konto usunięte

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Świadomość jako stan materii ?!

Ja tez uwazam, ze czas, przestrzen i materia, to stany świadomości.

Czas i przestrzeń nie są rzeczami, tak jak kamyki, które zbiera się na plaży. Czasu nie można umieścić w żadnym pojemniku. Przestrzeń jest dla nas fizycznie niedostępna. Nie możemy wziąć sobie jej kawałka i zanieść go do laboratorium. Jest tak dlatego, że czas i przestrzeń są częściami umysłu żyjącej istoty. Ten post został edytowany przez Autora dnia 25.02.14 o godzinie 15:10
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Świadomość jako stan materii ?!

Robert L.:
Ja tez uwazam, ze czas, przestrzen i materia, to stany świadomości.

Czas i przestrzeń nie są rzeczami, tak jak kamyki, które zbiera się na plaży. Czasu nie można umieścić w żadnym pojemniku. Przestrzeń jest dla nas fizycznie niedostępna. Nie możemy wziąć sobie jej kawałka i zanieść go do laboratorium. Jest tak dlatego, że czas i przestrzeń są częściami umysłu żyjącej istoty.

Współczesna nauka opiera się na przestarzałym paradygmacie, który przestaje być użyteczny. W ramach tego starego paradygmatu, wiele fundamentalnych problemów pozostanie nierozwiązanych. Największym problemem jest życie, którego pojawienie się jest wciąż nie zbadanym naukowo procesem, nawet jeśli zmiany jego form mogą być wyjaśnione przy użyciu darwinowskich mechanizmów. Największym problemem jest to, że życie jest związane ze świadomością, która, delikatnie mówiąc, pozostaje wciąż słabo zrozumiana przez naukę. Świadomość to nie tylko sprawa biologii, ale także zagadnienie z dziedziny fizyki. Współczesna fizyka nie potrafi tego wyjaśnić, jak na bazie materii powstaje świadomość. Nasze zrozumienie tego najbardziej podstawowego zjawiska, jakim jest świadomość, jest praktycznie zerowe. Co ciekawsze, fizyka nawet nie dostrzega tego problemu. [...] Niektórzy naukowcy od jakiegoś czasu przekonują nas, że tzw. Teoria Wszystkiego jest już na wyciągnięcie ręki i że dzięki niej wreszcie dowiemy się wszystkiego. Niestety, wciąż jej nie ma i nie będzie dopóty, dopóki nie uświadomimy sobie istnienia najważniejszego elementu kosmosu, który został zepchnięty na margines, ponieważ nauka nie wie, co z nim począć. Tym elementem jest nasza świadomość i nie jest to żadna drobnostka. Nie można jej porównać do niczego. Jest ona głęboką tajemnicą.

Rzeczywiście tak jest że czas i przestrzeń są częściami umysłu żyjącej istoty. Widać to wyraźnie podczas przebiegu dyskusji na grupie o "kształcie przestrzeni".
Ile osób bioracych udziła w tej dyskusji tyle nieco odmiennych spojrzeń na kształt oraz istotę zjawiska przestrzeni oraz wpływu pogladu na ten temat na wyniki prowadzonych i podejmowanych (lub unikanych ) badań nukowych.

Współczesna fizyka nie potrafi tego wyjaśnić, jak na bazie materii powstaje świadomość. Nasze zrozumienie tego najbardziej podstawowego zjawiska, jakim jest świadomość, jest praktycznie zerowe. Co ciekawsze, fizyka nawet nie dostrzega tego problemu. [...]

Dlatego problem rozumienia i badania zjawisk świata kwantowego, kosmosu oraz fenomnu życia , zdrowia i choroby wciąż znierozwiazalna zagadka , mimo coraz większej ilości gromadzonych na ten temat informacji i wyników badań.

Dlatego w "Świecie Nowej Nauki XXI wieku" koniecznym wydaje się
powrót do sukcesywnie odrzucanej od XVIII wieku teologii odwołującej się do "nieskończonej Bożej Świadomości".

http://www.dbc.wroc.pl/Content/23642/wpt_2005_nr_1.pdf

O. PIOTR LISZKA CMF (WROCŁAW)
ZNACZENIE ALEGORII
W HISTORII MYŚLI TEOLOGICZNEJ
Alegoria jako metoda kodowania i rozszyfrowania informacji znika dziś ze świa­
ta przepojonego racjonalizmem i powraca tym szybciej, im mocniejsza jest tęsk­
nota za minionym światem myślenia poetyckiego, mitologicznego, symboliczne­
go. Alegoria znika i pojawia się wraz z odchodzeniem świata od Boga i tęsknotą
do nowego życia w nowym świecie, o wiele wspanialszym od naszego. Czas przy­
szły powinien być epoką zwycięstwa Ducha. Powrót idei religijnej wymaga jed­
nak nowego myślenia, nowego sposobu wyrażania się, nowej symboliki. Nowość
może przyjść tylko wtedy, gdy powrócimy do skarbów ukrytych w przeszłości,
gdy zapytamy się przeszłych pokoleń, jakimi drogami próbowali wykraczać dale­
ko w przyszłość. Pytania tego rodzaju są trudne, gdyż całe nasze życie zorganizo­
wane jest w sposób doczesny. J. Lisicki, baczny obserwator spraw nie dostrzega­
nych przez większość ludzi, zauważa, że, język, symbole, skojarzenia, moda, gry,
muzyka, reklama, dominująca retoryka - zwracają naszą uwagę ku teraźniejszo­
ści. [...] Zapomnieliśmy o niebie i piekle, o walce z mocami ciemności, o zwycię­
żaniu pokus i śmiertelnym niebezpieczeństwie zatracenia. Słowa te stały się w na­
szych uszach niejasnymi alegoriami, hasłami bez pokrycia, śladem dawnej epoki
niedojrzałości”1. Zwróćmy uwagę na to, że termin alegoria użyty został tu w sen­
sie pejoratywnym, jako coś bardzo mglistego, „bez pokrycia”. Czy tak jest na­
prawdę? Czy alegoria może służyć tylko jako narzędzie lingwistycznej gry, bez
realnego znaczenia? A może wystarczy odnaleźć zagubiony klucz, aby odczytać,
z nową mocą, ukryte skarby „dawnej epoki”, która okaże się bardzo dojrzała, zdol­
na do nauczenia nas sztuki życia? Alegoria nie musi służyć uśpieniu czujności,
może ją rozbudzać, wskazując z całą powagą i mocą potrzebę walki człowieka
o swoją przyszłość.
Odpowiedzi na pytania dotyczące losu człowieka powiązane są z odpowiedzia­
mi na pytania dotyczącymi alegorii, tego, czym jest, i tego, w jaki sposób była
wykorzystywana w wiekach rozwoju ludzkiej myśli. Zwrócimy zwłaszcza uwagę
na aspekt teologiczny alegorii.
1; ZAGADNIENIA FORMALNE I MERYTORYCZNE
Odczytywanie świata wymaga opanowania metod rozumiejących jego znacze­
nie symboliczne, które pozwalają wniknąć nawet w praprzyczynę. Praprzyczyna
ujawnia się jedynie w alegoriach dostosowanych do naszej ułomnej natury. Bóg
musi się objawiać w ograniczonych ludzkich postaciach, które nigdy nie mogą
odpowiadać jego rzeczywistości. Rzeczywistość nie z naszego świata manifestuje
się w przedmiotach, które są integralnymi składnikami naszego „naturalnego”,
„świeckiego” świata (Mirce Eliade)2. Alegoria otwiera tak szerokie możliwości,
ponieważ jest rodzajem języka religijnego (i teologicznego) kodującym realną treść
pod osłoną maski utkanej ze słów. Pod maską alegorii ukrywa się jakiś sens meta­
foryczny. Alegoria jest rodzajem metafory obok symbolu, mitu, poezji, porówna­
nia. Metafora natomiast to „wiedza podobieństw w rzeczach niepodobnych”, to
„przeniesienie na jakiś przedmiot nazwy, która jest właściwa czemu innemu” (Ary­
stoteles, Poetica 22,1459). Można więc powiedzieć, że jest to swego rodzaju prze­
nośnia, która ma jednak jakieś swoje charakterystyczne właściwości. Profesor nauk
biblijnych, o. Hugolin Langkammer przytacza bardo lakoniczną definicję: „Ale­
goria polega na nadaniu danemu słowu, zdaniu lub większemu fragmentowi tekstu
przenośni, niezależnej od dosłownej interpretacji”3. Trzeba jednak powiedzieć coś
więcej. Trzeba odpowiedzieć na kilka pytań: czy alegoria to: a) czynność kodowa­
nia treści w słowie lub tekście, b) słowo lub tekst, który jest niejasną zapowiedzią
czegoś innego, c) czynność odczytywania, interpretowania, czynność polegająca
na nadawaniu innego znaczenia niż literalne, dosłowne? Otóż, Encyklopedia kato­
licka definiuje analogię w sposób o wiele bardziej rozbudowany, wskazując na to,
jak trudną i złożoną treść tizeba brać pod uwagę, wypowiadając to słowo: „Alego-
ria (gr. allos - „inny”, agoreuo - „przemawiam”), występuje jako figura retorycz­
na w Piśmie Świętym, literaturze i sztuce. 1. Figura retoryczna lub stylistyczna
o charakterze rozwiniętej metafory, obejmująca cały utwór lub jego część, zbudo­
wana na zasadzie dwóch planów znaczeniowych: jednego - ukazanego bezpośred­
nio w postaci obrazowej i konkretnej, oraz drugiego - domyślnego (ale wyraźnie
przez autora postulowanego) o charakterze uogólniającym; alegoria (w przeciwień­
stwie do symbolu) wymaga określonej i logicznej konstrukcji tego drugiego pla­
nu. Tradycyjna poetyka i terminologia przyjęta w egzegezie biblijnej skłaniają jed­
nak do szerszego rozumienia alegorii i włączenia do niej również konstrukcji
poetyckich o wyraźnie zaznaczonym pierwszym planie, jak to ma miejsce np. w baj­
kach czy przypowieściach, w których najczęściej drugie znaczenie sygnalizowane
jest przez wprowadzająca lub zamykającą gnomę - morał; czasem funkcje te speł­
nia kontekst literacki, sytuacyjny lub osoba narratora [...]”4.
Jako forma analogii, alegoria znajduje się gdzieś pomiędzy analogią proporcjo­
nalności a metaforą, przy czym w jakiś sposób zbliża się do anagogii, czyli do
misteryjnego poznania bezpośredniego. Można nawet powiedzieć, że jest syste­
mem znaków anagogii5. Analogia powiązana jest z aktywnością ludzkiego inte­
lektu, który poznaje pośrednio, z daleka, ale wyraża myśli bardzo precyzyjnie,
anagogia poznaje z bliska, ale mgliście, bez możliwości precyzyjnego wyrażenia
tego, co zostało poznane. Wiara jest bliższa anogogii, jako postawa obejmująca
całość personalnych władz człowieka, a nie tylko intelekt. Oczywiście, intelektu
odrzucić nie wolno, gdyż jest integralną częścią tego, co nazywamy postawą. Tak
więc definicja wiary sama w sobie zawiera już sposób widzenia relacji między
rozumem i wiarą. Oznacza to, że alegoria jest metodą bardzo złożoną, o bogatej
strukturze, trudnej do zdefiniowania, metodą odpowiednią dla teologii. Jako meto­
da zbliżona do anagogii, ma charakter apofatyczny6. Dla przykładu, wszelkie na­
zwy nadawane Duchowi Świętemu mają charakter apofatyczny i powinny być
wyjaśniane za pomocą alegoryzacji.

Więcej

http://www.dbc.wroc.pl/Content/23642/wpt_2005_nr_1.pdfTen post został edytowany przez Autora dnia 24.02.14 o godzinie 18:52

konto usunięte

Temat: Świadomość jako stan materii ?!

Jerzy C.:

Dlatego problem rozumienia i badania zjawisk świata kwantowego, kosmosu oraz fenomnu życia , zdrowia i choroby wciąż znierozwiazalna zagadka , mimo coraz większej ilości gromadzonych na ten temat informacji i wyników badań.

Dlatego w "Świecie Nowej Nauki XXI wieku" koniecznym wydaje się
powrót do sukcesywnie odrzucanej od XVIII wieku teologii odwołującej się do "nieskończonej Bożej Świadomości".


Biocentryzm odwołuje sie jedynie do świadomości istot zywych.
To wystarczy.

Czy Bog ma świadomośc?

Nie ma.

Dlaczego?

Bo zeby miec świadomośc, to musialby najpierw istniec.


Obrazek
Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.02.14 o godzinie 19:59

konto usunięte

Temat: Świadomość jako stan materii ?!

Współczesna nauka opiera się na przestarzałym paradygmacie, który przestaje być użyteczny. W ramach tego starego paradygmatu, wiele fundamentalnych problemów pozostanie nierozwiązanych. Największym problemem jest życie, którego pojawienie się jest wciąż nie zbadanym naukowo procesem, nawet jeśli zmiany jego form mogą być wyjaśnione przy użyciu darwinowskich mechanizmów. Największym problemem jest to, że życie jest związane ze świadomością, która, delikatnie mówiąc, pozostaje wciąż słabo zrozumiana przez naukę. Świadomość to nie tylko sprawa biologii, ale także zagadnienie z dziedziny fizyki. Współczesna fizyka nie potrafi tego wyjaśnić, jak na bazie materii powstaje świadomość. Nasze zrozumienie tego najbardziej podstawowego zjawiska, jakim jest świadomość, jest praktycznie zerowe. Co ciekawsze, fizyka nawet nie dostrzega tego problemu. [...] Niektórzy naukowcy od jakiegoś czasu przekonują nas, że tzw. Teoria Wszystkiego jest już na wyciągnięcie ręki i że dzięki niej wreszcie dowiemy się wszystkiego. Niestety, wciąż jej nie ma i nie będzie dopóty, dopóki nie uświadomimy sobie istnienia najważniejszego elementu kosmosu, który został zepchnięty na margines, ponieważ nauka nie wie, co z nim począć. Tym elementem jest nasza świadomość i nie jest to żadna drobnostka. Nie można jej porównać do niczego. Jest ona głęboką tajemnicą.

Następna dyskusja:

Mozg jako pendrive




Wyślij zaproszenie do