Temat: kto ma dosc bycia 'singlem'?
Jolanta I.:
Jerzy S.:
"mam potrzebę by być z kimś" - brzmi ro niemal jak bajka o żelaznym wilku. Na czym ta potrzeba polega, potrafisz to precyzyjnie zdefiniować? Kwestia przynależności do kogoś? Wsparcie materialne (fakt, pod tym względem singlom żyje się trudniej)? Tak zwane "bezpieczeństwo na starość"? Chęć posiadania potomka? Co jest tym imperatywem kazacym żyć w parze?
Nic z tego co napisałeś, ale może ja się źle wyraziłam.
Wcześniej pisałam, że chciałabym mieć z kim dzielić się radościami i smutkami; a moja wrodzona skromność i pokora nie pozwalała mi napisać, że szkoda żeby taka fajna dziewczyna jak ja była sama:D.
Po prostu coraz częściej odczuwam brak tej drugiej osoby w takim zwykłym codziennym życiu.Jest mi przykro gdy umęczona po kilkusetkilometrowej trasie wracam do domu i nie ma mi kto zrobić herbaty,nikt mi nie powie:"dobrze, że już jesteś", że nie mam do kogo się przytulić, że nie chce mi się po raz kolejny jechać na urlop samej.
W każdym razie nic na siłę a co ma być to będzie :).
Ok, teraz chyba zaczynam rozumieć. Ale mam dla Ciebie złą wiadomość: Ty tak naprawdę nie tesknisz za obecnością partnera, tylko za realizacja pewnych obrazków, projekcji, które sobie sama wytworzylas.
Bo przecież w praktyce, dużo bardziej prawdopodobne będzie to, że On właśnie wróci z trasy o sto kilometrów dluzszej i zamiast czekać na Ciebie z herbata będzie oczekiwał dwudaniowego obiadu...
Że wymarzony urlop już na etapie planowania zmieni się w trudna sztukę kompromisów, bo okaże się, że zamiast zwiedzać uliczki Paryza On woli poplywac na desce w zatoce helskiej, a zamiast kolacji przy świecach w Costa dell Mare, Ty wolisz piwo z golonka przed ekranem na których widać 22 spoconych facetów.
Twskniac za związkiem, tak naprawdę żyjemy pięknymi widokowkami, które życie zamienia w czarno-biała popoludniowka, wydrukowana na kiepskiej jakości papierze.