Temat: Lotniskowiec śmigłowcowy dla Australii
Wydaje mi się, iż Stany Zjednoczone nie przeszłyby obojętnie wobec faktu chińskiej inwazji (mowa tu jedynie inwazji militarnej) na Australię. W ogóle sam pomysł zaatakowania Australii przez ChRL w chwili obecnej jest absurdalny. Chiny są po prostu zbyt słabe, aby móc pozwolić sobie na taką eskapadę. O ile na poziomie militarnym można jeszcze taki konflikt rozpatrywać, o tyle już w wymiarze politycznym, czy ekonomicznym zdecydowanie nie. Konsekwencje byłyby o wiele większej (i mniej pozytywne) niż zyski z rozszerzenia chińskiej przestrzeni życiowej o australijską ziemię.
Jeżeli już jednak rozpatrujemy ten hipotetyczny konflikt, szczerze wątpię, aby reakcja USA była inna niż zbrojna (kwestia skali reakcji jest tutaj już zupełnie innym tematem). Nie można zapominać, iż w tej części świata Australia jest największym sojusznikiem Waszyngtonu. Co miałaby sobie pomyśleć Japonia, Korea Pd. lub też Wietnam, gdyby okazało się, że ChRL mogą pozwolić sobie na zaatakowanie sojusznika USA, a te by nic sobie z tego nie robiły. Poza tym, brak ostrej i zdecydowanej reakcji na ewentualną inwazję na Australię mógłby jedynie doprowadzić do zaostrzenia chińskiego "apetytu". Wydaje mi się, iż lekcja z polityki appeasementu lat '30 XX wieku już dawno została przez wszystkich wyciągnięta.