić termin "sztuka walki" terminem "sztuka", dlatego, że komuś ten drugi termin może kojarzyć się automatycznie z pierwszym (np. Romanowi z "Wściekłych pięści węża", który nie umie mówić, bo czas przeznaczony na naukę mówienia przeznaczył na naukę walki)?
nowej formie, z coraz mniejszą liczbą właściwych zasad i coraz większym odstępowaniem od tego co istotne. Łatwo z tego miejsca pójść w mistyczne energie, bo ludzie tego potrzebują i łykają to jak młode jelenie. Dlatego rozumiem irytację i

Nie wiem o jakich środowiskach mówisz, ale raczej spotykam się z daleko posuniętym sceptycyzmem w odniesieniu do "energii". I dobrze, bo zdrowy sceptycyzm ułatwia zrozumienie koncepcji qi.
potrzebę nieustannego korygowania tego błędnego wyobrażenia. To trochę tak jak z obcokrajowcami którzy pytają czy w Polsce dobrze się żyje w komunistycznym ustroju, czy mamy co jeść i czy te niedźwiedzie białe na ulicach są dużym zagrożeniem. Za pierwszym razem to jest zabawne, za setnym jest bardzo wkurzające.

Jak wyżej, nie wiem skąd czerpiesz takie wyobrażenie o obcokrajowcach.
zdaniem lepiej jest mówić - taiji(quan) to generalnie sztuka walki. Czy ktoś tam to quan doda czy nie, bez znaczenia, gdy wszyscy maja (lub wydaje im się że mają) na myśli to samo. Jak ktoś chce ćwiczenia relaksacyjne, to proszę na qi gong. A czy on będzie taiji qi gong czy jednym z dziesiątków innych, to już naprawdę niewielkie ma znaczenie.

Oczywiście, mówi się w skrócie "taiji", z czystego lenistwa, tak samo, jak mówi się "nara" zamiast "na razie". Ale obie strony powinny być świadome, w jakim kontekście jest to mówione. W ILC sprawia nam to pewien problem, bowiem gdy piszemy, że opieramy się na "koncepcji Taiji i filozofii Chan", część osób myśli, że ILC powstało z Taijiquan, a nic bardziej błędnego.
Nie spotkałem się jeszcze z inna aktywnością, która by była "taiji", ale uczciwie bazująca na tym po swojemu od podstaw, a nie przemycająca fragmentarycznie jakieś zapamiętane odpady z faktycznego taijiquan. Może w samych Chinach jest inaczej, nie wiem.

;-) ćwiczyłem ostatnio z chłopakiem, który nigdy nie uczył się jakichkolwiek
sztuk walki, za to regularnie praktykuje z kolegami. Zgodziliśmy się ćwiczyć po "przyjacielsku". Byłem zaskoczony, jak fantastyczne miał umiejętności: zakorzenienia, równowagi, neutralizacji, odnajdywania centrum masy, prowadzenia siły po kołach i jak trudno było go "poruszyć". Dość łatwo było mi blokować jego ciosy i wprowadzać własne (dzięki temu, co jeden z dyskutantów nazwał "kręceniem łapkami w powietrzu" ;) ), jednak znacznie trudniej niż z większością znanych mi praktyków Taijiquan.

A co z tego wynika? Kot nie uczy się taiji a może poruszać się mistrzowsko z wykorzystaniem wszystkich zasad. Taiji to nic innego tylko równowaga i przepływ w procesie przechodzenia z yin w yang, z pustego w pełne, itp. Jeśli koncepcja ta opisuje wszystkie procesy obecne w rzeczywistości (a pisali o tym i filozofowie greccy - Heraklit nazywał Taiji "enantiodromią") - to czemu mielibyśmy przypuszczać, że ktokolwiek poza życiem/naturą/praktyką może nauczyć Taiji lepiej? "Odpady z faktycznego taijiquan"? Najpierw musiałoby być jakieś "faktyczne taijiquan", a dopiero później ktoś musiałby się zainteresować odpadami z niego.
Często też muszę zderzać się z mitem taiji jako "ćwiczeń dla cherlaków, rencistów albo zniewieściałych mężczyzn", gdzie na zajęciach ludzie się macają, "medytują w ruchu" albo odtwarzają dziwne rytuały. Nie raz i nie dwa też rozmawiałem z osobami przekonanymi głęboko, że "taiji to oddechy", itd. itp.

Stereotypy nie biorą się znikąd. Wiele grup taijiquan to czysta gimnastyka, ale co w tym złego?Bartosz S. edytował(a) ten post dnia 21.10.12 o godzinie 12:38

Następna dyskusja:

Tai Chi dla kobiet i nie tylko




Wyślij zaproszenie do