Temat: Szczyt artyzmu to....
Bolesław G.:
Z całym szacunkiem nie jesteśmy robotami, dlatego że mamy wolną wolę i wykorzystujemy ją w każdej sekundzie.
Gdybyśmy byli robotami to - według woli Boga wybieralibyśmy zawsze to, co dobre i święte. Czyli świat byłby pełen miłości, dobra i harmonii - świat doskonały, ale pozbawiony możliwości innego wyboru. Czyli zimny cybernetyczny, zero-jedynkowy świat jaki stworzył człowiek. Komputer nie może mieć własnego zdania, jest posłuszny konstruktorowi, najwyżej się sam zawiesi.
Nietrudno znaleźć w literaturze dotyczącej robotyki odpowiedniki
"wolnej woli". Trzy prawa robotyki Asimowa można uważać z pewną
dozą przesady za analogiczne dla praw boskich. Nie chcielibyśmy
aby np. roboty nas zabijały, ale nawet do dzisiaj parę razy to się
zdarzyło robotom czy programom komputerowym.
Bolesław G.:
W każdym razie nie było moim zamiarem nikogo agitować, czy przekonywać do takiej wizji, jaka jest zapodana w powyższej złotej myśli. To po prostu jeszcze jedna złota myśl, która jak mówiłem niesie duży ładunek emocjonalny - nie można przejść obok niej obojętnie.
Jak mawiał mój kolega: o religii i polityce się nie dyskutuje - zbyt wiele przeciwstawnych emocji może się pojawić.
Ja też daleki jestem od agitacji w przeciwną stronę np. ateizmu.
Chciałem się raczej podzielić przemyśleniami i skojarzeniami, które
kiedyś mnie naszły.
Na pewno nie tylko Gioconda będzie mi się zawsze bardziej podobała niż własne odbicie w lustrze. A sięgając głębiej niż sam obraz znalazłoby się wielu myślicieli, dla których mam o wiele większy podziw. Np. dla Kopernika mam podziw, że mógł sobie wyobrazić, że to nie Słońce i Gwiazdy, a Ziemia się porusza. Niby matematycznie to takie proste, ale wtedy bez znajomości zasad ciążenia? Dla Alana Turinga, że dla celów jednego artykułu matematycznego skonstruował w pełni funkcjonalny model komputera.....